• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rocznica śmierci księdza Kaczkowskiego. Odsłonią tablicę w jego szkole

Ewelina Oleksy
28 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Ksiądz Jan Kaczkowski zmarł na glejaka mózgu w 2016 r. Został pochowany w Sopocie. Ksiądz Jan Kaczkowski zmarł na glejaka mózgu w 2016 r. Został pochowany w Sopocie.

Odsłonięcie tablicy pamiątkowej, nadanie szkolnej sali imienia, a wcześniej koncert - w ten sposób w Sopocie uczczony zostanie ksiądz Jan Kaczkowski. Poniedziałek, 28 marca, to szósta rocznica śmierci duchownego, który przegrał walkę ze złośliwym nowotworem mózgu.



Aktualizacja, 29.03

  • Uroczystości upamiętniające rocznicę śmierci ks. Kaczkowskiego w Sopocie.
  • Uroczystości upamiętniające rocznicę śmierci ks. Kaczkowskiego w Sopocie.
  • Złożono też kwiaty na grobie księdza.



Śledziłe(a)ś działalność ks. Jana Kaczkowskiego?

Ksiądz Jan Kaczkowski, twórca Puckiego Hospicjum Domowego, od czasów dzieciństwa związany był z Sopotem. Tam też zmarł 28 marca 2016 roku i został pochowany.

Co roku, w rocznicę jego śmierci, Sopot pokazuje, że pamięta o duchownym, który cierpiał na glejaka mózgu, ale zanim choroba go pokonała, "żył na pełnej petardzie" - jak sam mówił.

W szóstą rocznicę śmierci ks. Kaczkowskiego, czyli w poniedziałek, 28 marca, odbędą się uroczystości w III LO w Sopocie. Ksiądz był bowiem absolwentem tej szkoły.

O godz. 8 w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa odprawiona zostanie msza św. w intencji ks. Jana. Po mszy rodzina, najbliżsi oraz uczniowie III LO złożą kwiaty na jego grobie. O godz. 13 odbędzie się uroczyste nadanie szkolnej auli imienia ks. Jana Kaczkowskiego oraz odsłonięcie tablicy pamiątkowej.

Ksiądz nietuzinkowy, łamiący konwenanse



- Jestem przekonana, że okres licealny w dużej mierze wpłynął na ukształtowanie osobowości Jana. ŚLO w tamtym okresie dawało wielką swobodę wyrażania siebie, pogłębiania swoich pasji, ale przede wszystkim możliwość wyboru własnej, indywidualnej ścieżki edukacji. Ta wolność, ale również akceptacja dla Jana, tak jak i każdego młodego człowieka, były bardzo istotne i pozwoliły mu stać się księdzem nietuzinkowym, łamiącym konwenanse, czasami kontrowersyjnym, ale jakże prawdziwym - mówi Magdalena Sekuła, siostra ks. Jana Kaczkowskiego.
W ubiegłym roku imię ks. Kaczkowskiego nadano skwerowi w Sopocie. W ubiegłym roku imię ks. Kaczkowskiego nadano skwerowi w Sopocie.

Tablica z przesłaniem dla młodego pokolenia



Na tablicy pamiątkowej umieszczone zostało ważne przesłanie ks. Jana dla młodego pokolenia: "Przede wszystkim nie należy skupiać się na inności, ale na tym, co pozytywnego ona może wnieść do naszego życia. Trzeba popatrzeć na drugiego nie przez pryzmat inności, ale przez człowieczeństwo, które przecież mamy wspólne".

Czytaj też:

Każdego dnia trzeba zrobić trochę więcej. Wywiad z księdzem Kaczkowskim



- Działania te są częścią fundacyjnego projektu "Ulice i tablice", którego założeniem jest, by ks. Jan Kaczkowski pozostał w pamięci ludzi na zawsze, w swoich ulubionych miejscach, miastach, parkach, skwerach. Jest to kontynuacja projektu, który swoją inaugurację miał w roku ubiegłym, podczas odsłonięcia tablicy pamiątkowej na Domu Gościnnym LukLuk oraz nadania imienia ks. Jana skwerowi przy ul. Armii KrajowejMapka w Sopocie - mówi Anna Specjał, prezes zarządu Fundacji im. ks. Jana Kaczkowskiego.
Uczniowie III LO przygotowują na ten dzień występ będący wspomnieniem ks. Jana oraz jego ponadczasowych myśli. Wśród gości zaproszonych na tę uroczystość są m.in. rodzina i przyjaciele kapłana, władze Sopotu oraz Pucka, osoby związane z puckim hospicjum, a także nauczyciele ks. Jana z czasów jego szkolnych lat.

W ostatnią sobotę w Sopocie, w kościele św. Jerzego, tradycyjnie już odbył się coroczny koncert "Pamiętajmy o ks. Janie Kaczkowskim". Przeprowadzono podczas niego zbiórkę, z której dochód zostanie przeznaczony na pomoc uchodźcom z Ukrainy.

Wydarzenia

Odsłonięcie tablicy pamiątkowej upamiętniającej ks. Jana Kaczkowskiego

pokaz, uroczystość oficjalna

Miejsca

  • III LO Sopot, Oskara Kolberga 15

Opinie (79) 9 zablokowanych

  • Janek z Watykanu był najlepszy , zawsze chciał być aktorem i super się sprawdził w tej roli , mówił ludowi (5)

    tak jak politycy wszystko to co oni chcieli usłyszeć , w 84 roku mówił do młodzieży na Westerplatte ,ze lepiej być niż mieć ,a miał czy był(przemówienie z tamtych czasach macie w necie ) , wyprał mózgi prymitywnych ludzi w Afryce ,ze prezerwatywa to zło i do dzisiaj umierają na hifa wierząc w te brednie . A ks. Kaczkowski cóż , super człowiek , super ksiądz

    • 9 12

    • Tylko ten 1984 rok (1)

      był w 1987.

      • 5 3

      • no rzeczywiście w 1987 roku ,ale treść się zgadza ,sprawdziłem

        • 4 2

    • a, czy to nie jest prawda i mądrość życiowa, że (2)

      lepiej być, niż mieć!

      • 5 3

      • Trzeba skończyć z tą szkodliwą dychotomią jakoby wybór był tylko albo-albo. Najlepiej jest gdy można być i mieć .

        • 6 1

      • ale w wypadku kogoś bogatego te słowa to hipokryzja

        • 4 1

  • (2)

    Proponuję zastanowić się nad używaniem sformułowania "przegrał walkę z nowotworem.."... to tak jakby o każdym umierającym powiedzieć, że przegrał walkę o życie... Z nowotworem trudno walczyć, można podjąć próbę usunięcia, zahamowania rozsiewu, ale oręż jest niewspółmierna z obu stron. Nie zrozumie tematu ktoś, kto nie miał bezpośredniego kontaktu z problemem. Ale na pewno o osobie, która stawia czoła tym okrutnym przeciwnościom wycieńczającym fizycznie i psychicznie, nie godzi się mówić, że finalnie "przegrała".
    Ks. Jan na pewno nie przegrał. Był Wojownikiem żyjącym na pełnej petardzie. Jest wzorem i motywacją do godnego odchodzenia dla innych chorujących.
    Odszedł z powodu choroby nowotworowej, ale na pewno nie przegrał.

    • 22 2

    • Są nowotwory z którymi się wygrywa

      • 1 6

    • Popieram, na pewno nie można mówić, że przegrał. Bo to nie była gra, tylko Życie

      • 9 0

  • (3)

    Z tego co pamiętam ks. Jan zmarł w domu rodzinnym, ale może się mylę

    • 2 4

    • czy to ważne (2)

      • 5 1

      • (1)

        Dla mnie ważne, bo daje mi do myślenia. Że jeśli się da to najlepiej umiera się w domu z rodziną?

        • 5 1

        • ja wiem? w domu? rodzina przeżywa podwójnie, robi się im ( pozostającym) jeszcze większy dramat

          nie ja
          gdziekolwiek

          • 4 3

  • Brak ciebie ks. Janie (2)

    Mój syn umiera na glejaka. Piszą że umarłeś w domu rodzinnym i to jest piękne gdy umiera się wśród najbliższych. Mój syn nie ma tego szczęścia. Pokój Twojej duszy

    • 14 0

    • Przykro mi. Ukojenia dla ciebie i twojej rodziny.

      • 8 0

    • polski lek na glejaka

      Medical Honey proszę sobie wpisać to jest polski lek na powstrzymanie glejaka

      • 0 1

  • Już 6 lat? Ależ ten czas zasuwa.

    • 12 0

  • Opinia wyróżniona

    (2)

    Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie. I proszę ks. Kaczkowskiego o wstawiennictwo u Boga

    • 35 5

    • (1)

      Chyba wstawiennictwo ZA księdza. No chyba, że prosisz ks. Kaczkowskiego o wstawiennictwo za ciebie u Boga. Ale na to chyba już za późno trochę :D

      • 1 2

      • Zmarli wstawiają się u Pana Boga za żyjącymi gdy żyjący o to proszą

        • 3 2

  • Ewa

    Wspaniały człowiek o pięknym sercu!!! Sam ciężko chory pochylał się nad drugim cierpiącym. Z pewnością trafił prosto do nieba i jest już w ramionach swojego Niebiańskiego Ojca.

    • 11 0

  • Ok

    Nad trumną wnoszoną na ramionach do kościoła św.Jerzego,wszystkie ptaki z monciaka robiły w locie cudowne koła.I tak one ,czując świętość księdza Jana żegnały Go z oddaniem i ptasią miłością.

    • 5 1

  • To był Gość,to był Ktoś.

    • 9 1

  • Polski lek na wstrzymanie glejaka (2)

    Medical Honey nadzieja dla chorych na glejaka potwierdzona badaniami naukowymi

    • 0 2

    • (1)

      Jasne, propolis i cbd wstrzymają guza.

      • 1 0

      • CBD jest bardzo dobre

        Jako domieszka do normalnego zioła :)

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane