- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (516 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (211 opinii)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (94 opinie)
- 4 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (156 opinii)
- 5 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (98 opinii)
- 6 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (72 opinie)
Sąd nad klarnetem, czyli kiedy sąsiad jest muzykiem
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/28/300x0/28198__kr.webp)
Ewa Nowacka gra na klarnecie od 7 lat. Dom, w którym przez lata mieszkała, to czteropiętrowy blok na Pustkach Cisowskich w Gdyni przy ul. Wiklinowej. Ewa zaczęła grać w szkole podstawowej, szybko osiągnęła wysoki poziom gry, dwukrotnie była stypendystką miasta Gdyni i ministra kultury. Wygrywała nagrody w konkursach.
Problem z klarnetem pojawił się latem 2005 roku. Sąsiedzi zaczęli dawać sygnały, że mają dosyć słuchania gry na instrumencie.
Reagując na to, Nowaccy postanowili wyciszyć pokój córki. Ściany, sufit i podłogi zostały obłożone dźwiękochłonnymi płytami. W czasie gry nawet kaloryfer był nakrywany kocem.
- To niewiele dało - mówią zgodnie sąsiedzi. - Klarnet było słychać 5-6 godzin dziennie, to bardzo uciążliwe.
- Zdarzało się, że słyszeliśmy głośne celowe tupanie nogami, walenie młotkiem, stukanie po kaloryferach - dodaje Nowacka.
Sąsiadka zaprzecza. - Nawet by mi to do głowy nie przyszło - mówi sąsiadka. - Ta pani ciągle nasyłała na mnie policję, dlatego doszło to aż tak daleko.
Lidia Nowacka przyznaje, że policję wzywała, bo nie wytrzymywała reakcji sąsiadki z góry na grę córki. W efekcie policja skierowała do sądu grodzkiego wniosek o złośliwe niepokojenie. Sąd wydał jednak wyrok uniewinniający sąsiadów Nowackich.
Ale w odpowiedzi na ten pozew pojawiło się inne pismo. Tym razem pozew kolektywnie złożyły trzy sąsiadki Nowackich.
Domagają się w nim "powstrzymywania od działań, które zakłócają korzystanie z sąsiednich nieruchomości ponad przeciętną miarę". Dodatkowo wnoszą o 500 zł jako zadośćuczynienie.
Rafał Terlecki, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku, gdzie będzie rozpatrywana sprawa sąsiadów z ul. Wilkinowej, mówi, że sprawy zatargów sąsiedzkich się zdarzają, ale nigdy jeszcze nie dotyczyło to gry na instrumencie.
O podobnym przypadku nie słyszał też Marcin Tomczak, prorektor Akademii Muzycznej w Gdańsku.
- Niekoniecznie wynika to z niechęci do muzyki - mówi prorektor Marcin Tomczak. - To raczej kwestia budownictwa, na jakie jesteśmy skazani. Nasze mieszkania są bardzo nieszczelne akustycznie.
Prorektor dodaje, że mimo tych trudności nie zna przypadku, by ktoś zrezygnował z grania, bo przeszkadza sąsiadom. - Jeśli sytuacja jest trudna, zawsze można ćwiczyć w szkole. Sąsiad nie może decydować o tym, czy dziecko ma być muzykiem, czy też nie - dodaje prorektor.
Jak sądowa sprawa wpływa na Ewę, która rozpoczęła studia na Akademii Muzycznej?
- Ta sprawa utrudnia mi skoncentrowanie się na studiach. To, co powinno być najważniejsze, czyli nauka, odchodzi na dalszy plan - mówi Ewa, która mieszka teraz w akademiku, więc w domu gra bardzo rzadko.
Zdaniem socjologa dr. Janusza Erenca, historia z klarnetem to przykład tego, że dbamy teraz o swoją intymność bardziej niż kiedyś.
- Żyliśmy zwykle blisko siebie, słyszenie, widzenie sąsiada było rzeczą naturalną - zauważa Erenc. - Dzisiaj to się zmienia. Typowe sąsiedztwo znika, ludzie, którzy mieszkają w dużych blokach, prawie się nie znają. W związku z tym uczestniczenie w hałasach sąsiada może denerwować.
Opinie (169) 6 zablokowanych
-
2007-12-07 10:54
Kodeks wykroczeń (Dz. U. z dnia 31 maja 1971 r.) (2)
"Art. 51.
§ 1. (56) Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne."
Tak więc gość, który pisze o ciszy nocnej, która ponoć ma trwać od 22.00 do 05.30 (sic!) powinien chyba się z tym przepisem zapoznać zamin zacznie pisać bzdury.
Mieszkam w bardzo akustycznym bloku i mi też czasami ręce opadają.
niektórych rodzice po prostu nie wychowali lub są takimi egoistami, że nie myślą o tym, że ktoś po pracy ma ochotę odpocząć po pracy w spokoju, że ktoś może być chory i tym bardziej potrzebować spokoju.
Takich "wolnoćTomków" niestety jest ogrom, oni po prostu nie potrafią żyć w grupie. I to niestety się nie zmieni.- 1 1
-
2007-12-07 11:11
mika (1)
Prócz kodeksu, zasady dotyczące hałasowania i godzin ciszy nocnej określa także regulamin budynku (jeśli jest). W regulaminie na moim osiedlu stoi wyraźnie, że cisza nocna jest od 22.00 do 6.00, a wieczorna od 20.00 do 8.00. Jest też wyraźnie napisane, że w czasie ciszy wieczornej należy powstrzymać się od hałasów koniecznych, ściszyć odbiorniki, itede, itepe.
Uwierzcie mi, że sąsiad słuchający codziennie umcyka na cały regulator, wyjące psy, bachory z ADHD karmione cukrem i kawą, skaczące cały dzień i obijające się o ściany, mały amatorski warsztacik stolarski czy sąsiad-muzyk pitolący na skrzypcach 5 godzin dziennie mogą być większą udręką, niż sporadyczne imprezki domowe (oczywiście bez przesady).- 1 0
-
2007-12-07 15:39
Uwierzcie mi
"Uwierzcie mi"...
Niby czemu? Zmiji? W żadnym razie:P- 0 1
-
2007-12-07 11:21
Nic prostrzego
Niech kolezanka kupi sobie EWI (elektorniczny instrument dety) np AKAI 4000s i po sprawie. Dzwiek bedzie slyszec w sluchawkach i nikomu nie bedzie przeszkadzac :)
- 0 2
-
2007-12-07 11:24
na Pustkach Ksiądz Proboszcz tez hałasuje (3)
To jest sprawiedliwość, gdy o godz.6;oo rano czy wieczorem kuranty "wybijają" roraty i "Kiedy ranne...", mieszkańcy sie skarżą i oddają sprawę do sądu a sąd je umarza a tu....:(
Ja też miałem podobny problem, zwłaszcza gdy córka ćwiczyła wprawki na pianinie. Mimo wygłuszenia całkowitego mieszkania, dźwięk się przenosił kominami. Na szczęście były dwie sąsiadki, którym sie to podobało i potrafiły wyperswadować oponentką.
Ja też czasami gdy sobie chcę poprawić nastrój, włączam na full IX Symfonie Beethovena (z chórem moskiewskim - bo takich basów nie ma nigdzie na świecie), która jest znana także jako "Symfonia Radości". Polecam wszystkim frustratom łatwo popadającym w ten stan, gdy się czyta takie artykuły zwłaszcza w jesienne dżdżyste dni jak dzisiejszy przed weekendowy.- 4 1
-
2007-12-07 11:29
WaszkaZ (1)
"Mimo wygłuszenia całkowitego mieszkania"
- Jak takowe wygluszenie od strony technicznej wyglada?- 0 0
-
2007-12-07 11:33
Wytłoczki po jajach ;) Można sobie pomalować na dowolne kolory ;)
- 0 0
-
2009-03-16 15:52
Na pustkach
Ja pracuję na zmiany po pracy chcę odpocząć Czy takiemu bez mózgowcowi co chce sobie poparawić nastrój coś jest w stanie wytłumaczyć że NIE JESTEŚ SAM Przypadek beznadziejny
- 2 1
-
2007-12-07 11:28
(1)
a ja w umowie na mieszkanie mam taki zapis:
unikanie zaklocania spokoju, a
szczegolnie pomiedzy 22:00 do 6:00.
prosimy o: nietrzaskanie drzwiami,
nie wlaczanie glosno odbiornikow tv i radiowych,
aby glosno nie muzykowac,
nie sluchac glosno magnetofonow, dvd itp.
stukanie i borowanie, itp nie powinno sie odbywac w pozniejszych godzinach wieczornych,
nie jest konieczne wlaczac odkurzacze, maszyny do prania lub inne urzadzenia wydajace glosne dzwieki, w czasie kiedy inni chca spac.
duzo osob, szczegolnie starsi wspolmieszkancy albo pracujacy na zmiany potrzebuja swojego poobiedniego spokoju. w zwiazku z tym prosimy o zachowanie zasad nocnego spokoju w godz. od 13:00 do 15:00.- 2 2
-
2007-12-07 11:34
dubeltowka
"nie wlaczanie glosno odbiornikow tv i radiowych,
nie sluchac glosno magnetofonow, dvd"
- Zapomnieli o odtwarzaczach CD i adapterach, to taki zabytek, odtwarzajacy plyty vinylowe.- 0 1
-
2007-12-07 11:33
Poczatkujacy perkusista drzezowy z wlasna perkusja poszukuje cichego niekrepujacego pokoju lub mieszkania z mozliwoscia dokonywania prob i cwiczen {ok.2h. 3 x dziennie}.
- 0 0
-
2007-12-07 11:42
Niech się wyprowadzi do lasu albo kupi sobie dom (1)
- 0 2
-
2007-12-07 11:51
Niech się wyprowadzi do lasu albo kupi sobie dom
Tak, to typowa odpowiedz ludzi, ktorzy bardzo egoistycznie i z zasady, nie stosuja sie do zadnych regul.
Dla nich najlepszym miejscem jest faktycznie las.
Szkoda tylko tych biednych zwierzakow.- 1 0
-
2007-12-07 11:47
odwieczny problem
zawsze znajdzie się jakiś hałasliwy sąsiad. czasem jest to muzyk (muzykę lubię wiec to jeszcze nie jest takie uciążliwe jak ćwiczy się w normalnych godzinach 10-18), ale np. debile, którzy walą młotkiem przez całe dnie, nie widomo po co, bo tyle waląc to by gwóźdź przy gwoździu mieli to już zupełnie inny przypadek.
ja przeprowadziłem się z bloku do małego szeregu i mam sąsiada, który zapewnia mi wszystkie atrakcje: jedna córka skrzypce, dróga pianino, do tego ciągle ujadający kundel i tatuś młotkowy.
jakieś fatum, czy po prostu życie?!
tak czy siak, kilka razy interweniowałem osobiście i jak na razie udało mi się uspokoić tatusia młotkowego. córy też grają o normalnych godzinach (czyli od po szkole, a nie o 6:30!!!) no ale ujadającego kundla jeszcze nie uciszyłem, ale do czasu...:)))- 2 1
-
2007-12-07 11:49
Jak takowe wygluszenie od strony technicznej wyglada? (1)
Wiesz przed wprowadzeniem zamówiłem w DAnii specjalną watę, którą położyłem pod podłogą drewnianą z daglezji, (tam gdzie sięgnąłem przykleiłem wytłoczki na kanałach)na górze mam Roccwoll, ponieważ ostatnie piętro - tak wybrałem. Gronicze z sąsiadami tylko jedna ścianą, więc zaprojektowałem meble na nią z dźwiękochłonną płytą. Okna i balkony z trzema szybami. Podwójne drzwi wygłuszone na klatkę i ściany.
- 1 0
-
2007-12-07 12:01
Rany boskie ! Waszka!
Cuda na kiju.
Jak juz pol chalupy okleiles tą specjalną watą, daglezjią, wytłoczkami, Roccwollem i dźwiękochłonną płytą, a okna zabezpieczyles potrojnymi szybami, nie zapomnij od czasu do czasu przewietrzyc dziupli, bo dostaniesz grzyba na scianach.- 0 0
-
2007-12-07 11:52
ludzie sa muzykalni.
Ewa Nowacka jak widac pochodzi z b. muzykalnej rodziny mysle ze na mame Ewuni to juz w dziecinstwie traba wolali,w innym przypadku mamunia nie uszczesliwialaby sasiadow i wspollokatorow "gra"i cwiczeniami coreczki Ewuni tylko zalatwila, wynajela pomieszczenie w miejscu w ktorym nikomu by to nieprzeszkadzalo. Przeciez mlodzi ludzie cwicza i trenuja np. tenis ,plywanie strzelectwo i wiele innych dyscyplin i o dziwo sasiedzi najczesciej o tym nawet niewiedza.
- 1 2
-
2007-12-07 11:55
Sąsiad z góry
zawsze ma przewagę.Stuka, zamiast chodzić. Podlewa pelargonie, aż woda leci po parapecie.Strząsa popiół z papierosa na parapet. Karmi mewy rzucając jakieś kasze na mój balkon.Zalewa mi co dwa lata sufit.Robi też inne złośliwości, nie wynikające z zamieszkiwania wyżej.Pomine je bo są poważniejsze. Jest natomiast policjantem, więc wolno mu ?
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.