• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Śmierdząca sprawa

(boj)
5 sierpnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Dwaj mężczyźni wrzucili do pociągu SKM worek z ludzkim odchodami. Worek pękł. Jego zawartość rozprysnęła się na pasażerów. Chamstwo nie sięgnęło bruku. Chamstwo sięgnęło poniżej dna absolutnego.

W środę, o godz. 9.40 policja w Wejherowie odebrała nietypowe zgłoszenie.

- Dyżurny ruchu PKP informował, że w pociągu SKM relacji Lębork-Gdańsk, przed stacją Godętowo, dwóch nieustalonych dotychczas mężczyzn wrzuciło do środka wagonu plastikowy worek z ludzkim kałem - informuje biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Pomorskiej Policji. - Worek pękł. Pięciu podróżnych zostało obryzganych fekaliami.

Nie tylko podróżni zostali "uperfumowani". Zapaskudzone zostały też ściany i podłoga wagonu. Z przyczyn oczywistych wagon musiał zostać wymieniony na czysty. Ruch pociągów został wstrzymany na 15 minut. Straty w tym przypadku są wieloczynnikowe. Wagon trzeba było wymyć - kosztowało to 100 zł. Wymiana składu to również strata - nie oszacowano jeszcze tych kosztów, a co za tym idzie nie wiadomo ile kosztowało opóźnienie. Nie oszacowano, jak duże straty ponieśli pasażerowie (czy ubrania trzeba było "tylko" wyprać, czy wyrzucić). W przypadku ustalenia sprawców SKM będzie od nich dochodzić pokrycia wszelkich kosztów. Jeśli to się nie uda - koszty (również "wyczyszczenia się" podróżnych) pokryje ubezpieczyciel, bo SKM jest ubezpieczona.

- Sprawa jest bardziej śmierdząca, niż kosztowna - mówi Wojciech Deptuła, naczelnik biura zarządu SKM. - Wcześniej zdarzało się, że obrzucano SKM-ę woreczkami z farbą, a nawet puszkami. Był przypadek, że maszynista został w ten sposób obryzgany farbą, ale... takiego incydentu dotąd nie mieliśmy.

Solidarność pasażerów w oburzeniu najlepiej wyraża fakt, że wszyscy pozostawili policji swoje dane.

- To istotne ze względu na to, że w przypadku ustalenia i zatrzymania sprawców od osób poszkodowanych policjanci przyjmą wyjaśnienia na protokół - informuje policja. - Następnie dokumentację prześlą do Sądu Grodzkiego, ponieważ jest to czyn chuligański, który doprowadził do zniszczenia mienia osób prywatnych (art. 124 Kodeksu Wykroczeń), a także naraził na straty SKM, która prawdopodobnie będzie, w przypadku ustalenia sprawców, występowała na drogę sądową o zwrot kosztów wymiany wagonu i przerwy w ruchu.

To się panowie chuligani ubawili! Ciekawe, czy w chwilach wolnych od robienia innym "wesołych żarcików" ćwiczą celność swoich śmierdzących rzutów na sobie nawzajem?
(boj)

Opinie (95)

  • po chwili
    jaki pan taka dupa
    jaka sentencja taka kupa

    • 0 0

  • Słowiański dowcip - lubię takie

    Ta historia z życia wzięta przypomina mi rodzinne opowiadania o pierwszym spotkaniu z sowieckimi wyzwolicielami pod koniec wojny. Byli weseli, rzucali się serdecznie na szyję i nazywali braćmi - ale po ich odjeździe niestety okazało się, że któryś z nich nasr... do czajnika!
    Zawsze mi się to potem przypominało podczas szkolnej akademii z okazji Rew. Październikowej, kiedy intonowano pieśni o radzieckich żołnierzach : "Puskaj dziewczonka, prajdut dażdi. Sołdat wierniotsa, ty tolka żdi..."

    • 0 0

  • hmmm

    moja teściowa opowiadała że po przejściu ruskich znaleźli ich odchody między innymi w dziecięcym lalczynym wózeczku oraz NA szafie
    więc może coś w tym jest...

    • 0 0

  • Sowa

    "Не плачь, девчёнка, пройдут дожди,
    солдат вернётся, ты только жди".

    Tak jest prawidlowo :)

    Gdyby bukwy nie chcialy sie wyswietlac:

    "Nie placz, dziewczonka, projdut dozdi..."

    • 0 0

  • Jeszcze Sowa

    A propos Rosjan w Gdansku...

    Nie dalej jak w niedziele bedac w Gdansku zrobilem na Olowiance takie zdjecie.

    http://www.chem.uw.edu.pl/people/AMyslinski/ger/01a.html

    Niestety, nie da sie tu wstawiac grafiki, wiec ad hoc zrobilem strone www. Ten napis ma juz 60 lat. Musieli najpierw nadstawiac glowe, aby go wykonac, bo jakby miny byly, nie byloby juz tego "pisarza".

    • 0 0

  • juz ucielo

    ciag dalszy:

    /people/ger/01a.html

    • 0 0

  • ucielo znowu

    ciag dalszy:

    /people/AMyslinski/ger/01a.html

    Tak jest dobrze.

    • 0 0

  • Guwno to jeszcze nie bagno

    A o takim przed chwila przeczytałem w Rz."Znany śląski profesor kardiologii Stanisław Pasyk został szefem kampani Andrju Lepera to własnie on prowadzi interesy wspólnie z gangsterami. Wystawione przez niego zwolnienia lekarskie pozwalały bandytom unikać aresztowań". Profesor dr hab. Pasyk od 1976 do 1993 r. był dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Kardiologii w Zabrzu. KandysaT NA PREZYDENTA prof. Zbigniew Religa, komentując zarzuty pod adresem prof. Pasyka, napisał - Nic nie usprawiedliwia profesora (Rzeczpospolita z 26 marca) o prof. Pasyku: "Informacje o jego działalności - którą opisała gazeta, mną wstrząsnęły. To był szok, po którym nie mogę dojść do siebie". i CO WY NA TO????

    • 0 0

  • Jako jedno z pierwszych wspomnienie traumatyczne i wracające jak fala, które zapamiętam na całe życie było bolesne spotkanie z sąsiadami, a właściwie ich dziećmi.
    Ale od początku. urodziłem sie mieszkałem na rogu reja i 20-go października, miejscu gdzie tramwaj linii 7 zawracał do oliwy, gdzie powstała petla trolejbusu linii 21 do gdyni. Ile razy tym trajtkiem zaiwaniałem na plac kaszubski, do muzeum marynarki wojennej przy skwerze, do "burzy", "batorego" daru pomorza" kto tego nie przeżył ten nigdy nie bedzie wiedział czemu gallux tak kocha gdynie. ona mi dawała okno na prawdziwy świat. PLO, PŻM, modele na 10-go lutego rozpalały wyobraźnie nielata aż do matczynej decyzji i smutnego końca w psu na bude potrzebnym mi "conradinum" gdyby mnie dała do budowlanki pewnie stawiałbym mosty dla pana starosty a tak moge se skleić kolejny modelik.
    wracam na ziemie.
    okolice mojej willi gdzie mieszkała dyrekcja sopockich zakładów przemysłu maszynowego znana bardziej jako PRI zamieszkawała po części ludność jak my, troche z centralnej troche ze lwowa i autochtoni wystraszeni szarzy nad wyraz uprzejmi tfu czuli pismo nosem:)
    te wszystkie płotki millery flaishery szynaki dorsze kargule pamietam jak dziś
    jest rok 1956 gallux ma 4 lata a siostra ma 8
    jest 1 kwietnia dyngus śmigus, my niecierpliwi bo to nówka obrządek był cali na biegu ale matka nie puszcza najpierw nas musi wyszykować bo było nie było jest jakieś tam święto
    dobre matczycho za punkt honoru uważała nasze wyżywienie i ubranie dobre najlepiej made in DDR bo to wtedy marka była jak dzis nike z całą resztą
    z jedzenia masełko i wędlinka podczas kiedy sąsiedzi żarli pierwszą polską margaryne mleczną co przeciw ciązy jest skuteczną palme i zażerali to cukrem
    ubrała nas tego dnia w nowiutkie kurtki z misia sztucznego co prawda i z czechosłowacji ale jak prawdziwy jak bonie dydy
    w końcu nas wypicowała wysztafirowała i idziemy
    tylko co wystawilismy z siostrą bo za rączkę a jakże mama jeszcze nas widzi z okna wiec tylko wystawilismy nosy za furtke a tu
    fruuuuuuuuuuuuuuuuuuu
    szambo leje sie z wiader
    na nasze nówka misie
    jezus maria
    my w nogi do domu a w domu łomot
    od matki
    za misia
    za nówka misia
    trauma mi pozostała na całe życie i uczulenie na ludyczne obrządki
    a w międzyczasie kiedy tak rwalismy do domu po drodze minelismy starą niemke i pamietam jej przerażony wyraz twarzy:) ta to musiała mieć dopiero mieszane uczucia:)

    • 0 0

  • Nooo Gallux....

    Niezly kawalek prozy. Tak trzymaj.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane