• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

SM Ujeścisko. Problemy nabywców mieszkań trwają

Ewa Budnik
18 lipca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Nabywcy mieszkań od Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko banerami na terenie spółdzielni chcą zwrócić uwagę, że ich problemy wcale się nie skończyły. Nabywcy mieszkań od Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko banerami na terenie spółdzielni chcą zwrócić uwagę, że ich problemy wcale się nie skończyły.

W Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko udało się oddać do użytkowania pierwszy budynek, którego realizacji nie dokończył poprzedni zarząd (jego były prezes siedzi w areszcie i usłyszał ok. 400 zarzutów). Jednak to nie koniec problemów nabywców mieszkań. Rozliczenia nie są zakończone, a mieszkania nie mają standardu przewidzianego w umowie. Na terenie osiedla wiszą banery z oskarżeniami wobec obecnego zarządu, który podkreśla, że rozliczeń dokonał zgodnie z prawem.



Czy spółdzielnie powinny budować domy i mieszkania?



Przy Oczkach. Zaniżony standard i szkody w mieszkaniach



Jako pierwsza, z czterech niedokończonych za poprzedniego zarządu budów bloków wielorodzinnych, zakończona została inwestycja Przy OczkachMapka. Pozwolenie na użytkowanie budynku wydane zostało 2 grudnia 2021 roku. To 101 mieszkań, które pierwotnie do użytku oddane miały być w połowie 2017 roku. Wcześniej zakończyła się tylko budowa domów jednorodzinnych przy ul. Płockiej.

Po wszystkich zawirowaniach w spółdzielni, które opisywaliśmy nabywcy zdawali sobie sprawę, że budynek po takich przejściach nie będzie miał standardu, jaki przewidywały umowy. Chociażby dlatego, że budowa przez kilka lat stała niedokończona. Jednak zakres zmian jest znacznie większy, niż się spodziewali.

- Siedem lat temu podpisywaliśmy umowy o wybudowanie lokalu mieszkalnego w określonym standardzie. Formalnie nigdy nie wyraziliśmy zgody na obniżenie standardu, który przewidywała pierwotna umowa. Nie zgodziliśmy się między innymi na brak pomp ciepła, brak strefy fitness, kortu do badmintona, wylewkę w hali garażowej zamiast kostki, domofony zamiast videodomofonów czy brak płytek na tarasach. Niezależna firma kosztorysowa wyliczyła, że te elementy, których brakuje do standardu z pierwotnej umowy, warte są około 3 mln zł. Do tego konstrukcja budynku musiała być wzmocniona 300 trzpieniami, by nie uległa zawaleniu, bo zmieniono materiały ścian nośnych na inne - niecertyfikowane. To spowodowało także brak odpowiedniej akustyki, w konsekwencji czego na ścianach wewnątrz mieszkań jest teraz wełna mineralna. Budynek przez lata był zalewany aż po sam parter, co powodowało zagrzybienie. W fatalnym stanie jest także stolarka okienna - wymienia wady jeden z właścicieli lokali w inwestycji Przy Oczkach (imiona i nazwiska dw. redakcji).
  • Przykładowe uszkodzenia i zawilgocenia w mieszkaniach odbieranych przez nabywców z inwestycji Przy Oczkach.
  • Przykładowe uszkodzenia i zawilgocenia w mieszkaniach odbieranych przez nabywców z inwestycji Przy Oczkach.
  • Przykładowe uszkodzenia i zawilgocenia w mieszkaniach odbieranych przez nabywców z inwestycji Przy Oczkach.
  • Sopel z wody lejącej się po elewacji.
  • Przykładowe uszkodzenia i zawilgocenia w mieszkaniach odbieranych przez nabywców z inwestycji Przy Oczkach.
  • Przykładowe uszkodzenia i zawilgocenia w mieszkaniach odbieranych przez nabywców z inwestycji Przy Oczkach.
Do tego dochodzi standard samych mieszkań, które nabywcy już na własny koszt musieli doprowadzić do stanu, w jakim powinny być oddane przez spółdzielnię. Problemem były błędy budowlane, ale także wielomiesięczny przestój na budowie.

