• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Śmiertelny wypadek na al. Grunwaldzkiej

js
6 lutego 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 10:00 (6 lutego 2008)
Rozpędzona Skoda Octavia wbiła się w drzewo. Rozpędzona Skoda Octavia wbiła się w drzewo.

Tragiczny wypadek na al. Grunwaldzkiej w Gdańsku. Jedna osoba nie żyje.



Kilka minut po godz. 8, na wysokości salonu citroena, jadący skodą octavią w stronę Gdyni 50-letni mężczyzna zjechał na prawy pas ruchu, po czym wypadł z drogi i uderzył w drzewo.

Kierowca zginął na miejscu. Aby wydobyć jego ciało strażacy musieli rozcinać auto.

Przyczyny wypadku bada policja. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna jechał zbyt szybko.

Przez godzinę na al. Grunwaldzkiej zablokowany był jeden z trzech pasów w kierunku Gdyni. Przywrócono już normalny ruch w tym miejscu.
js

Opinie (516) ponad 20 zablokowanych

  • (1)

    A kiedy przyjdzie na ciebie czas ???

    • 0 0

    • :)

      na ciebie i na każdego mój drogi kolego. Teraz doceń to co masz brzesiu :)

      • 0 0

  • (2)

    Człowiek puknij sie w głowę! To było naprawde straszne zdarzenie, a tobie zdjęcia w głowie. ja do tego momentu jestem roztrzesniona, bo jechałam za nim.

    • 0 0

    • jasna strona (1)

      swiadkowa dobrze, ze zahamowalaś.
      To jest argument za tym, zeby zwolnić remoniarzy i wszyscy by mogli uzywać komunikacji publicznej.


      Dobrze sie zapowiada ten dzień.

      • 0 0

      • jakis dziwny koles jestes... dziwne poglady i dziwne opinie... nawet sie nie podpiszesz.

        • 0 0

  • wyciac wszystkie drzewa przy drodze !!!!!!!!!!!!!!!!!!! (3)

    • 0 0

    • do idioty

      ciebie wyciac idioto!

      nie bylo nas byl las

      nie bedzie nas bedzie las

      • 0 0

    • Tak jest! A pobocza wyłożyć pierzynkami!!!

      • 0 0

    • tak jest, wyciąć !

      • 0 0

  • (1)

    dobrze że w drzewo a nie w pieszych!

    • 0 0

    • zgoda

      tez tak sądze :)

      • 0 0

  • wyciąc te drzewa (23)

    Ja rozumiem ż eprzepisy sa po to żeby ich przestrzegac ale nie zauwazyłem aby w kodeksie drogowym za przekroczenie predkosci groziła smierc a w tej chwili owsem grozi bo wpadniecie na drzewko tym sie kończy tylko w polsce mammy takie zaj fajne aljki obrosniete drzewami wzdłuz drogi strach jechac

    • 0 0

    • stosuj sie do przepisow to nie bedziesz wpadal w drzewa

      • 0 0

    • ?!

      odczep sie od drzew bo ulice sa od jezdzenia a nie chodziki.

      • 0 0

    • mózg se wytnij (19)

      a drzewa zostaw w spokoju

      • 0 0

      • A co gdyby drzew nie było ??!! (18)

        Może gdyby tych drzew nie było (gdyby je wycieli) to ów osoba przeleciała by przez pas zieleni, i wyszła z zyciem z tego wypadku. Być może byłoby to dla niej dostateczną nauczką ? Być może dokonała by czegoś wielkiego z pozytkiem dla calej ludzkości ?!
        Być może to co piszę jest abstrakcja, ale wezmy kierowce ktoremu wybiega na ulice, przed auto np pies , odruchowo odbija w prawą bądz lewą stronę gdzie zamiast bezpiecznego pobocza są drzewa ?!

        Nie mam nic do drzew, niech rosną sobie w lesie, na osiedlach, w parkach, ale nie przy głownych drogach.

        • 0 0

        • (17)

          Jakby nie został na tym drzewie tylko wpadłby na pieszych czy wjechał do tego salonu Citroena zabijając jego pracowników przy biurkach, to by według Ciebie było lepiej? Mniejsze zło???

          A wracając do Twojego przykładu z odruchowym odbiciem w bok na widok niebezpieczeństwa na drodze to dalej uważam, że lepiej zginąć samemu na drzewie niż zabić kogoś postronnego. Ja siedzę za kierownicą i ja odpowiadam za szkody jakie mogę kierowanym przez mnie samochodem spowodować. Codziennie jadę do pracy szosą, gdzie drzewa rosną na skraju drogi i nie ma chodnika, więc piesi jezdni to norma. Myślisz, że ich rozjeżdżam z ręką na klaksonie? Nie, jadę 40km/h, żeby żadnego nie potrącić, bo PRZEWIDUJĘ to niebezpieczeństwo. Zwłaszcza po zmroku, bo droga nieoświetlona. Jeżdżę tak, by ani mnie ani nikomu nic się nie stało. A że czasami wolniej niż na znakach i na mnie trąbią? Trudno, widocznie warunki drogowe na więcej nie pozwalają a jak ktoś po nieodśnieżonej ulicy chce grzać ponad 100km/h to jeszcze powinien mi podziękować, że mu nie pozwalam się zabić.

          • 0 0

          • (16)

            Widzę że moj przykład Cię nie przekonal wiec podam inny.
            Jedziesz sobie 40 km/h drogą a tu z naprzeciwka jedzie wariat powiedzmy 150km/h i zaczyna wyprzedzac na trzeciego. Widzi że jest wąsko ale wzprzedza dalej bo w koncu to wariat. Ty bardzo chetnie zjechal bys na pobocze ale nie mozesz bo sa drzewa. W takiej sytuacji jedyne o czym mozesz pomyslec to czemu twoje auto nie ma katapulty niczym w mysliwcu.
            Przyklady najrozniejsze mozna mnozyc ,chocby np wypadek PKSu w Kokoszkach z 1997 roku.

            Wydajesz sie miec wyobraznie skierowana tylko w jednym kierunku i tylko do swojej osoby. Mozna by rzec ze troche egoistyczną

            • 0 0

            • (15)

              ale pieprzysz glupoty ... drzewa uratpwaly wiecej ludzi niz zabily, gdyby nie one to piesi i mieszkancy budynkow przylegajacych do krajowych drog mogliby juz dawno byc na tamtym swiecie ... sam sie wytnij baranie ...

              • 0 0

              • sam piperzysz!!! (14)

                Słyszałeś kiedyś o barierach energochłonnych?? Nie tylko nie zabijają pasażerów, ale dodatkowo rzadziej odbijają samochody na drogę. Od drzewa można się czasem też odbić by wpaść na innych na drodze.
                Za defekt sprzętu lub własny błąd nie ma w KD kary śmierci. Więc drzewa w skraju dróg należy wyciąć.
                Ciekawe co byś powiedział rodzinom ofiar i poszkodowanym z wypadku autobusu PKS w Kokoszkach z 1997...

                • 0 0

              • (13)

                "Ciekawe co byś powiedział rodzinom ofiar i poszkodowanym z wypadku autobusu PKS w Kokoszkach z 1997..."

                Autobus był przeładowany i za szybko jechał, czyż nie? Co tu winne drzewo?

                • 0 0

              • A co tu winni pasażer (12)

                Gdyby nie było drzewa ludzie wyszli by z autobusu w polu z siniakami i drobnymi złamaniami. Tyle tu winne drzewo. A raczej ludzie, że te pułapki nadal stoją przy drogach.

                • 0 0

              • (11)

                "Gdyby nie było drzewa ludzie wyszli by z autobusu w polu z siniakami i drobnymi złamaniami. Tyle tu winne drzewo. A raczej ludzie, że te pułapki nadal stoją przy drogach."

                Gdyby autobus nie jechał za szybko, nie wpadłby na drzewo.

                • 0 0

              • Ale co tu winni pasażerowie?? (10)

                Nadal powtarzam co tu winni pasażerowie??
                I czy za ewentualne przekroczenie prędkości jest w KD kara śmierci?? I to dla pasażerów również??
                Tylko w naszym zaścianku motoryzacyjnym jest nadal tyle drzew zamiast słupków przy drogach.
                Te drzewa to zabójcy. To niepotrzebne zagrożenie. Jak tak lubisz ryzyko to wykręć sobie połowę śrub mocujących koła.

                • 0 0

              • (6)

                "Te drzewa to zabójcy. To niepotrzebne zagrożenie. Jak tak lubisz ryzyko to wykręć sobie połowę śrub mocujących koła."

                Niepotrzebnym zagrożeniem jest przekraczanie bezpiecznej prędkości.

                • 0 0

              • Nie rozumiesz (5)

                Widzę, że nadal nie rozumiesz.
                Zgadzam się z tym, że nieprzekraczanie prędkości jest bezpieczniejsze. Ale jest wiele czynników na drodze i stojące tam drzewa stanowią niepotrzebne śmiertelne zagrożenie. Zarówno w przypadku winy kierowcy jak i innych przyczyn m.in, defekt sprzętu np. pęknięta opona.
                A często ofiarami są niewinni pasażerowie.
                Nie rozmawiamy teraz już o prędkości tylko o tym czy drzewa powinny być w skraju drogi czy nie. Odpowiedź jest jedna: NIE.

                • 0 0

              • (2)

                "Zarówno w przypadku winy kierowcy jak i innych przyczyn m.in, defekt sprzętu np. pęknięta opona.
                A często ofiarami są niewinni pasażerowie.
                Nie rozmawiamy teraz już o prędkości tylko o tym czy drzewa powinny być w skraju drogi czy nie. Odpowiedź jest jedna: NIE."

                nie przekonałeś mnie. Defekt opony rzadko kiedy jest przyczyną wypadków. Nadmierna prędkość ustawicznie. Poza tym tuż koło dróg jest dużo więcej elementów powodujących śmiertelne zagrożenie - rowy, słupy, domy, (niekiedy rzeki, przepaści). Wszystkich nie wyeliminujesz.

                Jeśli ktoś wyprzedzał "na trzeciego", przeszarżował i zjechał na pobocze, uderzając w drzewo, to naprawdę winne jest drzewo?

                • 0 0

              • JJJ - Twoja głupota mnie poraża !! (1)

                Ale to nie twoja wina, po prostu jestes zbyt zawziety i zaparty w swoich żeby zobaczyć drugą stronę medalu. Ja mam racje i choćby świat się miał zaraz skończyć to i tak nie zmienię zdania.

                Prędkość zabija ?! Takie głupoty od zawsze wciska nam nasza kochana policja : "...bo jechał za szybko..." Ja powiem tobie że nie prędkość ale brawura, pajacowanie , wyprzedzanie na 3ciego, 4rtego, nierozwaga, stan drog,stan pojazdow, alkochol itd sa przyczyną a nie nadmierna prędkość. Założe się ze nie raz jechałes przez miasto 60km/h gdzie jest ograniczenie do 50tki !! Na osiedlu jedziesz kolo 40km/h gdzie jest ograniczenie do 20stki!! Jednym slowem jestes wariatem !!
                Powiem jedno, gdyby był calowity zakaz jeżdzenia to daje ci swoje slowo ze nikt by nie zginął !!!!
                Jakby był całkowity zakaz kąpieli nikt by nie utonął.
                Jakby był... !!
                ps do poprzedników Drzewa ratują ludzi ?! chyba przed deszczem gdy pada!!
                Pojedzcie sobie ludzie do niemiec, na autostradzie malo kto jedzie 120-130 (chyba ze jest tłok) , przewaznie 140-150, nie rzadko 180 i wiecej i nikt nie krzyczy że nadmiera predkość byla przyczyna !!
                Szwecja, kraj tak dalece pro ekologiczny ale w odstepie 5-10metrow od drogi nie zobaczycie drzewa. Nie bez kozery maja plan "zero" ofiar smiertelnych.
                Drzewa ratują ludzi ?! Nie widzialem zeby piesi chodzili po drodze za drzewami tylko przed.

                • 0 0

              • bolusiu

                zanim się już całkiem porazisz, pomyśl. Jeszcze nie widziałem kogoś jeżdżącego "brawurowo", "pajacującego", "wyprzedzającego na trzeciego czy czwartego", kto by nie przekraczał bezpiecznej prędkości.

                Wycięcie drzew NIC nie da. Będą wpadać czołowo na samochody jadące z przeciwka, będą wpadać na domy, na przystanki, na pieszych na poboczu - bo mieli za nic przepisy ruchu albo panujące na drodze warunki (tak tak, stan nawierzchni to też jest czynnik, który trzeba wziąć pod uwagę).

                W Polsce JEDYNYM czynnikiem, który wpływa na rozsądek większości kierowców, jest fotoradar albo policja z radarem. Wszystko inne - stan nawierzchni, widoczność, przepisy ruchu, teren zabudowany - nie mają żadnego znaczenia.

                • 0 0

              • amigo (1)

                Drzewa przy drodze, na której jest dozwolona prędkość 90km/h to faktycznie poważne ryzyko. Ale w mieście, gdzie max jest 70 to nie jest problem, bo samochody są tak konstruowane, żeby osoby nimi jadące przeżyły takie zderzenie. Z samochodu zostanie wrak, ludzie wylądują w szpitalu, ale będą żyć (zakładając, że mieli zapięte pasy, a poduszki były sprawne). Ten Mietek zginął tylko dlatego, że jechał za szybko. Gdyby jechał przepisowe 70 i wbił się w to drzewo z powodu awarii auta, to teraz leżałby w szpitalu a nie kostnicy. I co tu drzewo winne? Widać, że musiał zasuwać dużo więcej, więc nawet jakby nie trafił w to drzewo to zostałby na budynku kilkanaście metrów dalej. Efekt dla niego ten sam, bo hamowanie na mokrej trawie jest niewiele lepsze niż na lodzie. Sugerujesz zatem, żeby budynków przy drogach też nie stawiać? A jaka według ciebie byłaby minimalna odległość?

                • 0 0

              • Idziesz w dobrą stronę

                Innych czynników (domy, rzeki itp) nie wyeliminujemy, ale drzewa tam nie są potrzebne. W tym konkretnym przypadku prędkości nie znamy i to co piszesz jest prawdą gdy auto uderza przodem. Tu ze zdjęć widać, że uderzył bokiem (okolice lewego lusterka). Miał pecha. Przód jest w miarę cały. Prędkość w momencie uderzenia wcale nie była wielka, oceniam 30-50 km/h, więc na drodze mógł mieć wiele za dużo lub tylko przepisowe 70km/h. A ile jechał nie wiemy. I dokładnie nikt się nie dowie.
                Gdyby zamiast drzewa była bariera finał byłby taki, że człowiek by żył.
                Być może przesadził, ale szkoda życia.
                Jest wiele innych zdarzeń, że giną nie potrzebnie ludzie, a sztandarowym przypadkiem są Kokoszki 1997.
                Oczywiście można zwolnić do 30km/h ale cywilizacja idzie do przodu, żyjemy szybciej i nie mamy czasu jechać np. 12h do Wwy, a trend jest taki by minimalizować zagrożenia. Więc drzewa są fajne ale przynajmniej parę metrów od drogi tak jak w normalnych krajach.
                Temat uważam za wyczerpany.

                • 0 0

              • (2)

                Jeżeli ktoś nie rozumie, że przekroczenie dozwolonej prędkości to wyrok śmierci z opcją kasacji przez Boga, los czy inną siłę wyższą (zależy w co kto wierzy), to w ogóle nie powinien siadać za kółko a nawet posiadać prawa jazdy. Trzeba być niezłym matołem, żeby wymagać wpisania tego stricte w KD. Fizyki w szkole nie było czy bozia rozumu poskąpiła?

                Ba, ten wyrok śmierci podpisuje się już w momencie wsiadania do samochodu, bo nawet jak będziesz się wlec 20km/h z oczami dookoła głowy, to i tak może cię dosięgnąć jakiś wariat, któremu się spieszy i ma czym. Podobnie jak decydujesz się na podróż na piechotę. Czasem może cię uratować drzewo oddzielające ulicę od chodnika, które zatrzyma zabójcę za kółkiem (popularnie zwanego kierowcą). A czasem nie ma gdzie uciekać i zginiesz na przystanku autobusowym lub przejściu, bo ktoś się spieszył, zagapił, miał awarię hamulców czy z innego banalnego powodu.

                • 0 0

              • Jacek i spółka (1)

                Sam jesteś matoł. Z resztą nie pierwszy raz piszesz nie do końca wiedząc o czym. A fizykę znam całkiem dobrze (5 lat na PG). I umiem ją praktycznie zastosować.
                A mowa tu o niepotrzebnym zagrożeniu ze strony drzew. Czy potraficie selektywnie rozpatrywać czynniki zagrożenia na drodze?? Teraz zostawiamy na boku prędkość, psychikę kierowcy i inne czynniki. Rozważamy występowanie drzew w skraju drogi. Ja uważam, że nie powinno ich tam być bo stanowią niepotrzebne zagrożenie (również dla pasażerów). Tam gdzie "chronią" pieszych lub innych lepiej sprawdzają się bariery energochłonne.
                Pojeździjcie trochę w cywilizowanym świecie a zobaczycie, że nie spotyka tam się drzew w odległości centymetrów od brzegu asfaltu.
                Mam złudną nadzieję, że kolejny raz nie odbiegniecie już od zasadniczego tematu drzew w tym wątku.

                • 0 0

              • amigo

                Też mam za sobą 5 lat na PG (ale nie na fizyce, z fizyki tylko matura na 5), więc na temat mojego matolstwa też można polemizować ;-)

                Drzewa w skrajni drogi też mnie wkurzają, zwłaszcza, że moje auto ma ponad 2m licząc z lusterkami, więc na wąskich szosach bez pobocza wymijanie autobusu czy ciężarówki dostarcza organizmowi nieco adrenaliny. A codziennie taką szosą jadę do pracy, po której do tego chodzą piesi (wymijając te drzewa od strony ulicy, bo za nimi jest rów). Na szczęście w tym tygodniu je wreszcie wycinają. Żal mi tych drzew, bo stały tam pewnie ze 100 lat, ale ludzie też mają prawo żyć. Dlatego przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Wycinanie drzew za miastem, w skrajni drogi - tak, wycinanie drzew w mieście - nie. Barierki i owszem, gdzie się da, ale drzewa zostawić, bo dzięki nim mamy czym oddychać. Zwłaszcza w miastach.

                • 0 0

    • "tylko w polsce mammy takie zaj fajne aljki obrosniete drzewami wzdłuz drogi"

      Wiekszej glupoty dawno nie czytalem, ty w ogole gdzies byles poza Gdanskiem? Pojedz sobie kiedys np. do Paryza, Berlina, czy Bremen to sam sie przekonasz jakie tam sa "alejki".

      • 0 0

  • (15)

    Ja wam powiem dlaczego dochodzi do takich wypadków na wzglendnie bezpiecznych 2-3 pasmowych drogach.

    Otuż mamy takiego przepisowego kierowce jadacego 50-60 km/k prawym pasem oki super dłużej pozyje tudziesz mu sie p prostu nigdzie nie spieszy bynajmniej do tyh kierowcow nic nie mamy ich sprawa.
    ale o to mamy takiego jadacego tyle samo jak ten gosc z prawego a czasem nawet wolniej czesto majac prawy pas zupelnie wolny no ale zostaje nam jeszcze lewy pas.
    Pod warunkiem ze nie znajdzie sie trzeci kretyn jadacy predkością zbliżoną do tyh pozostałych.

    Tak mocherowe dziadki i wnuczkowie powiecie pewnie ze sie czepiam nieslusznie że to ja ztwazam niebezpieczenstwo i ze pewnie jedziecie lewym pasem bo w gdyni głownej bedziecie skrecać ale jakims cudem w panstwach o o wiele lepiej zakozenionej kultuze jazdy byscie za cos takiego dostali mandat.

    Dlaczego policja czyms takim sie nie zajmuje widzialem ze w radiowozah montuja juz wam monitoring hyba czas sie tym zajać w koncu.

    A tak ten gówniaz dres bandyta musi robić slalom niczym zjazd alpejski tylko po to zeby zdazyc na uczelnie przed upływem tygodnia.

    W niemczech tez ludzie szybko jeżdzą tylko ze tam nie musi nikt robic takich niebezpiecznyh manewrow jedzie po prostu swoim pasem odpowiednim do predkosci.

    • 0 0

    • trzeba przyspieszyć (1)

      Zgadzam się z tym, że kierowcy jeżdżący zbyt wolno stanowią spore zagrożenie na drogach. Niestety, jest to często wina przepisów niedostosowanych do warunków jazdy. Ostatnio jadąc trasą nr 6 w stronę Gdańska postanowiłem przejechać ją zgodnie z przepisami. Rozpocząłem w miejscowości Bolszewo o godzinie 21. Wytrzymałem do Redy. To była czysta abstrakcja. Czułem się jak zawalidroga. Wszyscy mnie wyprzedzali. Prawie na każdych światłach musiałem stawać. Wcale nie czułem się bezpieczniej. Gdyby o tej porze był większy ruch to bałbym się jechać tak wolno.

      • 0 0

      • Sam ześ wiesniak buraku, każdy z IQ wyższym od buraka cukrowego zauważy sens wypowiedzi pomimo błędów gramatycznych.

        • 0 0

    • ale żeś wiejskich mądrości nawrzucał... szkoda tylko że tą wioskową mądrością nie idzie ortografia... straszne, aż zęby bolą...

      • 0 0

    • Gdzie Ty widziales zeby ktos jechal na Grunwaldzkiej 50-60 km/h

      ... chyba przed swiatlami

      • 0 0

    • wiesz czemu nie jadą prawym pasem???? (2)

      bo to najbardziej zniszczone pasy na polskich drogach. nikt nie bedzie celowo narazal zawieszenia, żeby jakiś koleś mógł szybciej pomknąć. zobacz jak są zadbane drogi w niemczech!

      • 0 0

      • artek (1)

        prawe pasy są najbardziej zniszczone bo nikt ich nie naprawia. Bo po co naprawiać skoro wszyscy jadą środkiem i lewym??

        • 0 0

        • co za głupie wytłumaczenie

          • 0 0

    • Ty Debilu

      Jeśli jesteś takim palantem i zasuwasz slalomem ponad setkę w tłumie samochodów jadących z dozwoloną prędkościom to w najbliższej przyszłości spodziewaj się podobnych konsekwencji. Jeśli będziesz miał szczęście dostaniesz tylko mandat. Idź się lecz kretynie.

      • 0 0

    • Zgadzam się, że 3 mieście najszybszu jest prawy pas.

      To pranaoja i złośliwość niektórych kierowców.

      • 0 0

    • Masz racje

      Zgadzam się z Tobą w 100% .jak ktoś chce jechać 50-60km/h to niech jedzie prawym pasem i nie utrudnia dnia innym kierowcom !!

      • 0 0

    • ja zaobserwowałem że na Grunwaldzkiej najszybciej jedzie się prawym pasem

      jest to poj....e ale tak jest.

      • 0 0

    • chłopczyku

      zanim zaczniesz się wypowiadać na forum, weź do ręki słownik ortograficzny języka polskiego. W języku polskim niektóre wyrażenia piszę sie przez " ch "

      • 0 0

    • zgadzam się z przedmówca, to jest bardzo częstą przyczyną robienia slalomów wśród osób jadących 40km/h lewym pasem.

      • 0 0

    • (1)

      Bardzo ciekawy wywod tylko zupelnie nie logiczny. Nawet gdyby lewy czy srodkowy pas byl wolny to obowiazujaca predkosc w naszym kraju jest 50-60 i nie lamiac przepisow nie ma mozliwosci wyprzedzic tego "dziadka"

      • 0 0

      • Patrz na znaki!!!

        Zacznij patrzeć na znaki!!! Na wielu odcinkach Grunwaldzkiej/Zwycięstwa jest limit 70km/h. Więc dziadki mają nie jedną okazję poblokować 40 lewy pas.
        P.S. Pozdrawiam durnego dziada leśnego z czerwonego Escorta który wlekł się lewym pasem poniżej 40km/h do tego z fajką w ręce i przez chmury dymu nie wiele widział. Nie muszę chyba opisywać co się działo by wszyscy mogli go ominąć.

        • 0 0

  • (1)

    widzialem to co zostalo z auta i musze powiedziec nieco brutalnie ze polecam taki widok kazdemu kierowcy, na mnie zadzialalo to niezle - na dluzszy czas odstawie noge z gazu

    • 0 0

    • jasna strona

      kolejny plus dodatni :)

      • 0 0

  • :( (1)

    Jechałem rano w strone gdanska i widziałem bezpośrednio po zdarzeniu . Była już straż pożarna i pogotowie. Dopiero zaczynali rozcinac auto a kierowca był jeszcze w środku :( z daleka bylo widac ze nie mial szans na przezycie :( Dziwi mnie tylko jak w takim miejscu mogło do tego dojsc??

    • 0 0

    • Nie nie miał szans w momencie jak PSP dotarła na miejsce kierowca już nie żył

      • 0 0

  • jego tragiczna smierć stała sie dla nas jak latarnia na morzu codziennej zawieruchy. zapamietajmy go i nie wpisujmy sie przez jedna godzinę od 12-stej poczynając. Pokazmy ze jego smierć nie była bez sensu.

    • 0 0

  • KONIEC DROGI (2)

    Z informacji od naocznego świadka wiem, że kierowca tego auta "uprawiał slalom między autami" - oczywiście nie wykorzystywał kierunkowskazów (nie miał czasu). Można założyć, że nie był to jego pierwszy raz jak tak jeździł. W końcu Bóg stwierdził dość tej brawury i zakończył jego podróż.
    Moje kondolencje dla rodziny (mam nadzieję, że nie miał popołudniu odebrać dziecka z przedszkola, jeśli miał dziecko. Jak mama wytłumaczy, że tata nie przyjdzie).

    • 0 0

    • Tragedia która może przydażyć się kazdemu z nas.

      Osierocił dwójkę dzieci...kondolencje

      • 0 0

    • owszem miał dzieci to był nasz znajomy - to był wspaniały człowiek ze świetnym kontaktem, miły, zyczliwy dla ludzi - rozmawialismy z Nim ok tydz. temu - miał tyle planów dla rodziny i siebie - był tylko przciążony pracą ......ale chciał to zmienić - nie zdążył:(((((((((((
      Powstrzymajcie sie od zgryźliwych uwag - przecież kazdemu zdaża sie zaspać a mimo to próbowac zdążyc do pracy

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane