• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przedłużona wizyta Busha

Jacek Stańczyk
8 czerwca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gdyńskie ofiary wizyty Busha
Zaraz po wspólnym oświadczeniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim... Zaraz po wspólnym oświadczeniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim...
prezydent Bush z żoną Laurą odleciał w kierunku Rzymu. prezydent Bush z żoną Laurą odleciał w kierunku Rzymu.
Prezydent USA George Bush wraz z małżonką Laurą zakończyli swoją ponad czterogodzinną wizytę w Polsce.

O amerykańskim podejściu do spraw bezpieczeństwa mieszkańcy Pomorza mogli się dziś przekonać na własnej skórze. Zamknięte najważniejsze drogi, stojące pociągi, utrudnienia na lotnisku. Wszystko po to, aby prezydent najpotężniejszego kraju na świecie mógł przez kilka godzin porozmawiać z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Główny temat rozmów: instalacja elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce. Efekt rozmów: jesteśmy zainteresowani, jesteśmy przyjaciółmi i sojusznikami, a nasze interesy nie stanowią zagrożenia dla Rosji.

Lotnisko w Rębiechowie również przypominało dziś prawdziwą twierdzę. Wszystkie służby postawiono w stan najwyższej gotowości. W pogotowiu czekały ogromne helikoptery eskortujące, a dwie prezydenckie maszyny Sikorsky Sea King stały w wielkim hangarze. Dachy hangarów, terminalu zajęli snajperzy.

Dziennikarze przybywali do Rębiechowa od samego rana. W sumie ponad 300 osób z całego świata akredytowało się, aby osobiście śledzić to spotkanie. Relacje na żywo swoich głównych programów informacyjnych z portu lotniczego przeprowadziły TVN, TVP, Polsat. Były kamery m.in. CBS i innych zachodnich mediów.

Punktualnie o godz. 16.20 w Gdańsku wylądował najsłynniejszy samolot świata - Air Force One z prezydencką parą Bushów na pokładzie. Oficjalne powitanie przez prezydenta Kaczyńskiego z małżonką nie trwało długo. Po chwili obie pary prezydenckie odleciały amerykańskimi śmigłowcami do Helu.

Prezydenci pojawili się ponownie w Gdańsku po czterech godzinach, a nie, jak pierwotnie planowano - po trzech. Na wstępie prezydent Bush pogratulował Lechowi Kaczyńskiemu narodzin kolejnej wnuczki. Prezydenci zapewnili o przyjaznych stosunkach i naszym wspólnym działaniu w obronie wolności na świecie. George Bush dziękował za obecność wojsk polskich w Afganistanie i Iraku. Docenił również walory Pomorza.

- To mój trzeci pobyt w Polsce, ale w tej pięknej części waszego kraju jeszcze nie byłem - powiedział.

W najbardziej palącej kwestii, czyli tarczy antyrakietowej, konkretów być oczywiście nie mogło. Jak obaj panowie podkreślili, dzisiejsze spotkanie to wstęp do dalszych rozmów, których konkretne rezultaty poznamy po rewizycie prezydenta Kaczyńskiego w Białym Domu, zaplanowanej na połowę lipca.

Air Force One wystartował ponownie ok 20.20. Prosto w Gdańska amerykańska para udała się do Rzymu.

Opinie (103) 7 zablokowanych

  • proponuję żeby następną kawkę wypili sobie np w Islandii albo na Grenlandii.

    • 0 0

  • "Niezależne" media

    nawet nie beknęły że wizyta się przedłużyła. Wcześniej kręciły aferę, że rozmowa będzie trwała 10 min.

    • 0 0

  • Dla narzekaczy z Gdyni

    To właśnie Gdynia miała być miastem zapasowym spotkania George Bush, gdyby spotkanie w Helu nie doszło do skutku, wiec nie dziwcie sie, ze były utrudnienia w transporcie, nawet na lotnisku Babie Doły stały amerykańskie samoloty gotowe do startu. Z reszta jedyną osobą oprócz szefowej protokołu i żony ambasadora była pani Beata Wachowiak-Zwara (pełnomocnik Wojciecha Szczurka, prezydenta Gdyni) i bardzo dobrze, bo jest to osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim, do tego nietuzinkowa - wicemistrzyni świata niepełnosprawnych w narciarskim slalomie supergigancie, uprawia jeździectwo, pływanie, kajakarstwo, próbowała nurkowania, skoków spadochronowych i wspinaczki górskiej.

    • 0 0

  • Jak Michnik powiedział, że trwałą 10 minut

    to znaczy ,że trwała-a przynajmniej dla jego czytelników :) Nic to,że prezydenci mówią inaczej-Michnik wie lepiej.

    • 0 0

  • Po co tyle szumu?

    Więcej w tym szamaństwa niż polityki. Jeden powie, że ładna pogoda, drugi, że córka mu się upuszcza, pieski pokupulują sobie w ogrodzie, panie pogratuluja sobie zmarszczek, i tyle.
    Po co to? Taką politykę, to uprawiają dzieci na poziomie przedszkola.

    • 0 0

  • Nie

    !! Nie dla tarczy antyrakietowej w POLSCE !!

    • 0 0

  • zero poparcia

    gościu nie ma poparcia we własnym kraju a nasze media się tak podniecają że ból czaszki; tyle czasu u nas spędził że na pewno ma nas w wysokim poważaniu; szkoda że w Azerbejdżanie będzie 3 razy dłużej; bez komentarza...

    • 0 0

  • Stek dziennikarsskich bzdur...

    ...pisanych pod publikę. A wiecie dlaczego? Bo ci frajerzy, którzy piszą tu (na portalu trojmiasto i nazywają siebie "dziennikarzami"), oraz ci co piszą dla gazet i dzienników ogólnopolskich nastawili się na wakacyjną premię!!! Musieli sprzedać swoje naprędce napisane teksty tak, aby przynajmniej przez pół sierpnia poleżeć na plaży i nie martwić się, że na lody i rybkę nie starczy!!!
    Właśnie powróciłem z działeczki objedzony mięsiwem i opalony słońcem oraz opity piwkiem. Z miejsca gdzie jeszcze przed momentem odlatywał amerykański transportowiec (dzięki wiem, że był to Globemaster), zabierając pozostałości kapitalistycznego złomu, który zabezpieczał wizytę "największego terrorysty świata".
    Nie chce mi się już dziś czytać Waszych opinii, bo słońce dało mi się mocno we znaki. Opiszę wam jednak po krótce dzień wizyty Mr Busha. Po zorientowaniu się, iż pogoda od piątku do niedzieli się nie zepsuje, oraz policzeniu zasobów browarnych wybrałem się ze szwagrem do Rębiechowa, aby zakupić paczkę kawy, jakieś ciasteczka, trzy butelki wody mineralnej oraz zgrzewkę piwa (marki nie zdradzę, powiem tylko, że puszki były czarne, a napis srebrny). W drodze powrotnej skorzystaliśmy z okazji, gdyż mimo iż czekaliśmy na autobus jadąc do sklepu, doszliśmy tam na piechotę zrobiliśmy zakupy a autobusa niet. No więc miły gość za jednego browara (czarnego ze srebrnym napisem) podwiózł nas od sklepu w Rębiechowie, aż do pasa startowego lotniska im. Lecha Wałęsy. Pozostało nam przetransportować zgrzewką za ogrodzeniem pasa na drugą stronę lotniska, oraz podejść około 800 metrów szosą, po czym już tylko raczyć się złocistym nektarem. I wtedy spotkała nas pierwsza tego dnia niespodzianka. Wzdłuż ogrodzenia lotniska co około 30 metrów stały psy. Niektóre z psami, inne z motorowerkami, jeszcze inne (jak ten, co miał nas ochotę pogryźć) ubrani na biało, (że to niby cywil, a reszta na czarno niech się gotuje!!!) w otoczeniu jednego psa oraz jednego SOKisty w towarzystwie psa (tak, tak Służba Ochrony Kolei z psem służbowym). No więc gość zamiast odpowiedzieć na moje pytanie czy będzie można sfotografować sobie Air Force One podczas lądowania ( i tak by nie wyszło, bo i lądowanie i start odbyły się z drugiej strony, od strony obwodnicy) wyjął spod koszuli "szmatę" po czym przystąpił do procedury postępowania z terrorystami, chcącymi utrudnić spotkanie innych terrorystów, ale takich trochę bardziej legalnych bo demokratycznie obranych. Była godzina coś około 14, facet nadawał przez radio, odbierał meldunki przez komórkę, pies SOKisty dyszał z gorąca (Policja dla zwierząt powinna się zainteresować w jakich warunkach pracują zwierzęta służbowe!!!!). I w tym momencie nad naszymi głowami przeleciał rosyjski złom z czerwonym napisem "Rzeczpospolita Polska" z prezydenckim drobiem na pokładzie. Na moje (chyba trafne) spostrzeżenie, że F16 są bezpieczniejsze bo przynajmniej latają przez sześć godzin po przeglądzie, a rozpadają się dopiero potem SOKista wybuchnął urwanym szybko śmiechem, a ja dostałem do ręki dowód z ostrzeżeniem, iż takie rzeczy to mogę mówić za dwa lata po następnych wyborach, a i to w zależności od wyników!!!!
    Potem trochę nic się nie działo, aż do momentu lądowania małego człowieczka, który ma więcej dusz na sumieniu niż jakikolwiek inny człowiek ( może z wyjątkiem Hitlera). Parę minut po 16-ej ustawiłem się w strategicznym miejscu, w Bysewie koło płota lotniska naprzeciw wieży kontrolnej. Udało mi się wykonać kilka nieocenzurowanych zdjęć Air Force One podczas dolotu, lądowania oraz kołowania po pasie w kierunku hangaru, gdzie internowano tych 344 ( czy coś koło tego dziennikarzy). Potem pokazowy odlot śmigłowców US prezydenta i obstawy no i spokój, aż do chyba po 21-ej, kiedy to powrócili, specjalnie dolatując do lotniska od zachodu na tle zachodzącego słońca. W całej tej oprawie brakowało tylko muzyki Wagnera, cała reszta jak żywcem przeniesiona z "Czasu apokalipsy". Dokładnie wyreżyserowane przedstawienie, które chyba uszło uwadze "akredytowanym". Niestety, przez moje niedopatrzenie padły akumulatorki w aparacie, jednak co bardziej wnikliwi powinni znaleźć w sieci te zdjęcia, bo obok mnie było około stu ludzi z cyfrówkami.. Na zakończenie, podczas zaimprowizowanej konferencji prasowej gdzie oba małe człowieczki szczerzyły swe kły w dobroczynnych uśmiechach, jeden z tych śmigłowców pana Sikorskiego zawisł nad pasem startowym lotniska na wysokości około 5, 6 metrów, i poderwał w powietrze kłęby dopiero co skoszonej trawy. Moim zdaniem miało to spowodować wymuszenie wyjazdu ciężarowych odkurzaczy i zmuszenie ich do odwracania uwagi zebranych od hangaru z Panami Świata.
    Następnie start. Nic nadzwyczajnego, gdyby nie to że samolot niezwyczajny. Trochą dłuższy niż normalnie rozbieg, z pewnością jednak nastawiony pod publikę, a następnie start Boeinga 737 US 50003 z obsługą techniczną (czyt. CIA oraz Secret Service). Jednak za Air Force One od początku pasa, aż prawie do końca ( w każdym razie długo jeszcze po wystartowaniu), około 50 na początku metrów a później to już nawet ze 200 podążały dwie czarne furgonetki ( myślałem że odlecą, ale w końcu wyhamowały) Secret Service. Pewnie w momencie pojawienia się ognia w silnikach ewakuowali by "pierwszego" ze skazanej na rozbicie maszyny.
    Nie wiem co osiągnął podczas tej wizyty nasz demokratycznie wybrany drób i szczerze, mam to w dupie. Na pewno oddał kolejny ochłap suwerenności naszego państwa. Jednak oprawa reżyserska w jakiej się to odbyło zasługuje co najmniej na Victora. Pozamykane ulice!!! tysiące służb mundurowych!!! Pasażerowie oczekujący po wylądowaniu kilka godzin aby opuścić port oraz tacy co nie mogli dojechać i samolot poleciał bez nich!!! miliony złotych wyrzucone w bagno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Do głowy przychodzi tylko jedna konkluzja: IV RP. Tanie państwo dwóch niedowartościowanych Kaczorków, wyprzedających amerykańskim kapitalistom to czego nie rozkradło SLD a Lepper nie wylał z kąpielą lub wysypał na tory. Rzeczpospolita powoli dołącza do państw totalitarnych, ale tych drugiego sortu. Tych gdzie w imię demokracji zawiązuje się koalicję ze skrajnymi prawicowcami (LPR) a w imię bezpieczeństwa wspiera międzynarodowy terroryzm.

    • 0 0

  • Eeee tam...milo bylo popatrzec jak odlatuje Juliusz Cezar

    Na swoim rydwanie.

    • 0 0

  • Przedłużona wizyta Buszmena...

    Do CeKa! Masz fajny styl pisania.Taki plastyczny i obrazowy. Lekkie pióro jak to się mówi. Moje gratulacje.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane