- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (424 opinie)
- 2 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (48 opinii)
- 3 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (258 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (161 opinii)
- 5 Piłeś? Nie włamuj się do auta (55 opinii)
- 6 Utrudnienia na al. Niepodległości od wtorku (75 opinii)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/24/300x0/24825__kr.webp)
Niedoceniani w kraju fachowcy, tj. budowlańcy, stolarze, lekarze, czy pielęgniarki wyemigrowali w poszukiwaniu lepszej pracy. Jednak także studenci, nie widząc perspektyw na przyszłość, po zdobyciu wykształcenia - uciekają za granicę.
4 tys. zł w stoczni
Nic dziwnego, że pracownicy PUP zauważyli wzrost stawek proponowanych pracownikom. Sprzedawca może zarobić nawet 1 tys. zł netto i to za 3/4 etatu. Szwaczkom i krawcowym firmy proponują nawet 1,4 tys. zł na rękę, a stolarzom - 1,5 tys. zł. Podskoczyły też stawki dla robotników budowlanych. Za godzinę pracy dostają teraz od 7 do 10 zł netto. To oznacza, że miesięcznie mogą zarobić nawet... 2,4 tys. zł. To jednak nie koniec - początkujący spawacz
lub monter może zarobić w stoczni 2,6 tys. zł, a praktycy z doświadczeniem nawet 3-4 tys. zł.
W biurze marazm
- Nie można było znaleźć chętnych i podnieśli stawki - przyznaje pracownica PUP w Gdyni. - Nie jesteśmy pewni, czy firmy tyle płacą, ale takie kwoty podają do ofert pracy.
Jednak pracowników bez żadnych wyjątkowych kwalifikacji wciąż jest sporo. Możliwe, że dlatego nie zauważono wzrostu płac w sektorze administracyjno-biurowym. Sekretarka nadal może zarobić na rękę od 1 do 1,5 tys. złotych.
Opinie (168) 4 zablokowane
-
2006-08-04 21:37
Gallux
Przecież nikt (poza niereformowalnymi jednostkami...) nie oczekuje od władz żadnych urzędowych regulacji, a wręcz przeciwnie - rząd powinien naciskać na uproszczenie przepisów, obniżanie akcyz, podatków, likwidację zbędnych instytucji, itd. Przecież za to wszystko płacą obywatele!
Niektórzy mówią o podwyższeniu płacy minimalnej - tylko że jak się jednocześnie posłucha lamentu eksporterów, że im się nie opłaca, kiedy kurs EUR spada o kilkanaście groszy, to ręce opadają. Cały krajowy eksport towarów opiera się bowiem na śmiesznie niskiej stawce dla pracowników - ciekawe co się stanie, jak płace wzrosną?
> tych, którym sie udało i miernot, którym sie nie uda NIGDY
> tych ostatnich jest z reguły i niestety znacznie wiecej i z ich
> głosem choć niechetnie ci drudzy muszą sie liczyć........
Szczególnie, gdy wskutek głosowania takich miłośników wszelakiej opieki państwa nad obywatelem, wszystkie sensowne działania zostają zawieszone do czasu następnych wyborów... i są zastępowanie działaniami pozorowanymi (jak powoływanie nowych 'niezbędnych' urzędów).
> kazdy dostaje tyle ile jest wart
> wart nie tylko wiedzy czy umiejetności ale wart
> odpowiedniego ich sprzedania........
To dotyczy raczej nielicznych wykwalifikowanych specjalistów, a nie szeregowych pracowników, których bez bólu zastępuje się nowymi w razie czego. Oni raczej mogą jedynie pomarzyć o pracodawcy, który będzie zainteresowany ich umiejętnościami...- 0 0
-
2006-08-04 21:46
bzdury
Sprzedawcy netto... pielęgniarki nett... ale stoczniowcy to to mogą tyle zarobić ale brutto, może autor mógłby byc dokładniejszy
- 0 0
-
2006-08-04 21:51
no cóż mój DArecku
jeden sie uczył i inwestował a drugi szermował hasełkiem "damy rade"
otóż rady nie dalismy, a dobre wykształcenie, jak świat światem, zawsze było w cenie
ciekawe czemu:-)- 0 0
-
2006-08-04 22:11
D`Areck - ja mysle, że ludzie dzielą się na tych, którzy chcą pracować i zarabiać i na tych, którzy uważają, że im się należy.
Nie tak dawno stojąc w korku na Spacerowej przygladałam się robotnikom kładącym w 30-to stopniowym upale asfalt o temperaturze chyba 1000 st. C. Jak w piekle! A inni tacy jak oni ustawiają się z kubeczkiem plastikowym pod Zbrojownią.
Ja mam niezły i dobrze płatny zawód. Studia nie były dla mnie okresem wyrzeczeń i "harówką" - tylko przyjemnym,twórczym i luzackim okresem w życiu. Teraz po zdaniu różnych państwowych (=złodziejskich) egzaminów i pokornego zdobycia doświadczenia jestem samodziena i ja wyznaczam cenę mojej pracy. Oczywiście zależna jest ta cena od zapotrzebowania rynku. Tak jest ten świat skonstruowany i nie mam pretensji do nikogo. Chociaz oczywiscie uważam, że te dwa klony wyklute z jednego jajka sa bardzo szkodliwe dla naszego kraju. I długo będziemy musieli odtwarzać cywilizacyjne osiągnięcia Europy po upadku ich rządów.- 0 0
-
2006-08-04 22:32
Hahaha
Chyba na nowych stanowiskach urzędniczych tzn. kierowniczych hahahaha
- 0 0
-
2006-08-04 23:22
Ja Pracuje w stoczni
to nieprawda coraz mniej w stoczni sie zarabia za ta kase to jedynie ruscy sa zadowoleni bo ich tam duzo , w stoczniach jest full spolek ktore oferuja stawki smieszne ok 7 zl na godzine i umowe o dzielo gdzie nieplaca zusu , powinni zlikwidowac umowe o dzielo bo ona nic niepomaga nieplacony zus a ubezpiecznie trzeba samemu wykupic ,zasuwa sie po 12 godzin i sie zarabia gora 1600zl bez ubezpieczenia itd bo ktos wymyslil umowe o dzielo i to jest legalne no co tu pisac gowno prawda z tymi stawkami moze prezesi wiecej zarabiaja niz pol roku temu a MY W TYCH STOCZNIACH z********AMY JAK MURZYNI!!!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2006-08-04 23:39
"I długo będziemy musieli odtwarzać cywilizacyjne osiągnięcia Europy po upadku ich rządów"
Zważywszy, że znaczna część tych osiągnięć przetrwała raczej w Polsce (lub tej części Europy, w której żyjemy) - szacunek dla życia, dla starości, otwarcie na innych i gotowość niesienia im pomocy, zachowanie - wbrew wszelkim trudnościom - modelu pełnej rodziny jako podstawy spokojnego rozwoju cywilizacji BĘDZIE RZECZYWIŚCIE CO ODTWARZAĆ! Aż mi skóra cierpnie na myśl o tym "odtwarzaniu".
Może by tak, zamiast gazetowego cytatu albo powtarzania bredni z forów internetowych, kilka słów od siebie - wspartych, na przykład, wynikami jakichś badań socjologicznych, WŁASNĄ obserwacją, albo czymś takim?- 0 0
-
2006-08-05 06:55
Anonim - "szacunek dla życia, dla starości, otwarcie na innych i gotowość niesienia im pomocy, zachowanie - wbrew wszelkim
trudnościom - modelu pełnej rodziny" I że to niby w Polsce mamy, tak? No to mnie rozbawiłeś :)
Szczególnie rozwala mnie ten "szacunek dla życia i starości" - rzeczywiście, oficjalnie nie rozważa się opcji legalizacji aborcji/eutanacji. I - jak rozumiem - to Cię satysfakcjonuje?
Zabieg aborcji można bez trudu przeprowadzić w prywatnym gabinecie (i nikt nie zna skali), a dzięki niewydolnej (powiedzmy...) Służbie Zdrowia, głodowym emeryturom i rentom, oraz najwyższych w Europie cenach leków życie, starych ludzi w Polsce to raczej wegatacja. Tja, szacunek... no, nie mogę :)
A o co chodzi z tym 'otwarciem na innych i niesieniem pomocy'?
Szczerze mówiąc, nie zauważam specjalnej różnicy..
Nie chcę być zbyt brutalny, ale przedstawiany w niektórych mediach obraz Polski jako europejskiej (czy wręcz światowej) oazy 'wartości' - łagodnie mówiąc - tak nie do końca zgodny jest z rzeczywistością. Wystarczy trochę pobyć za granicą, żeby skutecznie wyleczyć się z postrzegania Polski jako wzoru moralności i cnót wszelakich...
Powiedziałbym raczej, że w Polsce wiele się o mówi, zamiast działać, a wielu osobom zdaje się nie przeszkadzać rażący rozdźwięk pomiędzy tym co się robi, a tym, co wynika z wykrzykiwanych haseł.
I to od dołu do góry - począwszy od zapijaczonego gościa, który codziennie leje żonę, a w niedzielę klepie zdrowaśki podczas mszy, aż do poliktyków, którzy najpierw podkreślają obrzydzenie do politycznych oponentów z wyrokami, a potem wchodzą z nimi w koalicję...
Ja rozumiem, że mając najniższy w UE dochód na głowę i pracując na różne dobra cywilizacyjne 4x dłużej niż sąsiedzi trzeba jakoś się pocieszać, ale bez przesady, bo do przekroczenia progu śmieszności naprawdę niewiele czasami brakuje.
Baja - wyluzuj trochę, bo ta niechęć do drobiu Cię rozsadzi w końcu. Uszanuj wybór współobywateli - najwyraźniej większość wolała kolejne obietnice bez pokrycia, tudzież wspomniane wyżej szczytne hasła na sztandarach, a nie racjonalne programy. Może następnym razem do wyborów uda się więcej osób i losy kraju przestaną zależeć od mniejszości, która uważa że państwo zapewni wszystko co niezbędne do życia, umorzy kredyty oraz obroni przed zgnilizną z Zachodu...- 0 0
-
2006-08-05 08:23
a to ciekawe!
Trudno powiedzieć komu rosną płace. Obecnie przeżywamy renesans propagandy sukcesu i dlatego niedługo usłyszymy , że pobity został kolejny rekord w budownictwie i przekroczono 300% normy , że mamyklęske urodzaju oraz , że wszyscy z radością witać będziemy gospodarza państwa na hucznych dożynkach.
- 0 0
-
2006-08-05 09:35
Idąc do UP słyszy się od wejścia, że nie ma pracy i trzeba tylko wypełnić papierki. Szkoda czasu i nerwów na walkę z urzędasami co ciągle mają przerwy i olewają petentów.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.