- 1 Nowożeńcy w kłopotach, bo zabrali to z plaży (80 opinii)
- 2 Tajemnicze konstrukcje w Dolinie Samborowo (21 opinii)
- 3 Zgubiłeś ponton na morzu? Szukają cię (66 opinii)
- 4 Kolbe i rodzina Ulmów wrócą do muzeum (437 opinii)
- 5 Dźwig wpadł do kanału. Moment upadku (306 opinii)
- 6 Zatopiony dźwig wyciągnęli w częściach (220 opinii)
Zatopiony dźwig wyciągnęli w dwóch częściach
Przez całą sobotę, 29 czerwca, od rana do późnego wieczora, trwała akcja wyciągania stoczniowego dźwigu, który podczas piątkowej nawałnicy runął do Kanału Kaszubskiego. W czasie operacji dźwig wyciągano w częściach, bo podczas upadku do wody się połamał. Akcja została zakończona 30.06.2024 o godz. 00:35. Żegluga na kanale została przywrócona.
AKTUALIZACJA, 30 czerwca, godz. 08:53
- Operacja wydobycia dźwigu z kanału portowego została zakończona 30.06.2024 o godz. 00:35 - informuje Magdalena Kierzkowska, rzecznik prasowy Urzędu Morskiego w Gdyni.- Zapora przeciwrozlewowa i oznakowanie pozostaną do poniedziałku, do czasu przeskanowania i sprawdzenia dna. Żegluga na kanale jest możliwa.
AKTUALIZACJA, godz. 21:08
Skontaktowała się z nami osoba, która pracuje przy wyciąganiu dźwigu i przekazała nowe informacje "z pierwszej ręki" ws. prowadzonej akcji.
Jedną z nich jest to, że żuraw nie połamał się przy wyciąganiu go z wody, tylko w momencie, gdy do niej z dużą siłą wpadł.
- Żuraw nie złamał się w trakcie wyciągania z kanału. Nastąpiło to wczoraj w momencie wpadania do wody. Wczoraj w godzinach wieczornych, a nawet nocnych grupa specjalistów potwierdziła ten fakt i od początku operacji było planowane wyciągnięcie żurawia w dwóch częściach - podkreśla nasz informator - Nurkowie zaangażowani w całą operację cały czas przebywali na nabrzeżu i schodzili pod wodę, jak tylko ich praca pod wodą była konieczna. Nie jest prawdą, że operacja się opóźniała na skutek oczekiwania na nurków. Oni cały czas byli na miejscu. Ogromna trudność w zaplanowaniu oraz przeprowadzaniu poszczególnych etapów operacji, a także konieczność korygowania planu w stosunku do aktualnych warunków pod wodą spowodowały, że operacja przebiega tak długo - dodaje.
Dźwig w powietrzu, ale się złamał (69 opinii)
AKTUALIZACJA, godz. 19:47
Druga, górna część została wydobyta na brzeg. Tor żeglugowy nadal pozostaje zamknięty, bo jak ustaliliśmy dźwig nie został jeszcze wydobyty w całości.
Do akcji muszą wkroczyć nurkowie, którzy sprawdzą, co zostało pod wodą.
- Po godz. 14 została wydobyta pierwsza część dźwigu, służby nadal pracują - aktualnie trwa podejmowanie drugiej części. Żegluga turystyczna w tym rejonie na czas działań jest wstrzymana, wynika to oczywiście ze względów bezpieczeństwa. Działania koordynowane są w taki sposób, aby miały jak najmniejszy wpływ na możliwość użytkowania kanału, stąd od rana do godz. 12:15 żegluga turystyczna była możliwa, a następnie w godz. 15:30-18. Port pracuje normalnie. Po zdarzeniu akwen wokół dźwigu został niezwłocznie oznakowany, profilaktycznie rozstawiono również zaporę olejową. Wydano lokalne ostrzeżenie nawigacyjne, a Służby Kapitanatu Portu Gdańsk na bieżąco informują jednostki o możliwości żeglugi i ew. utrudnieniach - informuje Trojmiasto.pl Magdalena Kierzkowska, rzecznik prasowy Urzędu Morskiego w Gdyni.
Ruch wodny zostanie przywrócony dopiero, gdy działania związane z dźwigiem w pełni się zakończą.
AKTUALIZACJA, godz. 18:26
Rozpoczęła się akcja wyciągania drugiej, górnej części zatopionego żurawia.
AKTUALIZACJA, godz. 17:22
Akcja wyciągania dźwigu jeszcze się nie zakończyła i nie jest pewne, czy nastąpi to dzisiaj. Podstawa dźwigu została wyłowiona przed godz. 15. Jego druga połowa zatopiona jest w wodzie i niewykluczone, że do pomocy trzeba będzie wezwać nurków.
Tor żeglugowy nadal pozostaje zamknięty. Policja wodna, która pilnuje terenu przepuszcza tylko małe jednostki.
AKTUALIZACJA, godz. 14:54
Połowa dźwigu leży już na nabrzeżu. Więcej zdjęć w Raporcie z Trójmiasta.
Dźwig w powietrzu, ale się złamał (69 opinii)
AKTUALIZACJA, godz. 14:28
Maja rozpoczęła wyciąganie zatopionego dźwigu, ale w czasie operacji dźwig się złamał.
AKTUALIZACJA, godz. 13:56
Zakładane są stalowe liny na dolne partie przewróconego dźwigu. Chyba będą chcieli go wyciągnąć "za nogi".
AKTUALIZACJA, godz. 13:15
Żuraw Maja wypuścił liny w kierunku zatopionego dźwigu, jakby przygotowywał się do jego wyciągnięcia, ale na razie niewiele więcej się dzieje.
AKTUALIZACJA, godz. 12:37
Żuraw Maja przypłynął na miejsce wypadku, by wyciągnąć zatopiony dźwig.
AKTUALIZACJA, godz. 11:49
Już od drugiego informatora słyszymy, że dźwig się przewrócił, bo nie był zakotwiony. Urządzenia mają specjalne bolce, które mocuje się, żeby zabezpieczyć konstrukcję przed złą pogodą.
AKTUALIZACJA, godz. 11:42
AKTUALIZACJA, godz. 11:14
Na razie nie rozpoczęła się jeszcze akcja wyciągnięcia dźwigu na brzeg. Nie przypłynął jeszcze nawet żuraw Maja, który ma się podjąć tego zadania.
W piątek, po krótkiej, ale intensywnej nawałnicy, dźwig pracujący na wyspie Ostrów zsunął się po torach do wody i zablokował częściowo Kanał Kaszubski, którym pływają wszystkie duże jednostki, w tym także biała flota i turystyczne galeony.
Nie da się jej opłynąć od drugiej strony, bowiem znajduje się tam most prowadzący na wyspę.
W dźwigu znajdowało się też ok. 100 litrów oleju przekładniowego, którego część wyciekła. Strażacy musieli rozłożyć zaporę, by substancja się nie rozprzestrzeniała po tafli wody.
Potwierdza to Jerzy Latała, właściciel Żeglugi Gdańskiej, który powiedział nam, że do godz. 11 jest zgoda kapitanatu na przepłynięcie i jeden z jego katamaranów wypłynął po godz. 9 w kierunku Helu.
Potem jednak kanał zostanie zamknięty.
- Operacja wyciągnięcia dźwigu ma rozpocząć się o godz. 11 - powiedział dyżurny z Kapitanatu Portu Gdańsk - Nowy Port.
Na ten moment nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak długo potrwa cała akcja.
Jak ustaliliśmy, właścicielem dźwigu jest firma PSSE Media Operator należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu i to ona podejmuje działania mające na celu wyciągnięcie dźwigu.
- Został powołany sztab do tego zadania. Nurkowie schodzą na dno, by sprawdzić stan dźwigu. Jeszcze dzisiaj powinien on zostać wyciągnięty przez żuraw pływający Maja - usłyszeliśmy od dyspozytora PSSE Media Operator.
Maja ma udźwig do 330 ton.
Miejsca
Opinie (220) ponad 20 zablokowanych
-
wczoraj 16:54
Karaś
Czy to ty ?
- 1 0
-
wczoraj 17:11
żuraw się rozłożył a nie złamał
- 6 0
-
wczoraj 17:29
Bardzo niskie standardy firm.
W Trójmieście to w ogóle wiele firm wygląda jak opuszczone, zaniedbane PRL owskie pamiątki .... Jaki wygląd firm takie traktowanie pracowników i takie BHP
- 3 2
-
wczoraj 17:47
Totalni dyletańci ..
- 3 1
-
wczoraj 17:55
Nic sie nie zlamalo. Zuraw sklada sie z dwoch czesci. Poki co wyciagneli tylko podstawe
- 5 1
-
wczoraj 17:58
50 lat pracował, tysiące burz przeżył (2)
Kto tam teraz pracuje , ludzie z łapanki?
- 8 0
-
wczoraj 17:59
Biora jak leci jak obecnie do kazdej pracy
- 1 1
-
wczoraj 18:12
Z Ukrainy
- 3 0
-
wczoraj 18:09
Dzwig
Nic się nie złamało. Wszystko jest ok.
Po prostu obrotowa cześć dźwigiu wysunęła się z łożysk i dzwig jest w dwóch częściach. I prawidłowo, bo by było niemożliwością wyciągnąć dzwig w całości.- 4 1
-
wczoraj 18:11
Takie rzeczy tylko w Gdańsku
- 1 0
-
wczoraj 18:13
Kto tak to robi ?
Kto pozwolił i opracował technologię wydobycia żurawia takie żeczy są karalne. Akwen dalej nieczynny, ktoś powinien wyciągnąć konsekwencje
- 1 3
-
wczoraj 18:15
Zlikwidować tę całą stocznie. Komu ona jest potrzebna. Przecież w Niemczech już są.
- 6 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.