- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (140 opinii)
- 2 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (256 opinii)
- 3 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (87 opinii)
- 4 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (446 opinii)
- 5 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (89 opinii)
- 6 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (70 opinii)
Gniech zeznał na ostatniej w ubiegłym roku rozprawie, że 15 grudnia 1970 roku wieczorem, w gmachu gdańskiego SB, był świadkiem rozmowy oskarżonego w tym procesie wicepremiera Stanisława Kociołka z wiceministrem obrony gen. Grzegorzem Korczyńskim. Podczas rozmowy Korczyński miał zdać Kociołkowi meldunek o ustaleniach, które "przyszły z centrali", że gdyby stoczniowcy chcieli wyjść na ulice, to pierwsza salwa padnie w powietrze, jeśli nie powstrzyma to tłumu - druga padnie pod nogi, a trzecia będzie oddana na wprost.
- Kociołek odpowiedział lakonicznie: "proszę wykonać" - zeznał Gniech.
W poniedziałek Kociołek ponownie zaprzeczył, żeby taka rozmowa miała miejsce. Powiedział, że w czasie wydarzeń Grudnia'70 na Wybrzeżu nigdy nie wydawał wojsku, ani siłom porządkowym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, polecenia użycia broni przeciw protestującym. Kociołek i inni oskarżeni zaprzeczyli też, by gen. Korczyński był "potężnym, dobrze zbudowanym mężczyzną" jak opisał go Gniech.
- Znałem go osobiście. Miał 170-172 cm. wzrostu, był szczupły miał pociągłą twarz, wystające kości policzkowe - opisywał nieżyjącego już Korczyńskiego gen. Tadeusz Tuczapski.
Sąd, na wniosek obrońców, zwrócił się do gdańskiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o wydanie - jeśli zachowały się - ksiąg wejść i wyjść z budynku gdańskiej SB 15 grudnia 1970 r. w godz. 19-22. Wtedy miało - według Gniecha - dojść do rozmowy Korczyńskiego z Kociołkiem.
W poniedziałek sąd wysłuchał też zeznań kolejnego świadka, który w 1970 r., jako pracownik Miejskiej Rady Narodowej w Gdyni, otrzymał polecenie, by zawiadomić jedną z rodzin o śmierci jej syna. Świadek powiedział, że nie wie, kto wydawał polecenie strzelania do robotników, nie widział samego zdarzenia, ani nie widział ciał zabitych.
Oskarżonymi w tej sprawie są: były szef MON gen. Wojciech Jaruzelski, jego zastępca gen. Tuczapski, Kociołek oraz czterej dowódcy jednostek wojska tłumiących protest.
Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W czasach PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności. Możliwość taka powstała dopiero po przełomie 1989 r. Od 1990 r. Prokuratura Wojewódzka w Gdańsku prowadziła śledztwo. W 1995 r. skierowała do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko 12 osobom. Wszystkim zarzucono "sprawstwo kierownicze" masakry, zagrożone karą dożywocia. Żaden z oskarżonych nie zgadzał się z zarzutami.
Kolejna rozprawa 10 stycznia.
Opinie (16) 2 zablokowane
-
2006-01-03 07:52
a Gdańsk
staje sie coraz bardziej zapyziałym miastem bez pomysłu na zycie powinni zrobic z tego miasta skansen Popatrzcie na Wroclaw Krakow czy nawet Bydgoszcz
- 0 0
-
2006-01-03 08:00
Znając życie za rok znów pewnie przeczytamy - "Kolejna rozprawa 10 stycznia.". Albo o tym, że Korczyńskiego zrehabilitowano, wybielono i znów wraca pomysł na wydanie znaczka z jego podobizną (sam się zdziwiłem, ale był taki w '89). Male, biedne, niczemu winne żuczki. Echhh...
- 0 0
-
2006-01-03 08:01
Cała Polska się staje skansenem
Zamiast tworzyć nowe miejsca pracy i budować autostrady, to zajmują się jakimiś rozliczeniami z przeszłością. Jestem usprawiedliwiony bo na tego małego idiote nie głosowałem i tym razem ubolewałem że większość Polaków jest tak głupia i ślepa (zwłaszcza moherowe dewoty). Cała Europa się z nas śmieje.
- 0 0
-
2006-01-03 08:22
Solaris
Przeczytaj uważnie od kiedy toczy się postępowanie w tej sprawie. Co do tej rozbawionej Europy śmiech to podobno zdrowie.Można było już dawno załatwić sprawy rozliczeniowe np w Niemczech czy Czechach tylko jakimś dziwnym trafem u nas ciągnie się to jak przysłowiowy "smród po gaciach" i padają głosy w stylu "zostawcie tych biednych, schorowanych ludzi jakże zasłużonych dla naszej Ojczyzny". Co ciekawe nie znaleziono ani jednego odpowiedzialnego za tą zbrodnię - tak ZBRODNIĘ mundurowi na pewno sami sami zaczęli strzelać w powietrze a spadające z góry pociski przez przypadek trafiły w ludzi. Jeżeli tak ma wyglądać sprawiedliwość to nic dziwnego że Europa się z nas śmieje.
- 0 0
-
2006-01-03 08:41
gdańszczanin
Z Bydgoszczą to stary grubo przesadzasz.
- 0 0
-
2006-01-03 09:14
Solaris spadnij na ziemie
z tego słońca wreszcie - chyab ciebie tam nieźle popaliło...
- 0 0
-
2006-01-03 11:06
Bez rozliczenia sie z przeszloscia nie mozna budowac uczciwej przyszlosci. Moze wreszcie zrozumie to gen. "J" ktory chcialby zapewne przejsc do historii jak nieskazitelny. Z tym jednak moga byc problemy.
- 0 0
-
2006-01-03 14:36
Kogo to obchodzi ?
Absorbowanie opinii publicznej upiorami z przeszłości. Bełkot !
I co z tego , że ktoś strzelał , a może rzucał petardy , a może sikał do mleka , itp.itd. Było , minęło , traz g----wno warte.
Kto popiera Kacze badziewie ! To jest problem.- 0 0
-
2006-01-03 14:57
chcesz wiedzieć imiennie czy procentowo?
- 0 0
-
2006-01-03 16:04
Ktoś kiedyś powiedział: "Naród pozbawiony pamięci traci swoją tożsamość".
Wszystkim tym z uporem gapiącym się jedynie do przodu chciałbym o tym przypomnieć.
Pewnie lepiej oglądać pełne półki hipermarketów i móc sobie napisać opinię, której nikt nie ocenzuruje, niż zaprzątać sobie głowę tym kto strzelał do tych, którzy nam to wywalczyli.
Ciekawe co napisałby jeden z drugim, tuman, gdyby to zginął jego ojciec, albo brat.
Ktoś strzelał, ktoś wydał rozkaz. Kto? Należy się dowiedzieć -lepiej późno niż wcale.
Nie jestem zwolennikiem kaczorów, ani ultra odwetowcem. Zgadzam się z komentarzem, że to śmieszne, że przez tyle lat nie poradziliśmy sobie z dekomunizacją i rozliczeniem zbrodniarzy. Wątpię, czy uda się to zrobić teraz, ale próbować trzeba.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.