• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prorektor z gazrurką

Ewelina Broś
9 maja 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Czy możliwe jest, że prorektor Wyższej Szkoły Finansów i Rachunkowości w Sopocie pobił bez żadnego powodu kierowcę, który zaparkował samochód za blisko jego auta? Pasażerka skody fabii twierdzi, że prorektor rzucił się na jej kolegę w szale nieuzasadnionej złości. Kanclerz uczelni wydała oświadczenie, w którym informuje, że grono profesorskie jest poruszone incydentem, który zdarzył się tuż przy siedzibie uczelni. Profesor przebywa na zwolnieniu lekarskim, nie chciał z nami rozmawiać.

Do bójki doszło w centrum Sopotu, przy ulicy Kościuszki, kilkadziesiąt metrów od siedziby Urzędu Gminy. Po godzinie czternastej, 30 kwietnia na chodniku zaparkowała skoda fabia. Kierowca, Paweł Ś., 21-letni gdynianin przyjechał wraz z dwójką znajomych do kolegi. Jak twierdzi Sylwia Domańska, pasażerka fabii, młody człowiek został znienacka zaatakowany przez 56-letniego, dobrze ubranego mężczyznę, który wybiegł z budynku uczelni.

- Ubrany był bardzo elegancko, więc nie sądziłam, że będę świadkiem takiego bandyckiego ataku z jego strony. Mężczyzna podbiegł do naszego kolegi i krzyknął: Zobacz gnoju, co zrobiłeś z moim samochodem! Wydawało mu się, że najechaliśmy na jego forda mondeo podczas parkowania - relacjonuje "Głosowi" Sylwia Domańska. - Nic takiego się nie stało, a mimo to właściciel samochodu wyjął z bagażnika metalowy drążek z kilku zwiniętych prętów zakończony rączką. Zaczął okładać naszego kolegę tym narzędziem. Pawłowi udało się wyrwać, a napastnik stracił równowagę i upadł na chodnik. Przez trzy dni próbowaliśmy dotrzeć do profesora Janusza Ż., prorektora WSFiR w Sopocie. Za każdym razem w sekretariacie uczelni tłumaczono nam, że doktor właśnie wyszedł, innym razem, że będzie nieobecny do końca dnia. Czwartego dnia w rozmowie telefonicznej z kanclerzem uczelni dowiedzieliśmy się ostatecznie, że stan zdrowia prorektora wyklucza kontakty z mediami. Poprosiliśmy kanclerza o oficjalne stanowisko w sprawie zajścia, w którym uczestniczył prorektor.

- Sprawa nie została zbadana, więc za wcześnie na wydawanie komentarzy - powiedziała na wstępie Maria Basandowska, kanclerz WSFiR. - Mogę jedynie potwierdzić, że prorektor odniósł poważne obrażenia ciała w wyniku nieuzasadnionej interwencji nieznanego nam młodego człowieka. Jesteśmy zbulwersowani zarówno tym zdarzeniem, jego przebiegiem, jak i próbą nagłośnienia tej sprawy przez napastnika.

Do bójki doszło na monitorowanej z magistratu ulicy, szamotanina zgromadziła tłum gapiów, mimo to nikt nie powiadomił policji. Obaj mężczyźni wezwali karetki pogotowia. Paweł Ś. doznał wstrząśnienia mózgu, Janusz Ż. także został opatrzony przez lekarza. Jeszcze tego samego dnia do sopockiej komendy policji wpłynęły dwa doniesienia. Janusz Ż. zawiadomił policję, że został uderzony w twarz i w klatkę piersiową, Paweł Ś. informował o pobiciu i wybiciu szyby w samochodzie należącym do jego rodziców. Policja prowadzi postępowanie przygotowawcze, przesłuchując świadków zdarzenia.
Głos WybrzeżaEwelina Broś

Opinie (84)

  • widziałem to

    Tak się składa że jestem studentm tej szkoły i widziałem końcówkę tego zajścia, nie wiem jak to się zaczeło, i kto tu winę ponosi, ale reporterka się niespisała, a i jej informatorka też nie była do końca szczera. Policja na miejscu zdarzenia była, pan Ż po zajściu wyglądał tak jakby przez pól nocy przesłuchiwało go SB był po prostu zmasakrowany, przyjechało pogotowie i pierwsze co zrobili to wsadzili go do karetki i odjechali na sygnale. Pan Ś natomiast jakby nigdy nic wsiadł do samochodu i odjechał (prowadził), a jedynym znakiem na jego ciele były plamy krwi pozostawione przez rektora na jego koszulce. Dookoła słychać też było głośne wyzwiska, sama pani Domańska krzyczała najgłośniej, a jej język był świetnym przykładem rynsztoka, już wtedy zresztą odgrażała się że ma kontakty w prasie i ona to wszystko nagłośni, jak widać ma je dobre. Pani Ewelinie Boś życzę żeby nikt nie obił jej twarzy tak jak panu Ż., a jej kolega z innego szmatławca nie napisał że Reporterka GW obiła nosem spokojnego przechodnia.

    • 1 0

  • a wiec

    prasa szuka sensacji podaje nierzetelne informacje.
    KLAMIE!!!
    a ma chcemy prawdy a nie sensacji.

    • 0 0

  • the truth is out there

    • 0 0

  • wie ktoś ile go nie będzie?:)

    • 0 0

  • spytaj się galluxa, on wszystko wie, więc napewno również i to ile nie będzie tego "rurkowego" doktora inżyniera na uczelni.

    • 0 0

  • Opinia odnośnie artykułu "Prorektor z gazrurką"

    Jest to nie prawda iż to prorektor zaatakował Pawła Ś. byłem świadkiem tego zajscia i to wlasnie Paweł Ś. zachowywał się agresywnie z tego co przeczytałem w artykule zauważam stek bzdur wymyślonych chyba w celu poprawienia wizerunku rzekomo zaatrakowanego Pawła Ś.

    • 0 2

  • Nauka na przyszłość dla Observera

    Mam nadzieję, że się czegoś nauczyłeś (jak nie, to przeczytaj jeszcze raz artykuł i komentarze). A inwektyw używają zwykle ci, którzy nie mają żadnych innych argumentów.
    Przy okazji pozdrawiam Galluxa "w zasmażce".

    • 0 0

  • ja też pozdrawiam galluxa i jego chłopaka hłe hłe hłe

    • 0 0

  • a ciebie pozdrawiają bałtyckie FLUNDRY

    • 0 0

  • A kto to jest Paweł Ś.?

    Dlaczego wszyscy piszą kto to jest pan Ż, a nikt nie stara się opisać Pawła Ś. Kim jest , co robi, i w jakim środowisku sie obraca.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane