• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prokuratura sprawdza sopockie pogotowie

Piotr Weltrowski
12 października 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
O tym, czy podejrzenia obecnego szefa sopockiego pogotowia i władz miasta są zasadne, dowiemy się nie szybciej niż w styczniu przyszłego roku. O tym, czy podejrzenia obecnego szefa sopockiego pogotowia i władz miasta są zasadne, dowiemy się nie szybciej niż w styczniu przyszłego roku.

Braki w dokumentach, źle wykonywane okresowe bilanse i niepozamykane salda - m.in. o takich nieprawidłowościach za czasów swojego poprzednika poinformował prokuraturę obecny szef sopockiego pogotowia.



Czy polska służba zdrowia jest dobrze zarządzana?

- W skrócie mogę powiedzieć, że chodzi o naruszenia ustaw o rachunkowości oraz o finansach publicznych, a także o niedostateczny nadzór ze strony kierownictwa - mówi Ryszard Karpiński, szef sopockiego pogotowia.

Kiedy zaczął zarządzać sopocką jednostką, postanowił zrobić bilans jej dotychczasowej działalności. Jak twierdzi - sprawdzając dokumenty z lat 2001-2010 - natrafił na wiele nieprawidłowości. - Kiedy biegły księgowy potwierdził moje wątpliwości, poinformowałem o sprawie prezydenta miasta oraz prokuraturę - mówi.

- Gdy prezydent otrzymał informację o nieprawidłowościach, uznał że ich skala wymaga zgłoszenia sprawy do prokuratury. Teraz czekamy na zakończenie jej działań - mówi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.

Do sopockich prokuratorów trafiły więc dwa niezależne zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez poprzedni zarząd pogotowia. Zabezpieczono część dokumentów, przesłuchano świadków i śledztwo... stanęło. - Czekamy na opinię biegłego. Prawdopodobnie zostanie ona sporządzona do stycznia przyszłego roku, wtedy też podejmiemy ewentualne dalsze działania - tłumaczy Barbara Skibicka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Sopocie.

Więcej szczegółów żadna ze stron zdradzać nie chce. Wiadomo tylko, że śledztwo prowadzone jest w kierunku niedopełnienia obowiązków, bądź przekroczenia uprawnień urzędniczych.

Poprzedni szef sopockiego pogotowia zarządzał jednostką przez siedem lat. Zwolniono go w połowie 2009 roku, chwilę po tym, jak podjął się podobnej pracy w Pucku. Władze miasta uznały, że nie będzie mógł się przez to skupić na pracy w Sopocie. Za szefem pogotowia stanęli wówczas murem pracownicy, na niewiele się to jednak zdało.

Miejsca

Opinie (73) 3 zablokowane

  • Porządnych ludzi, politycy zawsze kopia w tyłek.

    Dyrektor Loroch jest tego koronnym przykładem.Jego wkład procy zarówno w Sopockim Pogotowiu jak i w Szpitalu w Pucku jest nieoceniony.Wspaniały organizator i mądry menadżer. Niestety niepokorny wobec polityków!!! Nie akceptyje głupoty!!!

    • 1 0

  • A morfinka juz nie znika w dziwnych okolicznościach Ratownikom Sopockiego Pogotowia???

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane