- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (642 opinie)
- 2 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (41 opinii)
- 3 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (52 opinie)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (32 opinie)
- 5 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (16 opinii)
- 6 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (242 opinie)
W sobotę na przejściu strzeżonym na Oruni Dolnej mężczyzna został potrącony przez pociąg towarowy. Maszynista mimo szybkiej reakcji nie zdołał zapobiec tragedii. Mężczyzna zmarł na miejscu.
- Nie widziałem dobrze całego zdarzenia, ale było słychać huk i ostre hamowanie pociągu -informuje pan Michał, nasz czytelnik.
Z relacji anonimowego świadka wynika, że to nie był wypadek. Mężczyzna wszedł na tory i czekał na nadjeżdżający pociąg. Tę wersję potwierdza policja.
- Kobieta, która była świadkiem zdarzenia twierdzi, że mężczyzna był pijany i rzucił się pod pociąg - mówi Magdalena Michalewska, rzecznik KMP Gdańsk.
Jak dotąd policji nie udało się ustalić jego tożsamości.
Opinie (165) ponad 20 zablokowanych
-
2009-06-02 17:59
Dobrze ze juz nie mieszkam kolo tego piekielnego przejscia kazdy gwizd pociagu przyprawial mnie o dreszcze to byl horror zaraz wygladalam czy dzieci sa na widoku ten dzwiek ten dlugi sygnal mam do dzis w uszach a mieszkam 1200 km od
- 0 1
-
2009-06-02 18:04
A moze te dziewczynki nalezalo przytulic nauczyc milosci sa takie jak my dorosli polacy hamscy wulgarni agresywni i to lacznie z szanownymi staruszkami ktore jak poszcza wiazanke do mlodziezy to nie jeden sie zdziwi i najgorsze ze to niesiemy w swiat
- 0 0
-
2009-06-18 17:20
nie powinno tak być
Uważam że powinny być tam szlabany. może gdyby były to by do tego nie doszło .!!!!!!!
- 2 0
-
2009-06-18 17:45
dominika
Jest to przerażające!!! wiem coś o tym widziałam to na własne oczy!! Bo tam mieszkam!!!!!!
- 1 0
-
2010-05-16 01:26
spoczywaj w spokoju
Jarku jeszcze kiedyś się spotkamy.... nie wierze, że to się stało. Jeszcze tyle było przed tobą.... szkoda gościa.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.