- Doprowadzenie około 100-metrowego mieszkania do "stanu umownego", w jakim powinno być ono oddane, to wydatek około 50-60 tys. zł. Dopiero potem można zacząć je wykańczać - opowiada mieszkaniec, który odebrał lokal w inwestycji Przy Oczkach.
- Jedna ze ścian działowych była u mnie tak krzywa, że musiałem ją wyburzyć. Instalacja elektryczna była cała do wymiany. Krzywe podłogi, grzyb na ścianach, popękane okna, woda lejąca się po ścianach - to tutaj normalne "usterki", z którymi odbieraliśmy mieszkania. Ale odebraliśmy. I zaczęliśmy wkładać kolejne pieniądze w naprawy - mówi ten sam nabywca.

Pieniądze na dokończenie budowy, a potem dopłaty



Budowy w SM Ujeścisko realizowane były w oparciu o Ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych. Oznacza to, że umowa o wybudowanie lokalu zawiera szacunkową cenę metra kw. Do ostatecznego rozliczenia budowy dochodzi po jej zakończeniu. To zupełnie inne zasady niż te, do których stosować się muszą deweloperzy.

Zmiany w Ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych są bardzo potrzebne



Podpisując umowy nabywcy wiedzieli, że muszą się liczyć z dopłatami. Nie wiedzieli natomiast, że wyliczone zostaną one dopiero po pięciu latach, a prezes, z którym podpisywali umowy, będzie w tym czasie w areszcie. Jeden z około 400 zarzutów, jakie mu postawiono, dotyczy podpisania umowy z wykonawcą, który wg. prokuratury jedynie stwarzał pozory prowadzenia działalności gospodarczej. Mówiąc kolokwialnie był firmą-krzakiem.

Wyjściowa cena m kw. mieszkania w pierwotnie zawieranych w 2015/16 roku umowach wynosiła 3920 zł. Z informacji od nabywców, którą posiadają z opinii biegłych pracujących na zlecenie prokuratury wynika, że samo "naprawienie budynku" po okresie przestoju i likwidacja najważniejszych niedoróbek budowlanych to około 7 mln zł. Dlatego zgodzili się oni dopłacić na etapie wznawiania budowy, w czasie kiedy spółdzielni groziła upadłość, kolejne 500 zł do m kw. Co oznacza, że m kw. kosztował ich już 4420 zł.

- Na koniec w spółdzielni dokonano rozliczenia i 20 lutego tego roku rada nadzorcza podjęła uchwałę rozliczeniową, z której wynika, że mamy dopłacić jeszcze 1250 zł za m kw. To spowodowało wzrost ceny o blisko 50 proc. w sytuacji, kiedy nie otrzymaliśmy jakości wynikającej z umowy o wybudowanie lokalu, a zamiast tego mnóstwo usterek. Tymczasem przez te lata ponosiliśmy ogromne straty: mieszkania były brane na kredyt, a my nie mogliśmy wpisać banku na hipotekę, więc koszty kredytów były podwyższone, oprócz płacenia rat kredytu byliśmy zmuszeni wynajmować mieszkania. Przy odrobinie sprawiedliwości powinniśmy tak naprawdę dostać za to odszkodowania, zamiast dopłacać do 50-120 tys. zł - tłumaczy nabywca lokalu. - Wiele kosztów spółdzielni, które pojawiły się w czasie teoretycznego trwania budowy, nieważne czy powiązane z nią czy nie, zostały doliczone właśnie do kosztów budowy Przy Oczkach. Z naszych informacji wynika, że do tego rozliczenia nie powołano żadnego biegłego, który oceniłby zasadność wydatków lub przepływy na koncie tej budowy. Wnioskował o to m.in. jeden z członków zarządu, jak i sami mieszkańcy - bezskutecznie. Budowa miała kosztować 21 mln, a kosztowała ostatecznie ponad 30 i to podzielono na 101 nabywców lokali. Jako nabywcy zleciliśmy opinie budowlane i kosztorys. Wynika z nich, że ten budynek powinien kosztować mniej więcej tyle, ile było zakładane, ale koszty wzrosły w związku z tym, że [ze spółdzielni - dop. red.] był wyprowadzany majątek.
Razem cena mieszkań w pełnym uszkodzeń budynku oddanym 4,5 roku po terminie zamyka się na poziomie 5670 zł za m kw. I to jest zasadnicza kość niezgody.

Baner wykonany przez nabywców lokali inwestycji Przy Oczkach stoi przed budynkiem spółdzielni. Baner wykonany przez nabywców lokali inwestycji Przy Oczkach stoi przed budynkiem spółdzielni.

Mieli poddać się egzekucji, a nie mają dostępu do dokumentów



Po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie budynku, możliwe stało się podpisanie aktów notarialnych przenoszących własność mieszkań na ich nowych właścicieli.

- Niezależnie od stanu naszych mieszkań, chcieliśmy po tym wszystkim jak najszybciej podpisać akty notarialne - opowiada jeden z nabywców. - Zarząd spółdzielni chciał w nich jednak umieścić zapis o dobrowolnym poddaniu się przez nas egzekucji na wypadek, gdybyśmy po rozliczeniu budowy nie zgodzili się na dopłaty. Ale jak mamy się na nie zgodzić, skoro nie wiemy za co mamy zapłacić? Nie zgodziliśmy się na taki zapis.
Nabywcy podkreślają, że nie zgodzą się na to, by być kozłem ofiarnym, który zapłaci za niegospodarność, bo za to odpowiada spółdzielnia.

- Nie uchylamy się przed dopłatami, ale musimy wiedzieć, jakie wydatki zostały zaliczone na poczet budowy. Chcemy się dowiedzieć na jakim etapie jest proces dochodzenia odszkodowań od osób odpowiedzialnych za stan budowy, bo to z nimi spółdzielnia podpisała umowy obarczone karami, a nie z nami. Za budowę odpowiada generalny wykonawca, kierownik budowy i inwestor zastępczy z ramienia SM Ujeścisko, a nie nabywcy, którzy za wszystko już zapłacili. SM Ujeścisko nie egzekwuje kar od tych podmiotów, tylko wszystkie koszty przerzuca na nabywców - denerwuje się inny nabywca.
Kupujący przedstawiają także dokumenty, z których wynika, że spółdzielnia odmawia im pokazania dokumentacji związanej z budową ich mieszkań.

- Teoretycznie każdy członek spółdzielni ma prawo wglądu do dokumentacji. Nam się tego odmawia powołując się na zapis w Prawie spółdzielczym, które pozwala odmówić wydania dokumentów "jeżeli istnieje uzasadniona obawa, że członek wykorzysta pozyskane informacje w celach sprzecznych z interesem spółdzielni i przez to wyrządzi spółdzielni znaczną szkodę". Zarząd po prostu boi się, że zakwestionujemy wydatki i widocznie ma do tego podstawy. Powołanie biegłego zamknęłoby przecież wszelkie dyskusje i spory między stronami. To bardzo frustrujące, że po tym wszystkim jesteśmy traktowani jak przestępcy, którzy chcą pogrążyć spółdzielnię, bo nie zgadzamy się pokornie zapłacić nie wiadomo za co. Spółdzielnia ma narzędzia dochodzenia odszkodowań od kierowników budowy, podmiotu nadzorującego, od byłych wykonawców, tj. między innymi winnych tego stanu rzeczy, ale woli od nas poszkodowanych dochodzić, w mojej ocenie nienależnych, dopłat - denerwuje się nabywca, który stanowczo sprzeciwia się dopłatom.
Tymczasem z oświadczenia przesłanego przez zarząd spółdzielni w odpowiedzi na pytania redakcji Trojmiasto.pl jasno wynika, że właśnie tego obawia się zarząd - sprawy w sądzie, której skutkiem może być finansowe pogrążenie spółdzielni.

- [...] Proszę wyobrazić sobie, że np. względem nowo wybranej Rady Nadzorczej były nawet kierowane groźby karalne, aby spółdzielnia zrzekła się wszelkich roszczeń, jakie wynikają z tych rozliczeń czy wręcz miały miejsce usiłowania działania przez niektóre z osób na szkodę spółdzielni w wielkich rozmiarach. W tej sprawie spółdzielnia podjęła już odpowiednie kroki prawne i możemy tylko powiedzieć, że mamy pozytywne efekty tych naszych działań. Nawet i tym artykułem - próbując w naszej ocenie wprowadzić czytelników trojmiasto.pl w błąd - niektóre z tych osób w naszej ocenie próbują wywrzeć bezprawny wpływ na decyzje, które mogą doprowadzić spółdzielnię do upadłości i które mogą uniemożliwić dokończenie pozostałych realizowanych przez spółdzielnię inwestycji. Na to zgody oczywiście również nie ma. Jako spółdzielnia w najbliższym czasie zapytamy natomiast jeszcze raz wszystkich mieszkańców SM Ujeścisko - niebędących nabywcami Przy Oczkach - czy są zainteresowani pokryciem kwoty, która przypada do dopłaty na każdego z nabywców lokali Przy Oczkach [...] - czytamy w przesłanym oświadczeniu.
Cała treść oświadczenia zarządu SM Ujeścisko przygotowana w odpowiedzi na pytania redakcji jest dostępna na stronie spółdzielni

Zarząd spółdzielni SM Ujeścisko tłumaczy także, że rozliczenia musiał dokonać w terminie trzech miesięcy od uzyskania pozwolenia na użytkowanie, bo tego wymaga prawo, a na zarządzie spoczywa zagrożony odpowiedzialnością karną obowiązek dokonania takiego rozliczenia.

- Ostateczne rozliczenie inwestycji Przy Oczkach nastąpiło zgodnie z art. 18 ust. 4 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, w świetle, którego rozliczenie kosztów budowy następuje w terminie trzech miesięcy od dnia oddania budynku do użytkowania. Po upływie tego terminu, zgodnie z tym przepisem roszczenie spółdzielni o uzupełnienie wkładu budowlanego wygasa, a więc spółdzielnia nie mogła nie rozliczyć i zatwierdzić ostatecznego rozliczenia. Wszystko nastąpiło zgodnie z prawem i zgodnie z podziałem zadań pomiędzy organami spółdzielni oraz przy udziale ekspertów. - czytamy w oświadczeniu. - [...] jest to rozliczenie definitywne, po którym nie ma i nie może być żadnego innego rozliczenia. [...] Pierwszą czynnością spółdzielni było wezwanie nabywców Oczek do zawarcia ugód, które pozwalały na rozłożenie należności na dogodne raty. Część nabywców zawarła takie ugody i zachęcamy oraz zapraszamy pozostałych nabywców do ich zawierania, aby sprawa nie musiała trafić na wokandę.
Zarząd spółdzielni nie udzielił odpowiedzi na dodatkowe pytanie redakcji o to, jacy eksperci brali udział w rozliczeniu. Oświadczenie zawiera natomiast wskazanie, że nabywcy nie chcą zgodzić się na ugody i dopłaty, ponieważ nakłaniani są do tego przez "zorganizowaną grupę, której najwyraźniej zależy na upadłości spółdzielni". Zawiera ono także obietnicę przekazania nabywcom kompletnej dokumentacji budowy "bez względu na to czy zwracali się oni o taką dokumentację czy nie". Zarząd nie ustosunkował się jednak do pytania o dokładny termin okazania dokumentacji.

Sytuacja jest patowa. I wygląda na to, że rzeczywiście jedynie orzeczenie sądu może ją rozstrzygnąć.

W trakcie są jeszcze dwie budowy: August oraz Wietrzne Wzgórza. Ich zakończenie i rozliczenie dopiero się odbędzie. Inwestycja Na Stoku zakończona zostanie natomiast przez dewelopera, któremu została sprzedana razem z działkami.

- [...] cena za m kw. wynikająca z ostatecznego rozliczenia kosztów budowy Przy Oczkach jest ceną zdecydowanie niższą niż cena rynkowa. W konsekwencji nie można mówić o jakimkolwiek uszczerbku majątkowym po stronie nabywców inwestycji Przy Oczkach, gdyż ostatecznie, gdy już się rozliczą, nabędą swoje lokale po cenach niezwykle atrakcyjnych - ocenia w pierwszych zdaniach oświadczenia zarząd.
Nie ma przy tym jednak mowy o stanie budynku i standardzie lokali.

Walnego zgromadzenia w SM Ujeścisko nie było od dwóch lat



Członkowie spółdzielni, którzy są nabywcami mieszkań oraz tzw. "starzy członkowie" są także zaniepokojeni brakiem walnego zgromadzenia członków spółdzielni, które nie odbyło się od dwóch lat.

- Nierzetelne rozliczanie wielomilionowych inwestycji i brak walnego zgromadzenia to problem nie tylko nabywców, ale wszystkich członków spółdzielni, bo to budzi zastrzeżenia co do transparentności - podkreśla jeden z nabywców.
Zarząd spółdzielni tłumaczy, że nie było to możliwe ze względu na panującą epidemię.

- W najbliższym czasie spółdzielnia zorganizuje walne zgromadzenie członków - planowane jest ono na wrzesień br. - zapowiada zarząd powołując się na czekającą na podpis prezydenta ustawę, która uchyliła ustawę wydłużającą termin na zwołanie walnego zgromadzenia o sześć tygodni od dnia odwołania stanu epidemii albo stanu zagrożenia epidemicznego, który nadal trwa.
Według opinii Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP regulacja, na którą powołuje się zarząd SM Ujeścisko "nie ogranicza spółdzielni w zwoływaniu walnych zgromadzeń w formule stacjonarnej, jeżeli przepisy reżimu sanitarnego dotyczące np. limitu osób w trakcie zebrań na to pozwalają".

Miejsca

Opinie (437) 6 zablokowanych

  • Produkt z umowy (1)

    W tym przypadku dla mnie sprawa jasna. Kupiłeś mercedesa, to powinieneś dostać mercedesa a nie ładę. Abstrahując od cen, nikt z nas nie zaakceptowałby takiego czegoś. Taka prawda. Dostali totalnie coś innego niż kupili.

    • 12 2

    • ?

      Oni nie kupili Mercedesa, bo za niego nie zapłacili.

      • 1 2

  • Nie jestem nabywcą nowych mieszkań, a mieszkanką starych na tym osiedlu, ale uczciwie przyznam, że nie można zarzucić nabywcom, że umówili się na niską cenę. Spółdzielnia ma w założeniu rozwój i zasokojenie nowych potrzeb swoich członkow, jeśli ma możliwości, a takie miała bo były grunty i zasoby i nie musi ustalać ceny rynkowej bo nie jest firmą. Ale że zarząd zaplanował od początku przekręt stąd problemy, gdyby planowali uczciwe inwestycje i dali rzetelne ceny, ludzie z rozwaga by podjeli decyzje, a tak zrobiono wrażenie wielkiej okazji i teraz jest jak jest

    • 13 3

  • Walne2

    Jak nie chce walnego prezes to ma coś do ukrycia bo mu to nie na rękę

    • 12 1

  • czytam (3)

