- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (265 opinii)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (70 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (323 opinie)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (204 opinie)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (50 opinii)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Sala gotowa, ale pusta. Bo drabinki były za krótkie...
Nowiutka sala gimnastyczna stoi pusta, a dzieci ćwiczą na korytarzu, bo urzędnicy nie mogą porozumieć się z architektem w sprawie... długości drewnianych drabinek.
Problemem Gimnazjum im. Stefana Żeromskiego w Sopocie przy ul. Wejherowskiej 1 od zawsze był brak boiska i sali gimnastycznej. W końcu trzy lata temu miasto rozpisało przetarg na projekt i budowę obiektu. Budowa ruszyła w 2008 r., a już po dziewięciu miesiącach przy szkole stanęła sala gimnastyczna z boiskiem ligowym do koszykówki.
- Dzieci cieszyły się, że w końcu będą miały salę z prawdziwego zdarzenia. Ale nagle okazało się, że inna niż w projekcie długość drabinek, i inne niż w projekcie drzwi są przeszkodą nie pozwalają korzystać z tego obiektu - żali się mama Aleksandry, uczennicy ostatniej klasy sopockiego gimnazjum.
Kłopoty zaczęły się jeszcze w czasie budowy, kiedy okazało się, że trudno jest ściśle stosować się do projektu. Chodzi m.in. o drabinki, które nie pokrywają grzejników na całej długości, inne niż w projekcie drzwi (miały być dwuskrzydłowe, są jedno), a także o usunięcie ozdobnej belki z okapu komina.
- Niekiedy podczas budowy trzeba było odejść od projektu, gdyż nie dało się zastosować dokładnie takich samych rozwiązań. Jednak z punktu widzenia prawa były to "nieistotne odstępstwa" - zapewnia Janusz Sikorski, kierownik referatu inwestycji w sopockim magistracie.
Miasto twierdzi, że wielokrotnie próbowało kontaktować się z projektantem (biuro projektowe "Suszyński Pracownia Projektowa" z Augustowa), jednak bezskutecznie. - Projektant ma obowiązek dopełnić autorskiego nadzoru, nawet jeśli nie może przyjechać. Ale wzywany do rozstrzygnięcia spornych kwestii architekt pojawił się dopiero po dziewięciu miesiącach od podpisania umowy - mówi Sikorski.
- Jeśli inwestor zamierza dokonać odstąpień od zatwierdzonego projektu budowlanego, musi liczyć się z koniecznością zachowania procedur określonych prawem budowlanym, a także spełnić obowiązki wynikające z jego roli jako inwestora - tłumaczy Zbigniew Suszyński, projektant przygimnazjalnej sali. - Te procedury trwają. Od inwestora zależały terminy ich uruchomienia. Mam nadzieję, że po dokonaniu stosownych uzgodnień niebawem dobiegną końca - dodaje.
Teraz nie ma już znaczenia, czy strony nie dogadały się, czy też którejś z nich zabrakło dobrej woli. Faktem jest, że niemal ukończona sala stoi pusta, a dzieci czekają, aż dorośli rozwiążą problemy, do których nie powinni w ogóle dopuścić.
Opinie (120) 9 zablokowanych
-
2009-11-03 14:19
orliki
tez korupcyjne
- 0 4
-
2009-11-03 14:24
przestancie tworzyc mit wszechmocnych urzednikow
to to ze polskie prawo i przepisy sa do d* pelno jest luk, sprzecznosci i wiele zagadnien mozna interpretowac na 1000 sposobow jest tu problemem, a nie "humory" poszczegolnych osob...
- 1 0
-
2009-11-03 14:49
Sala gotowa, ale pusta. Bo drabinki były za krótkie...
Ja pitolę przecież to szczegóły niech pozwolą dzieciakom korzystać z sali przecie sala była budowana dla dzieci do licha
- 3 0
-
2009-11-03 14:55
konczylam ta szkole (2)
Konczylam ta szkole, gdy pelnila jeszcze funkcje jedynie szkoly podatwowej, w latach 90-tych, moj brat skonczyl ja 3 lata pozniej, i z tego, co wiem, to szkola dysponowala mala sala gimnastyczna, betonowym wielkim boiskiem z bramkami, na ktorym gralismy np w pilke reczna, bieznia, i dwoma mniejszymi boiskami. Nie bylo problemu z cwiczeniem. Do tego nieopodal jest maly lasek, gdzie mozna chodzic biegac. Nie rozumiem wiec, skad autor artykulu posiada informacje, ze szkola jest pozbawiona sali gimnastycznej i boiska. A juz w ogole nie rozumiem, dlaczego dzieciaki cwicza na korytarzu. To chyba nie problem ubrac sie cieplej i pojsc pobiegac? Czy moze dla dzisiejszych gimnazjalistow i nauczycieli, a moze tez i rodzicow, jest to problem?
- 2 4
-
2009-11-03 17:38
(1)
"i z tego, co wiem, to szkola dysponowala"
owszem, dysponowala, ale troche sie zmienilo :) stara sala gimnastyczna zostala przerobiona na aule. w auli sa tylko drabinki i podloga, na ktorej buty sie slizgaja. na dworze mamy tartan, ale w tej chwili jest juz za zimno, zeby cwiczyc poza budynkiem szkoly. i bez tego frekwencja jest niska, nie trzeba nam nowych chorob.- 2 0
-
2009-11-04 23:09
życzę powodzenia w bieganiu na wf w śniegu. :)
- 1 0
-
2009-11-03 15:00
Guano wiecie a wypowiadacie się. To nie wina urzędników tylko złych przepisów, stworzonych przez nieudolnych polityków.
- 1 0
-
2009-11-03 15:33
Paranoja
Wzeszłym roku zaczęła się budowa sali gimnastycznej gdzie wczesniej było wielkie asfaltowe boisko.W budynku jest coś co nazywa się sala gimnastyczna jest prawie 3 razy mniejsza od nowej wiec tlko jedna klasa może tam ćwiczyć,reszta ćwiczy na korytarzu.W zeszłym roku w mini "sali Gimnastycznej"sciągnięto kosze miejsce do powieszenia siatki,więc teraz można tam tylko ćwiczyć albo grać w piłkę bo wszyscy myśleli ze nowa sala zostanie oddana do urzytku we wrześniu i z malej sali zrobiona sale teatralną
- 2 0
-
2009-11-03 15:50
W NIEMCZECH TO JES NIE MOŻLIWE.
- 2 4
-
2009-11-03 16:01
za korekty się płaci:)
Gostek z biura arch. po prostu chce kasę za korektę projektu, a jak nic z tego nie ma, to się nawet nie chce zakwalifikowac zmiany w projekcie jako "nie istotne"- roboty w branży mało, tonący brzytwy się łapie.
- 5 0
-
2009-11-03 16:15
to wszystko jest smieszne!!
- 4 0
-
2009-11-03 16:22
Trzeci świat
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.