-
Ile pan płaci za solarium, aby utrzymać opaleniznę - zaczepia przechodzień
Andrzeja Leppera w Gdańsku. -
Jakie solarium? Na polu się szef tak opalił - odpowiada posłanka
Danuta Hojarska Odświętnie ubrani kandydaci od rana zbierają się pod biurem Samoobrony przy ul.
Szafarnia. Zjechali z całego regionu, w strojach obowiązkowych - białe koszule i biało-czerwone krawaty. Wszyscy czekają na "szefa" -
Andrzej Leppera.
Mija godz. 10, a jego nie ma. Na uboczu Wojtki (przyjechały aż ze wsi Wojtki pod Bartoszycami) próbują hit
"Z Andrzejem Lepperem bezpiecznie jest". Posłanka
Danuta Hojarska przynosi z biura najnowsze wiadomości: -
Idziemy sami, szef później dojedzie - informuje i wydaje dyspozycje: -
Niech no tu który weźmie sztandar partyjny, idziemy z nim prosto do budynku NOT. Tam w samo południe ma odbyć się konwencja Samoobrony. Według zapowiedzi działaczy towarzyszyć jej będzie prezentacja kandydatów i egzamin z wiedzy o partii i jej liderze.
-
Zabierzcie krawaty i dosypcie cukierków - Hojarska wydaje ostatnie dyspozycje, po czym orszak rusza na
Długi Targ. Na czele Wojtki wyśpiewują
"Belweder będzie dla Andrzeja Leppera".
Pierwszy przystanek pod
Neptunem. Politycy pozują do zdjęć i zaczynają podrygiwać. Pierwsza w tany rusza Hojarska, za nią grupa radnych sejmiku. Najpierw wirują w kółku, za chwilę utworzą węża niemal jak na wiejskim weselu.
Przy Neptunie słońce przygrzewa, więc Samoobrona wyrusza w poszukiwaniu cienia. Drugi przystanek na ul. Długiej. Wojtki pokrzykują coś o Unii Europejskiej i głodzie w kraju. Radny Sejmiku Mieczysław Meyer porywa do tańca Hojarską, za nimi ruszają inni. Dorośli przechodnie obdarowywani są krawatami, a najmłodsi cukierkami "Samoobrona dzieciom". Na etykiecie informacja, że słodycze zawierają spirytus. -
Nikt się tym nie upije - zaznacza Lepper, który dołącza do grupy udającej się w stronę budynku NOT.
Rozpoczyna się konwencja. Nikt nie przedstawia jednak kandydatów, bo list wyborczych Lepper jeszcze nie zaakceptował. -
Zbierajcie dalej podpisy poparcia. Jak ktoś mówi "nie da się", to znaczy, że mu się pracować nie chce - nawołuje Lepper. Nie ma też egzaminu dla kandydatów. -
Był tydzień temu, wszyscy zdali. Po co mieliśmy mówić mediom - wyjaśnia
Stanisław Serwin, wiceszef pomorskiej Samoobrony.