• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Śmigus-dyngus: niewinna zabawa może zamienić się w przestępstwo

Szymon Zięba
1 kwietnia 2024, godz. 08:00 
Opinie (191)
Śmigus-dyngus musi być mokry. Ale lepiej nie przesadzać. Śmigus-dyngus musi być mokry. Ale lepiej nie przesadzać.

Lany poniedziałek musi być "mokry" i kropka. Dobra zabawa i niewinna tradycja może jednak zamienić się w wykroczenie, a nawet przestępstwo, gdy żartowniś przesadzi i naruszy granice.





Lany poniedziałek? Miła tradycja, chyba że ktoś przesadzi



Czy obchodzisz tradycję lanego poniedziałku?

- Lany poniedziałek, czyli śmigus-dyngus nie jest obcy prawu karnemu. Symboliczne pochlapanie wodą traktowane jest jako utrwalony w naszej kulturze zwyczaj i z tego tytułu nie podlega odpowiedzialności karnej - mówi mec. Katarzyna Brzezińska-Gołębiewska, gdańska adwokatka.
Nasza rozmówczyni przypomina, że należy pamiętać jednak o umiarze i o tym, by uszanować wolę drugiej osoby - bowiem nie każdy jest zwolennikiem tej tradycji, szczególnie jeśli polewany jest przez osobę obcą.

- Często ta radosna dla dzieci chwila zamienia się w koszmar dla osoby dorosłej np. bycie oblanym wiadrem wody, oberwanie z bomby wodnej, a nawet bycie wrzuconym do jeziora czy rzeki! Czy to też niewinna zabawa i tradycja znajdująca usprawiedliwienie? - pyta mec. Brzezińska-Gołębiewska.



Bomby wodne to zły pomysł



Jak wyjaśnia adwokatka, śmigusowe polanie wodą może zostać potraktowane jako tzw. inny wybryk w rozumieniu art. 51 par. 1 kodeksu wykroczeń, którym zakłócony został porządek publiczny.

- Dla miłośników rzucania balonowych bomb wodnych i polewania wodą wprost z okna ustawodawca przewidział odpowiedzialność z art. 75 par. 1 kodeksu wykroczeń (kara grzywny do 500 zł albo nagana) oraz z art. 76 kodeksu wykroczeń - jeśli celem "bomby": jest pojazd mechaniczny. Za wykroczenie z  art. 51 par. 1 kw i 76 kw sprawca może zostać ukarany karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jednorazowy wyskok może kosztować nas aż 5 tys. zł - wyjaśnia mecenas.
Dodatkowo wielkanocna fantazja może narazić nas na odpowiedzialność z... kodeksu karnego.

Dziś "dostać wodą z wiadra" na ulicy jest już trudniej. Ale jeszcze 10 lat temu to był bardzo popularny widok. Dziś "dostać wodą z wiadra" na ulicy jest już trudniej. Ale jeszcze 10 lat temu to był bardzo popularny widok.
- Oblanie kogoś wodą wiąże się z naruszeniem jego nietykalności cielesnej (art. 217 par. 1 kodeksu karnego). Zdarza się także, że zatracając się w śmigusowym szaleństwie, naruszamy mir domowy drugiej osoby poprzez wtargnięcie lub nieopuszczenie mimo żądania mieszkania tejże osoby (art. 193 kk). Za powyższe występki grozi nam grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku - mówi mecenas.

A co gdy zniszczone zostaną czyjeś rzeczy podczas lanego poniedziałku?



Pamiętać należy także, że polewane osoby często mają przy sobie rzeczy, które mogą ulec zniszczeniu np. telefony, zegarki czy barwione skórzane akcesoria.



W zależności od wartości dokonanych szkód - sprawca może popełnić:

  • wykroczenie - do 800 zł (art. 124 par. 1 kw)
  • albo przestępstwo (art. 288 par. kk), jeżeli wartość zniszczeń przekracza 800 zł.
  • Oprócz odpowiedzialności karnej na sprawcy spoczywać będzie także obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę równowartości zniszczonego mienia.


Wepchnięcie do wody? Tu może wkroczyć prokurator


- Jeżeli chodzi o kwestię wrzucenia do zbiornika wodnego, tutaj "sky is the limit" i wyczerpać można prawie cały katalog przestępstw z rozdziału XIX kodeksu karnego "Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu", poczynając od spowodowania rozstroju zdrowia poniżej 7 dni (art. 157 par. 2 kk), kończąc na nieumyślnym spowodowaniu śmierci (art. 155 kk), powodując, że "niewinny" żart zamieć się może w bilet do zakładu karnego na okres od 3 miesięcy do 5 lat - wyjaśnia mec. Katarzyna Brzezińska-Gołębiewska.
Adwokatka przypomina, że oprócz odpowiedzialności karnej pamiętać należy o tym, że osoba poszkodowana może wytoczyć nam powództwo cywilne o naprawienie wyrządzonej szkody oraz zadośćuczynienie doznanej krzywdzie.

- Szkodą może być nie tylko bezpośrednio zniszczone mienie, ale także koszt leków np. na przeziębienie, przegapionych środków komunikacji publicznej, czy też biletów do kina (bo jak tu mokrym iść?). Potrafię wyobrazić sobie nawet obowiązek zwrotu kosztów psychoterapii pozostającym w adekwatnym związku przyczynowym z wielkanocnym polaniem wodą. Nie wiemy bowiem, jak to kultywowanie mokrej tradycji wpłynie na dzień, a czasem nawet życie drugiej osoby - podsumowuje nasza rozmówczyni.

Opinie (191) ponad 10 zablokowanych

  • 1978 (5)

    Jak dla mnie to najgorsza tradycja. Nie znosiłam będąc młodą dziewczyną lanego poniedziałku.

    • 18 10

    • (4)

      I dlatego wciąż jesteś starą panną.

      • 6 13

      • Nie, atrakcyjną 45 latką. Możemy się umówić i sam ocenisz

        • 5 2

      • a ty walisz bełty pod sklepem malinowy nosku :)

        • 7 0

      • Wszystko się zgadza. (1)

        Tym prostackim wpisem tylko potwierdziłeś, że osoby popierające lanie wody bez umiaru są prymitywne. Nie jestem tego całkowicie pewny, ale zakładam, że sam tak postępowałeś. No i pokazałeś twój poziom kultury. I nie widzę w tym sprzeczności, ponieważ osoby kulturalne nawet by nie pomyślały o chamskim oblewaniu innych.

        • 6 0

        • Tak, osoba oblewającą wodą tych, którzy tego sobie nie życzą jest prymitywna. To zwykłe chuligaństwo z dorabianiem gęby "tradycją". To taki fajny żart jak strzelić kogoś w papę i powiedzieć "niespodzianka!".

          • 8 0

  • Pod rozwage (1)

    Droga Redakcjo... Może to przypadek, jednak chciałbym zauważyć tendencję publikowanych tutaj artykułów do zniechęcenia ludzi do Świąt Wielkanocnych i związanych z nimi tradycjami. Parę dni temu publikacja cos na kształt "Nie czuje atmosfery Świąt", dzisiaj atak na Dyngusa. Nie ma natomiast opisow wrażeń drugiej strony, pozytywnych aspektów tradycji, przeżyć religijnych, które w dalszym ciągu również występują w społeczeństwie. Coraz mniej tutaj cech regionalnego portalu - rośnie wtracony przekaz... nie ma co sie z tym kryć: ideologiczny.

    • 14 9

    • Oblanie wodą tak od stóp do głów to jest tradycja, która może zniknąć.

      Planie wodą z psikawki to drobiazg, ale oblanie wodą z wiaderka to szansa na mandat i tak być powinno.

      • 4 2

  • (3)

    a krzescijanie nie podnosza jazgotu ze to poganskie obyczaje!?,przeciez to slowianska tradycja na wieki przed Jezusem!!

    • 6 5

    • (2)

      Fani panbuka nie krzyczą bo ukradli pogańskie tradycje i uważają, że to ich odwieczna praktyka.

      • 4 1

      • przy okazji też mózg ci ukradł! (1)

        • 1 2

        • to wyjasnij!,pierwsza wiosenna pelnia ksiezyca slowianskie Jare Gody-zmartwychwstanie natury,swieto slowian na wieki przed narodzeniem Jezusa,krzescijanie w to wpasowali smierc,chdxzi jak ksiezyc wiosenny!!

          • 3 0

  • Dyngus jest obowiązkowo w moim domu (2)

    Z rana polewamy się wodą i jest bitwa :) Wszyscy weseli i mokrzy ;)
    To jest wspaniała wiejska tradycja, symboliczna, bo woda to życie !

    • 6 4

    • slowianska tradycja!,wieki przed narodzinami Jezusa!!

      • 2 4

    • Tak, tak. Jajko to życie, woda to życie, sól to życie. Bazie to życie, co jeszcze?

      • 4 0

  • Umiar, a nie chamstwo. (1)

    Widzę tu na forum, że niektóre starsze czy w średnim wieku osoby jeszcze się chwalą, że 30 lat temu chodzili po ulicach z wiadrami i oblewali ludzi, nawet wtedy gdy było zimno czy przymrozek. Zawsze uważałem to za chamstwo i bardzo dziwiłem się rodzicom, że dzieciom na to pozwalali. Sam byłem świadkiem, gdy hordy zdziczałych dzieciaków z dwóch stron oblały środek wagonu SKM-u. Jedna starsza kobieta straciła pięknie oprawioną książkę, która nalewała się do wyrzucenia. Widziałem, też jak zostały oblane w środku samochody TAXI, a było to rano. W Rumii, z kolei zginął chłopiec, który wpadł pod samochód, podczas ucieczki, gdy inna horda z wiadrami go goniła. I takich przykładów można mnożyć. Rozumiem, że to tradycja, ale obchodzenie tradycji nie może łączyć się chamstwem czy zdziczeniem. Sam zostałem oblany przez koleżanki, które miały niewielkie sikawki wodne. I to ja rozumiałem i nie było powodu do obrażania się. Wszystko fajnie, gdy jest zachowywany umiar, niestety wielu tego nie potrafi. Na szczęście, tamte czasy bezpowrotnie (mam taką nadzieję) mineły.

    • 21 2

    • Oj tak, były też przypadki oblewania ludzi w autobusach przez hordy z wiaderkami na przystankach.

      • 2 1

  • Kiedyś obchodziłam śmigusa dyngusa

    Za dzieciaka z innymi na podwórku, wszyscy mokrzy, młodzi czy starzy i nikt nie narzekał. Nawet w domu się laliśmy,taka fajna pobudka z rana :D teraz córka się cieszy na lany poniedziałek ale co z tego? Jak nawet żywego ducha na dworze nie ma... większość tradycji odchodzi w zapomnienie, a nie tak być powinno.

    • 7 10

  • kiedys zrobilem dyngus tejsciowej,wylalem tyle wiaderek,ze sie zachlystneła i muselismy robic sztuczne oddychanie.

    • 1 6

  • Trele morele

    Prima aprilis

    • 4 3

  • Najpierw wiadro, pozniej kryminał....

    Stażyści wymyślają te tytuły?

    • 6 1

  • i po co straszycie też i tu młodych ludzi,dzieci !!

    Z kazdej strony dzieci ,młodzież ,starsi są atakowani że tego nie możesz ,tego nie możesz,szklanką oblać nie możesz.Potem m.in z takich treści dzieci ,ludzie są zestresowani że nic właściwie w życiu nie mogą ,potem jak są starsze mają depresje ,myśli samobójcze bo dzieciństwa normalnego nie miały . Nawet na ulicy nie mogły kogoś obcego oblać .Wielka mi rzecz takie oblanie.Trojmiasto.pl ogarnijcie się

    • 5 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane