- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (128 opinii)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (71 opinii)
- 3 Trójmiejskie mola, których już nie ma (87 opinii)
- 4 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (76 opinii)
- 5 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (531 opinii)
- 6 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (177 opinii)
Samochody służbowe. Którzy urzędnicy mogą nimi jeździć?
Samochody służbowe w trójmiejskich magistratach wożą nie tylko prezydentów i wiceprezydentów, ale także innych pracowników administracji, a nawet pocztę czy materiały biurowe. Sprawdziliśmy, kto konkretnie korzysta z nich w Gdańsku, Sopocie i Gdyni.
Jednak gdy flesze aparatów zgasną i urzędnicy dotrą już do pracy, to podstawowym środkiem transportu wciąż pozostają dla nich samochody służbowe, którymi poruszają się nie tylko po Trójmieście.
Powody - jak tłumaczą - są prozaiczne. Chodzi o możliwość wykonywania części obowiązków w samochodzie. To już norma w dobie mobilnych urządzeń z dostępem do internetu.
Gdańsk: samochodami rozwożą też listy
W Gdańsku z aut korzystają prezydent i wiceprezydenci oraz inni urzędnicy wyższego szczebla. Do dyspozycji pracowników pozostaje siedem pojazdów marki Skoda Superb.
- Pierwszeństwo do korzystania z samochodów ma kierownictwo urzędu. Samochody urzędowe nie są przypisane do konkretnej osoby. Służą między innymi do rozwożenia poczty, materiałów biurowych, obwożenia komisji przeprowadzających wizje lokalne w terenie, np. Wydziału Środowiska, Wydziału Architektury i Urbanistyki - wyjaśnia Dariusz Wołodźko z referatu prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Zapotrzebowanie na pojazdy jest składane w Wydziale Organizacji i Kadr urzędu. Każdy z pojazdów ma osobną kartę drogową, na której jest rozliczane paliwo.
Zdarzają się sytuacje, że auta są potrzebne nawet wieczorem i w nocy.
- W przypadku zaistnienia konieczności, samochody są wykorzystywane także poza godzinami pracy. Zresztą w przypadku prezydenta jak i jego zastępców trudno mówić o ścisłych godzinach pracy - dodaje Wołodźko.
Gdynia: jedno auto dla prezydenta, ale mogą korzystać inni
W Gdyni, podobnie jak w Gdańsku, z samochodów korzysta nie tylko prezydent, ale też wiceprezydenci, członkowie kolegium, a więc Jerzy Zając - sekretarz miasta, Krzysztof Szałucki - skarbnik miasta, Tomasz Banel - naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji, Roman Witowski - dyrektor ZDiZ oraz Marek Łucyk - dyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu, a także inni naczelnicy wydziałów.
Paliwo jest rozliczane podobnie, a więc na podstawie karty przejazdów, a auta z uwagi na obowiązki pasażerów można spotkać w różnych miejscach Trójmiasta o różnych porach.
- Wyjazdy prezydenta i wiceprezydentów zależne są od ich kalendarza. Trudno w tym przypadku mówić o czymś takim jak "selekcja". Jeśli prezydent ma spotkanie na przykład w porcie, to na nie jedzie. Jeśli w mieście odbywa się ważne wydarzenie z udziałem wiceprezydenta, to również korzysta z samochodu - tłumaczy Sebastian Drausal, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Gdyni.
W gdyńskiej urzędowej flocie znajduje się sześć pojazdów. Prezydenci i wiceprezydenci poruszają się samochodami marki Skoda.
- Jeden jest do dyspozycji prezydenta, aczkolwiek żaden z samochodów oraz kierowców nie jest na stałe przypisany tylko do jednej osoby. Jeśli "prezydencki" samochód jest dostępny, mogą korzystać z niego także inne osoby - uzupełnia Sebastian Drausal.
Sopot: prezydent za kierownicą
Do dyspozycji pracowników Urzędu Miasta w Sopocie są trzy pojazdy: dwa samochody marki VW Passat oraz Mercedes Vito. Osobami uprawnionymi do korzystania z nich są prezydent, wiceprezydenci, sekretarz miasta, skarbnik oraz asystent prezydenta. Jak zaznaczają przedstawiciele magistratu, służą tylko do wykonywania czynności służbowych.
W trakcie realizacji obowiązków z samochodów mogą korzystać też inni pracownicy urzędu miasta.
- W urzędzie jest dwóch kierowców - jeden do dyspozycji wiceprezydentów, ale obsługuje również innych pracowników urzędu. Prezydent najczęściej prowadzi sam, chociaż czasami korzysta z jednego z kierowców albo pojazdem kieruje jego asystent - wyjaśnia Magdalena Jachim, rzecznik prasowy UM w Sopocie.
Opinie (197) 4 zablokowane
-
2016-08-16 20:40
Na ochronę Jarosława idzie tyle kasy, że kilkadziesiąt takich Superbów co roku można by za to kupić (1)
- 1 9
-
2016-08-17 09:56
pie....sz
Az Glowa mala Kaczyński w przeciwieństwie do wszystkich innych ma tylko kota nie musi brac łapówek za ochronę sam placu stać go nie wiem czemu wam tak jarek w oku solą???? Komuszki i lemingi spójrzcie na idola w kucyku rurkach i wiśniowe marynarce
- 2 1
-
2016-08-16 21:43
Kupili kiedys rowery dla urzednikow. Ciekawe w ktorym magazynie leza nieuzywane?
- 11 0
-
2016-08-16 23:55
I co z tego?
Ja mam dwa samochody i żadnym nie jeżdżę. Oba zepsute.
- 5 2
-
2016-08-17 07:36
napiszcie coś o wykorzystaniu śłużbowych rowerów
bo tego jestem szczególnie ciekawy
- 7 0
-
2016-08-17 07:45
To teraz wiecie? (1)
Dlaczego miasto wydzierżawiło parkingi i trzepie mandaty? "Chodzi o możliwość wykonywania części obowiązków w samochodzie." - no ba, w autobusie i/lub pociągu się nie da? Czekając 30 minut na PKM z pewnością idzie sporo zrobić stercząc na przystanku.
- 8 0
-
2016-08-17 09:53
Można jeszcze nabrać krzepy biegając między peronami gdyż nie wiadomo z ktorego odjedzie PKM ( Gd- Wrzeszcz)
- 2 0
-
2016-08-17 08:33
to lepiej.... (2)
....ma się szofer z CTO. Pan i władca w " swoim " pojeździe. Jeździ gdzie chce, z kim chce i kiedy chce. Nawet podczas urlopu korzysta ze służbowego auta, nie mówiąc o tankowaniu pojazdu. Bo przepał ma nieziemski, no ale na koszt firmy i inne pojazdu pod dystrybutor podjeżdżaja. I to się nazywa ekonomia pojazdowa.
- 4 1
-
2016-08-17 09:53
co to CTO? (1)
- 0 0
-
2016-08-17 11:30
CTO
to jest Centrum Techniki Okrętowej Spółka skarbu Państwa czyli NASZA
- 2 0
-
2016-08-17 09:51
Zabrać wszystko samochody służbowe i na piechotę. Trochę ruchu im nie zaszkodzi a ile zaoszczedzonych pieniędzy by było
Na naprawy dziurawych dróg by było
te nasze drogi to porażka totalna
Wstyd- 6 0
-
2016-08-17 09:53
zdatza sie ze autobsluzbiwr poczebne
Takze w nocy tak się składa ze cis na ten temat wiem w latach 90tych sluzylem w formacji mundirowej dawalem przepustki losiom co musieli w nocy po szefów do klubów nocnych jechac....i nic w tej kwestii sie nie zmienilo sluzbowa taksowka taka
- 2 0
-
2016-08-17 09:57
paweł a. nie lubi jeżdzić komunikacją miejską bo mówi że go nikt nie lubi. wozi go kierowca limuzyną bo czasem trzeba drinka wypić ze znajomymi z TK.
- 5 0
-
2016-08-17 10:58
Gdański Urząd jest Eko ... tylko w reklamach.
Znając parking UM w Gdańsku świetnie widać podejście "eko" miasta.
To petent ma zasuwać do urzędu komunikacją, zrywając się z pracy, bo przecież godziny pracy nie są dla ludzi, a dla urzędników.
Za to pracownik urzędu .... polecam widok parkingu o 15.55, gdy tłumy rzucają się na parking do prywatnych samochodów (tak, tak - UM czynny do 16,00, czyli urzędnicy rzucają się na parking tak około 15.55).
Jaki był płacz jak trzeba było zwiększyć liczbę miejsc dla petentów z 4 do 11 (sic), ponoć były płacze, że jak to panie urzędniczki będę biegły po żwirowym parkingu w swoich szpileczkach, ponoć nawet miejsce dla swojego merca straciła pani telefonistka.
Więc nie ma- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.