- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (158 opinii)
- 2 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (92 opinie)
- 3 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (258 opinii)
- 4 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (449 opinii)
- 5 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (90 opinii)
- 6 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (71 opinii)
Radiowóz to nie karetka
- Po przesłuchaniu nagrania i sprawdzeniu dokumentacji stwierdziliśmy błąd w postępowaniu dyspozytora. Nie może być sytuacji w której do oceny stanu zdrowia wzywa się policję... nie potrafię sobie tego w żaden sposób wytłumaczyć - powiedział nam dyrektor Karpiński.
Dyspozytorka źle oceniła sytuację i podjęła błędną decyzję. Ta decyzja kosztowała życie.
Zdaniem dyrektora - dyspozytorka zachowała się nieprofesjonalnie przy odbiorze wezwania do 27-letniej kobiety, która zmarła w nocy z poniedziałku na wtorek.
Sprawa trafi prawdopodobnie do gdańskiej prokuratury. Policjanci zostali wezwani na miejsce przez dyspozytorkę pogotowia:
- Poinformowała, że otrzymała zgłoszenie o dziewczynie, która przedawkowała leki. Do dyspozytorni pogotowia zadzwonił mężczyzna, który mówił niezrozumiale i bełkotliwie, co ją zaniepokoiło. Dlatego poprosiła, żeby na miejsce pojechali policjanci - potwierdza rzecznik gdańskiej policji, Adam Atliński.
W mieszkaniu policjanci znaleźli 27-letnią Barbarę J., która nie dawała znaku życia. Dopiero funkcjonariusze wezwali na pomoc pogotowie, które przyjechało po 10 minutach. Lekarz stwierdził zgon. Dyspozytorka nie reagowała na wcześniejsze telefoniczne wezwania obecnych na miejscu dwóch mężczyzn.
Opinie (132)
-
2004-12-23 11:31
lol
Fajny artykul! :) Chociaż osobiście Drużyny A nie lubię.
- 0 0
-
2004-12-23 11:31
ups
nie tu poszlo gdzie trzeba
- 0 0
-
2004-12-23 11:32
Czytelniczka
Pogotowie to nie telefon zaufania, ale oczywiście winny jest ten kto odebrał telefon. Rece opadają jak się czyta takie teksty.
- 0 0
-
2004-12-23 11:36
mnie też
- 0 0
-
2004-12-23 11:38
Coś jest nie tak w służbie zdrowia
Dwa razy zawiozłem dziecko do izby przyjęć z gorączką. Za każdym razem lekarka potraktowała mnie wręcz hamsko. Dowiedziałem sie między innymi, że niepotrzebnie przywiozłem synka z gorączką tylko powinieniem mu zrobić zimą kąpiel żeby zbić gorączkę.
Za trzecim razem już się nie opanuje i chyba sama będzie potrzebowała pomocy.- 0 0
-
2004-12-23 11:53
Do Ojca
dlatego najlepiej wozic na pogotowie,bo tam sa milsi lekarze,nigdy nie byli niesympatyczni,a w szpitalu to naprawdę są okropnie chamscy lekarze jezeli jest pediatra z powołania to powinien miec inne podejście,a tam spotkałam się z takim co łaskę robił,że dziecko obejrzał,ale udzielił pomocy wydał polecenie,zeby zrobic zaszczyk,chociaż mowił,ze powinnam na pogotowie pojechac,pielegniarka była bardziej przejeta i mówiła,ze jak dziecku nasili sie wysypka to mam zaraz przyjechac do szpitala,a to była uczuleniowa i Pani pielegniarka poinformowała mnie,że mozna sie nawet udusic,a powinien lekarz mi to powiedzieć.Rece opadaja.
- 0 0
-
2004-12-23 11:56
O dzięki Wam, Niebiosa i Wszyscy Bogowie, że nie pracuję (jako ktokolwiek) w służbie zdrowia! Ani że nie mam obowiązku ratować nikogo na ulicy!!!
- 0 0
-
2004-12-23 12:00
hamsko, zaszczyk....
kórka wodna coś z tom ortografiom jest nie tak drodzy państfo!- 0 0
-
2004-12-23 12:04
Pogotowie...
Ja dostałem kiedyś superglutem w oko.Przepłukałem wodą,wskoczyłem do malucha,zajechałem na Zaspę,poczekałem...40(!!!)minut,dostałem opierdziel za brak książeczki,i dopiero się mną zajęli.Co tam oko,najwyżej sztuczne się wstawi.MEDICE CURA TE IPSUM.
- 0 0
-
2004-12-23 12:06
no widzisz
a jak byś nie używał gluta to problemów by nie było
a tak za nieumiejętną obsługę gluta jeszcze mandat powinieneś dostać za jazdę maluchem po glucie- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.