- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (304 opinie)
- 2 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (170 opinii)
- 3 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (82 opinie)
- 4 Gdańsk i andrzejrysuje uczą kultury (162 opinie)
- 5 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (867 opinii)
- 6 50 lat pracuje w jednym zakładzie (254 opinie)
Zaginął kitesurfer na Zatoce Gdańskiej
Na Zatoce Gdańskiej trwają intensywne poszukiwania 30-letniego kitesurfera. Mężczyzna wypłynął w poniedziałek po południu z Juraty do Helu i ślad po nim zaginął. We wtorek nad ranem odnaleziono należący do niego latawiec.
Aktualizacja, godz. 15:30 Po ponad dobie poszukiwań, zaginiony kitesurfer został odnaleziony. Mężczyzna żyje, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dryfującego nieopodal torpedowni na Oksywiu 30-latka dostrzegła załoga okrętu Marynarki Wojennej. Wycieńczony kitesurfer został podjęty na pokład łodzi ratowniczej Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
- Odnaleziony mężczyzna znajduje się we względnie dobrym stanie. Jest wyziębiony, osłabiony i wystraszony, ale kontakt z nim nie jest utrudniony. Za chwilę na pokładzie łodzi SAR-u zostanie przetransportowany na Nabrzeże Prezydenta w Gdyni, gdzie oczekuje już karetka pogotowia - poinformował przedstawiciel Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gdyni.
Woprowcy apelują do kitesurferów, by umieszczali na swoim sprzęcie (desce i żaglu) nr telefonu. Dzięki temu łatwiej będzie służbom prowadzić akcję poszukiwawczą.
Sześć jednostek pływających Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, gdyńskiego WOPR-u i Straży Granicznej oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej biorą udział w poszukiwaniach 30-letniego kitesurfera na wodach Zatoki Gdańskiej. Dodatkowo, plaże od Kosakowa aż po koniec Półwyspu Helskiego są przeczesywane przez setki policjantów.
Zaginiony mężczyzna wypłynął w poniedziałek ok. godz. 13 z Juraty w kierunku Helu. Jak wynika z relacji świadków, jeszcze przez dwie godziny był widoczny z brzegu.
Wkrótce potem warunki pogodowe uległy gwałtownemu pogorszeniu. Wiatr osiągnął prędkość 5 stopni w skali Beauforta. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna został zniesiony w głąb zatoki i nie miał najmniejszych szans na samodzielny powrót na brzeg.
Dyżurny Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 30-latka tuż po godz. 20. Wtedy również rozpoczęła się szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza, która ze względu na trudne warunku atmosferyczne zakończyła się ok. godz. 1 w nocy.
Akcja została wznowiona o godz. 7. W ciągu kilku godzin przerwy, pogoda uległa znaczącej poprawie. Niestety, mężczyzna nie został dotąd odnaleziony. Ratownicy natrafili jedynie na należący do niego biało-niebieski latawiec, który dryfował mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Gdynią a Helem.
Jak wyjaśniają służby ratownicze, wciąż są duże szanse na uratowanie zaginionego. Istnieje prawdopodobieństwo, że jego organizm poradzi sobie z przebywaniem w wychłodzonej wodzie. Mężczyzna był bowiem ubrany w piankę izolacyjną, która skutecznie chroni przed hipotermią.
Opinie (204) ponad 20 zablokowanych
-
2016-09-06 17:27
Do bohatera artykułu (3)
Bardzo prosimy Cię bohaterze artykułu o opisanie co dokładnie przydarzyło Ci się na wodzie, że musiałeś całą noc biedaku dryfować w zatoce (przymknij oko na mój sarkazm, pojawił się tylko dlatego że już wiemy że żyjesz), a ciekawość wynika z takich samych zainteresowań, na pewno jak wrócisz do chaty to przeczytasz wszystkie komentarze, więc odpisz proszę na tego.
Panika bo przywiało i się wypiąłeś? pękła linka, kajt się wywinął, jakieś sieci czy co? Pozdrawiam i nie życzę więcej takich przygód :)- 19 2
-
2016-09-06 17:31
No i jak się zabezpieczyłeś przed nieprzewidzianymi zdarzeniami. :)
- 3 1
-
2016-09-06 17:41
(1)
Na takie okolicznosc warto zawsze zalozyc pampersa.
A swoja droga: ciekawe, kto pokryje koszty poszukiwan?- 1 17
-
2016-09-06 18:25
Kto niby ma pokrywać?
Od tego właśnie są służby ratunkowe, przecież nie jest powiedziane, że to gość jakoś zawinił - kite surfing to normalny sport, hobby. Zwiało go, może zmieniły się nagle warunki, może zerwało mu linki... nic nie wiadomo.
Jestem pewien, że wszystkie osoby zaangażowane w poszukiwania są bardzo szczęśliwe, że znalazł się żywy, z pewnością uczyniło to lepszym dzień niejednego ratownika, z których wielu pewnie spodziewało się już topielca.- 16 0
-
2016-09-06 17:40
Stare powiedzenie
"stary a glupi" wciaz aktualne.
- 1 11
-
2016-09-06 18:10
Kurde.... (1)
ma chłopina mocny organizm i wolę przeżycia !!!......dobę na zatoce to niezła "przygoda". Najważniejsze ,że żyje i ma nauczkę do końca swoich dni.
- 14 0
-
2016-09-06 18:27
Za miesiąc raczej doby w wodzie by nie wytrzymał
- 1 0
-
2016-09-06 18:15
Bardzo się cieszę, że skończyło się pomyślnie (2)
A około godz. pierwszej, czyli 13-tej, pomodliłem się w jego intencji. Od przeczytania newsa rano jakoś na to nie wpadłem, ale wtedy tak.
- 9 0
-
2016-09-06 20:26
Alleluja
- 2 0
-
2016-09-06 22:05
To może się pomódl za pokój na Bliskim Wschodzie?
Masa ludzi tam codziennie ginie.
- 4 0
-
2016-09-06 18:34
znowu pan Janek pogromca rekinów??
- 3 1
-
2016-09-06 18:49
Bohater czy......
Teraz nich płaci za całą akcję.
- 1 20
-
2016-09-06 19:03
Brawo
Super ze go znaleźli!!!
- 6 0
-
2016-09-06 19:04
widac ktos nad nim czuwa
przestroga dla innych ze z żywiołami nie ma co igrać
- 7 0
-
2016-09-06 19:11
Kolejny blond surferek idiota ! (1)
Obciążyć łba kosztami akcji ratowniczej !
- 6 17
-
2016-09-06 22:41
wredna baba.
- 4 0
-
2016-09-06 19:26
(1)
Przeżył ale jest odwodniony
- 1 0
-
2016-09-06 20:24
Mógł się napić wody
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.