- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (255 opinii)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (160 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (22 opinie)
- 5 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (104 opinie)
- 6 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (163 opinie)
Przedziwne powiedzonka nauczycieli i wykładowców
- Na szóstkę umie pan Bóg, na piątkę ja, wybitni dostaną czwórkę, a reszta niech marzy o trójce - tak zaczął pierwszą lekcję z nami jeden z nauczycieli w średniej szkole. I był konsekwentny. Zebraliśmy najdziwniejsze i najśmieszniejsze powiedzonka naszych nauczycieli oraz wykładowców.
Zaczęło się już w szkole średniej.
- Na szóstkę umie pan Bóg, na piątkę ja, wybitni dostaną czwórkę, a reszta niech marzy o trójce - tak zaczął pierwszą lekcję z nami jeden z nauczycieli w średniej szkole.
I był konsekwentny. Po pierwszym semestrze było 10 "pał", nikt nie miał czwórki, a mieliśmy klasę naprawdę pełną kumatych ludzi, którzy dziś świetnie radzą sobie w życiu. Dopiero później dowiedzieliśmy się, że nauczyciel był także wykładowcą akademickim na Politechnice Gdańskiej i nie widział większej różnicy w programie dla pierwszego roku studiów i pierwszej klasy technikum...
Zresztą wykładowcy na uczelniach mieli kiepskie zdanie nie tylko o studentach, ale też o swoich koleżankach i kolegach. Jeden z nich mawiał do studentów Uniwersytetu Gdańskiego:
- Ten wydział ma swoją specyfikę. Decybele na korytarzach, debile w salach. Ale proszę też mieć dystans do pracowników naukowych. Znam całkiem wielu profesorów zupełnie nienadzwyczajnych i sporo doktorów debilitowanych - takie teksty pamięta się na całe życie.
Brzoza miała energię już w latach 90.
Wśród nauczycieli nie brakowało i nadal nie brakuje oryginałów. Także takich, którzy poza nauką, zajmują się też... ezoteryką?
- Miałam w LO nauczycielkę z biologii bardzo zakręconą na punkcie "kosmicznej energii". Przed każdą lekcją robiła nam wizualizację, co polegało na tym, że musieliśmy stać, zamknąć oczy i w wyobraźni tulić się do drzew lub wyobrażać sobie jakąś siłę/energię, która nas otacza i w nas wstępuje. Kto nie udawał, że traktuje to poważnie, ten miał potem problemy - wspomina Monika z Gdańska.
Byli też tacy, którzy niespecjalnie przykładali się do obowiązków. Jeden z nauczycieli w gdyńskim LO na koniec roku przyznał uczniom, że nie czytał ich prac, tylko liczył strony - im więcej stron, tym lepsza ocena.
- W naszym technikum był nauczyciel przedmiotu zawodowego, który miał genialne powiedzonko, krótkie i zwięzłe. Gdy ktoś tłumaczył się, że czegoś nie zrobił albo jest nieprzygotowany do zajęć, pan Jan odpowiadał "Kogo?", w domyśle "Kogo to obchodzi?". Dopiero po latach zrozumiałem, jakie to było złoto - śmieje się Michał, który skończył średnią szkołę w Gdańsku.
Mądrzy ludzie żyją w brudzie. I noszą skarpety
Byli też tacy, na których wykłady chodziło się praktycznie tylko po to, by posłuchać oratorskich popisów. Bo z tematem przedmiotu miały one niewiele wspólnego.
Jeden z profesorów gdańskiego Uniwersytetu zwykł mawiać, że "mądrzy ludzie żyją w brudzie".
- Kiedyś na egzaminie jedno z pytań brzmiało: "Wyjaśnij nieproliferację w nawiązaniu do suborganizacji quasipaństwowych zrzeszonych w Organizacji Narodów Zjednoczonych podczas Zjazdu Nadwiślańskiego". Ile my się nagłowiliśmy, o co w ogóle w tym chodzi, a potem okazało się, że takie zdarzenie nie miało miejsca, a samo pytanie jest bez sensu, bo te trudne słowa nie mają ze sobą związku. Potem czytał na głos niektóre odpowiedzi i płakał ze śmiechu - wspomina Sylwia, która studia na UG kończyła 20 lat temu.
Ten sam profesor potrafił też na koniec pierwszego roku powiedzieć, że dziś ma dobry dzień i wszyscy chłopacy o imieniu Michał dostają bez pytania piątki. Ku zdziwieniu wszystkich: od razu je wpisywał do indeksu.
Zresztą oryginalnych pomysłów na ocenianie było znacznie więcej.
- Ustny egzamin z prawa administracyjnego. Starszy profesor zadaje cztery pytania i rysuje kwadrat na kartce. Jeżeli wszystkie ściany się nie zetkną (czyli wypowiedzi są niekompletne), student oblewa - opowiada Rafał, absolwent UG.
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni
Nie zawsze jednak poczucie humoru wykładowców pokrywało się z poczuciem humoru studentów. Na wydziale Prawa i Administracji UG był jeden z profesorów, który nie cierpiał chodzenia bez skarpet. Gdy zwrócił na to uwagę jednemu ze studentów, początkowo wszyscy myśleli, że to żart.
- Najpierw skomentował to głośno, a potem wyciągnął z portfela 10 zł i kazał iść studentowi kupić skarpety. Gdy ten wrócił na wykład, już w skarpetach, wykładowca nie pochwalił go, tylko zapytał: "A gdzie reszta"? - wspomina Szymon, absolwent prawa.
Czasem jednak nawet całkiem na poważnie dochodziło do nieporozumień.
Liceum w Gdyni. Nauczyciel historii ma specyficzną formę wymowy. Opowiada o ustroju panującym w Chinach: "Za te dżinsy, w Chinach była kara śmierci". Uczniowie zapisują co słyszą: "Za Ten Jin Sy (chiński władca?!) w Chinach była kara śmierci".
Podobnie było na wykładach u jednego z matematyków na Politechnice Gdańskiej.
- Bardzo trudno było na jego wykładzie coś zrozumieć, więc wiele osób odpuszczało sobie przychodzenie. Jego to strasznie wkurzało i gdy kiedyś była naprawdę garstka osób, napisał dużymi literami na tablicy G S S? I czekał. Gdy w końcu zapytaliśmy o co chodzi, wyjaśnił, że to oczywisty skrót: "Gdzie Są Studenci?" Gdy raz się spóźnił, napisaliśmy na tablicy "G J H?". Nie było chętnego, który by wyjaśnił mu, że to "Gdzie jest Henio?". Gdy w końcu się znalazł, jakoś się z tego nie śmiał... - wspomina Piotr, który 30 lat temu ukończył PG.
Wykładowcy nabierali studentów także przed zajęciami. Tak wspomina to jeden z pracowników gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu.
- Początek października, stoimy przed wejściem do sali, bo jeszcze odbywają się inne zajęcia. Byłem wtedy młodym doktorem. Podchodzi do mnie chłopak i pyta: "Znasz tego XY", wymieniając moje nazwisko. Uśmiechnąłem się i odpowiadam, że coś tam słyszałem. Od razu podeszło kilka osób i zaczyna się dopytywanie: czy oblewa, czy ciężko, czy trzeba przychodzić na wszystkie wykłady? Opowiadam więc, że jak ktoś sobie nagrabi, to już po nim, że gość w porządku, ale trzeba uważać i generalnie przepuszcza, ale czasem nie odpuszcza. Trochę się nasłuchałem, że pewnie stary ramol i się czepia, a sam 100 lat temu sport uprawiał i grał piłką z krowiego pęcherza. No więc pośmialiśmy się, wchodzimy do sali, oni do ławek, ja staję przed nimi i zaczynam się przedstawiać. Miny tych chłopaków zostaną w mojej pamięci do końca życia. Zresztą znajomości też, bo okazali się świetnymi studentami, a z częścią z nich do dziś mam kontakt - opowiada wykładowca AWFiS w Gdańsku.
Opinie (398) ponad 20 zablokowanych
-
2023-04-01 12:25
Gdzie w tym tekscie jest cos smiesznego? Stare, oklepane ramoty i ludowe powiedzenia bez sensu.
- 26 28
-
2023-04-01 12:29
Opinia wyróżniona
dr Ryszard Namysł, matematyk z PG! (15)
Jeszcze w czasach, gdy nie znano internetu - jego teksty były spisywane na kartkach a potem krążyły w formie kserówek. Jego "stara" i wczasy w ośrodku wypoczynkowym w Czarlinie, wspomnienia ze studium wojskowego. Zero poprawności politycznej - złoto! A przy tym poziom jak na studiach matematycznych.
- 89 9
-
2023-04-01 13:52
A co z RODO? (8)
- 8 40
-
2023-04-01 14:06
(3)
Co z nim? Wykładowcy na uczelniach to w zasadzie osoby publiczne. Są przyzwyczajeni, że są komentowani, a w powyższym nie widzę niczego złego.
- 52 4
-
2023-04-01 15:55
Zobaczymy co powie na to Bruksela (2)
- 4 28
-
2023-04-01 16:49
od kiedy Bruksela mówi? Chyba że zjadłeś grzybki i miałeś na myśli rozmowę z brukselką? (1)
- 29 7
-
2023-04-02 16:47
Ale żenujący tekst
- 1 3
-
2023-04-01 19:41
(1)
Człowieku. To było 30 lat temu.
- 10 0
-
2023-04-01 21:01
wtedy nie bylo rodo
i nie prawo nie dziala wstecz
- 9 2
-
2023-04-02 20:26
należało napisać 52-latek,pracownik jednej z uczelni wyższych
- 0 3
-
2023-04-05 12:03
...cytując klasyka "kolejne kuriozum"
- 0 0
-
2023-04-01 19:53
Oj pamiętam. Gościowi zawsze brakowało tablicy. Gdy zapisał już całą wycierał tylko pierwszą linijkę, a później pisząc na świeżo oczyszczonym odcinku drugą ręką ścierał piętro niżej i na nikogo nie czekał. Na ćwiczeniach potrafił tak jechać całe 45 minut.
- 17 1
-
2023-04-02 08:21
Lepiej, (1)
żeby podał PESEL ?
- 2 0
-
2023-04-06 10:35
cześć jestem twoim wnuczkiem...
- 0 0
-
2023-04-02 10:44
Rysio był boski. (1)
Umiał trzymać klasę i to niezależnie od poziomu alkoholu we krwi. Spacery na egzaminach dawały szansę zdania każdemu. ️
- 5 0
-
2023-04-04 20:48
Bez przesady. Jak słuchałeś wykładów, chodziłeś do niego na ćwiczenia
to bez problemu zdawałeś bez nauki w domu. Gorzej jak ćwiczenia były z mało kumatymi asystentami takimi jak Tramwajarz.
- 3 0
-
2023-04-04 20:46
Namysł
super dydaktyk. W ogóle super człowiek wbrew pozorom. Moje najleszpe wspomnienie z PG jeśli chodzi o wykładowców.
- 3 0
-
2023-04-01 12:32
Historyczka miała tik
I jako przecinka używała słowa "słuchajcie" w ramach rozrywki na każde "słuchajcie" stawialiśmy kreskę na ostatniej stronie zeszytu i liczyliśmy wyniki na koniec lekcji. Nauczycielka zachodziła w głowę dlaczego nasze ostatnie strony zeszytu są całe w kreskach
- 29 0
-
2023-04-01 12:32
Czego uczucie się na Erazmusie? Tego do czego służy poradnia na Smoluchowskiego...
- 20 2
-
2023-04-01 12:33
Matematyka (1)
To jest na 1, a jak się nie nauczysz to dostaniesz 111.
- 10 1
-
2023-04-02 11:46
S.S.
-to mieliście w przedszkolu.
-Ale ja nie chodziłem do przedszkola.
-To ominąłeś bardzo ważny szczebel edukacji!
No i klasyk:
-czekam na was.- 0 0
-
2023-04-01 12:34
Ja pamiętam babkę z ekonometrii na uniwerku, zawsze z zakręconymi rajstopami w kolorze nazwijmy czekoladopodobnym;)
- 6 0
-
2023-04-01 12:34
U nas byla dyrektorka taka analfabetka. (2)
Mówiła np. Dziewczynki lepiej zrobili od chłopców. Do tego przekonywała nas że wszystkie zwierzęta które pełzają to plaż, np. Wąż
- 17 3
-
2023-04-01 17:54
Typ z cisowy jest inżynierem i ma 35 lat
Pisownia na poziomie głuchoniemego licealisty. I tacy ludzie dostają tytuły? Tfu.
- 7 0
-
2023-04-02 13:56
Nie analfabetka tylko pochodziła z kresów i dlatego taka wymowa
- 1 0
-
2023-04-01 12:37
Pani z geografii w podstawówce:
Tatry - jak sama nazwa wskazuje - są to góry osadowo magmowe.
Takie nauczanie.
I dziękuje bardzo.- 31 3
-
2023-04-01 12:40
Jak sięgam pamięcią, to większość nauczycieli to była patola (12)
Fakt, że to było 30 i więcej lat temu, ale nie zapomnę tych patologii wielkich pan i panów nauczycieli. Uważam, że na obecny los zasłużyli sobie sami. Tak samo jak taksówkarze
- 46 90
-
2023-04-01 12:56
Tu sie zgadzam
- 15 25
-
2023-04-01 13:03
A dowody? (2)
Jakieś przykłady świadczące o tej patologii?
- 21 7
-
2023-04-01 13:25
Czytaj komentarze
- 9 14
-
2023-04-01 17:23
Książkę można napisać.
- 2 6
-
2023-04-01 13:48
Ci, o których piszesz, są na emeryturze (1)
Wiec jaki "obecny los"?
- 17 1
-
2023-04-01 17:23
Albo nie żyją
- 10 0
-
2023-04-01 14:55
Ej, ale co od taksowkarzy chcesz
Oni wożą nauczycieli którzy się nachleja. A chleją codziennie.
- 6 22
-
2023-04-01 15:53
Pewnie ty jesteś patolem, dlatego z nauczycielami ci nie po drodze.
- 18 5
-
2023-04-01 16:52
Bredzisz czlowieku
- 8 3
-
2023-04-01 17:23
Tak. Patryk Vega powinien film nakręcić o"nauczycielach",
Psychopatach tamtych lat- czasów.
- 8 9
-
2023-04-02 10:16
Pojechałeś
Obecny los? Przecież tamtych nauczycieli już nie ma. Uważam, że obecnych nauczycieli mamy dobrych.
- 5 4
-
2023-04-02 13:58
Czytajac Twoje słownictwo
to chyba ty pochodzisz z patologii i po sobie sądzisz innych
- 4 0
-
2023-04-01 12:41
Dobre czasy nauki. (3)
Nasz wykładowca miłośnik kolarstwa.Wystarczyło zagadać i cały wykład o sporcie kolarskim.Do stojących z rękami w kieszeni "nie męczyć słoni". Ktoś z nie domytymi rękami był określany przez niego że kury macał.
- 33 0
-
2023-04-01 13:24
Tak samo U mnie w gimnazjum z chemiczką było. 3/4 lekcji opowiadała o jakieś tam wycieczce gdzieś. Już na początku lekcji wychodziliśmy z inicjatywą żeby nam przypomniała jakąś historię;)
- 6 0
-
2023-04-01 17:07
V LO Gdańsk
Nasza Matematyczka miała dwie słabości: Jedną opowieści o maturze a drugą była Irenka Jarocka. Mogła całe lekcje opowiadać - jaką to uczennicą była i jak to będzie na maturze.
Tak to przeszedł nam prawie cały jeden rok.- 8 0
-
2023-04-02 12:09
Czy on nie uczuł czasem w zsz czsp na Dzierżyńskiego (dzisiaj Legionów) ?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.