- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (216 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (630 opinii)
- 3 50 lat pracuje w jednym zakładzie (216 opinii)
- 4 Mieszkam nad morzem i co mi zrobisz? (365 opinii)
- 5 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (204 opinie)
- 6 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (216 opinii)
Remont Piastowskiej oczami czytelniczki
O tym, że zielona polityka miasta nijak się ma do remontu ul. Piastowskiej, który jest już na ostatniej prostej, a także o błędach, jakie popełniają urzędnicy odpowiedzialni za przebudowy dróg, pisze w liście do redakcji nasza czytelniczka - pani Joanna. Poniżej prezentujemy lekko skrócony, ale nadal obszerny list pani Joanny.
Czytaj także: Piastowska na Przymorzu do przebudowy. Nowa nawierzchnia i sieć wodociągowa
Dowód pierwszy
Ulica Piastowska to przedwojenna trasa obsadzona po obu stronach starymi lipami, które giną w oczach, a remont dołożył się jeszcze do obrazu zniszczenia. Na wysokości starych budynków (Piastowska nr 24-28
- Kto to w ogóle zaprojektował i projekt zaakceptował, godząc się na zniszczenie lub zaniechanie odtworzenia historycznego założenia nasadzeń?
- W jakich jednostkach samorządowych, wydziałach projekt był konsultowany, czy uzyskał opinię dot. ochrony środowiska, ewentualnie konserwatora (założenie trasy i nasadzeń jest przedwojenne)?
- Czy zbadano jaki wpływ będzie miała ta realizacja na retencję wód? Ulica Piastowska jest dość nachylona w kierunku morza. Woda nie mając gdzie wsiąkać, będzie tworzyła podczas intensywnych opadów wartki strumień.
- Czy zbadano o ile podniesie się temperatura na ulicy po usunięciu drzew z tak długiego odcinka? O ile wzrośnie hałas?
Sięgająca przedwojennych lat lipowa aleja, została zniszczona. Pozostała nadzieja, że kiedyś ktoś zrobi ponownie remont i uwzględni, że w nowoczesnych miastach drzewa się sadzi, a nie wycina.
Dowód drugi
Idąc dalej spacerowicz dociera do przystanku
- Czy wykonano ekspertyzę, jak zatarasowanie całego ciągu pieszego wpłynie na możliwość poruszania się niepełnosprawnych?
- Dlaczego wybrano tak ogromną, niepotrzebną wiatę, jak uzasadniono ekonomicznie ten wydatek?
Dowód trzeci
U zbiegu ulic Piastowskiej i Chłopskiej był pas ziemi będący przedłużeniem alei lipowej. Mieszkańcy od lat pisali do miasta pisma, by uzupełnić nasadzenia i "pociągnąć" aleję, aż do prawie samego skrzyżowania. Podczas tego remontu mogli oni przekonać się, że wysłane pisma i obietnice urzędników nic nie znaczą. Poszerzono i wydłużono bowiem prawoskręt tak, że żadnych drzew już się nie dosadzi. Zamiast uzupełnienia alei, mieszkańcy mają pod oknami trójpasmówkę.Na tym samym odcinku znacznie poszerzono chodnik, wcinając się w dotychczasowe trawniki.
Po drugiej stronie ulicy znajdują się punkty gastronomiczne, przystanek, na którym w słoneczny dzień można zasłabnąć z gorąca. Całość podczas remontu, odnowiona, wybetonowana, nie ma miejsca na krzaczka, trawnik, drzewo, nic, tylko betonoza i zgroza.
Nie doczytano w urzędzie widocznie, że w europejskich miastach zwęża się drogi, a nie poszerza, że sadzi się drzewa gdzie tylko można, a zwłaszcza na poboczach, że ma to wymierny wpływ, nie tylko na jakość życia, ale i na zdrowie mieszkańców.
Współczesne koncepcje rozwoju miast zakładają miasta zielone, z małym, uspokojonym ruchem samochodowym, dostępne dla niepełnosprawnych, z tanimi miejskimi mieszkaniami. Cały zachód Europy podąża tym torem. Na przykładzie remontu tylko jednej ulicy widać, że w Gdańsku betonowanie wszystkiego ma się dobrze.
W piątek wróci ruch na Piastowskiej (7 opinii)
W ramach inwestycji na ul. Piastowskiej oprócz wymiany nawierzchni na odcinku liczącym ok. 950 metrów przebudowane zostały chodniki, a także sieć wodociągowa. Wykonawcą prac była firma WPRD Gravel. Koszt inwestycji to ponad 3,3 mln zł.
W ramach inwestycji na ul. Piastowskiej oprócz wymiany nawierzchni na odcinku liczącym ok. 950 metrów przebudowane zostały chodniki, a także sieć wodociągowa. Wykonawcą prac była firma WPRD Gravel. Koszt inwestycji to ponad 3,3 mln zł. Zobacz więcej
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.