- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (139 opinii)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (89 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (183 opinie)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (72 opinie)
- 5 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
- 6 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (109 opinii)
Rekrutacja na pomorskich uczelniach
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/21/300x0/21432__kr.webp)
Jak dowiedzieliśmy się w dziale kształcenia PG, w ubiegłym roku największym zainteresowaniem cieszył się Wydział Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki. O tym, czy właśnie ten kierunek będzie oblegany w tym roku, zdecydują najbliższe tygodnie. Przyjmowanie dokumentów najwcześniej, bo od jutra rozpocznie Wydział Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej, pojutrze Wydział Zarządzania i Ekonomii, pozostałe wydziały startują w przyszły poniedziałek.
Rekrutacja odbywa się na podstawie konkursu świadectw lub egzaminu wstępnego. Formalności te nie obejmują maturzystów z dyplomem matury międzynarodowej, uczestników szczebla centralnego olimpiad i konkursów ogólnopolskich, z przedmiotów branych pod uwagę w konkusie świadectw. Preferowani są maturzyści, którzy zdawali egzaminy z matematyki i fizyki. Uczelnia uruchamia jeden dodatkowy kierunek na Wydziale Chemicznym: technologia ochrony środowiska. Podobnie jak w UG, politechnika przyjmuje zgłoszenia przez Internet.
- Przesłanie dokumentów elektronicznie pozwala swobodnie dysponować czasem własnym. Kandydat dostarcza dokumenty i po zakwalifikowaniu się na podstawie konkursu świadectw zgłasza się na zajęcia w październiku - informuje Beata Orzażewska, rzecznik prasowy PG. - Jednocześnie trzeba pamiętać o obowiązkowym dostarczeniu jednego formularza z własnoręcznym podpisem, co można zrobić na przykład za pośrednictwem poczty.
Uniwersytet Gdański przyjmuje dokumenty od kandydatów na prawie wszystkie kierunki studiów orientacyjnie zakończy tę operację w połowie czerwca. Egzaminy planowane są na czerwiec i lipiec. W październiku rozpoczną się zajęcia na kilku nowych kierunkach: ochrona środowiska, archeologia, (dzienne magisterskie), socjologia (dzienne licencjackie), ekonomia, informatyka, slawistyka i filologia rosyjska (zaoczne, licencjackie).
Istniejąca od ubiegłego roku niepubliczna Wyższa Szkoła Komunikacji Społecznej w Gdyni dysponuje około czterystoma miejscami na politologii (dzienne i zaoczne) w pięciu specjalnościach, m.in. dziennikarstwo, europeistyka, stosunki międzynarodowe. Na studiach podyplomowych także oferuje pięć specjalności, m.in. dziennikarstwo i informatyka dla nauczycieli. Rekrutację uczelnia rozpoczęła w maju.
Opinie (47) 1 zablokowana
-
2004-06-15 08:15
Primo
Najpierw gratuluje Griszy wynalazku "pierwsze primo", "drugie primo"i wreszcie trzecie nononono najwidoczniej Ty nie wiesz gdzie szukać wiadomości
Jeśli chodzi o uczelnie państwowe i prywatne to zgadzam się, iz prawda leży jak zwykle po środku. Znam ludzi nie robiących nic na UG i PG, oraz harujących w prywatnych szkołach i na odwrót. Więc cała rzecz zależy od podejścia do nauki i czystej chęci. Macie też racje kadr brak a archeologia wydaje mi się raczej chybionym pomysłem, raczej trzeba by było troszke zainwestować w Historię Sztuk. HEHEHEH sam skończyłem historię i jestem z tego dumny naraziei- 0 0
-
2004-06-15 10:07
DUMA Z HISTORII
Panie Tatar,
ja takoż skończyłem historię, ale żebym był z tego dumny... no nie bardzo. Wiele wykładow nie miało cienia charakteru autorskiego - szczególnie te kursowe - mechaniczne odtwarzanie podręczników. Wymagania wobec nas były dość zabawne. Jako pasjonat historii byłem lekko zażenowany, że niektorzy moi koledzy zdawali kolejne egzaminy bazując na przygotowaniu z podręcznika licealnego. Ćwiczenia też nie stały na wysokim poziomie - ze spokojnym sumieniem mógłbym pochwalić Berendta, Kizika i Kotarskiego. A z wykładów to naprawdę dobre były Wapińskiego, (+) Mielczarskiego i (+) Powierskiego i czasem Stegnera. Z resztą było już kiepskawo. A już zupełnie rozwalał mnie miły, jowialny, wąsaty profesor K.M. K., ktory na zajęciach z metodologii opwoiadał różne bajeczki twierdząc, że za taka kasę jaką dostaje to mu się nie opłaca mówic o metodologii. Zatem usłyszałem wiele zajmujacych opowieści o kolekcji jego fajek i wiecznych piór, ale o metodologii Topolskiego juz nie. Na szczęście dość szybko się zorientowałem, że raczej samemu trzeba poszukiwać dróg rozwoju niż liczyć na pomoć w tym względzie kadry. jakiś czas później studiowałem podyplomowo w Toruniu i muszę powiedzieć, że było tam dużo lepiej z zaangażowaniem pracowników w proces nauczania. I zdecydowanie więcej wymagano od nas.
Ciesze się, że tam trafiłem i miałem okazje porównać UG i UMK. CO tu gadać UG jest o klasę gorszy.- 0 0
-
2004-06-15 11:25
Hehehe
Panie Stefan,
Cóż moja wypowiedz miała charakter ironiczny:))), cóż może zbyt mało wydźwieczny ale zawsze. Co do Prof. K.M.K. to muszę powiedzieć, iż są wykładowcy dużo gorsi na UG, niestety. Na moich zajeciach z historii nowożytnej Polski pewnien nieuczący juz naszczęście doktorant czytał nam poezje południowoamerykańską i swoje marne wypociny:((((. Do Pana listy odnośnie wykładowców na które wykłady warto jest uczęszczać z pewnością dodałbym doktora Włodarskiego, profesora Górkę ( hmm nawet mnie zainteresowała tematyka biblijna w jego wydaniu, a to juz wiele:), na tym niestety chyba koniec:(( Co zas się tyczy podreczników lizealnych to przyznam ze skruchą iz sam z nich korzystałóem na 1 roku do egzaminy z historii starożytnej, ale co począc jeśli wykładowca napisał ten podręcznik historia starożytna jest średnio dla Ciebie interesująca, a chcesz zdać egzamin, no i człowiek był młodszy i głupszy.... Przerażający jest dla mnie rekrutacja na studia doktoranckie na moim wydziale, odrzuca się naprawdę zdolnych ludzi na rzecz tych mających układy i "poprawnych" względem wykładowców, ale cóż żyjemy przecież w kraju nad Wisłą. Tym optymistycznym akcentem kończę.- 0 0
-
2004-06-15 11:30
Z góry przepraszam za błędy, ale moja klawiatura pamięta jeszcze czasy bujnej fryzury Billa Gatesa i zmuszony jestem toczyć z nia nierówna walke....
- 0 0
-
2004-06-18 15:53
Panie Tatar
Istotnie nadobowiązkowe spotkania z Górką zaiste były kształcące, takoż i z Włodarskim, choć już te kursowe (a miałem z nim nowożytną Polskę) mocno mnie zawiodły, a zdecydowanie ciekawiej mi się chodziło na zajecia tego doktoranta co to Tobie czytał poezję iberoamerykańską. Nam też czytał, ale na powszechnej. I muszę powiedzieć, że robił to zawsze w jakimś kontekście. No i zajmowało to jedynie minute, może dwie...a potem niestety okazywało się, ze spora część grupy przychodziła na zajecia totalnie nieprzygotowana i koleś musiał gadać z dwiema-trzema osobami, które cokolwiek przeczytały z tego co zadał. Przyznam się, że czytałem i nie żałuję. Lubiłem te zajęcia. Kompletną porażką były dla mnie zajęcia zśredniowiecznikiem od rodu Świnków (SS - pewnie skumasz). Boże, co to za nuda była, może i koleś wyuczony, ale nijak nie komunikatywny. Jeszcze gorzej było na zajęciach z Gabi (też nowożytna). Nie nudziłem się za to na dodatkowych, których możnabyło sobie sporo zaliczyć. Dobrze się słuchało Tarnowskiego i jego "Propagandy" Znakomite zajecia z poetyki prowadził Feliks Tomaszewski (pietro wyżej) i pasjami lubiłem chodzić zupełnie niezobowiązujaco na zajecia do Przylipiaka i Błażejewskiego. Z daleka za to trzymałem się od wszystkich tych kiepskich kronikarskich niedyskrecji i innych byłych dziekanów-starożytników. Z histerycznym pozdrowieniem
- 0 0
-
2007-07-12 13:39
Do JV
powiedz mi cos na temat kierunku,Technologia Ochrony Srodowiska, skoro go konczys na PG.Corka jest za granicą i własnie zarabia pieniądze na prywatne( kosmetologia), a ja jej odradzam prywatne skoro ma szanse dostac sie na ten kierunek ktory Ty studiujesz.Mam z nią tylko kontakt na gg,moze gdyby cos wiecej wiedziala, łatwiej by jej było podjąc decyzje.Proszę pomóz matce, bo ja to już w ogóle jestem zakręcona, jeżeli chodzi o punktacje,rekrutacjie, prywatne .......itp
- 0 0
-
2007-07-12 13:50
Do JV
oczywiscie wpisalam zle autora, autor mama
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.