- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (451 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (37 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (162 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (278 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
Radni weszli do willi przy Orzeszkowej. Potrzeba jeszcze 6-7 mln zł na remont
Wizję lokalną remontowanej willi przy ul. Orzeszkowej 2 przeprowadzili we wtorek, 15 listopada, gdańscy radni. To pokłosie ostatniego przyznania 100 tys. zł miejskiej dotacji na prowadzone tam prace. Właścicielka zabytku po raz kolejny nie pojawiła się na spotkaniu i nie odpowiedziała na pytania. By dokończyć remont, potrzeba jeszcze ok 6-7 mln zł.
Wtedy bowiem radni podejmowali decyzję o przyznaniu 100 tys. zł dotacji na prace przy obiekcie. Uchwała przeszła, choć radni mieli sporo wątpliwości w tej sprawie.
Nie ma kontaktu z właścicielką willi
Głównie dlatego, że prywatna właścicielka, której miasto sprzedało willę za 1 mln zł, od dawna unika kontaktu i odpowiedzi na pytania dotyczące remontu.
Nie pojawiła się (nawet zdalnie) na komisji Rady Miasta Gdańska w tej sprawie, ani na sesji radnych. Nie chciała też rozmawiać z nami, gdy ostatnio skontaktowaliśmy się z nią telefonicznie. Tłumaczyła, że nie pozwala jej na to stan zdrowia.
Radni na ostatniej sesji zapowiedzieli jednak, że ich reprezentacja przeprowadzi w willi wizję lokalną. I tak też się stało. Wizytacja odbyła się we wtorek, 15 listopada. Przypomnijmy, że willa przy ul. Orzeszkowej jest odbudowywana po tym, jak w 2021 roku zawalił się tam fragment zabytkowej fasady. Już wcześniej jednak budynek był w katastrofalnym stanie.
Radni weszli do remontowanej willi przy Orzeszkowej
Jak informuje radna KO Anna Golędzinowska, przewodnicząca Komisji Zrównoważonego Rozwoju, podczas wtorkowej wizytacji, radni mieli okazję przyjrzeć się pracom przy odtworzeniu brakującego elementu elewacji frontowej (dotację na to dało miasto) i działaniom ratowniczym dotyczącym ścian i stropów (dotacja od MKiDN).
- Ściany wewnętrzne pierwotnie zostały wykonane w nietrwałej technologii, częściej spotykanej w budownictwie czynszowym niż w obiektach rezydencyjnych. Po wykonanych pracach konstrukcję budynku stabilizować będzie rama żelbetowa, której znacząca część już istnieje. Warto dodać, że została zaprojektowana zgodnie ze sztuką konserwatorską - tzn. tak aby nie niszczyć oryginalnych ścian - informuje po wizycie na terenie wilii Golędzinowska. - Prace, wraz z domknięciem konstrukcji dachu, mają zostać ukończone do końca bieżącego roku. Wobec zaawansowania prac, które mieliśmy okazję oglądać, termin ten wydaje się prawdopodobny.
Oprócz przebiegu prac dotowanych z funduszy publicznych, radni pytali o zachowanie i (tam gdzie to niemożliwe) odtworzenie detalu elewacji i stolarki.
- Elementy są zabezpieczane, a nieistniejące odtworzone na podstawie zachowanych fragmentów. Stolarka okienna zostanie wykonana na podstawie wcześniejszej inwentaryzacji - informuje Golędzinowska. - Prace prowadzone są tak aby w maksymalnym stopniu zachować oryginalne ściany. Po różnych funkcjach, które przetoczyły się przez budynek, sztukaterii już praktycznie nie ma - dodaje.
Zniszczona willa nie otrzyma miejskiej dotacji
Przeznaczenie budynku pod znakiem zapytania
Jak podaje radna, mówi się o tym, że część pomieszczeń w willi zostanie przeznaczona na małe muzeum/izbę pamięci Polonii Gdańskiej, a części na mieszkania.
- W rozmowie z nami podkreślono jednak, że ogrom prac jest tak duży, że jeszcze za wcześnie na konkretne deklaracje dotyczące urządzenia wnętrza. Z pewnością i to będzie wymagało jednak uzgodnień konserwatorskich - zaznacza radna.
Kłopotliwy remont prywatnego zabytku. Co dalej z willą w Oliwie?
Radny PiS, Przemysław Majewski, który także był na miejscu ubolewa, że po raz kolejny nie udało się spotkać z właścicielką, która mimo potwierdzenia obecności, nie pojawiła się.
- Szkoda, bo wiele pytań nadal pozostaje bez odpowiedzi. Czy kolejne dotacje będą konieczne? Zapewne tak. Czy usłyszymy od właścicielki odpowiedzi na pytania mieszkańców i radnych? Zapewne nie - mówi Majewski. - Dlaczego tak podnoszę sprawę rozmowy z właścicielką? Ponieważ nadal nie wiemy, dlaczego nie spełniła wymogów z umowy notarialnej dot. willi w 2004 roku. Co będzie znajdować się w willi po skończeniu jej remontu? Czy miasto, mieszkańcy będą mogli korzystać z części tej przestrzeni? Warto byłoby się dowiedzieć - wskazuje.
Potrzeba jeszcze 6-7 mln zł na remont
Majewski podkreśla jednak, że "widząc zaangażowanie nadzoru i kierownictwa budowy, o sposób wykonania prac jest spokojny".
- Niestety nadal nie wiem co główna zainteresowana, czyli inwestorka chce z tym miejscem zrobić, jakim kosztem itd. - mówi.
Radny Majewski podał szacunkowe nakłady, jakie do tej pory zostały poniesione na odbudowę willi:
- 1,5 mln zł otrzymanych dotacji z Miasta, pomorskiego konserwatora zabytków i Ministerstwa Kultury,
- 700 tys. zł nakładów remontowych właścicielki.
- By doprowadzić zewnętrznie i wewnętrznie willę do stanu surowego zamkniętego potrzeba jeszcze 6-7 mln zł. Sam koszt dachu szacowany jest na 2 mln zł - podaje Majewski.
Wnętrza willi przy ul. Orzeszkowej. Film z 2020 r.
Swoje najlepsze czasy willa przeżywała w okresie międzywojennym, gdy Gdańsk był Wolnym Miastem. W 1922 roku została zbudowana na zamówienie jednego z najbogatszych i znanych kupców żydowskich w WMG, Jewelowsky'ego z Sopotu. Wynajął ją ekspozyturze polskiego Inspektoratu Ceł. Oprócz pomieszczeń biurowych były tu również mieszkania. Mieszkali tu m.in. wyższy urzędnik urzędu celnego nadkomisarz Stefan Świda i inspektor celny Mańkowski.
Willa i jej otoczenie wraz z malowniczym ogrodem były wyjątkowo zadbane, stanowiły jedną z wizytówek Polaków w Gdańsku. We wnętrzu były eleganckie kandelabry, rzeźbione drzwi, kręcone schody czy polerowane posadzki. We wrześniu 1939 roku budynek zajęła policja gdańska, następnie SS. Do 1945 roku mieściło się tam dowództwo całego nadokręgu SS "Wisła", czyli jednostki administracyjnej organów represji III Rzeszy (SS i policji) na cały Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie.
Wizytówka przedwojennej Polonii rozpada się
Miejsce to po wojnie nie miało jednak szczęścia do właścicieli. Od lat 60. mieściła się tam izba wytrzeźwień. W czasach PRL znajdowało się tam również Przedsiębiorstwo Gastronomiczno-Handlowe Konsumy - firma, która zaopatrywała stołówki i sklepy dla służb mundurowych PRL i członków PZPR. Natomiast w latach 90. - zakład opieki zdrowotnej. Willa w 2004 roku została sprzedana przez miasto. Ciekawostką jest, że w 2009 roku niesławna spółka Amber Gold wskazywała ul. Orzeszkowej 2 jako adres swojej siedziby (rok później zmieniając go na ul. Spichrzową). Od 2015 roku willa jest w rejestrze zabytków.
Opinie (173) 10 zablokowanych
-
2022-11-16 19:29
o matko! następne muzeum w Gdańsku
o matko! następne muzeum w Gdańsku. Nie przychodni , hospicjów , domów opieki nad starszymi ludźmi idp. Tylko same muzea i tereny oddawane deweloperom.
- 13 0
-
2022-11-16 20:38
Pierwsza potrzeba nie cierpiaca zwłoki
Sarkazm
- 6 0
-
2022-11-16 21:15
Skoro jest właściciel to niech ponosi koszty remontu,jak nie to odebrać właścicielowi ten budynek i starać się o dotację na remont
- 6 1
-
2022-11-16 21:26
Pani wlascicielka dotacje chetnie przytuli, ale olewa wszystkich i nawet nie raczy sie spotkac, porozmawiac. Dziwne, moze zakrecic kurek z forsa, wtedy kobieta sie ocknie. Kto komu robi tu laske, dawac i sie prosic, to cos nie tak.
- 7 1
-
2022-11-16 21:29
Pomylka
To nigdy nie była willa Jewelowskiego!
- 3 1
-
2022-11-16 21:39
Radni się lansują przed wyborami
- 6 0
-
2022-11-16 22:10
Oddac wlascicielce ten 1 mln zl niech sobie kupi porzadne mieszkanie, zabrac wille, sprzedac dewowi za 10mln. Proste!
Wszyscy na tym wyjda dobrze.
- 7 4
-
2022-11-16 22:17
Ci radni to śmiesznie wyglądają na tle remontowanego zabytku jak byli przeciwni temu remontowi, wybory niedługo to wyborców
- 5 1
-
2022-11-16 23:10
W czasach WMG był to budynek ważny dla gdańskich Polaków.
Po 1945 roku była przychodnia lekarska, była izba wytrzeźwień, Teraz jest ruina. Willę trzeba odebrać właścicielce.
- 8 0
-
2022-11-17 00:51
Miasto ma finansować remont prywatnego budynku?
Chyba najpierw miasto powinno odkupić tą ruinę i dopiero wtedy myśleć o przywróceniu go do życia. Warto też przyjrzeć się umowie kupna od miasta z 2004 roku czy przypadkiem nie było tam zapisu o dokonaniu remontu w jakimś ustalonym terminie.
- 5 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.