• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ryanair wieczorową porą

Maciej Goniszewski
21 kwietnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Loty z Gdańska na Maderę od października 2024
Gdańsk będzie drugim polskim miastem, z którego latać będą samoloty Ryanair - największego w grupie tanich przewoźników europejskich. 30 października Ryanair uruchomi połączenie Gdańsk - Frankfurt (Hahn).

- Planujemy 4 loty w tygodniu - zapowiada Peter Sherrard, przedstawiciel Ryanair. - Linia będzie obsługiwana przez nowe samoloty Boeing 737 serii 800, mogące zabrać na pokład jednocześnie do 189 pasażerów. Nasze linie starają się utrzymywać połączenia z jak największą ilością lotnisk w Europie. Gdańsk jest nowym punktem na mapie Ryanair, ale nie jest powiedziane, że w niedługim czasie nie stanie się punktem strategicznym.

- Zainteresowanie Gdańskiem przez kolejnych przewoźników lotniczych nie jest przypadkowe - stwierdził prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. - W ostatnim czasie notujemy duży wzrost liczby turystów. Interesują się nami również inwestorzy. Turystyka i biznes potrzebują komunikacji. Na zapotrzebowanie odpowiadamy m.in. rozwojem infrastruktury lotniska im. Lecha Wałesy oraz budową autostrady A1.

Jedną z takich inwestycji zapowiedział Włodzimierz Machczyński, prezes trójmiejskiego lotniska. W Rębiechowie wybudowane zostaną dwa hangary, które stworzą możliwość utworzenia w Gdańsku bazy dla przewoźnika tzw. tanich linii lotniczych.

Samolot Ryanair ma kursować w poniedziałki, środy, piątki i niedziele. Z Frankfurtu nad Menem startować będzie o godz. 19.40, a przylatywać do Gdańska o godz. 21.25. Po 25 minutach samolot ma wylatywać z Gdańska i lądować pod Frankfurtem o godz. 23.45. Oznacza to, że pasażerowie z Trójmiasta, chcący lecieć z Frankfurtu dalej, będą musieli spędzić noc na lotnisku.

- Ten rozkład zrobiony jest głównie "pod" Niemców i Anglików, głównych klientów Ryanair - uważa Tomasz Kloskowski, wiceprezes Portu Lotniczego Gdańsk. - Oni dolecą do Gdańska o dogodnej porze. Pasażerowie wylatujący mają gorzej, ale nie można od razu mieć wszystkiego.

Na razie w Polsce samolotami Ryanair można latać z Wrocławia do Londynu.
Maciej Goniszewski

Opinie (68)

  • RA

    te loty z ffm do gda to takie nie do koknca wymyslone.
    wiadomo ze pod klientow niemcow ale kto lata z ffm do gda???
    zaloze sie ze lataja tylko z pln niemiec no i na koniec okaze sie ze jednak nie niemcy tylko polacy.

    ra wasz produkt sucks.

    • 0 0

  • W kwestii porównania lotnisk w Gdańsku i w Poznaniu...

    Poznańskie może sobie być i ładniejsze, ale połączenia ma do bani. Naprawdę, lepsze od Szczecina jedynie o 2 połączenia SASa z Kopenhagą. Podszczeciński Goleniów ma tylko loty do Warszawy, więc jestem zmuszona latać z innego. Ktoś pisał o Berlinie. Racja, Tegel ma rewelacyjną siatkę połączeń, ale większość obsługuje Lufthansa, a tej linii lotniczej nie znoszę, więc wolę skorzystać z tanich linii odlatujących z Gdańska. Teraz jeszcze dochodzą kolejne nowe i bardzo dobrze. No i jeśli chodzi o skalę krajową to Gdańsk jest czwarty. Przed nim jedynie więcej odlotów oferują Warszawa, Kraków i Katowice.

    • 0 0

  • A ja się boję latać........

    Wstyd to przyznać , ale w swoim czasie trochę korzystałem z usług LOT-u , ale od czasu , kiedy "mój" samolot , IŁ-62 , którym leciałem z żoną i dzieckiem z Amsterdamu do W-wy , kilka tygodni póżniej spadł w Kabackich Lasach , mam daleko i głęboko cały ten lotniczy tabor.

    Wolę męczyć się w samochodzie , z tego co wiem wielu znajomych też boi się latać całą rodziną , pewnie ze statystyk wynika , że loty są najbezpieczniejsze , ale jak coś spadnie , to koniec , a z kraksy samochodowej można w gorszym wariancie chociaż wyjechać wózkiem.

    Nie bez powodu o tym mówię , bowiem nic za darmo!

    Niski koszt przelotów jest ZAWSZE wynikiem obniżenia kosztów utrzymania właściwych standartów bezpieczeństwa.

    A więc koszt przeglądów , zatrudnienia techników i personelu latającego , bazy technicznej , serwisu itp.itd.

    Akurat w tym przypadku to nie Biedronka , gdzie tanie zakupy można przypłacić zaledwie zgagą i s****zką.

    • 0 0

  • Zaitsev

    "Niski koszt przelotów jest ZAWSZE wynikiem obniżenia kosztów utrzymania właściwych standartów bezpieczeństwa"

    I tu się właśnie mylisz. Tanie linie (z wyjątkiem dawnej Air Polonii) oszczędzają na wszystkim, jedynie z wyjątkiem bezpieczeństwa. Oszczędzają na catteringu, rezerwacjach, bagażach, ale np. Sky Europe z Warszawy do Amsterdamu lata takimi samymi samolotami jak LOT czy KLM.

    • 0 0

  • Paula

    w kraju umie sie bronic obcych...

    a tanie jest tanie, niucha szmira i kerosenem basta.

    • 0 0

  • adas

    Niebardzo rozumiem co masz na myśli?

    • 0 0

  • chodzi mi o to obrone tanich przewoznikow z zagranicy.
    sympatyczne ze nie cierpisz LH. to arogancja na szkrzydlach bez rozeznania potrzeb klienta. maja jakas ich filozofie.
    natomiast tani nawet nie wiem skad wymyslaja ich polaczenia ktore w koncu musza porzucic bo sie nie rentuja.
    jasne ze nie, jesli robia cos pod niemcow i anglikow.
    bo ilu ich jest tygodniowo w drodze do pl???
    no ilu?
    to taka luzerska ekonomia rayan i reszty... byle sie nie zmeczyc reszersza.
    mieszkalem lata w ffm, hh, ki i widze ilu i kto lata.
    a jest tam bledne kolo: ceny za wysokie na latanie.
    albo dziwne polaczenia.

    • 0 0

  • do Adasia

    Chba troche trawki popalijes jak to pisales

    • 0 0

  • a ty jak tchurz.

    • 0 0

  • adas

    Z Lufthansą miałam wiele przygód. Od notorycznie gubionych bagazy po jedna taką po której powiedziałam im ostatecznie PA. Mianowicie miałam lecieć przesiadkowo z Berlina do Madrytu. Punktem przesiadkowym był Wiedeń. Samolot z Berlina niestety się spóźnił, przez co na lotnisku w Wiedniu byłam jedynie 35 min. przed odlotem. Niestety nie zdążyłam, bo nie było jak, więc idę do ich działu reklamacji w sprawie hotelu (jako tradycjna linia mają obowiązek mi zagwarantować w takim przypadku). Niestety usłyszałam, że mogę ich cmoknąć. Dalsze kłótnie również nie przyniosły skutku, więc musiałam leciec z powrotem do Berlina. Sprawy nie pozostawiłam płazem i poprocesowałam się z nimi. Początkowo wciskali mi bzdury, że spóźnienie samolotu było mniejsze i że to moja wina, że nie zdążyłam. Ale wreszcie oddali pieniądze, chociaż w ciężkich bólach trwał ten dialog.
    Jeszcze dodam, że obsługę na pokładzie to nawet LOT ma lepszą od tych ich stewek cierpiących na paraliż twarzy.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane