• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rada wypadkom zaradzi?

on
24 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Dwanaście osób w tym: urzędnicy, policjant, strażak, ratownik, strażnik miejski oraz specjalista z Politechniki Gdańskiej weszło w skład Miejskiej rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która rozpoczęła prace nad poprawieniem ruchu drogowego w Gdańsku.

- Miejska Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego została powołana uchwałą Rady Miasta. Jej członkowie będą realizować program "GAMBIT Gdański" zakładający zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych o 50% w ciągu 10 lat - poinformował Błażej Słowikowski z Biura Prasowego Urzędu Miasta w Gdańsku.

Jak podaje Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku w grudniu 2005 i styczniu tego roku na gdańskich drogach doszło do 681 wypadków, w których zginęło 14, a zostały ranny 824 osoby.

Historia programu GAMBIT mającego poprawić bezpieczeństwo na drogach rozpoczęła się w 1993 r, kiedy to rząd RP powołał Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, a Minister Transportu i Gospodarki Morskiej zamówił w Komitecie Badań Naukowych projekt badawczy pt. "Poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce". Rok później KBN wyłonił w konkursie zespół projektu pod kierownictwem Katedry Inżynierii Drogowej Politechniki Gdańskiej. Program "GAMBIT Gdański" jest elementem Wojewódzkiego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego GAMBIT Pomorski, który z kolei wchodzi w skład Krajowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego GAMBIT 2005.

- Chociaż program poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego był do tej pory realizowany to jednak chcieliśmy go udoskonalić. Dzięki "GAMBITOWI Gdańskiemu", możemy pracować w gronie ludzi, którzy znają potrzeby gdańszczan i wiedzą, co należy robić. Najważniejsze, że Miejska Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego skoordynuje i usystematyzuje naszą pracę. Jestem pewien, że efekty będą widoczne w krótkim czasie - powiedział sekretarz Rady, Antoni Szczyt.

Zdaniem Antoniego Szczyta na efekty pracy rady mieszkańcy nie będą długo czekać.

W maju na Politechnice Gdańskiej odbędzie się Seminarium GAMBIT 2006.
on

Opinie (42) 1 zablokowana

  • Skąd sepsa?

    Trudno zgadnąć, szerzy się to po prawie całym świecie. Ostre przypadki praktycznie nieuleczalne, zgon po 3 tygodniach do 6 mies.
    Paskudne choróbsko i czsem b. trudne do zdiagnozowania.

    • 0 0

  • Rada - sposób na wypłacanie kolesiom pieniędzy podatników.

    • 0 0

  • No to mamy nowy KRAJ RAD he heh he

    • 0 0

  • partia radzi, partia nigdy cię nie zdradzi
    Skąd to znamy,to takie podobne

    • 0 0

  • Za pienądze przeznaczone na utrzymanie rady

    można wyremontować 2 ulice,a po wywaleniu na zbite,leniwe pyski reszty pasibrzuchów ,będziemy jeżdzić po asfalcie równym jak na Słowacji.
    Czego Państwu,państwu i sobie życzę

    • 0 0

  • pod Akademia Medyczną

    proszę uprzejmie radę ,żeby zrobiła dwie rzeczy -przesunęła dalej przystanek autobusowy na SObieskiego /chodzi o ten tuż za skrzyżowaniem z Wileńską/oraz ,żęby pod Akademią Medyczną na samej górze było rondo a nie to co jest teraz!
    w dużym stopniu od nas zależy jak będzie działać ta rada ,a dziennikarze też mogą wiele zrobić .Po Gdańsku jeździ się koszmarnie!Gdynia jest super skomunikowana ,Sopocik nieźle ale w Gdańsku-masakra!.....Dobrze,żęby ta rada miała swoją stronę gdzie można by podsuwać jej pomysły- bo wcale nie trzeba dużych nakładów ,żeby wiele poprawić ,w Gdańsku pewne rozwiązania są niezawisłe od zdrowego rozsądku poprostu,albo decyduje o tym urzędnik,który nie jexdzi samochodem ,albo jest wożony...

    • 0 0

  • za budowe i POSZERZANIE drog by sie wzieli

    a nie za montowanie na dziurawych jezdniach spowalniaczy...

    • 0 0

  • Co Rada robiła przez 13 lat?

    Kochani rozpędzeni posiadacze 4 kółek, kładki lub przejścia podziemnie dla pieszych usprawniają Wam jazdę /a przecież i tak siedzicie wygodnie, ciepło i sucho/, ale bardzo utrudniają życie pieszym, którzy muszą pokonać ileś tam schodów w górę i tyle samo w dół.
    Takie problemy mają ludzie starsi, takie problemy mają inwalidzi i kobiety z dziećmi w wózkach.
    Zaraz ktoś napisze, że dla wózków są podjazdy, ale tak napisze, albo mężczyzna dla którego wepchnięcie pod górę wózka z dzieckiem / 25 kg/ + zakupy nie sprawia kłopotu, albo ktoś kto nigdy z dzieckiem nie jeździł,
    ale proszę sobie wyobrazić młodą kobietę, ważącą 45 lub 48
    nawet niech waży 50 kg, jak ona ma wepchnąć te 30 kg po stromym podjeździe.
    Nad tym się nikt nigdy nie zastanowił bo po co.
    Takie kładki lub przejścia podziemnie ograniczają niektórym ludziom możliwość poruszania sie po mieście, a nawet wręcz odcinają ich od jakiejś części miasta, albo zmuszają do nadkładania "kilometrów" w celu obejścia kładek.

    Beznadziejnym pomysłem są przejścia dwuetapowe.
    Młody sprawny człowiek zdąży, starszy lub inwalida nie zdąży
    i stoi na środku w smrodzie i spalinach czekając na nastepną zmianę świateł.
    Dlaczego pieszy ma stać i wdychać te smrody, czy nie można wydłużyć zielonego światła o 2 sekundy.
    Właściciele samochodów nie wdychaja własnych spalin to niech postoją 2 sekundy dłużj.

    Ja bym chciała, żeby ktoś się zajął karaniem kierowców
    ochlapujących pieszych błotem.

    • 0 0

  • do Rena

    Co do Twojego ostatniego zdania o karaniu kierowców ochlapujących pieszych muszę się się z Tobą tylko częściowo zgodzić. Jeżdżę samochodem, ale bywam też pieszym i to takim, który został kilkakrotnie ochlapany przez przejeżdżające ulicą samochody. Jednakże nie zawsze winą za ochlapanie pieszego można obarczyć kierującego, ponieważ w czasie deszczów, gdy ulice pokryte są kałużami a polskie drogi w fatalnym stanie często nie widać co znajduje się pod wodą. Jak już wspomniałam sama byłam kilkakrotnie ochlapana, ale niestety zdarzyło mi się (przynajmniej takie mam wrażenie) ochlapać pieszego pomimo tego, że zmniejszyłam prędkość samochodu zbliżając się do pieszego jednak pod kałużą znajdowała się niewidoczna dla mnie dziura z której woda prysnęła jak z fontanny gdy trafiłam w nią kołem. W takiej sytuacji nawet mała prędkość samochodu nie wystarczy by uniknąć ochlapania pieszego.
    Jednakże trzeba przyznać, że będąc również pieszą doskonale wiem że widać po prędkośći zbliżającego się samochodu, czy kierowca liczy się z innymi ludźmi (pieszymi) czy też ma ich głęboko w d...

    Dlatego życzę sobie i wszystkim innym kierowcom więcej wyobraźni i umiejętności postawienia się na miejscu pieszego, który często nie ma możliwości gdzie się schować czy odskoczyć na wąskich chodnikach, żeby uniknąć ochlapania.

    • 0 0

  • Pomoz

    Ktos chce pomnoc, po co przeszkadzasz?
    OK?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane