- 1 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (25 opinii)
- 2 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (332 opinie)
- 3 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (116 opinii)
- 4 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (300 opinii)
- 5 Trójmiejskie mola, których już nie ma (104 opinie)
- 6 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (119 opinii)
Reforma śmieciowa: miasto przyznaje rację mieszkańcom
Stawka za nieposegregowanie odpadów może wrócić do poziomu 50 zł, w pierwszych miesiącach nowego systemu będzie więcej pouczeń niż kar, a opłaty będzie można wnosić co miesiąc - to efekt naszych publikacji o reformie śmieciowej w Gdańsku.
W piątek władze Gdańska zrobiły to, co już dawno powinny, czyli zorganizowały konferencję prasową, podczas której urzędnicy wyjaśniali meandry i wątpliwości związane ze zbliżającą się reformą śmieciową.
Ani bowiem spotkania z mieszkańcami, ani doniesienia w mediach jednoznacznie nie wyjaśniały wątpliwości, tym bardziej, że władze Gdańska co chwilę zmieniały zdanie w kluczowych sprawach, tzn. w sprawie wysokości stawki ryczałtu za odbiór odpadów.
Poznaj argumenty i wyliczenia miasta zebrane w formie prezentacji PDF.
Sęk w tym, że nawet podczas piątkowej konferencji jedyną pewną informacją jest ta, że podstawową stawką za odbiór posegregowanych śmieci z jednego gospodarstwa domowego jest 38 zł. Kwestia wyższej opłaty za nieposegregowane śmieci, która wzbudziła najwięcej kontrowersji, wciąż nie została do końca wyjaśniona.
- Mamy świadomość że segregowanie odpadów w budynkach wielorodzinnych jest trudne. Po analizie i tym wszystkim, co było w mediach, stwierdziliśmy, że jeszcze raz porozmawiamy z radnymi obu klubów. Zaproponujemy im jednak stawkę 50 zł, z pełną świadomością, że jest to ryzyko. Ryzykujemy, ale jednocześnie pójdziemy do mieszkańców z gorącym apelem i akcją uświadamiającą, by zdecydowali się na segregowanie odpadów. Do tematu wrócimy po dwóch latach, kiedy skończą się kontrakty z przewoźnikami - zapowiedział Maciej Lisicki.
To bardzo ważne, ponieważ wielu mieszkańców boi się, że z powodu jednego czy dwóch sąsiadów, którzy zignorują prośbę o segregację, wyższa stawka obejmie gros innych. Przypomnijmy: dziś system dualny segregowania odpadów obejmuje obecnie raptem 30 proc. Gdańska, stąd wielu mieszkańców nie ma wyrobionych nawyków segregowania.
Maciej Lisicki przekonuje, że miasto będzie na początku przede wszystkim edukować, a nie karać.
- Będziemy mieszkańców wychowywali. Nie będziemy w pierwszym roku wszystkich karać, ale to nie oznacza, że kar nie będzie w ogóle. Chodzi o to, żeby ludzie segregowali odpady zgodnie ze złożoną deklaracją - wyjaśniał Lisicki.
Każde gospodarstwo domowe, a według danych GUS, są ich w Gdańsku 184 tys., do końca marca 2013 roku będzie musiało złożyć deklaracje, czy będzie segregować odpady, czy nie. Będzie też możliwość, by takie deklaracje w naszym imieniu składały zarządy nieruchomości.
Okazuje się jednak, że do tej pory nie wiadomo do końca jak będzie wyglądać weryfikacja segregowania odpadów.
- Problem polega na tym, że gminy nie mają praktycznie żadnych doświadczeń w tej kwestii. Zakładamy, że firmy, które będą obierały odpady, będą zgłaszać nam ewentualny brak segregacji odpadów. Będzie on skutkował wydaniem decyzji o zmianie opłaty. Chcemy, by mieszkańcy zrozumieli, że jeżeli miasto będzie musiało ponosić wyższe opłaty na wysypisku, to musi podwyższyć opłaty mieszkańcom - tłumaczył Mieczysław Kotłowski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni, który będzie się zajmował obsługą systemu.
Może nas też czekać zabawa w kotka i myszkę. Decyzja o zwiększeniu opłaty za niesegregowanie odpadów, ma być wydawana w przeciągu dwóch tygodni, będzie ona obowiązywała tak długo, dopóki sytuacja się nie zmieni. Czyli teoretycznie po kilku dniach mieszkaniec znów może złożyć deklarację, że będzie segregował odpady.
Do obsługi systemu zostanie zatrudnionych mniej urzędników, niż wcześniej planowano - zamiast 40 osób, będzie ich 28. Część z nich będzie pracować w terenie, choćby w początkowej fazie, by dotrzeć do 184 tys. gospodarstw domowych (to dane GUS-u, choć dane miejskie mówią o 193 tys. mieszkań i domów).
Władze w Gdyni i Sopotu także skłaniają się za metodą ryczałtową, proponowane stawki za segregowane odpady to 35 zł. Jednak głosowanie nad projektem uchwały i wysokością ryczałtu w tych miastach odbędzie się prawdopodobnie podczas grudniowej sesji.
Opinie (751) ponad 10 zablokowanych
-
2012-11-24 15:13
"Będziemy mieszkańców wychowywali"
Niech Lisickiego ktoś w końcu wychowa!
Bo jego rodzicom niespecjalnie to wyszło- wychowali złodzieja i krętacza!- 12 0
-
2012-11-24 15:13
a może niech powstanie wokół każdego bloku teren gdzie sami będziemy spalali śmieci
- 11 0
-
2012-11-24 15:21
gospodarowanie miejskimi pieniędzmi (1)
"Według szacunków roczny minimalny koszt utrzymania obiektu wynosi 10-12 mln zł. Do tego doliczyć trzeba koszty remontu. Jakiś czas temu prezes Arena Gdańsk Operator Borys Hymczak zapowiedział, że spółka będzie prosiła o dofinansowanie w wysokości 4-5 mln zł."
wp.pl- 8 0
-
2012-11-24 15:26
pytanie: ile zarabia ten prezes?
czy nie było nikogo tańszego na rynku?
też 20.000PLN jak ten z szadółek?
poszanowanie pieniędzy gdańszczan :-(- 3 0
-
2012-11-24 15:22
Panie Lisicki,
Śmieci segreguję i chętnie je sam odwiozę na Szadółki.
Co pan na to?
Chyba jednak nic, bo nie będzie dla złodziei kasy.
Prawda czy nie?
Pozdrawiam po raz ostatni, bo myślę że mieszkańcy i historia zmiotą pana do śmietnika.
Problem tylko czy do mokrych ,czy do suchych.- 14 0
-
2012-11-24 15:22
Wszystkie śmieci są równe!
Precz z segregacją!
- 7 0
-
2012-11-24 15:29
Jak to na Osowie
Plastik i szklo do ustawionych pojemnikow, metal co jakis czas na zlomowiec, papier pale w "kozie" bo mam mozliwosci i dogrzewam sie, mokre na kompost, wiec jakie mam smieci i za co mam placic?
- 8 0
-
2012-11-24 15:55
mnie już p. Lisicki wychował (8)
Bardzo starannie segregowałam i upychałam ilość śmieci ze względów ideologicznych: nie mamy na ulicy pojemnika na szkło białe, więc wynosiłam do kolorowego (łatwiej posegregować), nie mam pojemnika na mokre, więc schnące wiechcie roślinne wyrzucałam tam, gdzie spółdzielnia zbiera liście i gałęzie, fusy szły do doniczek w domu, itp itd,
W efekcie prawie nie miałam śmieci.
A dzisiaj wyrzuciłam po sobotnim sprzątaniu całą siatkę śmieci. Co za oszczędność czasu, kłopotu. Tylko kartonu po telewizorze brakowało...- 13 0
-
2012-11-24 15:59
oj, pachnie mi tu "mściwą" singielką ;-) (6)
obawiam się, że proces wychowawczy przyniósł skutek odwrotny do zamierzonego ;-)
wprowadzimy działania korekcyjne ;-)- 2 0
-
2012-11-24 16:09
(5)
Ależ przestrzegam przepisów;)
Samo przestrzeganie przepisów nie wystarczy, trzeba jeszcze chcieć.- 0 0
-
2012-11-24 16:10
(2)
marudzisz
- 0 1
-
2012-11-24 16:12
byc może, ale oszczędziłam sobie wielu czasochłonnych operacji, co bardzo mi się spodobało
- 2 1
-
2012-11-24 16:15
nie znasz się
:-(
- 1 0
-
2012-11-24 16:13
ja mam "układ" z kawkami, które rozprawiają się ze skorupkami od jajek (1)
i resztkami mięska ;-)
Znaczy się ziarno na zimę też dla nich kupiłam ;-)
miałam rację z tą singielką ;-)- 3 0
-
2012-11-24 16:42
nie tylko kawki
sroki, wrony, mewy
a skorupkami od jajek raczy się chętnie chyba każdy ptak ;)- 0 0
-
2012-11-25 09:53
mnie tez miasto oduczylo segregowania smieci. Kiedys moglam kupic worki od firmy wywozacej smieci i korzystalam z nich rzadko, bo szklo metal, plastik, papier i odpadki kuchenne segregowalam. Odkad zmuszono mnie do podpisania umowy i pojemnika to wrzucam wszystko razem, bo do tego ZMUSZA mnie miasto.
- 2 0
-
2012-11-24 16:46
w Białymstoku tak samo, chyba będzie afera na cała Polskę, bardzo dobrze!
- 9 1
-
2012-11-24 16:49
Lisicki módl się chłopie, żebym cię nie spotkał na ulicy (1)
Już ja cię wychowam!
- 12 0
-
2012-11-24 18:49
czyżbyś miał bicz na władze?
skoro Lisicki ma bicz na mieszkańców...
- 1 0
-
2012-11-24 17:48
Jedyne reformy
peło to POdwyżki.
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.