• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozbudowa ul. Kartuskiej: ostatnia szansa na unijne wsparcie

Maciej Naskręt
9 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Najdłuższa ulica w Trójmieście widziana z góry
Ulica Kartuska w Gdańsku to obecnie jedna jezdnia. Władze miasta chcą ją poszerzyć do dwóch jezdni. Ulica Kartuska w Gdańsku to obecnie jedna jezdnia. Władze miasta chcą ją poszerzyć do dwóch jezdni.

Niespodziewane kłopoty w staraniach o unijne dofinansowanie wartej 160 mln rozbudowy ul. Kartuskiej w Gdańsku zobacz na mapie Gdańska. Miasto liczyło na 132 mln wsparcia z UE, ale urzędnicy rządowi twierdzą, że wniosek zawierał błąd. Czy samorządowcom uda się przekonać władze centralne, że mimo wszystko warto wesprzeć gdańską inwestycję?



Czy miastu uda się pozyskać dotację na rozbudowę ul. Kartuskiej?

Chodzi o projekt, w ramach którego przebudowany miałby zostać 2,8-kilometrowy odcinek ul. Kartuskiej, od ul. Otomińskiej zobacz na mapie Gdańska do granicy miasta z gminą Żukowo zobacz na mapie Gdańska. Istniejąca dziś jednopasmowa ulica miałaby zostać zastąpiona dwiema dwupasmowymi jezdniami, na których dopuszczalna prędkość wyniosłaby 70 km/h. W ramach tej samej inwestycji miałyby powstać drogi dojazdowe do rozbudowanej ulicy wraz ze skrzyżowaniami.

Wniosek o 132 mln zł dofinansowania

By zrealizować ten cel, urzędnicy postanowili ubiegać się o dofinansowanie w wysokości 85 proc. kwalifikowanych kosztów tej inwestycji. Ponieważ koszt projektu oszacowano na 160 mln, miasto ubiegało się o 132 mln zł unijnej dotacji.

Na początku maja gdańscy urzędnicy złożyli do Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT) wniosek o dofinansowanie. Pieniądze miały zostać przyznane w ramach konkursu pod nazwą "Zwiększenie dostępności transportowej ośrodków miejskich leżących w sieci drogowej TEN-T i odciążenie miast od nadmiernego ruchu drogowego" (działanie 4.1).

Planowany przebieg ul. Kartuskiej w Gdańsku. Planowany przebieg ul. Kartuskiej w Gdańsku.


Przez wiele miesięcy miasto dostawało sygnały, że wniosek jest złożony poprawnie i nie ma do niego żadnych zastrzeżeń. Co więcej, szansa na dofinansowanie rosła, ponieważ do podziału było 1,4 mld zł, o które ubiegało się pięć inwestycji z całego kraju, wartych łącznie jedynie 642 mln zł.

Jednak jesienią okazało się, że gdański projekt nie spełnia wymagań konkursu.

Jak to możliwe?

By to zrozumieć, trzeba wytłumaczyć, czym jest wspomniana w nazwie konkursu sieć TEN-T. W dużym uproszczeniu to spis najważniejszych połączeń (drogowych, kolejowych i wodnych) w Europie, które mogą liczyć na największe wsparcie z funduszy europejskich.

Jej kształt ustalili w rozporządzeniu członkowie Parlamentu Europejskiego. Jednak ten kształt co jakiś czas się zmienia: sprawiają to powstające nowe drogi, które z sieci mogą "wyrzucić" sąsiednie połączenia.

Aktualną sieć TEN-T można znaleźć na stronach prawnych UE.

CUPT odrzuca wniosek. "To nie jest sieć TEN-T"

Na początku listopada do gdańskiego magistratu wpłynęło pismo z Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Poinformowano w nim, że wniosek o dofinansowanie rozbudowy ul. Kartuskiej został rozpatrzony negatywnie.

- Zgodnie ze stanowiskiem ministra właściwego ds. transportu, odcinek drogi krajowej nr 7 objęty wnioskiem o dofinansowanie nie znajduje się w sieci TEN-T - czytamy w piśmie CUPT.
W skrócie: ten odcinek ul. Kartuskiej nie znajduje się w sieci TEN-T, więc nie może ubiegać się o środki na rozbudowę dróg będących w tej sieci.

W jeszcze większym skrócie: pieniędzy nie będzie.

Cupt pismo z 8 listopad do miasta from Trojmiasto.pl

Miasto: przekonywano nas, że to jest TEN-T

Władze Gdańska nie ukrywają zaskoczenia.

- Byliśmy pewni, że przeznaczony do rozbudowy odcinek ul. Kartuskiej znajduje się w sieci dróg TEN-T. Nawet niedawna konferencja zorganizowana przy Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, poświęcona sieci bazowej TEN-T w Polsce, potwierdzała, że ul. Kartuska ujęta jest właśnie w tym korytarzu - tłumaczy Andrzej Bojanowski, zastępca prezydenta Gdańska ds. inwestycji.
Miasto przesłało nam dokumenty przekazane prelegentom ze wspomnianej konferencji. Ich treść umieszczamy w całości poniżej.

Tent - materiał z konferencji prof. Piotra Rosika from Trojmiasto.pl


Co to jest "odcinek ostatniej mili"?

Autorem prezentowanego podczas konferencji opracowania jest prof. dr hab. Piotr Rosik z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk. Poprosiliśmy go o opinię w tej sprawie.

- Interesujący nas odcinek ul. Kartuskiej w Gdańsku, to tzw. odcinek ostatniej mili, czyli droga, która zapewnia bezpośrednie połączenie zrealizowanych i planowanych węzłów autostrad i dróg ekspresowych sieci TEN-T. Ale takie odcinki, nawet jeśli mają status drogi krajowej, nie należą do sieci TEN-T. Zaszło jakieś nieporozumienie z wnioskiem - przekonuje Piotr Rosik.
Gdańscy urzędnicy bronią jednak swojego stanowiska i przypominają, że kilka lat temu rozbudowywali ul. Kartuską właśnie za pieniądze z programu na korytarz TEN-T. W 2009 r. miasto dostało w ten sposób środki na budowę trasy W-Z, na odcinku ul. Kartuska-Otomińska. Wtedy CUPT nie miał żadnych zastrzeżeń.

Ministerstwo: TEN-T w Trójmieście się zmienił. Trzy lata temu

O wyjaśnienia poprosiliśmy urzędników Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, pod które podlega CUPT. Spytaliśmy, czy coś zmieniło się w kwestii polskiego korytarza TEN-T od 2009 r.

Okazało się, że tak.

- Po oddaniu do użytkowania 30 września 2013 r. odcinka drogi ekspresowej S7 Gdańsk - Koszwały [Południowa Obwodnica Gdańska - dop. red.], uległ zmianie przebieg sieci TEN-T w Gdańsku. Z chwilą oddania S7, stary przebieg drogi nr 7 od wschodniej granicy miasta do węzła Karczemki [Trasa W-Z - przy red.], stracił kategorię drogi krajowej i jednocześnie przestał pełnić rolę szlaku drogowego w sieci TEN-T - wyjaśnia biuro prasowe Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
Innymi słowy: póki nie było Południowej Obwodnicy Gdańska i Trasy Sucharskiego, a do portu prowadziła W-Z-etka, wtedy zaliczała się ona do sieci TEN-T. Ale od trzech lat już się nie zalicza.

- Obecnie sieć TEN-T w rejonie Trójmiasta to wyłącznie autostrada A1 oraz drogi ekspresowe S7 i S6 - precyzuje biuro prasowe MIiB.
Korytarz TEN-T Bałtyk Adriatyk nie pokrywa się z ul. Kartuską. Korytarz TEN-T Bałtyk Adriatyk nie pokrywa się z ul. Kartuską.
Gdańsk: będziemy się odwoływać, spotkamy się z ministrem

Gdańscy urzędnicy planują bronić złożonego przez siebie wniosku o dofinansowanie dla rozbudowy ul. Kartuskiej.

- W tej sprawie nie tylko odwołujemy się od decyzji CUPT, ale także będziemy spotykać się z ministrem infrastruktury. Chcemy wyjaśnić wszelkie wątpliwości - tłumaczy Andrzej Bojanowski.
Urzędnicy są pełni nadziei, że ich argumentacja spotka się ze zrozumieniem w CUPT i wniosek o dofinansowanie zostanie jednak zaakceptowany. Gdyby jednak pracownicy CUPT pozostali niewzruszeni, miasto będzie mogło (choć nie wiadomo, czy z tej możliwości skorzysta) walczyć o swoje racje w sądzie administracyjnym.

Na koniec trzeba nadmienić, że Gdańsk wydał na opracowanie dokumentacji tej inwestycji 3,5 mln zł.

Komentarz: Zamieszanie z unijną dotacją dla przebudowy ul. Kartuskiej trudno wyjaśnić racjonalnie.

Widzę dwa możliwe wytłumaczenia tej sytuacji.

Pierwsze - gdańscy urzędnicy pomylili się, składając wniosek nie do tego konkursu, do którego powinni, stąd odmowa przyznania dofinansowania.

Ale w takim przypadku rodzą się co najmniej dwa dodatkowe znaki zapytania. Pierwszy: dlaczego o tak oczywistym błędzie nie poinformowano ich jeszcze w maju? Drugi: jak mogło się to przydarzyć ekipie, która w ciągu kilkunastu lat zapewniła Gdańskowi kilka miliardów złotych dotacji unijnych?

Drugie - CUPT zmienił zdanie w sprawie ul. Kartuskiej.

Jestem w stanie sobie wyobrazić, że eksperci CUPT zachęcali gdańskich urzędników do udziału w konkursie na środki dla sieci TEN-T tłumacząc choćby, że odcinki "ostatniej mili", a więc i ul. Kartuska, zaliczają się do niej.

Po co mieliby to robić? Każdy rząd, niezależnie od opcji politycznej, chce pochwalić się jak największym odsetkiem wykorzystanych dotacji unijnych. Wbrew pozorom o dobrze przygotowane projekty nie jest łatwo i sytuacji, w których projektów jest mniej, niż środków, jest całkiem sporo. Dlatego każdy jest na wagę złota.

Oczywiście, gdyby projekt był nieco naciągany istniałoby ryzyko, że unijni kontrolerzy zakwestionują taką dotację, ale i ich dałoby się przekonać odpowiednimi ekspertyzami.

Dlaczego jednak CUPT miałby zmienić zdanie w ciągu kilku miesięcy? Na to pytanie racjonalnej odpowiedzi już nie znajduję.

Michał Stąporek
zastępca redaktora naczelnego Trojmiasto.pl

Opinie (243) ponad 10 zablokowanych

  • dotacje (1)

    Może wreszcie rozliczą budynia bo to on odpowiada za błędy urzędników.Już miasto przy nim wiele straciło

    • 8 9

    • ciekawe rzeczy piszesz

      do tej pory Gdańsk pozyskiwał najwięcej kasy z programów i dotacji unijnych i się rozbudowywał, a ty twierdzisz że miasto straciło?

      • 4 0

  • "od ul. Otomińskiej do granicy miasta z gminą Żukowo"

    nie bardzo wiem, co taka rozbudowa ma dać oprócz tego, że zwiększą się i tak poważne korki w Żukowie i na Armii Krajowej. Ale co tam, pieniądze Unii są do wydania.

    • 11 11

  • Naskręt jak zwykle robi wszystko by wybielić pisiorów (2)

    Brak dofinansowania to jest zwykła zemsta polityczna pisiorów Kasy im brakuje to tną inwestycje na pomorzu

    • 17 8

    • przecież to kasa z UE, a nie z budzetu

      Więc tej akurat kasy nie zabraknie.
      budżetowej oczywiście zabraknie, ale to są inne pieniadze

      • 2 0

    • "ponieważ do podziału było 1,4 mld zł, o które ubiegało się pięć inwestycji z całego kraju, wartych łącznie jedynie 642 mln zł" - a resztę tracimy? czy może przechodzi na następny termin aplikowania? i czy jest następny termin? Z tego można wywnioskować jak bardzo gospodarna jest całą Polska tracąc (najprawdopodobniej) tylko w tym jednym programie 758 mln zł...

      • 1 0

  • cały pisk

    Biedne durnie dobrej zmiany. Spiepszyć każdy potrafi, zrobić dobrze to już trzeba coś umieć. Adamowicz przesunął Gdańsk do czołówki, pisiaki wolą niszczyć niż budować. Sądzą, że wszyscy są tacy durni jak oni. Pewnie uważają, że dronami Antka policmajstra będziemy się poruszać.

    • 13 5

  • Oto skutek DOBREJ ZMIANY !!!

    • 14 5

  • Jak dla mnie to sprawa wygląda jak zwykły błąd urzędników miejskich (3)

    Ktoś się pomylił, uznał że droga nadal należy do TEN-T, potem ktoś inny się pomylił i potwierdził urzędników w przekonaniu, że mogą nadal ubiegać się o dofinansowanie. A teraz przeciwnicy PiS próbują zwalić winę na władzę centralną nazywając to zemstą. Zwolennikiem PiSu nie jestem, a całe te oskarżenia o zemstę są dla mnie śmieszne. PiSowi można wiele zarzucić, ale akurat nie to. To jest błędem urzędników, który może wynika ze skomplikowanego prawa, ale jednak jest to błąd urzędników miejskich.

    • 10 10

    • Dokładnie, dyskusja w komentarzach sprowadza się do wyzywania i szczucia jednej strony na drugą, a nikt nie poruszył faktów przytoczonych w artykule. Fakty są takie, że w momencie aplikacji Kartuska nie była w sieci drug tworzących TEN-T. Co zresztą jest logiczne, bo A1 i S7 przecież też dostały dofinansowanie, najprawdopodobniej w ramach programu TEN-T (nie zostało to jednoznacznie wskazane w artykule), więc logiczny nawet dla szympansa jest fakt, że dofinansowanie innej drogi, położonej poza szlakiem TEN-T jest niemożliwe i sprzeczne z wytycznymi unijnymi.

      • 2 2

    • skoro jest to odcinek "ostatniej mili" (1)

      to logiczne jest, że powinien wliczać się w TEN-T bo nie nazwano tego "odcinkiem dojazdowym do TEN-T" lub "odcinkiem pierwszej mili poza TEN-T". To nawet nielogiczne wydaje się inaczej interpretować, choć można jako "odcinek ostatniej mili przed TEN-T" ale biorąc pod uwagę wagę takich odcinków ostatniej mili dla komunikacji logiczne jest by je w TEN-T wliczyć bo co TEN-T warte bez skomunikowania go z ważnymi węzłami miejskimi.

      • 3 2

      • Czy wiesz jaka praktyka zaliczania dróg to TEN-T była?

        Czy znasz się na prawie? Czy znasz zapisy odpowiednich ustaw, rozporządzeń i innych aktów prawnych mówiących o TEN-T?

        • 0 0

  • Ja się czyta propisowskie komentarze to można dojść do wniosku że zwolennicy PiS (2)

    nie ludźmi, a tylko jakimiś istotami pośrednimi pomiędzy hieną, szakalem i małpą

    • 18 7

    • Bo tak jest. Pozdrawiam

      • 2 1

    • za pieniądze człowiek zrobi wszystko

      nawet głupka z siebie w internetach

      • 2 1

  • (1)

    Dojna Zmiana nie lubi Gdańska. W Gdańsku PiS i jego PiSiewicze nie mają szans. Stąd ta zemsta.

    • 17 4

    • Niemwiem dlaczego się podszywasz ,ale jesteś wyjątkowo ograniczony.PIS wygrał wynpdy i trzeba to uszanować natomiast rozliczenie i zemsta na PO to priorytet!Nie głosowłem na PIS nigdy.Jak skę podszywasz to naposz nam o elektrowni atomowej ,agencji kosmicznej ,nieudolności słuźb i korupcji za rządów PO! Hahaha

      • 0 1

  • wozić decydentów

    na lotnisko i z lotniska Kartuską. Niech się przeciskają przez korki to zmiękną.

    • 8 3

  • PiS blokuje trójmiasto

    Już za poprzednich rządów PiS blokowano inwestycje w Trójmieście. przez to się przecież opóźniała budowa A1. Nie mogą ci mali ludzie wypaczyć nam, że ich nie popieramy - wolą, żeby pieniądze nie trafiły do Polski, niż żeby trafiły do gdańska.

    • 20 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane