• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rewolucja wiceprezydenta

Katarzyna Włodkowska
9 stycznia 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
- Jeżeli płyną z tego same korzyści, to dlaczego nie oddawać deweloperom komunalnych domów razem z lokatorami? - radykalne zmiany w polityce mieszkaniowej zapowiada powołany wczoraj na stanowisko wiceprezydenta Maciej Lisicki.

Katarzyna Włodkowska: Co czeka Gdańsk pod Pana rządami?

Maciej Lisicki: Nie jestem typem rewolucjonisty, ale zmiany stylu pracy są konieczne. Urzędnicy z reguły wykonują obowiązki odtwórczo. Tymczasem potrzeba inwencji. Mam wiele pomysłów. Oczekuję jednak, że moi pracownicy będą szukać sposobów na ich realizację, a nie sztywno wdrażać gotowe projekty.

Pomysły Macieja Lisickiego uważam za:



A dokładnie?

Czas skończyć ze ślepym trzymaniem się przepisów, np. przy zamianie mieszkań komunalnych. Każdy przypadek jest indywidualny i tak należy do spraw podchodzić. Większość moich projektów wymaga znalezienia określonej podstawy prawnej czy takiego skonstruowania umowy, by skutecznie ochronić interesy gminy. Znowu przykład mieszkań komunalnych: można ich szukać w rozmaity sposób, budowa to nie jedyne wyjście.

Rozumiem, że idąc wzorem poprzednika, Szczepana Lewny, chce Pan oferować deweloperom grunt za wybudowane mieszkania?

Też. Mam jednak jeszcze inny pomysł. Bo kto powiedział, że deweloperom należy przekazywać tylko grunt niezabudowany?

Niech deweloper zrobi z dotychczasowymi mieszkańcami, co chce, byle zapewnił im inne lokum. W tym miejscu wybuduje nowe domy, co wpłynie na zmianę wizerunku całej okolicy. Powstaną sklepy, pojawią kolejni podatnicy.

Chce Pan sprzedawać mieszkania razem z ludźmi?

Jeśli okaże się, że prawo nie stoi na przeszkodzie, tak.

Bez ich zgody?

Owszem, jeśli odbyłoby się to z korzyścią dla miasta. Zaskoczona? Proszę posłuchać. Deweloper potrzebuje fantastycznego gruntu. Miasto takowy posiada, ale jest on zabudowany obskurnymi, starymi budynkami. Gdyby gmina chciała je wyburzyć, najpierw musiałby wykwaterować mieszkańców do lokali na terenie miasta, których notabene nie posiada, a potem wystawić ziemię na przetarg. Ile by to trwało? Wieczność. Praktycznie nikt się tego nie podejmuje. Tymczasem prywatny inwestor ma większe możliwości. Może kupić mieszkania, jeśli mu się to opłaca, lub zaproponować ludziom inne, na przykład większe. Nawet w sąsiednim mieście. Ja tak postępowałem, gdy kierowałem spółdzielnią mieszkaniową. Lokatorom oferowaliśmy często zamiast dotychczasowych dwóch pokoi cztery - tylko, że w Tczewie. Myśli pani, że odmawiali? Skąd! Gmina na taki manewr nie może sobie jednak pozwolić. Dlatego potrzebujemy partnerów.

A co z prawami mieszkańców?

Oczywiście, zostaną zabezpieczone. Deweloper nie uzyska prawa własności gruntów, jeśli nie zagwarantuje ludziom rekompensaty.

Czeka Pana fala protestów...

Wiem. Inne myślenie zawsze spotyka się z krytyką. Wszystko mieszkańcom wytłumaczymy. Ponadto chcę porozumieć się z organizacją pozarządową Habitat for Humanity, budującą domy na całym świecie dla niezamożnych rodzin, które żyją w trudnych warunkach i nie mają szans na kredyt. Dostaną ziemię w trybie bezprzetargowym, wybudują kolejne domy, a miasto nie wydając nawet złotówki, rozwiąże kłopoty mieszkaniowe np. dziesięciu rodzin.

Prezydent Paweł Adamowicz powiedział, że oczekuje od Pana m.in. uporządkowania problemów ze wspólnotami mieszkaniowymi. Szczególnie chodzi o kwestię zaniedbanych podwórek.

Wprowadzę odpłatność za ich używanie. Jeśli wspólnoty będą protestować, otrzymają możliwość kupna terenu za pięć procent wartości. By zachęcić do tego kroku, zaproponuję prezydentowi zwolnienie inwestujących wspólnot z podatku od nieruchomości na 20 lat. I po problemie. Czyste podwórko będzie w interesie lokatorów.

Prezydent obawia się też, że zacznie maleć liczba gdańszczan korzystających z komunikacji miejskiej, bo coraz więcej ludzi jeździ samochodami. Co za tym idzie - spadną wpływy do budżetu. Jak chce Pan temu zapobiec?

Podwyższając jakość usług. Ponadto rozważam obniżenie cen biletów.
Gazeta WyborczaKatarzyna Włodkowska

Opinie (199) 8 zablokowanych

  • :)

    Prezydent jest niezły.
    Duzo samochdów to problem bo...mniejsze wpływy z biletów.
    Panie prezydencie, więcej samochodów to tez inne problemy, jak korki i potrzeba nowych rozwiązań komunikacyjnych, parkingów.

    • 0 0

  • pozdrowienia od prokuratora generalnegoo

    panie liscicki pozdrowienia dla pana . do zobaczenia w wesplym miasteczku za te pana pomyslyy

    • 0 0

  • hehehehee

    lisicki ma dobry bajer

    • 0 0

  • EUREKA!!!!!!!!!!!

    TANCOWALY DWA MICHALY JEDEN DUUUZY 2GI MALY . PATRZ NA ZDJECIE WYZEJ

    • 0 0

  • co za pomysl?

    panie lisiscki habitat for humanity to jest zart. oni buduja symboliczny domek zeby istniec . to bajka niech se ja pan wlozy pod poduszke. panie lisicki skad pan sie urwal z choinki?? chyba nie jest pan ignorantem a moze pan nie dorosl jeszcze zeby zrozumiewc problem mieszkaniowy biednych ludzi.co za hipokrytyczne myslenie , chce pan eksperymentowac z ludzka niedola ?? deviloper im pomoze hehehehehehee

    • 0 0

  • a kij wam w oko...

    ...tylko takie pomysly moga przyniesc rozwiazanie!!!

    • 0 0

  • Rewolucja...

    Gdańszczanie ! Chcieliście Adamowicza i Spółkę ... to macie.
    Czy nie widzicie , że Adamowicz przez poprzednie 4 lata nic nie zrobił dla Gdańska , wziął sobie młodego wilczka do brudnej roboty na którym wszyscy będa wieszali psy, a za następne 4 lata wystartuje w nowych wyborach.Patrząc na inne rozwijające sie miasta , pod takim rządami A+Spłóka , robimy się wiochą.Czs uciekać !.A może właśnie o to chodzi tej Spolce , azeby pozbyc sie klopotu_

    • 0 0

  • zapewne bedą wysiedlać żydów i inny element wywrotowy dla pozyskania mieszkanek-historia kołem się toczy

    • 0 0

  • Jak w Moskwie

    Jest problem - trzeba się go pozbyć. Najlepiej wywieźć wszystkich biednych i bezdomnych gdzieś na wschód - nie będzie ich widać, nie ma problemu!
    Co za koszmar!!!!! gdzie nasze człowieczeństwo?

    • 0 0

  • Bardzo korupcjogenny pomysł

    Najpierw ziemia oddana bez przetargu podejrzenej organizacji.

    Póżniej łapówki od deweloperów za wystawienie na sprzedaż odpowiedniej działki lub budynku.

    Kolejny krok to łapówki od mieszkańców za nie wysiedlanie ich domu.

    Następnie wykup mieszkań w domach przeznaczonych na sprzedaż przed ogłoszeniem tego faktu i naciaganie miasta na odszkodowania.

    Kolejny problem to wywalanie ludzi do altan, kurników i gdzieś za Tczew, oczywiście tych najbiedniejszych.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane