- 1 Dostał 5 mandatów naraz (62 opinie)
- 2 Winda, która wygląda jak kapliczka (31 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (292 opinie)
- 4 Nowa godzina wodowania z historycznej pochylni (116 opinii)
- 5 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (199 opinii)
- 6 Wstrzymano zmiany na Marynarki Polskiej (45 opinii)
Samochody służbowe. Którzy urzędnicy mogą nimi jeździć?
Samochody służbowe w trójmiejskich magistratach wożą nie tylko prezydentów i wiceprezydentów, ale także innych pracowników administracji, a nawet pocztę czy materiały biurowe. Sprawdziliśmy, kto konkretnie korzysta z nich w Gdańsku, Sopocie i Gdyni.
Jednak gdy flesze aparatów zgasną i urzędnicy dotrą już do pracy, to podstawowym środkiem transportu wciąż pozostają dla nich samochody służbowe, którymi poruszają się nie tylko po Trójmieście.
Powody - jak tłumaczą - są prozaiczne. Chodzi o możliwość wykonywania części obowiązków w samochodzie. To już norma w dobie mobilnych urządzeń z dostępem do internetu.
Gdańsk: samochodami rozwożą też listy
W Gdańsku z aut korzystają prezydent i wiceprezydenci oraz inni urzędnicy wyższego szczebla. Do dyspozycji pracowników pozostaje siedem pojazdów marki Skoda Superb.
- Pierwszeństwo do korzystania z samochodów ma kierownictwo urzędu. Samochody urzędowe nie są przypisane do konkretnej osoby. Służą między innymi do rozwożenia poczty, materiałów biurowych, obwożenia komisji przeprowadzających wizje lokalne w terenie, np. Wydziału Środowiska, Wydziału Architektury i Urbanistyki - wyjaśnia Dariusz Wołodźko z referatu prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Zapotrzebowanie na pojazdy jest składane w Wydziale Organizacji i Kadr urzędu. Każdy z pojazdów ma osobną kartę drogową, na której jest rozliczane paliwo.
Zdarzają się sytuacje, że auta są potrzebne nawet wieczorem i w nocy.
- W przypadku zaistnienia konieczności, samochody są wykorzystywane także poza godzinami pracy. Zresztą w przypadku prezydenta jak i jego zastępców trudno mówić o ścisłych godzinach pracy - dodaje Wołodźko.
Gdynia: jedno auto dla prezydenta, ale mogą korzystać inni
W Gdyni, podobnie jak w Gdańsku, z samochodów korzysta nie tylko prezydent, ale też wiceprezydenci, członkowie kolegium, a więc Jerzy Zając - sekretarz miasta, Krzysztof Szałucki - skarbnik miasta, Tomasz Banel - naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji, Roman Witowski - dyrektor ZDiZ oraz Marek Łucyk - dyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu, a także inni naczelnicy wydziałów.
Paliwo jest rozliczane podobnie, a więc na podstawie karty przejazdów, a auta z uwagi na obowiązki pasażerów można spotkać w różnych miejscach Trójmiasta o różnych porach.
- Wyjazdy prezydenta i wiceprezydentów zależne są od ich kalendarza. Trudno w tym przypadku mówić o czymś takim jak "selekcja". Jeśli prezydent ma spotkanie na przykład w porcie, to na nie jedzie. Jeśli w mieście odbywa się ważne wydarzenie z udziałem wiceprezydenta, to również korzysta z samochodu - tłumaczy Sebastian Drausal, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Gdyni.
W gdyńskiej urzędowej flocie znajduje się sześć pojazdów. Prezydenci i wiceprezydenci poruszają się samochodami marki Skoda.
- Jeden jest do dyspozycji prezydenta, aczkolwiek żaden z samochodów oraz kierowców nie jest na stałe przypisany tylko do jednej osoby. Jeśli "prezydencki" samochód jest dostępny, mogą korzystać z niego także inne osoby - uzupełnia Sebastian Drausal.
Sopot: prezydent za kierownicą
Do dyspozycji pracowników Urzędu Miasta w Sopocie są trzy pojazdy: dwa samochody marki VW Passat oraz Mercedes Vito. Osobami uprawnionymi do korzystania z nich są prezydent, wiceprezydenci, sekretarz miasta, skarbnik oraz asystent prezydenta. Jak zaznaczają przedstawiciele magistratu, służą tylko do wykonywania czynności służbowych.
W trakcie realizacji obowiązków z samochodów mogą korzystać też inni pracownicy urzędu miasta.
- W urzędzie jest dwóch kierowców - jeden do dyspozycji wiceprezydentów, ale obsługuje również innych pracowników urzędu. Prezydent najczęściej prowadzi sam, chociaż czasami korzysta z jednego z kierowców albo pojazdem kieruje jego asystent - wyjaśnia Magdalena Jachim, rzecznik prasowy UM w Sopocie.
Opinie (197) 4 zablokowane
-
2016-08-17 15:50
Najciekawsze jest to , że te samochody maja gigantyczne przebiegi ,
a nie są stare i zajechane.
Mam podejrzenia graniczące z pewnością , że dochodzi
w nich do ""kręcenia licznika ''a poco to zapytajcie tych
co pamietają PRL.- 3 2
-
2016-08-17 21:37
a Pan Patryk Szczerba
"dziennikarz śledczy" portalu Trojmiasto.pl, przestrzega wytycznych programowych swoich mocodawców, że niby "miasto jest dla ludzi"? Czyli tylko i wyłącznie dla pieszych i rowerzystów? Czyli jeździ na swoje śledcze reportaże rowerem? Albo korzysta z tramwajów aby dotrzeć do celu na czas? Czy też (jak podejrzewam) nie rusza się wcale z przed swojego kompa i tylko zadaje prowokacyjne pytania rzecznikom urzędów drogą mailową?
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.