- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (50 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (172 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/20/300x0/20524__kr.webp)
Mieszkańcy sygnalizują, że od kilku lat, gdy tylko zaczyna się sezon turystyczny straż miejska, a niekiedy i policja, organizuje w okolicy Baszty Browarnej i Domu Harcerza rodzaj stałego posterunku. Mimo iż jakiekolwiek zgłoszenia przestępstw należą tu przez cały rok do rzadkości, a okolice te objęte są systemem monitorowania, strażnicy mają tu pełne ręce roboty. Wszystko to za sprawą słabo widocznego znaku zakazu ruchu na ulicy Ogarnej przymocowanego do baszty. Dobrze widoczny jest natomiast znak informujący o parkingu już na ulicy Ogarnej. Kierowcy nadjeżdżający od strony Katowni widzą raczej tylko ten drugi, gdyż zakaz ruchu jest ustawiony ukośnie. Gdy tylko wjadą, zza rogu wyłaniają się strażnicy miejscy z wysokim mandatem. Z informacji mieszkańców wynika, że formy pouczenia tu nie funkcjonują.
- Można przecież - jak mówi mieszkający w pobliżu Andrzej Starzec, znany gdański muzyk - na okres sezonu letniego obstawić rejon ograniczonego ruchu emerytami ubranymi w stroje historyczne, którzy będą wpuszczać tylko pojazdy upoważnione. Będzie promocja historii Gdańska, a przy okazji pracujący przy tym trochę zarobią.
Przy takim rozwiązaniu straż miejska narzekająca na brak etatów miałaby możliwość pracy gdzie indziej. Nierozwiązany zostałby natomiast problem innych znaków.
- Wszystkie napisy pod znakami są tylko w języku polskim - dodaje Andrzej Starzec. - Natomiast większość osób karanych mandatami to obcokrajowcy, którzy nie odczytają napisu informującego o konieczności wykupu abonamentu.
- Zgodnie z prawem tabliczki informacyjne pod znakami są w języku polskim - mówi Barbara Błaszczykowska, przewodnicząca Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Miasta Gdańska. - Dla turystów nie polskojęzycznych są w całym mieście tabliczki, m.in. z informacjami o parkingach.
Nie ma jednak żadnego prawa zakazującego podpisywania znaków również w innych językach.
- Karanie turystów za złe parkowanie wysokimi mandatami na pewno nie stwarza dobrej atmosfery dla turystyki w mieście - dodaje widzący sprawę od wielu lat muzyk.
Można również ustawić znak zakazu ruchu w bardziej widocznym miejscu.
- Zgłoszenie od "Głosu" jest pierwsze w tej sprawie - mówi Barbara Błaszczykowska. - Obiecuję jednak, że zajmiemy się problemem.
Turyści często nieświadomie parkują w miejscu niedozwolonym. Podobnie jak często zupełnie nieświadomie poruszają się po szczególnie zagrożonym Dolnym Mieście i Długich Ogrodach. Rozwiązanie tych problemów leży w szeroko pojętym interesie gdańszczan. Straży miejskiej również.
Opinie (93)
-
2003-07-11 11:00
Aras
wracaj do Heimatu jak Ci tam tak dobrze
nam tu volkswagendeutshów nie potrzeba- 0 0
-
2003-07-11 11:04
nie do ciebie pisałem, ćwoku !
sam jesteś stójkowym, więc stul dziób.
- 0 0
-
2003-07-11 11:06
to pisz po niemiecku
najlepiej na jakimś niemieckim portalu
- 0 0
-
2003-07-11 11:07
Ejdam
A co ty chcesz od VW?
- 0 0
-
2003-07-11 11:09
Garbus
VW ist eine gutte machine!
- 0 0
-
2003-07-11 11:12
Ja ja
Das ist klar
- 0 0
-
2003-07-11 11:14
Jaaa
und das is Schon
Wunderball- 0 0
-
2003-07-11 11:17
Jestem ćwokiem !!!!!
To prawda Aras. Moja
matka też tak mi powiedziała. Jak bylem dzieckiem wypadlem z wozka. Sory Aras- 0 0
-
2003-07-11 11:19
Taaa....
Taaa...... a nasza policja ist Wunderwaffe
- 0 0
-
2003-07-11 11:22
ja und zwei granatten
fur die banditten das ist eine falsifikate ejdamen
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.