- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (232 opinie)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (769 opinii)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (123 opinie)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (126 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (55 opinii)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Śmierć włamywacza: pierwsze ustalenia prokuratury
Gdańska prokuratura podaje coraz więcej szczegółów dotyczących śledztwa w sprawie śmierci Pawła Tomasika, włamywacza, który z komisariatu trafił do szpitala, gdzie zmarł. Jednak tydzień po feralnej interwencji policji, w sprawie śmierci mężczyzny wciąż nie przesłuchano żadnego z naocznych świadków.
- Policjanci zostali wezwani w niedzielę 4 sierpnia, około godz. 12:20, na ul. Wallenroda we Wrzeszczu. Doszło tam do próby włamania. Włamywacz próbował wejść przez okno do znajdującego się na parterze mieszkania należącego do 72-letniego mężczyzny. Napastnik był agresywny, rzucał w 72-latka doniczkami z kwiatami. Nadto groził, że jeżeli ten nie odsunie się od okna, to go zabije - mówi Jolanta Janikowska-Matusiak, prokurator rejonowy z Wrzeszcza.
Czytaj także: Zatrzymany włamywacz zmarł w szpitalu
Według ustaleń prokuratury, kiedy patrol zjawił się na miejscu, włamywacz leżał w ogródku przed budynkiem i był otoczony przez grupę postronnych osób, które go pilnowały. Wtedy policjanci zatrzymali mężczyznę, którym okazał się Paweł Tomasik (prokuratura i policja mówią o nim "Paweł T.", jednak jego rodzina zgodziła się, abyśmy publikowali pełne nazwisko), 30-letni mieszkaniec Wrzeszcza.
- Nie reagował na polecenia funkcjonariuszy. Był agresywny słownie oraz stawiał opór. Użyto wobec niego ręcznego miotacza gazu. Wówczas położył się na ziemi i wtedy założono mu kajdanki. Podczas umieszczania w radiowozie mężczyzna kopnął w brzuch jednego z funkcjonariuszy. Groził mu również zabójstwem. Ponownie został położony na brzuchu na ziemi i obezwładniony - mówi prokurator Janikowska-Matusiak.
Podczas przewożenia na pobliski komisariat mężczyzna miał być nadal agresywny. Wiozący go policjanci poprosili o pomoc kolegów z komisariatu. Łącznie cztery osoby wprowadzały go do budynku.
- Z uwagi na coraz silniejsze pobudzenie zatrzymanego, wezwano pogotowie. W trakcie oczekiwania na przyjazd karetki, mężczyzna nagle stracił przytomność. Policjanci podjęli akcję reanimacyjną, która była prowadzona do czasu przyjazdu lekarza. Zatrzymany został przewieziony do UCK w Gdańsku, gdzie zmarł - relacjonuje szefowa prokuratury we Wrzeszczu.
W szpitalu jednak mężczyzna zmarł.
Prokuratura otrzymała wstępną opinię sądowo-lekarską po przeprowadzonej sekcji zwłok 30-latka.
- Wynika z niej, że bezpośrednią przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążenia i oddychania. Na tym etapie biegli nie ustalili przyczyny i mechanizmu śmierci. Natomiast jako przyczynę zgonu wykluczyli urazy mechaniczne, termiczne, porażenie prądem oraz zatrucie substancjami powodującymi charakterystyczne zmiany morfologiczne makroskopowe, możliwe do stwierdzenia w czasie sekcji zwłok. Zawnioskowali o wykonanie przesiewowego badania chemiczno-toksykologicznego na obecność środków odurzających - mówi Janikowska-Matusiak.
Ustalenia prokuratury w wielu miejscach są zbieżne z relacjami bezpośrednich świadków zatrzymania Pawła Tomasika, do których dotarliśmy kilka dni po zdarzeniu. Rozbieżności istnieją praktycznie tylko w kwestii samej interwencji policjantów. Prokuratura mówi np. o tym, że mężczyzna został "położony na brzuchu na ziemi", tymczasem świadkowie widzieli, jak mężczyznę rzucono na ziemię i bito, także policyjnymi pałkami.
Chcieliśmy się dowiedzieć, skąd te rozbieżności i zapytaliśmy prokuraturę o zeznania świadków. Okazało się, że choć od zdarzenia minął już ponad tydzień, jak dotąd przesłuchano jedynie ojca Pawła Tomasika, który nie był świadkiem zatrzymania syna i policyjnej interwencji. Stało się to we wtorek, 13 sierpnia, czyli osiem dni po śmierci jego syna.
W pozostałych ustaleniach prokuratura posiłkowała się zeznaniami złożonymi przez policjantów i świadków, ale dotyczącymi włamania, a nie śmierci mężczyzny. Większość z nich złożono jeszcze przed śmiercią Pawła Tomasika.
Zapytaliśmy więc świadków, czy policja lub prokuratura próbowały do nich dotrzeć. - Wiem, że nas, świadków jest kilku, ale nikogo jeszcze nie przesłuchano - mówi pani Anna, która widziała ze swoich okien całe zajście. - Może stanie się to w przyszłym tygodniu. Nie wiem.
Nie przesłuchano też innego świadka, pana Franciszka, do którego nam udało się bez problemów dotrzeć. - Nie, nie zostałem przesłuchany. Nic mi też nie wiadomo o tym, żebym miał być - mówi mieszkaniec ul. Wallenroda.
Apelujemy do wszystkich osób, które widziały zajście, aby zgłosiły się do prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz (tel. 58 321-39-55).
Policjanci, po których interwencji Paweł Tomasik trafił do szpitala, cały czas pracują. Nie zawieszono ich.
- Na razie nie ma podstaw, by podejmować takie decyzje. Czekamy na decyzje prokuratora prowadzącego postępowanie. Ostateczne ustalenia prokuratury są dla nas bardzo istotne i wiążące, i wtedy komendant policji w Gdańsku będzie podejmował dalsze decyzje w tej sprawie - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Czarny marsz
W najbliższą sobotę, o godz. 15, mieszkańcy Dolnego Wrzeszcza przejdą z Placu Wybickiego
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
W pierwszym, który odbył się 10 sierpnia, uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Część z nich niosła transparenty.
- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tą śmiercią. Podczas przemarszu nie doszło do żadnych przepychanek z policją, choć manifestację zakończyliśmy pod komisariatem - mówi Piotr, jeden z uczestników marszu.
Opinie (1658) ponad 20 zablokowanych
-
2013-08-13 16:27
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (2)
dobrze mu... po co sie włamywał ?
- 23 17
-
2013-08-13 16:28
o to chodzi że się NIE włamał się hołoto. (1)
- 5 7
-
2013-08-13 20:42
byłeś wspólnikiem że wiesz?
- 1 0
-
2013-08-13 16:30
Policja? Jeden drugiego broni. Sami handlują dragami i dziwki mają. I umarzają sprawy bandziorom. Dlaczego? Bo boją się ich i sami nie lepsi są. Co prawda boli? Policja i sądy są ślepie jedna wielka mafia do kupy wzięta z mafią
- 16 17
-
2013-08-13 16:30
To jest jakaś żenada.. (1)
Nie! - dla nieuzasadnionej wrogości środowiska wobec Policjantów.
- 22 9
-
2013-08-14 15:27
Tak dla oszyszczenia polskiej policjii z ludzi ,ktorzy sie do tej pracy nie nadaja.
- 0 2
-
2013-08-13 16:30
Zazdroszcicie że miał rodzine która go kochała i że organizują mu marsze. (1)
Wam nikt nigdy marszu nie zorganizuje... nawet wasze rodziny :)
jesteście tylko anonimami w sieci (w realu zapewne też)- 12 26
-
2013-08-13 22:22
patologia broni swoich... tez tacy są więc bronią
- 4 1
-
2013-08-13 16:34
Marsz w intencji bandziora, (3)
to tylko jemu podobni mogli na to wpaść!
- 34 10
-
2013-08-13 16:35
za to na marsz w twojej intencji nikt nigdy nie wpadnie :) (2)
boli co?
- 5 11
-
2013-08-13 16:39
(1)
Na pewno patologia nie.
- 5 2
-
2013-08-13 16:50
no tak... twoi koledzy akurat na sluzbie beda.
- 2 4
-
2013-08-13 16:35
a kwp i blazejek?
A blazejek, plecak z kwp się już nie wypowie? gdzie jesteś kochanie?
- 4 2
-
2013-08-13 16:37
(1)
Śmierć za śmierć
- 7 3
-
2013-08-14 01:40
No i tak było - groził dziadkowi śmiercią i sam poniósł śmierć.
- 1 0
-
2013-08-13 16:39
kto?
zastanawiam się kto (poza rodziną) uczestniczy w tych marszach? pewnie ci "najświętsi"
- 24 5
-
2013-08-13 16:44
Matusiak kurkwa hahaha nie
- 2 1
-
2013-08-13 16:47
Katolicki naród wiwatuje na wiesc o zabitym bliznim, tez ochrzczonym, a w kosciolku udaja swietych. (2)
To wy jestescie bandytami.
A za bluznierstwa czeka was pieklo.- 13 20
-
2013-08-14 01:48
(1)
Tak, oczywiście - a on ochrzczony bliźni w południe w niedzielę zamiast do kościoła to bliźnim przez okno do mieszkania wchodził i groził śmiercią... Oczywiście kradzież i usiłowanie zabójstwa to przykazania dla innych a nie jego ochrzczonego jaśnie zabitego śmiercią męczeńską.
- 2 0
-
2013-08-14 20:41
Autor mówi nie O NIM,tylko do ludzi się tu wypowiadających :).I nie odwracaj kota ogonem.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.