- 1 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (51 opinii)
- 2 Trójmiejskie mola, których już nie ma (81 opinii)
- 3 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (71 opinii)
- 4 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (173 opinie)
- 5 Jarmark św. Dominika startuje w sobotę (219 opinii)
- 6 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (260 opinii)
Skomplikowana usługa kolejowa
Moje nastoletnie dziecko wybierało sie pociągiem na narty do Słowacji. Bez problemu kupiło tani bilet i kuszetkę do Krakowa (56 zł w TLK).Problemem okazał sie zakup biletu na stosunkowo krótkiej trasie Kraków - Żylina, a ściśle nie tyle zakup, co cena biletu.
W celu jej ustalenia i ostatecznego kupna wykonaliśmy trzy podejścia: dziecko, ja i kolega dziecka. Za każdym razem podawana była inna cena, kolejno: 91 zł, 55 zł, 45 zł.
Tymczasem warunki podróży były jasno sprecyzowane: połączenie bezpośrednie, pociągiem osobowym z (jeśli to możliwe) ulgą uczniowską. Pani w kasie międzynarodowej nie korzystała z systemu komputerowego, choć w każdej "normalnej" kasie jest on wykorzystywany. Za każdym razem wertowała kilka skoroszytów z powpinanymi w nie różnymi informacjami, rozkładami podczas, gdy wszystkie informacje dot. połączeń, plan podroży,ceny na terenie Polski bez problemu można wydrukować z internetu.
Najchętniej sprzedano by nam bilet do granicy, z radą by dokupić dalszy bilet u konduktora w pociągu za korony ( ile to miałoby kosztować też nam nie powiedziano).
Jak to możliwe, ze w tak poważnej aglomeracji jak Trójmiasto, kasa międzynarodowa funkcjonuje w taki sposób?! A jeśli dojdą do tego kłopoty językowe to nie zazdroszczę obcokrajowcom, którzy zechcą wybrać pociąg, jako środek podróży.
Opinie (36) 1 zablokowana
-
2007-02-15 14:32
czy przez internet można uzyskać taką informację lub kupić bilet?
- 0 0
-
2007-02-15 14:34
informacja o cenach świadczona jest od dawna, natomiast rezerwacja i kupno biletów od kilku miesięcy
- 0 0
-
2007-02-15 14:37
międzynarodowych również?
pytam o to, bo jednak co drukiem, to trochę pewniejsze od okienka- 0 0
-
2007-02-15 14:42
Witam. Jestem mentorem Hiszpaki, która studiuje w Gdańsku i dużo podróżuje po Polsce i nie tylko. Problemy w kasach w dogadaniu się po angielsku to drobiazg w porównaniu z tym, że przez błędnie udzielone informacje kilku obcokrajowców musiało spędzić noc na dworcu w Szczecinie...
- 0 0
-
2007-02-15 14:43
trzeba było kupić bilet u słowackiego konduktora
za śmieszne pieniądze - kilkadziesiąt SK,
a PKP olać tam siedzą same matoły które nie wiedzą jakie pociągi jeżdżą- 0 0
-
2007-02-15 14:46
No to mogę powiedzieć, że o czymś takim jak znajomość OBCEGO JĘZYKA w kasach międzynarodowych PKP można zapomnieć. Nie dziwi mnie ten problem - PKP to chora firma.
- 0 0
-
2007-02-15 14:56
no w necie jest
ale co z tego jak baba w okienku nie wie co to za twór. a to co się dzieje w koleji polskiej to temat na epopeje narodową:)))
- 0 0
-
2007-02-15 15:00
"nie ma takiego miasta Londyn"
"Jest Ladek Zdroj"
- 0 0
-
2007-02-15 15:41
pkp strasznie zdziera kase, jadac do pragi z przesaidka we wroclawiu powiedzieli nam ze z wroclawia do pragi bilet kosztuje ,jesli kupimy odrazu w obie strony 150 zl, kupilismy bilet turystyczny a na granicy przejsciowke za 2 zl a pozniej bilet do pragi u konduktora za okolo 14 zl:)
- 0 0
-
2007-02-15 15:50
Zupełnie jak na poczcie. Poszedłem z przesyłką zapytać ile zapłacę to 2 różne osoby w okienku poday dwie znacznie różniące się kwoty.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.