• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pościg na Motławie

ms
1 sierpnia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Spacerujący w niedzielne popołudnie nad Motławą mogli oglądać pościg motorówek, niczym z historii o agencie Jamesie Bondzie. Niestety, inaczej niż w filmach o słynnym szpiegu dobrzy bohaterowie trafili do szpitala, a ten zły uciekł.

W niedzielę około godziny 18.00 ul. Szafarnia przy Nowej Motławie przechadzało się sporo osób i pewnie dlatego nikt nie zwrócił uwagi na ok. 45-letniego mężczyznę, który wszedł na teren mariny jachtowej. Dopiero, gdy wskoczył do jednej z cumujących tam motorówek, odciął liny cumownicze i uruchomił silnik podniesiono krzyk. Pierwszy zareagował Mirosław Szymczak, właściciel łódki, do której wskoczył intruz. - Mężczyzna zaalarmował naszą pracownicę, 19-letnią Paulinę Chańko, która w tym czasie pływała po marinie w służbowej motorówce. Razem ruszyli w pościg za skradzioną łodzią - relacjonuje Janusz Podraska, zastępca dyrektora gdańskiego Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, któremu podlega marina jachtowa na Motławie.

Tymczasem złodziej uciekał Nową Motławą, w stronę ul. Toruńskiej i dalej. Gdy po kilkudziesięciu sekundach dopłynął do Kamiennej Grodzy, musiał się zatrzymać, ponieważ ta okazała się zamknięta. Nawoływał kręcące się tam dzieci, aby otworzyły mu śluzę, ale te nie reagowały na jego wołania.

Rysopis sprawcy: wiek ok. 40 lat, 170-180 cm wzrostu, sylwetka średnia, twarz okrągła, włosy krótkie blond, czoło niskie, brwi proste, oczy średniej wielkości, nos o profilu falistym. Rysopis sprawcy: wiek ok. 40 lat, 170-180 cm wzrostu, sylwetka średnia, twarz okrągła, włosy krótkie blond, czoło niskie, brwi proste, oczy średniej wielkości, nos o profilu falistym.
Widząc zbliżającą się łódkę, w której płynęli właściciel skradzionej łodzi i pracownica mariny złodziej nawrócił swoją motorówkę i skierował ją ku nadpływającym. - Moim zdaniem to oznacza, ze postanowił ich zabić, ponieważ zderzenie dwóch płynących ku sobie szybkich motorówek mogło skończyć się tragicznie - przekonuje Janusz Podraska.

Gdy obie łodzie wpadły na siebie, rozpędzona motorówka złodzieja przeleciała nad tą należącą do mariny. Śruba wyrzuconej nad wodę łodzi poszarpała rękę mężczyzny oraz poraniła twarz pracownicy mariny.

Złodziej porzucił prowadzoną przez siebie motorówkę i uciekł. Świadkowie wydarzenia wezwali pogotowie, które zabrało dwie ranne osoby do Akademii Medycznej. Kobietę po opatrzeniu ran zwolniono do domu, właściciel skradzionej łodzi jeszcze we wtorek pozostawał w szpitalu. Lekarze jego stan określili jako stabilny, ale ciężki.

Motorówka należąca do gdańskiej mariny jest na tyle uszkodzona, że nie wiadomo, czy opłaca ją się jeszcze remontować.
ms

Opinie (66) 5 zablokowanych

  • napisze jako pierwsza.to bylo chamskie.omal nie stracilam najlepszej przyjaciolki_siostry.gdyby sie cos jej stalo sama byb tego....znalazla.

    • 0 0

  • no..

    a tego złodzieja będą gonić?

    • 0 0

  • to przy marinie nie ma kamer?? oj panie adamowicz... tak sie chwalilismy ta marina.. a lodke moze zawinac byle kto... a one tanie nie sa...

    • 0 0

  • czesto tam spaceruje i zastanawiałem sie kiedy coś takiego sie stanie sprzet za grubą kase praktycznie nie pilnowany zabezpieczony tyle o ile.Przykro tylko ze ucierpieli ludzie. Moze prezesucie MOSiRu za grubą kase jaką tam trzepią w koncu zainwestują chodzby w ochraniarza który by tam sie przechadzał albo bramke na karty chipowe.

    • 0 0

  • panie solembum

    1. na marinie są kamery
    2. na marinie jest ochrona
    3. motorówka straży miejskiej(fantastyczna policja jak zwykle była gdzie indziej) zatrzymała się by udzielić pomocy cieżko rannym osobom w stanie zagrożenia życia (i nie Tobie fachowcu od buraków oceniać działanie innych) nie bawili się w bondowskie pościgi

    • 0 0

  • ach ta dzisiejsza mlodziez

    gdyby te leniwe dzieciaki otworzyły mu śluzę,nie doszloby do wypadku.

    • 0 0

  • co za sku***** przez niego mogla moja sis zginac....!!!!

    • 0 0

  • Jakiś lump, amator

    naoglądał sie filmów i myślał, że mu się uda popływać. Gdyby naprawde chciał ukraść tą łódż napewno miał by zaplanowaną trase i ktoś by mu pomagał. A tak mamy polski scenariusz: ranni ludzie, rozbite łodzie, a gdzie jest złodziej...?

    • 0 0

  • BIPP

    ...no to tu pancernika nie bedę cumował

    • 0 0

  • Bramka jest na karty!! Ale jak ktosbędzie chciał to i tka wejdzie!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane