• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przejazd na Reja: więcej korzyści, czy kłopotów?

Michał Brancewicz
13 października 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Choć oba fragmenty ul. Reja dzieli jedynie kilkanaście metrów, urzędnicy szacują, że koszt udrożnienia przejazdu wyniesie aż 1 mln zł. Choć oba fragmenty ul. Reja dzieli jedynie kilkanaście metrów, urzędnicy szacują, że koszt udrożnienia przejazdu wyniesie aż 1 mln zł.

Ulica Reja w Gdańsku jest przecięta na pół linią kolejową. Przez tory mogą przechodzić piesi, ale samochody już nie przejadą. A wystarczyłby szlaban i kilkanaście metrów asfaltu, by skrócić czas przejazdu przez miasto wielu kierowcom.



Dlaczego? Między innymi dlatego, że przejazd musi być strzeżony. Dlaczego? Między innymi dlatego, że przejazd musi być strzeżony.
Przez rzadko używaną linię kolejową do Nowego Portu można przejechać samochodem bądź na Węźle Kliniczna, bądź wiaduktem wzdłuż ul. Uczniowskiej w Letnicy (niedostępnym dla aut cięższych niż 3,5 tony) bądź dopiero w Nowym Porcie. Alternatywą dla tych przejazdów, rozciągniętych na ok. 5-kilometrowej trasie, byłoby udrożnienie przejazdu w ciągu ul. Reja zobacz na mapie Gdańska.

Jak to wygląda dziś? Ul. Reja jest w pełni przejezdna na odcinku od al. Hallera do torów kolejowych, a następnie od torów do ul. Marynarki Polskiej. Jednak cały ten dystans mogą pokonać wyłącznie piesi bądź rowerzyści. Samochodom drogę blokuje zamontowana przed torami barierka.

Mimo, że po wycofaniu pociągów SKM z linii do Nowego Portu ruch kolejowy jest w tym miejscu sporadyczny, dotąd nie zdecydowano się na udrożnienie przejazdu dla samochodów.

Udrożnienie przejazdu przez tory:

Tymczasem na otwarciu w tym miejscu przejazdu skorzystaliby jadący z części Wrzeszcza, a nawet z Zaspy i Przymorza, pracownicy Stoczni Remontowej czy wielu firm zlokalizowanych przy ul. Marynarki Polskiej.

Zresztą kiedyś w tym miejscu działał przejazd, jednak zdecydowano się go zamknąć po wybudowaniu Węzła Kliniczna. W myśl obowiązujących wówczas (ale i dziś) przepisów, jeśli buduje się wiadukt nad torami to w promieniu 3 km w każdą ze stron powinno się zamknąć wszystkie mniejsze przejazdy.

Jak wyjaśnia Leszek Lewiński, zastępca dyrektora Zakładu Linii Kolejowych Polskich Linii Kolejowych SA w Gdyni, nie jest to przepis obligatoryjny, ale każdorazowo w takiej sytuacji zgodę na otwarcie przejazdu musi wydać zarządca linii kolejowej.

- Jesteśmy otwarci, by miasto stworzyło tam na przykład skrzyżowanie dwupoziomowe - deklaruje Lewiński. - Mógłby to być także przejazd jednopoziomowy, ale ze względu na słabą widoczność musiałby być strzeżony.

Koszt przywrócenia przejazdu to około 1 mln zł (kilkanaście metrów nowej nawierzchni, szlabany, budynek dróżnika) które miasto musiałoby wysupłać z własnej kieszeni, a potem jeszcze łożyć na utrzymanie przejazdu strzeżonego. Dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni Mieczysław Kotłowski przyznaje dyplomatycznie, że miasto rozpatruje taką ewentualność, jednak nie jest do niej nastawione zbyt entuzjastycznie.

- Po zamknięciu wiaduktu kratowego [tzw. żółtego, przy pl. Zebrań Ludowych - przyp. red.] bardzo zwiększył się ruch na al. Hallera - tłumaczy. - Udrożnienie ul. Reja może więc spowodować, że jeszcze więcej aut będzie starało się włączyć w ruch na tej ulicy.

Czy to jednak jest argument, by kierowcy podróżujący w zupełnie innym kierunku, musieli nadkładać drogi, gdy wygodny skrót jest niemal na wyciągnięcie ręki? Decyzja w tej sprawie powinna zapaść w ciągu miesiąca.

Opinie (112)

  • Okolicy ten przejazd nie jest potrzebny, a przejeżdżający tylko przez tą okolice mają kilkaset metrów dalej węzeł Kliniczna. Przejazd kiedyś był i został zlikwidowany nie bez powodu. Nowego nie będzie.

    • 0 0

  • jest mlody

    jak pamiętam to tam był kiedyś przejazd i samochody tam jezdzily

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane