• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rakietnice znalezione w ruinie

ms
7 lutego 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Tuzin rakietnic sygnalizacyjnych, przegniłe kapsuły ratunkowe oraz inne porzucone elementy wyposażenia statków znaleźli strażnicy miejscy w starym, obróconym w ruinę budynku przy ul. Rycerskiej w Gdańsku.

Gdańscy strażnicy podczas patrolowania ulic Starego Miasta zauważyli, że drzwi prowadzące do jednego z opuszczonych budynków przy ul. Rycerskiej są uchylone. - Funkcjonariusze chcieli sprawdzić, czy wewnątrz nie przebywają osoby bezdomne, bądź spożywające alkohol - tłumaczy st. insp. Paweł Kwiatkowski, rzecznik gdańskiej Straży Miejskiej.

Gdańscy stróże prawa nie spotkali w budynku nikogo, natomiast odnaleźli sporo ciekawych przedmiotów, wśród których znalazło się m.in. dwanaście rakietnic, wszystkie w dobrym stanie technicznym i z numerami fabrycznymi. - Co prawda jest to broń służąca do wystrzeliwania rac świetlnych, ale jej posiadanie wymaga zezwolenia - podkreśla Paweł Kwiatkowski. - Rakietnice były ukryte pod deską i zapewne przygotowane już do wyniesienia.

Inne przedmioty odnalezione w budynku przy Rycerskiej, czyli zniszczone kapsuły ratunkowe ze statków, porozrzucane foliowe pojemniki z wodą pitną oraz lekarstwa powyrzucane z wodoszczelnych apteczek mogłyby wskazywać, że opuszczony budynek wybrali sobie na podział łupów z okradzionych statków złodzieje. Prawda jest chyba jednak nieco inna.

- Poza rakietnicami wszystkie znalezione przedmioty były w złym stanie, można więc przypuszczać, że leżały tam bardzo długo - tłumaczy st. post. Dominika Przybylska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Poza tym ten budynek należy do Żeglugi Gdańskiej, sądzimy więc, że cały sprzęt pochodzi z jakiegoś ich magazynu.

Budynek przy Rycerskiej 11 rzeczywiście należał niegdyś do Żeglugi Gdańskiej, ale firma sprzedała go kilka miesięcy temu spółce Celtik Development. Nowy właściciel chciałby zburzyć ten gmach i w jego miejsce wybudować inny obiekt, ale jak dotąd na opuszczonej posesji nic się nie dzieje.

Robert Latała z Żeglugi Gdańskiej od nas dowiedział się o odnalezionych w budynku rakietnicach. Nie ukrywał zdziwienia całą sytuacją. - Te przedmioty zapewne należały kiedyś do naszej firmy, ale teraz trudno mi powiedzieć w jaki sposób znalazły się w tamtym miejscu. Nasze magazyny znajdują się bowiem zupełnie gdzie indziej. Skontaktuję się z policją i postaram się wyjaśnić tę sprawę.
ms

Opinie (14) 2 zablokowane

  • Jestem arkowcem

    postrzelałbym...

    • 0 0

  • Śledziki

    a któryś chociaż strzelać potrafi czy tak tylko rybie usta strzępicie po próżnicy ???

    • 0 0

  • cecą race

    lecą race lecą.....lechia gdańsk

    • 0 0

  • "zniszczone kapsuły ratunkowe ze statków"
    Co to jest kapsuła ratunkowa? Pewnie chodziło o tratwy ratunkowe. Prawdopodobnie jako już niezdatne do użycia zostały tam porzucone przez starago właściciela budynku. Ktoś je porozpruwał bo szukał morfiny w apteczkach, nie wiedział tylko, że już dawno nie ma jej na wyposażeniu. Rakietnice to pod podłogą schował ktoś bardzo dawno temu i zapomniał.

    • 0 0

  • Trzeba zbadać, czy któraś z rakietnic nie jest świadectwem świętości ŻanPolaSekąda. Może JP2 trzymał którąś z rakietnic w swojej łapce i teraz to będzie relikwia?!

    • 0 0

  • A gdzie pytanie ankietowe?

    Proponuję: Czy to fajosko ze s****z miejska znalazła rakietnice? A) jo, B) raczej nie, c) napewno raczej nie fajnie.

    • 0 0

  • Ale dzielni policjanci. Nie bali się zaglądac za uchylone drzwi? CO to się porobiło.
    A znaleziony sprzęt pewnie czeka na Jarmark Dominikański.

    • 0 0

  • Pistolety sygnałowe są pewnikiem skasowane z jednostek pływajacych Zeglugi Gdaśkiej ale maja numery i jak nie zniszczono dokunentacji to potwierzenie własciciela nastapi szybciutko, pozatym nie podaja czy sa sprawne technicznie

    • 0 0

  • Z tymi rakietnicami to nie jest taka prosta sprawa, a dlaczego? 1.Pozwolenie na jej posiadanie wydaje Policja,
    2.Pozwolenie to wydawane jest na jeden rok i przed upływem należy je przedłuzyc/opłacic jakąś stawke/, albo zdać broń, czyli zrezygnować z pozwolenia.
    Jeżeli po upływie okresu opłaconego pozwolenia broni nie zdano, dopuszczono się występku prawno-administracyjnego.
    Dlaczego policja nie reagowała tyle lat, komendant wojewódzki powinien to wyjasnić.

    • 0 0

  • TAk bez pozwolenia?

    WEszli sobie na czyjąś własność bez nakazu przeszukania? BO przeszukanie było, wszak broń nie leżała na wierzchu...
    CZekam kiedy do mnie przyjdą, jak mnie nie będzie w pobliżu...
    Z drugiej strony lepsze wejście do rudery niż wlepianie mandatów za parkowanie...

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane