• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przerwana budowa Trasy Słowackiego szkodzi firmom i mieszkańcom Wrzeszcza

Maciej Naskręt
4 lipca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Na zdjęciu Marcin Bielecki, który pomaga mamie w prowadzeniu sklepu. Obroty spadły tam o połowę po zamknięciu skrzyżowania ul. Nowej Słowackiego z ul. Reymonta. Na zdjęciu Marcin Bielecki, który pomaga mamie w prowadzeniu sklepu. Obroty spadły tam o połowę po zamknięciu skrzyżowania ul. Nowej Słowackiego z ul. Reymonta.

Część przedsiębiorców i mieszkańców z Wrzeszcza skarży się, że przez zastój na budowie nie otwarto na czas połączenia ul. Nowej Słowackiego z ul. Reymonta. GIK przekonuje, że drogi otworzyć nie może. Powód? Jest tam duży spadek nawierzchni, który zagraża bezpieczeństwu w ruchu.



Odcinek ul. Reymonta, który według GIK i ZDiZ nie nadaje się do jazdy samochodem. Odcinek ul. Reymonta, który według GIK i ZDiZ nie nadaje się do jazdy samochodem.
Zastój na budowie Trasy Słowackiego po finansowych tarapatach Hydrobudowy Polska nastręcza problemów nie tylko miastu, podwykonawcom, ale także mieszkańcom i przedsiębiorcom z Wrzeszcza. Przekonuje nas o tym rodzina Bieleckich, prowadząca sklep wędkarski na rogu ul. Reymonta i ul. Nowej Słowackiego. zobacz na mapie Gdańska

- Klienci i dostawcy nie mogą do nas dotrzeć, bo Hydrobudowa, miejska spółka Gdańskie Inwestycje Komunalne, a także Zarząd Dróg i Zieleni nie mogą dojść do porozumienia w sprawie otwarcia zaledwie dwóch metrów ul. Reymonta. Nie wiadomo, jak długo zastój na budowie potrwa, prosimy o odrobinę dobrej woli - mówi syn właścicielki sklepu wędkarskiego, Marcin Bielecki.

- Dodatkowo nie ma tu miejsc do parkowania, które mieliśmy jeszcze przed i w trakcie prac budowlanych. Chodniki i zieleńcie są rozkopane, okolica wygląda okropnie - dodaje.

Czy nieczynny odcinek ul. Reymonta nadaje się do jazdy autem?

Teraz, by dojechać do sklepu rodziny Bieleckich trzeba nadłożyć przynajmniej jeden kilometr. Dotychczas klienci docierali do sklepu od strony ul. Partyzantów. Bieleccy, którzy prowadzą wspólnie rodzinny biznes przyznają, że od chwili zamknięcia połączenia ul. Reymonta z ul. Nową Słowackiego, a wcześniej ul. Partyzantów obroty w sklepie spadły przynajmniej o połowę do analogicznego okresu w 2011 r. Jak przekonują nas prowadzący sklep wędkarski przedsiębiorcy, na małe przychody uskarżają się także właściciele firm w sąsiedztwie.

Sprawę przedstawiliśmy władzom miejskiej spółki GIK, które są inwestorem budowy ul. Nowej Słowackiego.

- Ulica Reymonta nie jest dopuszczona do ruchu ze względu na niedokończoną nawierzchnię na połączeniu ze starą nawierzchnią ul. Reymonta. ZDiZ Gdańsk w obecnym stanie nawierzchni nie dopuści do ruchu, co ponadto podkreślono podczas obejścia budowy przez inspektor z zarządu w minioną środę - tłumaczy Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prasowy GIK.

Głównym powodem braku zgody na otwarcie dwóch metrów jest znaczący spadek nawierzchni między ul. Reymonta a ul. Nowej Słowackiego. Z tego powodu część samochodów mogłaby ulec uszkodzeniu.

Przedsiębiorcy nie chcą słuchać takiego tłumaczenia. - Przecież VIP-y i kibice podczas Euro 2012 jeździły przy Garnizonie po zdecydowanie gorszej nawierzchni niż na zamkniętym odcinku ul. Reymonta - mówi Marcin Bielecki.

Kłopot także mają ci, którzy wokół placu budowy poruszają się piechotą. Wiele chodników i ulic nie doczekało się przyzwoitej nawierzchni, z tego powodu pokonanie nieukończonej budowy to po prostu pieszo-miejski off-road.

Przypomnijmy: z początkiem czerwca stanęły prace budowlane przy budowie wrzeszczańskiego odcinka Trasy Słowackiego. Nieco ponad dwa tygodnie temu poznański sąd ogłosił upadłość układową lidera konsorcjum firm, budujących drogę we Wrzeszczu - Hydrobudowy Polska. Ponadto budowlany gigant ma zapłacić, według ostatnich wyliczeń, nieco ponad 48 mln zł podwykonawcom budującym Trasę Słowackiego. Aktualnie trwają rozmowy w konsorcjum dotyczące zamiany jego lidera. Ma nim zostać firma OHL.

Kłopoty na drodze, a urzędnicy nie reagują? Napisz do nas e-mail. Spróbujemy zaradzić problemom.

Miejsca

Opinie (151) 6 zablokowanych

  • Stara Słowackiego do remontu - KIEDY konkretnie !!!

    Ciekawe czy miasto Gdańsk wyremontuje starą Słowackiego i kiedy !!!

    • 5 1

  • ze niby uskok za duzy?! jaja sobie robia?! (1)

    a co maja powiedziec mieszkancy Moreny, gdzie zarowno dalny jak i gorny odcinek Piecewskiej ma jeszcze wieksze uskoki i jakos urzedasow to nie obchodzi!

    • 4 0

    • to samo przy Manhattanie

      przy zjeździe z asfaltu na drogę z płyt, samochód szoruje podwoziem...Droga z płyt w środku miasta! i to któryś rok z rzędu...

      • 3 0

  • (2)

    to skandal. rozkopane drogi, hałas w mieszkaniach, bo firma Hydrobudowa miała wymienić okna na 3 szybowe. Takiego bałaganu jeszcze nie widzieliśmy, jako mieszkańcy ul. Słowackiego. ludzie nie wiedza jak jeździć, barierki, głębokie dziury nie zabezpieczone przy zjeździe z Chrzanowskiego w Słowackiego. Ogólnie nie sprawdziła się firma GIK, więc chyba czeka nas okres licznych zwolnień w tej mało zaradnej instytucji.

    • 9 1

    • I kwestia dojścia do kamienic. Przez Srebrniki mam iść od Grunwaldzkiej??

      • 1 0

    • chyba żartujesz - w Giku zwolnienia??? Jeszcze premie dostaną za przepiękną Trasę Słowackiego, która jaka jest każdy widzi ;)

      • 1 0

  • Najśmieszniejsze jest to że Prezydent Gdańska, który kompletnie nie jest zorientowany (2)

    w sprawach budownictwa drogowego i sportowego( przy innej okazji ), i jeszcze nie zakończył bieżących inwestycji, już wyskoczył z propozycją zorganizowania mistrzostw świata. To jest dopiero chore. Panie Prezydencie. Najpierw trzeba dokonczyć to co się zaczęło i obiecało mieszkancom przed Euro, zadbać o wizerunek Gdanska i dokonczyć odbudowe Starówki ( chodniki. uliczki, pozapadane podwórka, dziury,-Wyspa Spichrzów i tereny po zakładach mięsnych i Blaszance) pobudować drogi, parkingi wokół, wybudować drogę Czerwoną,( bo za 10 lat nikt nie przejedzie samochodem z Gdanska do Gdyni,) a dopiero potem myśleć realnie o Olimpiadzie.

    • 17 2

    • nawet niech ten skisły budyń (1)

      nie myśli o ME, MŚ, OLIMPIADZIE bo na co nam kolejne stadiony stojące odłogiem, wymogi na takie imprezy są o wiele bardziej wygórowane niż na ME(stadion na MŚ min na 60 tys).
      Chłop już ma nierówno pod sufitem i tego nic nie zmieni bo ludzie tępi będą na niego głosować a później płakać i gadać że nie było innego kandydata bo boją się podjąć zmian.
      Obiecanki wyssane z palca jak przy każdych wyborach niespełnione obietnice.
      Gdyby spełniał obietnice to już dawno nawet Gdynia by chciała metropolie zrobić, połączenia dróg tranzytowych by przynosiły korzyści wszystkim a tak my nie mamy nic, nawet krótki odcinek drogi się buduję latami przy rządzeniu ludzi bujających w obłokach a bez sieci drug żadne miasto nie będzie funkcjonować i nie będzie miało na obietnice odnowy miasta.

      • 3 1

      • Takiegoscie jegomoscia wybrali,i nie zrzedzcie ze nie bylo alternatywy.No,moze oprocz Jawora.
        Zreszta co go obchodzi jakas tam slowackiego czy sienkiewicza,wazne ze oficjele przejechaly a reszta...'moga nas cmoknac' rzekl jeden do drugiego ;)

        LUDZIE ,POMYSLCIE PRZY NASTEPNYCH WYBORACH.

        • 0 1

  • Hmmm, można by napisać: chceliście to macie.

    Możliwości Pawła Adamowicza, mieszkańcy Gdańska, poznali już dawno. Naiwnością było by sądzić, że po 10 latach budowy trasy Słowackiego, bez oglądania się na dobro mieszkańców, nagle miało by się coś zmienić? Tak długo jaki ekipa której twarzą jest Adamowicz będzie rządzić w Gdańsku, tak długo potrzeby mieszkańców miasta będą na końcu listy priorytetów właz miasta.

    • 8 1

  • Pan Marcin wygląda mi na właściciela kota :-)

    • 5 1

  • Oooooo pan Zakręt, tzn Okręt (3)

    tfu! Naskręt wstawił sobie nową fotę!

    • 3 2

    • tak, tez to sauważyłem na 3 stronie komentarzy :-)

      hmmm., troche jak zdjęcie z policyjnych archiwów - chyba że tak wykadrował ze numeru nie widac :-)

      • 1 1

    • chyba Natręt (1)

      • 2 1

      • Nasz-Skret Marcin,prosze o wyrozumialosc :)

        • 0 1

  • Dobrze tak prywaciarzom (1)

    • 0 5

    • WŁAŚNIE

      ZŁODZIEJE I TYLE

      • 0 2

  • poszli na fajkę...

    Nie ma dymka, nie ma pracy

    Palacze znaleźli się na cenzurowanym. Współpracownicy krzywo patrzą na każdą ich przerwę na dymek, bo to oznacza, że mniej pracują. Pracodawcy z kolei zastanawiają się, czy przez ten głód nikotyny, nie są pracownikami mniej efektywnymi od tych niepalących. - Z całą pewnością palacze robią, co mogą, żeby swoją wydajność pracy obniżyć. Głównie poprzez osłabienie odporności organizmu. Natomiast ulubionym kontrargumentem palaczy jest to, że działanie nikotyny na układ nerwowy na krótką metę podobno sprzyja koncentracji i pisał o tym nawet Witkacy. Sęk w tym, że z ponad 5000 substancji obecnych w dymie tytoniowym, 99% ma szkodliwy wpływ na organizm, więc taki bilans nigdy nie wyjdzie na korzyść palacza. A Witkacy w książce Narkotyki. Niemyte dusze przeklinał tytoń jako najgłupszy z nałogów. Poza tym nałóg tytoniowy generalnie utrudnia współpracę - fizjologiczne uzależnienie od nikotyny widać podczas dłuższych spotkań palacza można rozpoznać zwykle po tym, że jako pierwszy proponuje przerwę i jako ostatni z niej wraca. mówi Ragan.

    Ten nałóg, często jest źródłem konfliktów w pracy na linii palący niepalący. Zdarzają się sytuacje, w których niepalący, pod nieobecność palących, muszą przejąć ich obowiązki służbowe, jak np. odbieranie dzwoniącego telefonu czy informowanie interesantów bądź obsługa klientów. W efekcie, sami poniekąd zaniedbują swoje obowiązki i więcej czasu muszą poświecić na ich realizację. Jako człowiek, który nigdy w życiu nie był nałogowym palaczem, po prostu niżej oceniam osoby uzależnione od nikotyny. Jako pracodawcę niemiłosiernie drażni mnie to, że w gruncie rzeczy płacę komuś za czas pracy, w którym nie dość, że nie pracuje, to jeszcze idzie szkodzić swojemu zdrowiu. A sytuacji, w których pracownicy spóźniają się na spotkania i śmierdzą dymem, nie toleruję. Wreszcie, jak mam wytłumaczyć pozostałym pracownikom dodatkowe prawa palaczy, którzy mimo standardowej przerwy kodeksowej, potrzebują dodatkowego czasu na dymek? Kodeks pracy nie pozwala w tym obszarze na dyskryminację, ale zastanówmy się, kto tutaj jest dyskryminowany? Palący czy ten, który pracowicie wykonuje swoje zadania i cierpliwie znosi mankamenty współpracy z palaczem? pyta Dariusz Lamot, prezes zarządu Work Express

    • 3 6

  • Co na to Gnom - BUDYŃ (2)

    Nieudacznicy muszą odejść

    • 7 4

    • Wylane ma,po calosci.Ot wadza papudracza...

      • 0 1

    • nie odejdą

      nie ma szansy, niestety

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane