• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skazany za korupcję prokurator od lat pobiera pensję. Sąd dyscyplinarny nie zdążył mu jej zabrać

Piotr Weltrowski
4 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Proces Karny Bogusława J. trwał tak długo, że gdy w końcu sprawą mógł zająć się sąd dyscyplinarny, przestępstwo przedawniło się nim wydano prawomocne orzeczenie. Proces Karny Bogusława J. trwał tak długo, że gdy w końcu sprawą mógł zająć się sąd dyscyplinarny, przestępstwo przedawniło się nim wydano prawomocne orzeczenie.

Bogusław J., prokurator skazany prawomocnym wyrokiem za korupcję, do końca życia będzie otrzymywał ponad 9 tys. zł uposażenia przysługującego prokuratorom w stanie spoczynku. Wszystko przez to, że przez przedłużający się proces karny sąd dyscyplinarny nie zdołał wydalić go z zawodu przed przedawnieniem się jego sprawy.



Co zrobić, aby do podobnych przypadków nie dochodziło w przyszłości?

Żeby przybliżyć sylwetkę Bogusława J., trzeba się cofnąć o ponad dekadę, kiedy to pomorskim wymiarem sprawiedliwości wstrząsnęła głośna afera korupcyjna. Jej głównym bohaterem był Piotr P. - trójmiejski adwokat, prywatnie dobry kolega Bogusława J., a zarazem człowiek, który, dzięki znajomościom z prokuratorami i sędziami, załatwiał swoim klientom zwolnienia z tymczasowego aresztu, a nawet niższe wyroki.

Na trop afery wpadli policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Postanowili oni przyjrzeć się bliżej powodom, dla których Jan P., zwany Tygrysem ze Stogów, z łatwością unika prawnych konsekwencji swojej działalności. W ramach śledztwa zaczęto sprawdzać jego adwokata, którym był Piotr P.

Szybko okazało się, że do nieoficjalnych rozmów mecenas używa telefonu swojej konkubiny. Przez pół roku agenci CBŚ podsłuchiwali rozmowy prowadzone tym właśnie aparatem. Dzięki czemu zebrali materiał pozwalający postawić zarzuty aż 27 osobom - w tym też przedstawicielom pomorskiego wymiaru sprawiedliwości. Prokurator Bogusław J. - w momencie wybuchu afery pełniący funkcję prokuratora rejonowego w Pruszczu Gdańskim - był jedną z nich.

Czytaj więcej o aferze korupcyjnej w pomorskim wymiarze sprawiedliwości

Ostatecznie nie udało się udowodnić przyjęcia przez niego łapówek, oskarżono go jednak o dwa inne przestępstwa o charakterze korupcyjnym.

Po pierwsze miał obiecać Piotrowi P. uchylenie aresztu dla jednego z klientów adwokata. W zamian P. miał załatwić korzystne orzeczenie sądu w sprawie, w której jedną ze stron był znajomy prokuratora.

Drugi zarzut dotyczył sprawy gdańskiej lekarki, którą zatrzymano za prowadzenie samochodu po alkoholu. J. zobowiązał się załatwić dla niej możliwie najniższy wymiar kary (bez orzekania o zakazie prowadzenia pojazdów) i dogadał się w tej sprawie z kolegą z prowadzącej śledztwo prokuratury. Za pomoc przy tej sprawie P. miał pomóc córce J. w dostaniu się na studia.

Proces dotyczący całej afery rozpoczął się w 2008 roku. Sprawa była trudna, także ze względu na dużą liczbę oskarżonych i zarzutów. Minęły cztery lata zanim zapadł wyrok przed sądem pierwszej instancji. Wyrok wydano dopiero w grudniu 2012 roku - B. skazano na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata.

Prokurator (oficjalnie zawieszony od maja 2005 roku, pobierający jednak przez cały czas 60 proc. swojego uposażenia) złożył apelację. Sąd drugiej instancji wydał prawomocny wyrok w tej sprawie dopiero wiosną 2014 r. Skazał B. na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 4 lata oraz grzywnę w wysokości 4,4 tys. zł.

Sąd dyscyplinarny nie zdążył przed przedawnieniem przestępstwa

O sprawie zapewne dawno by zapomniano, gdyby nie ustalenia dziennikarzy tvp.info, którzy odkryli, że B. - mimo prawomocnego wyroku - nie tylko pobiera co miesiąc uposażenie przysługujące prokuratorom w stanie spoczynku (ponad 9 tys. zł), ale też otrzymał blisko 314 tys. zł zaległego wynagrodzenia. Jak to możliwe?

W teorii sprawa B. była oczywista, jednak sąd dyscyplinarny zgodnie z prawem musiał czekać na prawomocny wyrok sądu powszechnego i dopiero wówczas mógł się nią zająć. Kiedy w końcu to zrobił, czasu miał niewiele, bo ledwie dwa miesiące i dwa dni. Po tym terminie sprawa ulegałaby przedawnieniu.

Wyznaczono więc szybko termin i od razu, na pierwszym posiedzeniu, zadecydowano o pozbawieniu prokuratora stanu spoczynku wraz z uposażeniem. B. zaskarżył to rozstrzygnięcie, twierdząc, że sprawa się przedawniła, a sąd odwoławczy musiał rozstrzygnąć sprawę na jego korzyść, bo w międzyczasie faktycznie doszło do przedawnienia - orzeczenie sądu dyscyplinarnego wydane przed tym terminem nie było prawomocne.

- Jesteśmy tą sytuacją zbulwersowani, tym bardziej, że prokuratura apelacyjna wielokrotnie monitowała sąd i zwracała uwagę na to, że na zakończenie czeka postępowanie dyscyplinarne, które jest zależne od wyroku, który zapadnie w sprawie karnej. Niemniej proces skończył się w terminie, który na przeprowadzenie pełnego, dwuinstancyjnego postępowania dawał sądowi dyscyplinarnemu jedynie dwa miesiące i dwa dni - mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratora generalnego.

Opinie (246) 4 zablokowane

  • najgorsze, że takie typy nie są w tym środowisku czarnymi owcami z którymi się walczy

    tylko kolegami z branży, którym się pomaga właśnie w taki sposób jak przewlekanie spraw by minęły terminy przedawnień.

    • 57 1

  • w sumie smutne (1)

    jest to że dochodzi do takich sytuacji dokąd ta droga prowadzi ?

    • 26 0

    • Teraz rządzą politycy, dla których polskość to normalność?

      Nie dochodziło by do takiej sytuacji, gdyby w Polsce rządzili politycy, dla których polskość to normalność.

      • 4 0

  • (3)

    Ojejku 2005 rok, czyż to nie wtedy kiedy rządził PIS?

    • 13 31

    • (1)

      za pisiorów afera wyszła na jaw, za popaprańców była stopniowo ale konsekwentnie wyciszana i zamiatana pod dywan.

      • 29 4

      • Sędzia milevski vel niezawisły na telefon z gabinatu PO-tuska

        2008-2015 i POzamiatane

        • 29 4

    • Dokładnie i dlatego afera została wykryta!

      • 7 0

  • I co w tym dziwnego ?

    Przecież tak było i jest. Jednak nie można powiedzieć, że MAFIA bo zakrzyczą i zrobią z człowieka niepoczytalnego !

    • 38 2

  • "sąd dyscyplinarny....czasu miał niewiele, bo ledwie dwa miesiące i dwa dni"

    Faktycznie niewiele mieli czasu by kolegę pozbawić przywilejów :-)

    "Jesteśmy tą sytuacją zbulwersowani," - jaką sytuacją? Chyba tą, że ktoś w ogóle próbował ukarać przestępcę z waszego grona?

    • 46 1

  • W CBŚ nie ma agentów. Są policjanci. Agenci są w amerykańskich filmach, ewentualnie 007:)

    • 22 0

  • Pisowskie standardy (4)

    Teraz pis wam pokaze pelnie swojego hamstwa

    • 11 38

    • Obsesja to też choroba (3)

      PO to znane afery, a PiS to znana afera zjedzonego dorsza i... coś jeszcze?

      • 21 4

      • Zapomniałeś (2)

        O skokach i wyprowadzeniu 600mln zł

        • 1 6

        • a co z tymi skokami , bo ciągle ktoś pisze , a w internecie nie mam wzmianki o co chodzi kto i gdzie ukradł i co z nimi zrobił (1)

          • 7 1

          • Bo tej afery nie ma, to taka wydmuszka PO dla przeciw wagi taśm

            • 6 0

  • Znieść przedawnienie! (1)

    Nawet nie wiadomo kto wprowadził ten zapis pozwalający na utrzymania milionowych dochodów złodziejom, prawdopodobnie w większości narodowości żydowskiej, dawnym z żydokomuny.

    • 44 3

    • Wiadomo kto. Złoczyńcy nazywani wybranymi. W tamtych czasach przyjmowali oni media i banki płacąc złotówkę za sztukę.

      • 1 0

  • Płaćcie podatki... (2)

    Ludzie płaćcie podatki, państwo potrzebuje tych pieniędzy:
    Potrzeba Was aż:
    a) 30 osób jeśli macie etat ale z minimalną pensją (PIT to ok 300zł miesięcznie x 30 = 9000zł)
    b) 15 osób jeśli zarabiacie średnią krajową (PIT to ok 700zł miesięcznie)
    c) lub przynajmniej 5 wysokich specjalistów zarabiających 7-10 tys zł netto (PIT to ok 1600-2000zł miesięcznie) więc w piątkę tez dacie radę złożyć się na uposażenie dla pana prokuratora

    Jak jeszcze nie wiecie gdzie ginie Wasza kasa i dlaczego budżetowi wciąż brakuje to już wiecie.

    • 42 3

    • akurat emeryturę prokurator pobiera z ZUS (nie płacił składek przez cały czas swojej "pracy") (1)

      :-)

      • 6 2

      • a do zusu dopłaca państwo z naszych podatków bo trepy, rolnicy, wymiar niesprawiedliwości i inna uprzywilejowana szarańcza doi tą instytucję nic nie dając w zamian.

        • 14 1

  • wazne (1)

    Niech zgadnę to sie dzieje w Polsce!!!!ten kraj zaorać bo szans nie ma

    • 11 6

    • Czytelnika GW przemyślenia

      To się działo w POlsce, czas na zmiany.

      • 9 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane