• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sąd zgubił pismo, obywatel ma szukać

Artur
7 lipca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Sąd przez pół roku nie zrobił nic, a nasz czytelnik ma tydzień, by naprawić błędy, które popełnił ktoś inny. Sąd przez pół roku nie zrobił nic, a nasz czytelnik ma tydzień, by naprawić błędy, które popełnił ktoś inny.

Sąd Rejonowy w Gdyni wysłał do naszego czytelnika pismo o uzupełnienie pozwu, ale poczta je zgubiła. Teraz pan Artur ma złożyć pozew jeszcze raz. Ma na to tydzień, a jeśli nie zdąży - pozew nie zostanie rozpatrzony.



Jak oceniasz sprawność działania polskich sądów?

Oto historia pana Artura:

Jakiś czas temu kupiłem przedmiot w serwisie aukcyjnym. Niestety otrzymałem towar niesprawny i niezgodny z opisem. Co ciekawe, mój kontrahent początkowo uznał reklamację, by potem ze wszystkiego się wycofać, zasłaniając się brakami formalnymi przy składaniu przeze mnie reklamacji. Ostatecznie, pomimo że przedmiot nie był znacznej wartości, to w obliczu pewnej wygranej postanowiłem oddać sprawę do rozpatrzenia przed sądem.

Bałagan na poczcie, bałagan w sądzie

W grudniu 2016 roku złożyłem w biurze podawczym Sądu Rejonowego w Gdyni pozew w dwóch kopiach. Mijają cztery miesiące i w związku z brakiem jakiejkolwiek informacji udałem się do biura podawczego. Tam dowiedziałem się, że jeszcze w grudniu 2016 sąd wysłał do mnie korespondencję, celem uzupełnienia braków formalnych w pozwie. Ale przesyłka nigdy do mnie nie dotarła. Do sądu nie wpłynęła też zwrotka z poczty. Wniosek: przesyłka najprawdopodobniej zaginęła. No trudno...

W czerwcu minęło ponad pół roku od złożenia pozwu. Nadal ze strony sądu brak jakiejkolwiek informacji. Dzwonię więc do biura i tam dowiaduję się, że w marcu, po mojej interwencji, sąd złożył reklamację u operatora pocztowego... I tyle. Brak odpowiedzi ze strony poczty, brak dalszych działań ze strony sądu. Lekko wstrząśnięty, ale jeszcze nie zmieszany zwracam uwagę mojej rozmówczyni na, delikatnie rzecz ujmując, opieszałość sądu.

Petent musi wiedzieć, kto tu rządzi

I teraz następuję coś, co mogłoby się z powodzeniem znaleźć w twórczości Franza Kafki. Otrzymuję pismo, w którym sąd zobowiązuje mnie do uzupełnienia braków poprzez... złożenie pozwu wraz z odpisem w ciągu tygodnia pod rygorem zwrotu pozwu. Ani słowa wyjaśnienia, czy zwykłego: "przepraszamy za zaistniałą sytuację".

Dzwonię, by potwierdzić, czy aby na pewno dobrze zrozumiałem treść pisma i tak: sąd żąda ode mnie ponownego dostarczenia już raz złożonego pozwu w ciągu tygodnia. Inaczej koniec sprawy. W tym momencie zadaję szereg pytań, m.in.: dlaczego ja mam tylko tydzień, skoro sąd przez pół roku nie zrobił praktycznie nic? Dlaczego sąd zgubił i pozew, i odpis? Dlaczego dopiero w marcu sąd złożył reklamację na poczcie? Dlaczego nic nie zrobił w związku z brakiem odpowiedzi ze strony poczty? Nie uzyskuję żadnej konkretnej odpowiedzi, ale jednocześnie sąd właściwie nie dopuszcza do świadomości, że jakakolwiek wina czy zaniedbanie leży po jego stronie. Poczta zgubiła i tyle.

Poza rażącą opieszałością i niekompetencją sądu bardzo zasmuca mnie lekkość, z jaką pracownicy sądu podchodzą do faktu zgubienia przesyłki zawierającej moje dane. Kuriozalne w sprawie jest też to, że teraz sąd żąda ode mnie ponownego złożenia pozwu pod rygorem zwrotu pozwu, którego nie ma, bo zgubił.

Gdyby więc ktoś jeszcze się zastanawiał, dlaczego w Polsce oszuści biegają stadami, a sędziowie są uznawani za oderwaną od rzeczywistości kastę i powszechnie uważa się, że państwo stoi tyłem do obywatela, ta historia daje mu dosadną odpowiedź.
Artur

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (252) ponad 10 zablokowanych

  • A może wszystko jednak było ok

    Mam wątpliwości czy artykuł jest do końca rzetelny i czy aby Pan powód wszystko zrozumiał. Nie usprawiedliwiając w żadnym razie opieszałości sądu, chciałbym się dowiedzieć czy powód złożył swój pozew na odpowiednim formularzu? W tego typu sprawach, postępowanie uproszczone, pozew składa się na urzędowym formularzu. Jeśli powód tego nie zrobi, to wówczas sąd zgodnie z procedurą wzywa do ponownego złożenia pozwu właśnie na tym formularzu, w ciągu 7 dni. Zapewne pierwsze pismo tego właśnie dotyczyło, przepadło więc sąd jeszcze raz wysłał wezwanie do złożenia pozwu na formularzu. Bo niby co miał zrobić. Więc ciekaw jestem czy tak właśnie nie było. Jeśli tak, to Pan powód burzy się, ale gdyby od razu działał prawidłowo to nikt by go nie wzywał do uzupełnienia pozwu.

    • 5 1

  • Sądy inaczej działają gdy załatwia się sprawy przez adwokata.

    Zniechęcają petentów do samodzielnego działania żeby dać zarobić koledze po fachu czyli prawnikowi. Np wysyłają powiadomienie pod zły adres. Warto sprawdzić w dokumentacji czy czasem nie było takiego przypadku. Oczywiście jak pozwolą a raczej nie bo przecież petent jest nikim dla sądu.

    • 4 2

  • Większość czynności w sądach wykonują studenci na praktyce. (4)

    Uczą się a kto się uczy ten popełnia błędy. Sędziowie w tym czasie omawiają ważne sprawy na zebraniach partyjnych.

    • 3 4

    • Co za głupota ! (3)

      Sędziowie nie mogą przynależeć do żadnej partii, wynika to z przepisów. Jedyna prawda to taka, że nierzadko czynności administracyjne w sądach wykonują osoby na stażach bądź niedostatecznie wykwalifikowane (bo wynagrodzenia personelu pomocniczego to kpina), stąd też mogą zdarzać się pomyłki :(

      • 0 0

      • Ale nie napisał że należą do partii tylko o zebraniach partyjnych. Metaforycznie moim zdaniem w dodatku.

        • 0 0

      • Nie mogą należeć formalnie do partii ale zebrania odbywają. Duchowo mogą sympatyzować i nikt im tego nie zabroni.

        • 1 0

      • Już niedługo.

        Wkrótce Zero przeprowadzi w sądach Dojną Zmianę, a wtedy przynależność do Partii i lojalność wobec Prezesa będzie dla wszystkich sędziów obowiązkowa.

        • 0 0

  • chlopie ja dowiedziałem się ostatnio że nie masz możliwości udowodnienia czegokolwiek w sądzie

    jeżeli ten nie wyrazi ochoty na to by zerknąć na sprawę. Ja miałem nagrane jak policjantka przyznaje się że źle skierowała laser podczas pomiaru prędkości. Z sądu dostałem wyrok od którego nie mogę już się odwołać że złożyłem pismo o jeden dzień za późno co jest kłamstwem. Jednak nie ma to żadnego już znaczenia bo przecież nie mogę odwołać się od wyroku.

    • 2 1

  • Nie ma i tyle

    Nie ma Pańskiego płaszcza więc kolega wydaje płaszcz sąsiedni.Uparł się cham i weź mu daj jak nie mam.... :)

    • 3 0

  • Proszę o wyrozumiałość dla urzędników (3)

    Wieszacie psy na urzędnikach ale prawda jest taka, że praca zwykłego urzędnika w sądzie jest mało płatna i bardzo ciężka. Stosy dokumentów, spraw, brak przerw, brak czasu, zostawanie za darmo po godzinach, częsty mobbing, niskie pensje, przeciążenie, bardzo słabe warunki pracy - wyposażenie jak za komuny, nie działające komputery, skanery, inne sprzęty, braki w kadrach i sprzętach, dziwne procedury, które nadrabiają pracy, przykazanie z góry, aby do klienta być niezbyt miłym bo nie ma czasu na wyjaśnianie (od tego są płatni notariusze) - to podrzędni urzędnicy, którzy wykonują całą pracę. Sędziowie, referendarze, kierownicy itd osoby odpowiedzialne za ten cały bałagan- to praktycznie brak pracy, wysokie pensje, nienormowany czas pracy, 40 i więcej dniowe urlopy, liczne zwolnienia lekarskie, spóźnienia, fochy, zachcianki, premie za nic, niewiedza (!), opieszałość , niepoważne decyzje - to do nich miejcie pretensje a nie do zwykłych pracowników, którzy w sądzie nie mogą nic postanowić!!!!

    • 3 2

    • Prosi Pani o wyrozumiałość a sama również nie jest sprawiedliwa

      Prawdą jest to, co pisze Pani o problemach osób pracujących w sekretariatach, ale nie sposób zgodzić się z tym, jak pisze Pani o sędziach przypisując im "bałagan w sądach". Powinna Pani wiedzieć, że sędziowie nie odpowiadają za sprawy administracyjne, tylko dyrektorzy administracyjni, którzy z sędziami nie mają nic wspólnego. Niestety przemawia przez Panią zazdrość o wynagrodzenie sędziów, które jest relatywnie wysokie, ale tak jest na całym świecie a Polska nie jest tu żadnym wyjątkiem. Wynagrodzenie to wynika m. in. z wyższego niż w wielu innych profesjach stopnia odpowiedzialności wynikającego z podejmowanych decyzji ważących o sprawach i losach ludzi, nie wspominając o długiej i wymagającej nauce przez cały okres życia zawodowego w związku z ciągle zmieniającymi się w dużej liczbie przepisami. Nie można się zgodzić z twierdzeniem, że sędziowie się lenią, wręcz przeciwnie - harują jak woły ! Wtedy gdy pani sądzi, że po godzinach pracy lub w weekendy siedzą oni sobie spokojnie w domu, to w rzeczywistości ślęczą (często do późnych godzin nocnych) pisząc uzasadnienia. Nie twierdzę, że wszyscy sędziowie są tacy jak być powinni, gdyż w każdym jednym zawodzie zawsze znajdą się jakieś "czarne owce", ale generalizowanie na podstawie sporadycznych przypadków i "wrzucanie wszystkich do jednego worka" jest nie fair i jest tak samo krzywdzące i niezgodne z prawdą jak mówienie, że pracownicy administracyjni sądów są leniwi i niekompetentni.

      • 2 1

    • To czemu nie zatrudnią się gdzie indziej w biedzue 5tys brutto mało?

      • 0 1

    • Strasznie ciężka praca faktycznie zwłaszcza w sądzie . Zwłaszcza jak się nic nie wie.
      Idąc z pytaniem do pracownika sądu z konkretnego działu usłyszeć nie wiem na każde zadane pytanie to jest dopiero ciężko albo nie zastając nikogo w biurze mimo że jeszcze powinien tam siedzieć . Faktycznie pracownicy sądu maja ciężko...

      • 1 2

  • Sąd w Gdyni to tragedia

    Żona walczyła w tym sądzie o niewypłacone wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę. Słup-właściciel firmy odmówił składania zeznań, prawdziwy "zarządca" firmy nie widnieje w żadnej dokumentacji, co chwilę otwiera kolejne firmy na kolejnego słupa, pierze kasę aż miło, a sprawa żony umorzona, bo nie można znaleźć sprawcy, a słup uniewinniony... Ręce opadają!

    • 2 1

  • Przeciez ma dosłać swój pozew a nie pismo które zgubiła poczta...

    • 1 0

  • Reklamacja

    Nadawca (nie odbiorca),może złożyć reklamacje na PP. Szkoda tylko że się to w zasadzie nie opłaca (czeka się min,1-2 miesiące, z reguły i tak nie odnajdują itd). W tej sytuacji bardziej opłaca się złożyć nowy pozew. Niestety znacznie gorzej jest jak Sady gubią pisma, wnioski itp.a zdarza się to dość często (nawet sobie nie wyobrażacie jaki tam czasami jest bałagan- niestety przy tej ilości spraw, dokumentów, realnego braku odpowiedzialności i tym poziomie zarobków, mało komu tam zależy) Wtedy zawsze wygodniej,łatwiej (i szczerze??? też szybciej) zobowiązać stronę by złożyła coś ponownie niż wszczynać odrębne postępowanie poszukiwawcze lub o odtworzenie dokumentu, pisma, itp. Taki mamy kraj,klimat i Sądy!!

    • 0 0

  • Przede wszystkim to sędziowie wydają zarządzenia a sekretarze je wykonują więc nie rozumiem pretensji do pracowników.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane