- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Rozbudowa ul. Kartuskiej: ostatnia szansa na unijne wsparcie
Niespodziewane kłopoty w staraniach o unijne dofinansowanie wartej 160 mln rozbudowy ul. Kartuskiej w Gdańsku . Miasto liczyło na 132 mln wsparcia z UE, ale urzędnicy rządowi twierdzą, że wniosek zawierał błąd. Czy samorządowcom uda się przekonać władze centralne, że mimo wszystko warto wesprzeć gdańską inwestycję?
Wniosek o 132 mln zł dofinansowania
By zrealizować ten cel, urzędnicy postanowili ubiegać się o dofinansowanie w wysokości 85 proc. kwalifikowanych kosztów tej inwestycji. Ponieważ koszt projektu oszacowano na 160 mln, miasto ubiegało się o 132 mln zł unijnej dotacji.
Na początku maja gdańscy urzędnicy złożyli do Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT) wniosek o dofinansowanie. Pieniądze miały zostać przyznane w ramach konkursu pod nazwą "Zwiększenie dostępności transportowej ośrodków miejskich leżących w sieci drogowej TEN-T i odciążenie miast od nadmiernego ruchu drogowego" (działanie 4.1).
Przez wiele miesięcy miasto dostawało sygnały, że wniosek jest złożony poprawnie i nie ma do niego żadnych zastrzeżeń. Co więcej, szansa na dofinansowanie rosła, ponieważ do podziału było 1,4 mld zł, o które ubiegało się pięć inwestycji z całego kraju, wartych łącznie jedynie 642 mln zł.
Jednak jesienią okazało się, że gdański projekt nie spełnia wymagań konkursu.
Jak to możliwe?
By to zrozumieć, trzeba wytłumaczyć, czym jest wspomniana w nazwie konkursu sieć TEN-T. W dużym uproszczeniu to spis najważniejszych połączeń (drogowych, kolejowych i wodnych) w Europie, które mogą liczyć na największe wsparcie z funduszy europejskich.
Jej kształt ustalili w rozporządzeniu członkowie Parlamentu Europejskiego. Jednak ten kształt co jakiś czas się zmienia: sprawiają to powstające nowe drogi, które z sieci mogą "wyrzucić" sąsiednie połączenia.
Aktualną sieć TEN-T można znaleźć na stronach prawnych UE.
CUPT odrzuca wniosek. "To nie jest sieć TEN-T"
Na początku listopada do gdańskiego magistratu wpłynęło pismo z Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Poinformowano w nim, że wniosek o dofinansowanie rozbudowy ul. Kartuskiej został rozpatrzony negatywnie.
- Zgodnie ze stanowiskiem ministra właściwego ds. transportu, odcinek drogi krajowej nr 7 objęty wnioskiem o dofinansowanie nie znajduje się w sieci TEN-T - czytamy w piśmie CUPT.
W skrócie: ten odcinek ul. Kartuskiej nie znajduje się w sieci TEN-T, więc nie może ubiegać się o środki na rozbudowę dróg będących w tej sieci.
W jeszcze większym skrócie: pieniędzy nie będzie.
Miasto: przekonywano nas, że to jest TEN-T
Władze Gdańska nie ukrywają zaskoczenia.
- Byliśmy pewni, że przeznaczony do rozbudowy odcinek ul. Kartuskiej znajduje się w sieci dróg TEN-T. Nawet niedawna konferencja zorganizowana przy Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, poświęcona sieci bazowej TEN-T w Polsce, potwierdzała, że ul. Kartuska ujęta jest właśnie w tym korytarzu - tłumaczy Andrzej Bojanowski, zastępca prezydenta Gdańska ds. inwestycji.
Miasto przesłało nam dokumenty przekazane prelegentom ze wspomnianej konferencji. Ich treść umieszczamy w całości poniżej.
Co to jest "odcinek ostatniej mili"?
Autorem prezentowanego podczas konferencji opracowania jest prof. dr hab. Piotr Rosik z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk. Poprosiliśmy go o opinię w tej sprawie.
- Interesujący nas odcinek ul. Kartuskiej w Gdańsku, to tzw. odcinek ostatniej mili, czyli droga, która zapewnia bezpośrednie połączenie zrealizowanych i planowanych węzłów autostrad i dróg ekspresowych sieci TEN-T. Ale takie odcinki, nawet jeśli mają status drogi krajowej, nie należą do sieci TEN-T. Zaszło jakieś nieporozumienie z wnioskiem - przekonuje Piotr Rosik.
Gdańscy urzędnicy bronią jednak swojego stanowiska i przypominają, że kilka lat temu rozbudowywali ul. Kartuską właśnie za pieniądze z programu na korytarz TEN-T. W 2009 r. miasto dostało w ten sposób środki na budowę trasy W-Z, na odcinku ul. Kartuska-Otomińska. Wtedy CUPT nie miał żadnych zastrzeżeń.
Ministerstwo: TEN-T w Trójmieście się zmienił. Trzy lata temu
O wyjaśnienia poprosiliśmy urzędników Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, pod które podlega CUPT. Spytaliśmy, czy coś zmieniło się w kwestii polskiego korytarza TEN-T od 2009 r.
Okazało się, że tak.
- Po oddaniu do użytkowania 30 września 2013 r. odcinka drogi ekspresowej S7 Gdańsk - Koszwały [Południowa Obwodnica Gdańska - dop. red.], uległ zmianie przebieg sieci TEN-T w Gdańsku. Z chwilą oddania S7, stary przebieg drogi nr 7 od wschodniej granicy miasta do węzła Karczemki [Trasa W-Z - przy red.], stracił kategorię drogi krajowej i jednocześnie przestał pełnić rolę szlaku drogowego w sieci TEN-T - wyjaśnia biuro prasowe Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
Innymi słowy: póki nie było Południowej Obwodnicy Gdańska i Trasy Sucharskiego, a do portu prowadziła W-Z-etka, wtedy zaliczała się ona do sieci TEN-T. Ale od trzech lat już się nie zalicza.
- Obecnie sieć TEN-T w rejonie Trójmiasta to wyłącznie autostrada A1 oraz drogi ekspresowe S7 i S6 - precyzuje biuro prasowe MIiB.
Gdańsk: będziemy się odwoływać, spotkamy się z ministrem
Gdańscy urzędnicy planują bronić złożonego przez siebie wniosku o dofinansowanie dla rozbudowy ul. Kartuskiej.
- W tej sprawie nie tylko odwołujemy się od decyzji CUPT, ale także będziemy spotykać się z ministrem infrastruktury. Chcemy wyjaśnić wszelkie wątpliwości - tłumaczy Andrzej Bojanowski.
Urzędnicy są pełni nadziei, że ich argumentacja spotka się ze zrozumieniem w CUPT i wniosek o dofinansowanie zostanie jednak zaakceptowany. Gdyby jednak pracownicy CUPT pozostali niewzruszeni, miasto będzie mogło (choć nie wiadomo, czy z tej możliwości skorzysta) walczyć o swoje racje w sądzie administracyjnym.
Na koniec trzeba nadmienić, że Gdańsk wydał na opracowanie dokumentacji tej inwestycji 3,5 mln zł.
Widzę dwa możliwe wytłumaczenia tej sytuacji.
Pierwsze - gdańscy urzędnicy pomylili się, składając wniosek nie do tego konkursu, do którego powinni, stąd odmowa przyznania dofinansowania.
Ale w takim przypadku rodzą się co najmniej dwa dodatkowe znaki zapytania. Pierwszy: dlaczego o tak oczywistym błędzie nie poinformowano ich jeszcze w maju? Drugi: jak mogło się to przydarzyć ekipie, która w ciągu kilkunastu lat zapewniła Gdańskowi kilka miliardów złotych dotacji unijnych?
Drugie - CUPT zmienił zdanie w sprawie ul. Kartuskiej.
Jestem w stanie sobie wyobrazić, że eksperci CUPT zachęcali gdańskich urzędników do udziału w konkursie na środki dla sieci TEN-T tłumacząc choćby, że odcinki "ostatniej mili", a więc i ul. Kartuska, zaliczają się do niej.
Po co mieliby to robić? Każdy rząd, niezależnie od opcji politycznej, chce pochwalić się jak największym odsetkiem wykorzystanych dotacji unijnych. Wbrew pozorom o dobrze przygotowane projekty nie jest łatwo i sytuacji, w których projektów jest mniej, niż środków, jest całkiem sporo. Dlatego każdy jest na wagę złota.
Oczywiście, gdyby projekt był nieco naciągany istniałoby ryzyko, że unijni kontrolerzy zakwestionują taką dotację, ale i ich dałoby się przekonać odpowiednimi ekspertyzami.
Dlaczego jednak CUPT miałby zmienić zdanie w ciągu kilku miesięcy? Na to pytanie racjonalnej odpowiedzi już nie znajduję.
Michał Stąporek
zastępca redaktora naczelnego Trojmiasto.pl
Opinie (243) ponad 10 zablokowanych
-
2016-12-09 16:53
PiSiory " podzíękujemy " wam w najbliźszych wyborach!
- 9 3
-
2016-12-09 17:08
ja nie palam miloscia do Adamowicza
ale chwala mu za to, ze mial czuja i zrobil wszystkie konieczne inwestycje zanim pisiory doszly do wladzy
- 10 2
-
2016-12-09 18:05
Zabornia
-W tej części ul.Kartuskiej można zapomnieć o zbudowaniu dodatkowego pasa jezdni
- 5 1
-
2016-12-09 19:06
a co oznacza słowo "SEKS" na dokumencie z 8 listopada na pieczątce wpłynięcia do Urzędu?
- 2 0
-
2016-12-09 19:46
. (1)
Żałosne doprawdy jest to że miasto takie jak Gdańsk nie może zorganizować finansów na budowę zwykłej drogi wylotowej z miasta.Dlaczego nie ma tym kraju planu u kompleksowego na budowę dróg ekspresowych łączących wszystkie duże miasta w Polsce. Jakieś odcinki do Kartuz które i tak niczego nie rozwiążą bo korki przesunął się na zachód od miasta... Jakieś gierki PO/PIS....
Budyń który ma 10 mieszkań...ąaaaaaaaaaaaa mam dosyć tego kraju.- 2 4
-
2016-12-09 23:11
Drogi wylotowe są bardzo potrzebne, żeby można było budować blokujące je galerie handlowe.
- 0 1
-
2016-12-09 19:57
pisowskie świnie (2)
Mszczą si pisowski świnie!
Pisiory precz z trojmiasta- 6 4
-
2016-12-09 21:47
pójdziesz do piekła zawistniku jeden
- 0 0
-
2016-12-09 23:10
Mowa nienawiści u .Nowoczerskiego daro?
- 0 0
-
2016-12-09 20:24
I kuj w babki strzelil.Dotacji nie bedzie...a co stac nas.
Tak wyglada wlasnie ta dobra zmiana...Po co unowoczesniac Polske...jak mozna pokazac kto tu rzadzi...
- 4 2
-
2016-12-09 20:48
i słusznie
OPAT jest w osi TEN-T
- 0 0
-
2016-12-09 21:38
Czyli jak Gdansk przestanie dostawac kase z UE Budyn juz nie bedzie mogl pochwalic sie "swoimi" kolejnymi osiagnieciami... (1)
Jego niegospodarnosc w koncu wyplynie.
W tej chwili jedyne co robi to wydaje bez sensu kase z unii i ta, ktora dostaje od deweloperow za wyprzedaz Gdanska...- 1 3
-
2016-12-09 22:24
cóż za zjadliwość - czyżby miał prawo do "chwalenia się" tylko tymi inwestycjami, na które miasto zebrało pieniądze od podatników? albo może z jego prywatnej kieszeni?
rozsądne zagospodarowanie ( i to zaczynając od pozyskania jak największej kwoty ) pieniędzy unijnych nie należy do właściwego władania miastem? Czyżby?
Nie należę do fanów Adamowicza, absolutnie, ale ten wpis jest po prostu niegodziwy, tyle.- 0 0
-
2016-12-09 21:40
Urzędnicy ... (3)
Niedouczeni urzędnicy, nawet czytać nie potrafią. Czy wymieniać wydział Urzędu i zwierzchnika ???
- 2 3
-
2016-12-09 23:05
Jo (2)
na Misiewicza wymień
- 1 0
-
2016-12-09 23:20
(1)
albo na Misiaka. Misiewicz przynajmniej potrafił pogonić ruską agenturę z fikcyjnego centrum. A senator Misiak chciał stoczniowców uczyć strzyżenia pudli, jeżeli nie pamiętasz.
- 0 1
-
2016-12-10 11:43
W Luzinie nie ma stoczni, to można przynajmniej strzyc pudle...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.