- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Skąd się bierze agresja na drogach?
Kierowca krzyczy na innego, któremu sam zajechał drogę.
- Rozumiem, że czasami można się za kierownicą zdenerwować, ale wciąż nie mogę zrozumieć, co w takich sytuacjach daje ludziom wysiadanie z samochodów i kłótnie na środku drogi - pisze nasz czytelnik, pan Bartosz. Oto jego list.
Zajechał drogę i groził policją
Sytuacja na nagranym przeze mnie filmie jest podwójnie kuriozalna, bo krzykacz nie miał kompletnie racji. Jechałem za nim dość długo, więc dokładnie widziałem, że to on zajechał drogę. I to tak, że inny kierowca nieomal został zepchnięty na krawężnik i pas zieleni. Na domiar złego kierowca wysiadł, zaczął krzyczeć na starszego pana za kierownicą, grożąc m.in. policją!
Nie wnikam już w to, że policja pewnie chętnie by się sprawą zajęła i wlepiła mu mandat, ale za wymuszenie pierwszeństwa Bogu ducha winnemu dziadkowi i zatrzymanie pojazdu na środku drogi...
Bardziej zastanawia mnie jednak inna rzecz. Po co takie rzeczy kierowcy robią? Myślą, że ten drugi, który - załóżmy - popełnił błąd, czegoś nie zauważył, albo po prostu się zgubił, po takiej "reprymendzie" już nigdy nie będzie popełniał błędu? Przestanie jeździć autem i przesiądzie się na autobus?
Siedmiolatek: Nie umie jeździć? Niech się uczy, a nie krzyczy
W tej sytuacji mój 7-letni syn zadał mi serię pytań. "Czemu ten pan wysiada na środku drogi?", "Dlaczego krzyczy na tego dziadziusia?" oraz "No i czemu nie jedzie, skoro mamy zielone światło?"
W końcu nie wytrzymałem i odpowiedziałem: "Bo sam nie umie jeździć, a innych chce pouczać". Syn odpowiedział od razu to, co dla niego wydaje się całkowicie logiczne: "Nie umie? To niech się nauczy, a nie krzyczy na innych!" I właśnie tę myśl siedmiolatka kieruję do wszystkich kierowców. Jak chcemy zmienić sytuację na trójmiejskich drogach, żeby była mniej nerwowa, to zacznijmy od siebie.
Agresja na drodze
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (513) ponad 20 zablokowanych
-
2018-09-04 12:59
Jeżdżę rowerem po ulicach (7)
Każdego dnia zdarza się kilka chamskich incydentów powodowanych na mnie przez kierowców samochodów. Najczęstszą jest wyprzedzanie przed tzw poziomymi hopkami. Tuż przed hopkiem potrafią wyprzedzić i od razu zamykają mi drogę przytulając się do krawężnika po prawej. Mam sporo filmów i pamiętam nr rejestracyjne. Są kierowcy, z którymi odbędę rozmowę, tylko, czy będą w stanie kulturalnie rozmawiać? Wątpię, bo tych rozmów było już wiele i z praktyki wiem, że 20% kierowców potrafi przeprosić. Reszta traktuje niebezpieczeństwo, które spowodowali, że pofarciło się, a pozostali, to nie powinni mieć prawka. Jeżdżę też motocyklem i apeluję,aby zachowywać odstęp jadąc za jakimkolwiek jednośladem, przy wyprzedzaniu ta sama zasada.
- 9 2
-
2018-09-04 13:02
jedze i rowerem i samochodem i autobuse i pociagiem i statkiem i tramwajem
po 1 - Polakowi nie mozna zwrocic uwagi, niewazne o co chodzi, zawsze jest darcie mordy i sapanie rzucanie kurkami itp. po 2 - rowerzysci w moim przypadku w 99 % odpowiadaja agresja wieksza nic kierowcy, nie sluchaja tylko od razu dra morde , dlaczego ? pewnie kac albo naje.ka
- 3 2
-
2018-09-04 13:04
Podrawiam serdecznie rowerzystow nieodrozniających znaku drogowego D-6 od D-6A i D-6B
ze szczegolnym uwzględnieniem niezrozumienia znaku C-13A
- 5 0
-
2018-09-04 15:08
Jeżdżę rowerem codziennie do pracy od wielu lat różnymi trasami i jakoś nie mama takich problemów. Incydenty się zdarzają ale rzadko. Ciekawe czemu może dlatego że nie mam kamerki. Jeżdżenie z kamerką na kasku to głupota. Szumacher przez kamerkę na kasku jest warzywem, Kask ma być ochroną a nie statywem kamerki czy innych d*pereli.
Dzisiaj widziałem kretyna z lusterkiem przyczepionym do kasku. To już jest coś więcej niż głupota.- 0 0
-
2018-09-04 23:38
Chlopie idz do lekarza (1)
Jezdzic z kamerka na kasku po miescie ?
- 0 0
-
2018-09-05 07:39
prosze, zacytuj fragment gdzie napisane jest ze ma przyczepioną kamerke *na kasku*.
- 0 0
-
2018-09-05 07:47
To znaczy ze masz fotograficzną pamięć. Zmień pracę na dochodzeniowca.
- 0 0
-
2018-09-05 09:59
Za mną na Abrahama w Gdańsku też kiedyś jechał jakiś glonojad. Wyprzedził na hopce, aż otarł sobie podwozie. Tylko, że na tej hopce jest też przejście dla pieszych i nie powinien wyprzedzać na przejściu. Tak go ta hopka wygrzmociła, że dalej już jechał z prędkością, jaką ja jechałem wcześniej i ja zacząłem robić za glonojada.
- 0 0
-
2018-09-04 13:01
a jechaleś autobusem?
autobusy - wymuszenia na drodze najeżdzanie na pasy wyłaczone z ruchu zajeżdzanie drogi..trabienie..wjeżdzanie na chwile na lewy pas by po 3 sekundach zjechac do przystanku..wolnaamerykanka..biora tych kierowców z łapanki z dombasu?
- 2 1
-
2018-09-04 13:03
Zdrowy rozsądek !!!!! (6)
Przykład z niedzieli. Południe - sznur samochodów w drodze na Hel za Redą, ograniczenie do 60 km/h - kierowca ( kobieta Audi gle....) jedzie 45 km/h (brak możliwości wyprzedzenia bo wymyślono stalowe bariery) - przed nią 800 m wolnej drogi, za nią gigantyczny korek i brak możliwości włączenia się do ruchu z pobliskich dróg. Wystarczyło spojrzeć w lusterko i zobaczyć,że blokuje się publiczną drogę z której mają prawo korzystać wszyscy i trochę przyspieszyć. Takich przypadków jest codziennie mnóstwo - to powoduje ,że kierowcy denerwują się. Jak wsiadasz do samochodu to myśl i mniej świadomość,że nie jesteś sam na drodze.
- 8 11
-
2018-09-04 13:05
To, że dojedziesz gdzieś 2 minuty później...
to faktycznie dobry powód, żeby spuścić komuś wp $%^ ol :) Jaśnie państwa nie można denerwować swoją nieodpowiedzialną i niebezpieczną powolną jazdą.
Lepiej "szybko, ale bezpiecznie"- 8 3
-
2018-09-04 13:33
Ograniczenie to nie nakaz (2)
Ograniczenie prędkości do 60 km/h oznacza, że najlepszy kierowca, w najlepszym aucie, w najlepszych warunkach drogowo-pogodowych nie ma prawa jechać ani 61 km/h ani szybciej.
Masz prawo jechać 50 czy 45 km/h na ograniczeniu prędkości do 60.
Sam licznik pojazdu ma prawo przekłamywać o 10 km/h - zatem Ty mogłeś widzieć na liczniku 45 km/h a ona miała 55 (jechała w 100% prawidłowo).
Proponuję doczytać przepisy i je zrozumieć.- 7 4
-
2018-09-05 10:06
(1)
Zatem jeśli przed twoim samochodem zdarzy się wypadek lub zepsuje samochód, a będzie linia ciągła - ty będziesz stał i czekał bo nie złamiesz przepisu i go nie ominiesz ? Kierowanie się zdrowym rozsądkiem podczas jazdy to rzecz lepsza od starannego przestrzegania przepisów ( przepisy to pewna rama, wskazówka, ostrzeżenie) i czasami ich świadome przekroczenie w granicach rozsądku nie jest niczym złym wręcz przeciwnie. W opisywanej sytuacji kobieta śmiało mogła jechać 70 km/h zresztą zgodnie z twoją teorią o przekłamaniu licznika . p.s. rygorystyczne przepisy powinny być po to żeby karać - i to surowo - piratów, cwaniaków i kretynów na drogach.
- 1 2
-
2018-09-05 10:43
Nie mogła jechać 70.
Za to dostałaby mandat.
Możesz się czepiać, że jechała 45 zamiast 60 (acz zgadzam się z Twoim przedmówcą, że istnieją przekłamania na liczniku), ale nie możesz nikomu narzucać łamania przepisów.- 3 1
-
2018-09-05 10:46
Miej świadomość, że nie jesteś sam na drodze (1)
I że zdarzają się na niej osoby, które mogą nie znać okolicy, błądzić, zwalniać itd. Tudzież bać się nieznanej drogi ograniczonej stalowymi barierami. I nie każdy ma obowiązek śmigać i się spieszyć. Empatia działa w obie strony.
- 4 0
-
2018-09-05 12:04
Gdy się nie zna drogi trzeba wcześniej się z nią zapoznać (internet, nawigacja) a nie blokować ruch innym. Gdy nie było wcześniej czasu można zjechać w boczną ulicę i tam sie zapoznać z atlasem, a nie czytać go w czasie jazdy.
- 1 3
-
2018-09-04 13:03
Agresja bierze się z nieprzestrzegania prawa
95% tych sytuacji nie miałaby miejsca, gdyby kara za przewinia drogowe była nieunikniona i dotkliwa.
Jeśli prawo nie jest egzekwowane przez władzę, to ludzie zaczynają robić samosądy.- 7 0
-
2018-09-04 13:05
Hipoglikemia
Cukier im spada to nie panują nad nerwami, trzeba jeść regularnie, bo to nie tylko wpłynie pozytywnie na zdrowie fizyczne ale przede wszystkim na psychiczne
- 3 0
-
2018-09-04 13:05
Najgorsi są kierowcy z Gdańska
Większość z nich to matoły bez wykształcenia, którzy z mamusią mieszkają
- 6 6
-
2018-09-04 13:07
Czego wymagać od facetów, stać ich tylko na agresję i przemoc. Kto widział kobietę z kijem waląca po głowie innego kierowcę??
- 4 2
-
2018-09-04 13:14
powód zawsze jest jeden i ten sam
niedowartościowany facet z małym ptaszkiem który wsiada za kółko... ot cała prawda
- 10 1
-
2018-09-04 13:19
Agresja dzieje się z powodu patologicznej infrastruktury.
Betonowaniu Gdańska jak popadnie, udzielaniu zgód deweloperce na wielkie molochy bez przestrzeni parkingowej i przemyślanej magistrali powalającej na włączenie się do ruchu, tworzenie wąskich gardeł jak w przypadku forum Radunia i tworzeniu naziemnych przejść dla pieszych zamiast tuneli czy kładek.
- 4 5
-
2018-09-04 13:20
(1)
Ja na gesty i darcie ryja odpowiadam śmiechem ;) Jest kilka zasad, które stosuje, mimo, że jestem kierowcą od niedawna:
1. Jak jestem pierwszy na czerwonym to nie siedzę w telefonie i szybciej wrzucam bieg, a nie czekam na zielone i dopiero wbijam jak 90% ludzi. Co niektórzy nagle robią rewizję auta i czegoś szukają tu i ówdzie a potem zdziwienie, że ktoś na nich trąbi bo stoją jak p***y na zielonym.
2. Nie jeszcze innym na zderzaku. Jak komuś zgaśnie to też nie robię z tego afery. 5 sekund mnie nie zbawi.
3. Nie cisnę od świateł do świateł 80 km/h, bo i tak będę stać tak samo jak Ci co jadą za mną 60.
4. W zasadzie w ogóle nie używam telefonu w aucie, jedynie na głośnomówiącym.
5. Nie wbijam się na chama.
6. Jak widzę przed sobą czerwone i z podporządkowanej ktoś chce wjechać, to go wpuszczam.
I to robię jako kierowca od pół roku ;) Można? Można.- 16 0
-
2018-09-04 14:00
Ja takiemu pieniaczowi puszczam buziaki
Mina tego głąba zawsze bezcenna
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.