W piątek Sąd Unii Europejskiej przyznał rację Gdyni w sporze z Komisją Europejską. Czy to oznacza, że wkrótce lotnisko cywilne Gdynia-Kosakowo zacznie działać? Niewykluczone, nie wiadomo jednak, na jakich zasadach.
Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację:
Android
iPhone
w ciągu najbliższych kilku lat
21%
rejsowych nie będzie, ale czartery już tak
19%
nigdy, to będzie lotnisko dla małych samolotów
37%
Tu możecie zapoznać się z wyrokiem i jego uzasadnieniem. Aktualizacja, godz. 14:50. Władze Gdyni przekonują, że lotniskowe
nieruchomości - mimo, że terminal i inne budynki przez trzy lata stały praktycznie nieużywane - nie zostały zniszczone i nie ma potrzeby inwestycji np. w remonty. Twierdzą także, że sukcesem będzie uruchomienie lotniska w około rok.
Aktualizacja, godz. 14:45. Spółka Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo prawdopodobnie upadnie. W jej miejsce powołana może zostać następna.
Aktualizacja, godz. 14:39. - Czas wiele zmienił na korzyść. Liczba pasażerów w Trójmieście rośnie, skłonność Polaków i Pomorzan do podrózy lotniczych, także. Zmieniliśmy jednak nasz pomysł biznesowy. Chcemy rozpocząć działalność od lotniska GA, czyli małych samolotów. Lotnisko im.
Lecha Wałęsy rozwija się fantastycznie i obsługa małych jednostek jest utrudniona. Możemy ją rozwijać w Gdyni, a także postawić na szkolenie personelu lotniczego - dodaje wiceprezydent Gdyni
Katarzyna Gruszecka-Spychała.
Aktualizacja, godz. 14:33. - Nawet jeśli Komisja Europejska postanowi się odwołać, to w sądzie Unii Europejskiej nie ma możliwości zawieszenia wyroku automatycznie. Wyrok obowiązuje więc od dziś - mówi
Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni.
- Gdynia oraz miejska spółka Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo wygrały w sprawie lotniska przed Sądem Unii Europejskiej. Sąd unijny przyznał rację miastu i stwierdził dziś nieważność decyzji Komisji Europejskiej, która zahamowała przekształcenie gdyńskiego lotniska z wojskowego w wojskowo-cywilne. Przypomnijmy, że feralna decyzja zapadła pierwotnie w lutym 2014 roku i od tego czasu prace na lotnisku musiały zostać przerwane, a spółka została postawiona w stan upadłości - czytamy w komunikacie gdyńskich urzędników, wystosowanym w piątek po południu.Nie oznacza to jednak, że szybko zobaczymy tu szeroką gamę regularnych pasażerskich połączeń.
- Sądowy sukces kosztował kilka lat wytężonej pracy międzynarodowego zespołu prawników. Zgodnie z orzeczeniem, koszty obsługi prawnej, jakie poniosła Gdynia w związku z postępowaniem, zostaną jej w całości zwrócone przez Komisję Europejską. Dzisiejszy wyrok nie może już odwrócić upadłości spółki lotniskowej, której bankructwo było bezpośrednio spowodowane decyzją Komisji Europejskiej. Zmieniły się również okoliczności gospodarcze i prosty powrót do starych planów jest dziś nieracjonalny. Dlatego, niezależnie od procesu, nie znając treści orzeczenia, miasto wiele miesięcy temu podjęło negocjacje z Komisją. Ich celem jest doprowadzenie do uruchomienia cywilnych operacji lotniczych w Gdyni-Kosakowie, z poszanowaniem prawa europejskiego oraz racjonalności ekonomicznej - dodają urzędnicy.
Na razie mówi się jedynie o tzw. lotach general aviation, czyli małych, prywatnych samolotach, które mogłyby startować i lądować na gdyńskim lotnisku. W planach jest także szkolenie pilotów.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
