- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (375 opinii)
- 2 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (215 opinii)
- 3 Rekordzista dostał 5 mandatów (71 opinii)
- 4 Były senator PiS trafił do więzienia (344 opinie)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (249 opinii)
Sąd odebrał rodzicom dwumiesięcznego chłopca
Sąd odebrał parze z Gdyni dwumiesięcznego synka, bo uznał, że rodzice nie są w stanie zapewnić odpowiednich warunków do wychowania maluszka. Karolina Piotrowicz i Maciej Nowak, którzy już wcześniej musieli oddać inne dziecko twierdzą, że decyzja była pochopna i niesprawiedliwa.
MOPS ze wsparciem
- 7 stycznia mieszkanie państwa Karoliny i Macieja odwiedził nasz pracownik. Stwierdził, że w mieszkaniu brakuje wielu podstawowych przedmiotów związanych z opieką nad dzieckiem i normalnym bytowaniem, udzielił też partnerom porad dotyczących ewentualnego wsparcia. Rodzice tłumaczyli, że w związku z przeprowadzką nie są jeszcze wyposażeni w najważniejsze artykuły i meble, ale wkrótce je zdobędą - mówi Franciszek Bronk, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni.
Dzień później w mieszkaniu w Witawie, gdzie Karolina i Maciej wynajmują kawalerkę, pojawił się kurator, który zapewnił, że dziecko może warunkowo wrócić pod opiekę rodziców.
Mały Enrique, który w szpitalu ostatecznie pozostał do 11 stycznia, potrzebował jednak leków. Rodzice nie byli w stanie ich wykupować, za leki, zdaniem pracowników opieki społecznej, płacił więc kurator, który objął regularny nadzór nad rodziną. Za jego pieniądze trzeba było też kupić inhalator.
- Pracownik socjalny ponownie pojawił się w mieszkaniu 15 stycznia. Dopiero wtedy rodzina poprosiła o pomoc i wsparcie na artykuły pierwszej potrzeby i wyżywienie w kwocie ok. 600 zł. Wiedząc o wątpliwościach kuratora, próbowaliśmy tłumaczyć w sądzie rodzinnym, że rodzice chcą współpracować i zadbać o dziecko. Jednak na podstawie przesłanek związanych nie tylko z warunkami bytowymi, sąd zdecydował o odebraniu dziecka rodzinie - zaznacza Franciszek Bronk.
Dlaczego wcześniej nikt z gdyńskiej opieki społecznej nie reagował? Zastępca dyrektora gdyńskiego MOPS-u twierdzi, że instytucja nie może ingerować w życie rodziny, która sama "nie wyciągnie ręki po pomoc".
Jesteśmy ofiarami
Z taką wersją wydarzeń nie zgadzają się rodzice Enrique. Twierdzą, że zwrócili się o wsparcie do MOPS-u już w końcówce grudnia, jednak nie uzyskali pomocy. Decyzji o kontakcie z opieką społeczną żałują do dziś.
- To MOPS zdecydował o powiadomieniu sądu i sprowadził do naszego mieszkania kuratora, który wcale nie odwiedzał nas regularnie. Był raptem dwa razy i nie jest prawdą, że zakupił nam leki lub inhalator. Zakupiłem je za swoje pieniądze, musiałem się w związku z tym zapożyczać. Liczyliśmy na współpracę, tymczasem za trzecim razem postanowił zabrać nam syna do szpitala, pod pozorem leczenia. Wkrótce okazało się, że synek miał skazę białkową. Nic, co było związane z poprzednią chorobą - tłumaczy Maciej Nowak, ojciec chłopca.
Obydwoje nie ukrywają żalu do instytucji, które miały ich wspierać i pomagać, a okazały się grabarzami ich marzeń o szczęściu. Matka zarzeka, że w szpitalu odwiedzała synka. Problemem mógł być jedynie ich ubiór oraz wygląd.
- Osądzili nas po kilkunastu minutach spotkań i rozmów. Czy ktokolwiek jest w stanie tak szybko dobrze i odpowiednio ocenić drugiego człowieka? Nasze warunki przecież nie zmieniły się od czasu pierwszej wizyty kuratora. Skąd więc takie radykalne działania i decyzje sądu rodzinnego? - pyta Karolina Piotrowicz.
Decyzja zła, ale konieczna
Pytań rodzice mają więcej. Teraz inicjatywa jest jednak po stronie sądu. W uzasadnieniu decyzji o odebraniu chłopca rodzicom można przeczytać m.in., że "leki przez rodziców nie zostały wykupione, w domu nie ma jedzenia ani potrzebnych środków higienicznych, a uczestnik postępowania [ojciec chłopca - przyp. red], mimo iż pracuje, nie jest w stanie zabezpieczyć niezbędnych potrzeb materialnych małoletniego, który przeszedł obustronne zapalenie płuc".
Sąd prawdopodobnie wziął pod uwagę też to, że młodzi rodzice już raz przechodzili podobny dramat. Urodzone w sierpniu 2011 roku dziecko zostało im odebrane i umieszczone w placówce opiekuńczej. Do dziś, jak twierdzą, nikt nie poinformował ich, gdzie mogą go szukać.
- Decyzja na pewno nie była pochopna i dobra, ale konieczna. Cały czas jest szansa, że chłopiec wróci do rodziców. Teraz potrzebna jest ich dobra wola i poprawa warunków bytowych, by razem mogli tworzyć w trójkę szczęśliwą rodzinę - wyjaśnia Rafał Terlecki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Sąsiedzi na pomoc
Na całą sprawę wyrobiony pogląd mają sąsiedzi z bloku. Twierdzą, że rodzice po raz kolejny padli ofiarą bezduszności urzędników, odbierających dziecko ludziom, którzy nie mają siły protestować. Pomagają, jak mogą, przywożąc stół, lodówkę i pralkę oraz pomagając w remoncie.
- To po prostu biedni ludzie, których los nie oszczędza i stąd te problemy. Są chętni do tego, żeby im pomóc, przychodzą, pukają do sąsiadów, każdy stara się jak może ulżyć im w cierpieniu. Nie poddali się i to najważniejsze. Być może od czasu poprzednich problemów z dzieckiem po prostu dojrzeli - podkreśla Maja Muszyńska, sąsiadka, która działania MOPS-u nazywa barbarzyństwem i skandalem. - Wiem, jak działa ta instytucja. Nie chcą pomagać, dawać szansy, widzieć dobrej woli i chęci zmian u ludzi. Chcą szybko rozwiązywać problemy, bo tak jest najłatwiej - dodaje.
Na razie nie wiadomo, co dalej stanie się z chłopcem. Pracę z Karoliną i Maciejem ma niebawem rozpocząć asystent rodziny z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni.
- Będzie obserwować rodzinę i mamy nadzieję, że pomoże jej w wyjściu z kryzysu oraz ustali cele na przyszłość, by dziecko mogło wrócić do domu, w którym będzie po prostu bezpieczne - wyjaśnia Franciszek Bronk.
Miejsca
Opinie (1019) ponad 50 zablokowanych
-
2013-01-29 08:23
to dalej totalitaryzm (6)
urzednik decyduje o losie człowieka i jego dzieci
o "mądrzy" urzednicy oddajcie najlepiej to dziecko sławnej "rodzinie" zastępczej z pucka
razem z grubą kasą dofinansowania
tam będzie miało meble telewizor i leki
a że ktoś je zabije
cóż... "miłość"
tylko prawdziwa rodzina bez względy na swoją sytuację zapewni dziecku miłość
zapewnijcie w końcu ludziom normalne warunki życia w Polsce
to nie będzie takich problemów
a jak to zrobić?
najlepiej zwolnić wasze urzędnicze tyłki na bruk
i od razu będzie normalnie- 16 9
-
2013-01-29 08:27
a ty rozumiesz pojęcie "totalitaryzm"? (4)
czy może z ambony lub radyja je usłyszałeś?
przykład z waśniewskich to mało?
niedawno - jeden ksiądz nie zawiózł rodzącej jego dziecko /dokładnie już nie pamiętam/ do szpitala - kobieta zmarła.
pasuje?- 3 7
-
2013-01-29 08:31
urzedniczyno z mopsu może pora zabrac się za robotę czyli przekładanie papierków
- 6 3
-
2013-01-29 08:40
(2)
ty weź się za uczciwą robotę
a nie o jakichś wymyslonych księżach pisz
bo to artykuł o przymusowym zabraniu dziecka rodzicom z powodu "biedy"
a do czego to prowadzi to widzieliśmy w pucku
a co to "rodziny" państwa W
to kto jak kto ale Kościół nazywa i nazywał rzeczy po imieniu
i nigdy nie brał udziału malowanym przez lewicowe media obrazie wrażliwej i wyzwolonej paniusi- 4 2
-
2013-01-29 09:11
uwokaki ma żal do wszystkich, ponieważ sam zwiał z miski po skrobance... (1)
- 5 2
-
2013-01-29 09:13
... a kiedy się urodził to Bóg poszedł za róg i długo się śmiał
- 5 1
-
2013-01-29 09:35
prawdziwa rodzina, prawdziwi Polacy, prawdziwi,...
tiaaa. Matka Magdy z Sosnowca była przeciez rodzoną matką. I co? A ci w ogóle nie interesowali sie dzieckiem, kiedy z zapalaniem płuc było w szpitalu. teraz kłamia i obarczaja MOPS wina. To jest wkurzajace.
- 5 5
-
2013-01-29 08:25
Już samo imię tego dzieciaka świadczy o patologii. (1)
Poza tym nie rozumiem dlaczego rodziny, których dochód nie przekracza 3000zł oraz bezrobotno-alkoholowe patologie jak bezmózgie zwierzęta rodzą dzieci? Dla własnej satysfakcji? Dziecko to nie jest zabawka, tylko człowiek taki sam jak wy, który potem będzie miał przerąbane przez was przez x lat. Jak nie masz pieniędzy, żeby zapewnić mu dobre wykształcenie i ułatwić start w dorosłe życie to opanuj zwierzęcy instynkt i użyj mózgu. Bezrobotna sąsiadka i jej zarabiający 1200zł chłopak zdecydowali się na dziecko. Nie mają nawet mieszkania, cała rodzina się zrzuca na rzeczy dla tego dziecka. Ja wiem, że seks to jedna z podstawowych potrzeb, ale tym się różni od jedzenia czy s****ia, że powstaje z niego życie. I po to mamy mózgi, żeby ich używać. Po to jest antykoncepcja, żeby z niej korzystać. Jak czasem pokazują w te wielodzietne rodziny w telewizji- piątka bachorów, bida aż piszczy, jakiś pies kulawy szczeka na podwórku, dom się sypie, ojciec podpity pali pety i lament: Oooo! jak nam źle. Nie mamy na pieluszki, mleczko, kołderki, śpioszki, zeszyciki, podręcznikiprosimy ludzi dobrego serca o środki czystości, żywność i gotówkę, bo nie płacimy czynszu i prądu. Za to mamy wspaniałe dzieciaczki, które z pewnością będą pracowały na waszą emeryturę. Przecież to woła o pomstę do nieba! Obecnie jedno dziecko to luksus, dwoje to szaleństwo a więcej to już patologia.
- 45 20
-
2013-01-29 08:54
już nagłowek Twojej opinii sprawia, że nie chce się czytać treści
- 6 11
-
2013-01-29 08:25
Taki sąd jest do
d..y.
- 5 3
-
2013-01-29 08:26
Może Julio pomoże? (1)
Julio i Enrique w jednym stali domu w końcu.
OT - to imię wg mnie trochę też świadczy o rodzicach... No chyba, że byli gdzieś na emigracji i mieli tam zostać, ale na polskie warunki, to straszna kaszanka. Przebija Kevinów, Brajanów i Dżesiki.- 26 3
-
2013-01-29 08:28
widze że niektórzy maja jakieś kompleksy
Stachu, Mieeeeeeciu
- 4 6
-
2013-01-29 08:30
Enrique Nowak... (1)
nie dziwmy się , że odebrali im dziecaka. kto normalny daje dziecku na imię Enrique? i to jeszcze przy tak pospolitym nazwisku. od razu widać , że to jakas patola bo normalni ludzie się tak nie zachowują
- 28 8
-
2013-01-29 08:41
jeżeli to jest patologia to jakim osobnikiem był urzednik który takie imie zatwierdził w dokumentach?
- 3 6
-
2013-01-29 08:32
Ludzie co tak minusujecie? (4)
Wcześniej zabrali im jedno dziecko, a oni zamiast walczyć o nie, "zrobili sobie" drugie! Jest artykuł, to nagle gadka, że najważniejszy syn? A co z tamtym dzieciaczkiem? Już nie jest ważny??
Może pracy trzeba poszukać? Dobrzy ludzie pomagają, przywożą rzeczy, to może niech rodzice zadbają o zycie swoje i dzieci!- 39 3
-
2013-01-29 08:44
(3)
Według rodziców nie mają nawet informacji, gdzie ddziecko się znajduje.
- 0 6
-
2013-01-29 09:08
. (1)
Nie wierzę w to.
Moim zdaniem to taki tekst dla mas.- 7 1
-
2013-01-29 09:12
z pewnością odpowiedni urząd ma kopie pisma, w którym informuje rodziców o miejscu pobytu ich dziecka?
- 4 0
-
2013-01-29 09:36
kłamczuchy
to oni się chowają i ciagle zmieniają adresy.
- 8 1
-
2013-01-29 08:33
a pamiętacie sprawę małej Róży !!!
- 3 0
-
2013-01-29 08:33
Uważam, że rodzice mają moralne i boskie prawo do wykonania ostatecznej kary na sędzi. (5)
JEŚLI inne metody walki zawiodą. Nikt nie ma prawa ingerować w rodzinę, a ta ma prawo bronic się przed reżimem za pomocą WSZELKICH dostępnych środków
- 5 15
-
2013-01-29 08:36
Tak - bóg cie kocha - przyjdź do niego
w niebie będzie lepiej
- 2 3
-
2013-01-29 08:37
(2)
skoro instytucje nie mają prawa się mieszać, to niech i oni radzą sobie bez instytucji.
- 2 2
-
2013-01-29 08:37
(1)
+
ile mniej mieliby wydatków gdyby raz na tydzień kupili paczkę prezerwatyw- 2 1
-
2013-01-29 08:42
od tej pary kondomów tez zapłaciliby 23% podatku więc trochę skromniej od tego żądania od instytucji...
- 0 0
-
2013-01-29 09:36
Mama Magdy z Sosnowca zaciera rączki
- 4 0
-
2013-01-29 08:39
! (2)
Czasem trzeba takich "niestety brutalnych sił" aby rodzicom przemówić.Aby nie było powtórki jak było z Małą Madzią W. i jej "dziwnymi rodzicami"
- 11 7
-
2013-01-29 08:44
masz racje czasem potrzebne są brunatne siły by była powtórka z Pucka
- 3 2
-
2013-01-29 12:40
Właśnie, bo znowu ten nieszczęsny kocyk będzie za śliski.
- 1 1
-
2013-01-29 08:41
rodzice (2)
Ja pie.....Ę jak można doprowadzić do tego ,że zabierają dziecko i nie starać się o odzyskanie a potem urodzić kolejne...... I nie chodzi tu o biedę tylko o głupotę rodziców. Współczuję dzieciom
- 29 3
-
2013-01-29 08:58
nawet głupi rodzic leszy niż reżimowy. (1)
lepiej żeby były tka wychowywane dzieci niż odbierane . Bo jak raz pozwolimy tym hitlerowcom zeby odebrali dziecko komuś to nastepnym razem przyjdą do ciebie jak np stracisz pracę i złapie cię choroba
- 6 7
-
2013-01-29 09:44
jeśli nie możesz wstać z łóżka a dziecko jest od kilku dni chore to prosisz babcię, kuzyna, sąsiadkę żeby zabrali je na wizytę do przychodni. co dopiero jeśli możesz chodzić
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.