- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Ruszyła sprzedaż działek na Kozaczej Górce
W przyszłym roku ma zostać uruchomiona sprzedaż blisko 40 działek położonych na czterech hektarach lasu między ul. Łódzką a ul. Świętokrzyską w Gdańsku. Trwa uzbrajanie terenu. Docelowo w tym miejscu powstanie prawdopodobnie osiedle willowe. Na razie jest park, który był warunkiem zgody miasta na zabudowę.
- Postanowiliśmy oddać Gdańskowi teren, który kiedyś należał do gminy, potem przechodził z rąk do rąk, by na końcu trafić do nas. Poprzedni właściciele niezbyt interesowali się lasem, a ten niszczał. Nasza propozycja była krótka: zwracamy 75 proc. terenu, resztę zachowując pod niską zabudowę i budowę nowego osiedla - wyjaśnia Władysław Grzech, prezes firmy MTM SJ.
Gdańsk na tę ofertę przystał. Plan wybudowania willowego osiedla domów od początku budził jednak kontrowersje wśród mieszkańców Ujeściska. Powstał nawet blog monitorujący poczynania miasta i właściciela terenu. Do wyłożonego planu zagospodarowania przestrzennego większych uwag ostatecznie jednak nie było. Został on uchwalony pod koniec października 2010 roku.
- Poprzedziło go zawarcie przez miasto umowy, gwarantującej zrealizowanie przez właściciela na własny koszt planowanego parku leśnego oraz przekazania go miastu. Dopiero w następnej kolejności możliwa mogła być proponowana przez niego zabudowa - tłumaczy Anna Dobrowolska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Park został zbudowany w ciągu kilku miesięcy. Powstała nowa wieża widokowa na szczycie Kozaczej Góry, plac zabaw dla dzieci, urządzenia sportowo-rekreacyjne, ścieżki piesze i rowerowe. Wszystko oświetlone i ogólnodostępne dla mieszkańców. Teren do Gdańska trafił oficjalnie w grudniu 2012 roku.
- Samo porządkowanie miejsca było sporym wyzwaniem. Wywieźliśmy stamtąd kilkadziesiąt wywrotek śmieci. Cała inwestycja wraz z wyposażeniem parku została oszacowana przez rzeczoznawców na 20 mln zł. Miastu przekazaliśmy całość za ok. 1000 zł, bo tyle kosztowało spisanie aktu notarialnego. To swego rodzaju pomnik naszej firmy, który chcieliśmy pozostawić na przyszłość - opowiada Władysław Grzech.
Teraz ma przyjść czas na sprzedaż pozostałych działek. Na razie trwa ich uzbrajanie. Jak twierdzą urzędnicy, miejsce na budowę osiedla nie zostało wybrane przypadkowo. Zieleń ma ucierpieć w minimalnym stopniu.
- Drzewostan w tym miejscu był przerzedzony i miał nikłe wartości przyrodnicze. Maksymalna wysokość budynków to 12 metrów - poniżej koron drzew. Plan wyznacza również wysokie wymagania środowiskowe. Przykładowo, na każdej działce 70 proc. powierzchni musi pokrywać powierzchnia tzw. biologicznie czynna, a to oznacza pozostawienie wielu drzew lub nasadzenie nowych - wylicza Dobrowolska.
W ramach części przeznaczonej pod zabudowę przewidziano: 3,39 ha pod zabudowę mieszkaniową do czterech mieszkań, 0.52 ha pod zabudowę mieszkaniowo-usługową (najbliżej ul. Łódzkiej) oraz 0,2 ha pod zabudowę usługową, wzbogacającą program parku leśnego (usługi sportu, rekreacji, kultury i gastronomii).
W kilka miesięcy po otwarciu Nowej Łódzkiej, przemianowanej na Aleję Vaclava Havla oraz oddaniu do użytku końcowej pętli tramwajowej leśny teren może okazać się jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc do osiedlenia się w Gdańsku.
- Na razie mamy wstępne zapytania. Jeśli ktoś wierzy, że uzbroimy teren do końca roku, to może kupować działki już teraz, jednak rozumiem, że nikt nie chce się w tej sytuacji spieszyć - zaznacza Grzech.
Mapa inwestycji
Zależy ci na lokalizacji? Sprawdź na naszej mapie inwestycji mieszkaniowych i biurowych, gdzie aktualnie w sprzedaży są nieruchomości z rynku pierwotnego.
Miejsca
Opinie (159) 1 zablokowana
-
2013-11-14 18:32
a ja się cieszę...
mieszkam przy tym lesie,dosłownie mam ten las za płotem i niech nikt nie mówi,że tam się spacerowało,to był jeden wielki syf,pijaczki tam ucztowały i na drugą strone do sklepu strach było iść.Pieska ewentualnie mozna było wyprowadzić,więc kup było wszędzie pełno:) Teraz już jest pięknie,a jak będą ładne domki ,będzie jeszcze ładniej i bezpieczniej,a kto je kupuje nieważne,to niczyja sprawa,masz ochotę to też sobie kup:)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.