    wypowiedzi co druga to głupsza, zapewne piszą to kolesie lub może sami zainteresowani, czyli Rada Nadzorcza i Prezes wraz z członkiem hahaha mowa o Bożence. Może warto wrócić pamięcią do czasów jak pan GH rozkręcał biznes z budową nowych bloków mieszkalnych. Gdzie byli spółdzielcy? Pozwalali na rozpoczynanie co i rusz nowych inwestycji widząc jak nieudolnie wychodzą im już rozpoczęte. Gdzie wtedy byliście? Czemu nikt nie robił pikiet pod SM, że czynsze podwyższane, a budynki remontu nie widziały 20 lat albo i lepiej. Teraz jak zuchwała SM pisze, że to stara część Ujeściska ma ponieść koszty budowy, to w sumie nie kłamie bo jest solidarność w ponoszeniu kosztów za niegospodarność Spółdzielni. Oczywiście każdy śledzący sprawę wie, że nie doszło tutaj do niegospodarności, ale to kradzieży ludzkich majątków. Wiem wiem, zaraz ktoś napisze, że nie ma wyroku i owszem, a ponad 400 zarzutów dla G.H. to z kapelusza prokuratura sobie wymyśla?? Ludzie myślcie i nie dajcie się omamić jakimś wpisom, że mieszkania teraz kosztują więcej, bo cena rynkowa sprzedaży nie ma nic wspólnego z wartością budowy. Czy ktoś kto kupił mieszkanie za 200 000 tys. sprzeda je za taką samą cenę?? No nie. Ale to nie oznacza, że koszty budowy wzrosły w związku ze wzrostem cen mieszkań na rynku. A czy jakby ceny mieszkań spadły to Zarząd i RN zwróciłyby kasę?? Może warto przyjrzeć się podobieństwom obu zarządów: Jak w 2019 roku zaczęli nowi nabywcy atakować SM, i zainteresowała się tym radio, tv i portale np. Trojmiasto to pan GH pisał, żeby nie pisać komentarzy, że są wokół źli ludzie, którzy chcą działać na szkodę SM, że Zarząd podejmuje wszelkie kroki do wyjaśnienia wpisów komorniczych, odcięcia GPEC itd. i co kłamał. GH też nie udostępniał dokumentów dotyczących finansów SM, nie zwoływał walnego, podpisywał umowy z firmami bez zaplecza finansowego itd. A co teraz robi nowy Prezes: 1. Wypisuje bzdurne oświadczenia o tym, że wszystko jest w porządku, że działa grupa zorganizowana, że udostępni dokume

    • 13 2

    • Gdzie jest CBA? Gdzie jest CBA? Gdzie jest CBA?

      • 3 1

    • True!

      • 1 0

    • zapewniam Cię ze w sadzie odzyskam każdą złotówkę ;) na wasz koszt

      • 1 1

  • czytam c.d. (2)

    udostępni dokumenty, zwoła walne zgromadzenie. Podnosi non stop czynsze. W nowy budynku ciągły wzrost i wymyślne opłaty za media technologiczne, podpisuje umowy o dokończenie budowy z tymi samymi ludźmi co podpisywał GH. A co robi Rada Nadzorcza?? Nic, jak i poprzednia ślepo ufa swojemu przywódcy. Nie kontroluje poczynań zarządu, nie docieka dlaczego inwestycji Wietrzne Wzgórza do tej pory nie zostały skończone, a mieszkania oddane ludziom. Oni też dopłacili po 500 zł do mkw, ale tą inwestycją zajął się osobiście Prezes CP, i tak zamiast oddać ją w 5 miesięcy po dopłatach, budowa trwa drugi rok, umowa na dokończenie Augusta zawarta w ubiegłym roku, zdaje się w październiku 2021 r. i co nic, nikogo na budowie nie ma, no może raz w czas 3 osoby, ale czy to dużo na budynek, który liczy sobie oki. 90 mieszkań?? Tą inwestycją też zajął się CP, ale jakoś RN nie docieka, jak wygląda umowa z GW, dlaczego nic się nie dzieje na budowie? Bo lepiej dręczyć uczciwych mieszkańców. Jak widać podobieństw jest wiele pomiędzy starymi i nowymi zarządcami. Liczę, że los tego zarządu jak i RN podzieli los GH. Sprawiedliwość musi nadejść. Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Dlaczego Płocka Park się nie rozliczyła, czy to przypadek, że domek ma tam Prezes i członkowie rady nadzorczej? I co reszta Spółdzielców poniosła koszt podarowania 12 mln zł? Czemu wtedy Prezes nie spytał mieszkańców i są chętni spłacić jego i wielu innych domku. Cena domku 465 tyś. zł w centrum Gdańska, a teraz warty jest ponad milion, czy w związku z tym nie powinni oni dopłacić?? Ich cena za mkw domku to 2600 zł, a mieszkania w bloku 5700,00zł I kto na tym zyskał?? No Prezes i RN. Ręka rękę myje. A jeszcze podczas walki o ratowanie SM, jeden z RN powiedział do Oczek, będziemy szli z wami ramię w ramię też nie dopłacicie bo jesteście pokrzywdzeni, na waszej inwestycji największy przewał był zrobiony i co? A no, że teraz nie widział podobieństwa miedzy inwestycją Przy Oczkach a Płocką Park,

    • 13 2

    • Prezes

      Oblawia sie jak zawsze czymis kosztem .Co wiecie o jego przeszlosci ?

      • 2 0

    • Brawo ! W końcu ktoś opisał prawdę która w oczy kole RN i Prezesa

      • 2 1

  • Trafostacja prezesa (2)

    Prezes cezary kupił dla domków czyli dla siebie blondasa,Michałka trafostacje od kumpla GH by mieć tani prąd za tą kase mozna ocieplić 2 budynki czy to jest dbałość o spółdzielców domki to nie spółdzielnia to kumple prezesa

    • 14 1

    • w tej Sm na nic nie ma tak rządzą rozhulane już wszystko miałam mieć blok wyremontowany a on jakaś trafostacje kupuje co to cholery jest

      • 5 0

    • Jaki Interes ??

      Jaki interes miała SM kupując trafostację dla kilkudziesięciu domków.

      • 5 0

  • Bożenka (1)

    nowy członek Zarządu, może się pochwali co zrobiła w pierwszy dzień, kiedy rozpoczęła pracę?? tadam, podpisała umowę o dokończenie inwestycji August, kto jest GW na tej budowie?? Tadam kolesie GH, to zrobili byznes. Znowu ludzi rolują, i tylko czynsze w górę ehh, kiedy to się zmieni, że na ustach nie będą tylko puste slogany o uczciwości i transparentności, czy jest ktoś jeszcze kto by przyszedł do tej SM, żeby zająć się nią bez okradania jej, a faktycznie wydatkowania i reagowania na potrzeby mieszkańców i starej i tej nowej już części Ujeściska

    • 18 2

    • A za czyje pieniądze przed Bartoszem broni się Bożenka za spółdzielniane czyli nasze wstyd bierze z 10 tys a na prawnika jej nie stać

      • 5 1

  • Mieszkaniec (1)

    Nie ma transparentności w tej SM. Poszkodowani przez poprzedni zarząd są teraz szkalowani na osiedlu przez władze SM. Na inwestycji domków umorzyli ponad 10mln faktur. 2 członków RN I obecny prezes mają tam domki. Precz z SM. Jak najdalej od SM.

    • 15 0

    • SM Ujescisko, prezes i RN złodzieje jakich mało

      • 1 1

  • Develia (1)

    I jeszcze sprzedane największemu patodeweloperowi, który buduje najgorsze szkarady Trójmiasta - jak Bastion Wałowa czy nowy falowiec przy Kaczyńskiego. Dramat.

    • 5 2

    • A prezes się nie bał podobno za 5 tys dla synka tam kupił taniutko taniej niż na oczkach

      • 6 1

  • kupili mieszkania za parę tysięcy za metr i jeszcze narzekają, znacznie poniżej cen rynkowych już w momencie zakupu (4)

    przecież dokończenie budowy sfinansowano ze sprzedaży ziemi należącej do wszystkich członków spółdzielni

    • 5 12

    • kolejny znawca

      oooo naprawdę sm sfinansowała???? wow

      • 0 0

    • nie gadaj głupot

      Nikt nie kupował mieszkania w latach 2015/2016 w cenie poniżej ceny rynkowej. Ceny w tamtym czasie kształtowały się na poziomie 4,500 tyś. do 5,500 tyś. Przy czym deweloper budując musiał kupić grunt i zarobić. A Spółdzielnia rozpoczynała inwestycję na swoim gruncie, więc największy koszt ją ominął, poza tym SM nie może zarabiać, więc nie mogła brać cen deweloperskich. Na tamten okres wartość budynku była doszacowana. Więc proszę nie powielać bzdur. Jak się w d*pie było to się g*wno wie.

      • 4 2

    • (1)

      To że kasa wyparowała to chyba nie wina poszkodowanych to że Sm dołożyła do skończenia rozkradzionych budów to żadna łaska

      • 1 1

      • SM nic nie dołożyła

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane