• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Smutek w czepku

O.K.
24 września 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Ponownym wyborem przewodniczącej gdańskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych Danuty Adamczyk-Wiśniewskiej zakończyła się pierwsza część obrad XVI Okręgowego Zjazdu Sprawozdawczo-Wyborczego Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku. Zjazd był też okazją do wręczenia oznaczeń państwowych zasłużonym działaczkom samorządu pielęgniarskiego.

Przewodnicząca OIPiP, która swoją funkcję pełnić będzie już przez kolejną kadencję, została wybrana jednogłośnie. Nie było kontrkandydatów.
- Będę apelowała do decydentów, żeby zauważali naszą grupę zawodową, zmienili politykę wobec nas - powiedziała "Głosowi" Danuta Adamczyk-Wiśniewska. - Chcemy być zauważane jako partner lekarzy, doceniane także finansowo. Na pewno będę dążyła do tego, żeby przyśpieszyć przygotowanie i realizację programu pielęgniarskich licencjackich studiów uzupełniających, które zostały zawieszone przez Ministerstwo Zdrowia. I najważniejsze - postaram się doprowadzić do przestrzegania minimalnych norm zatrudnienia pielęgniarek i położnych. Bo są sytuacje, gdzie na jedną pielęgniarkę na dyżurze nocnym przypada kilkudziesięciu chorych - i jak tu mówić o jakości opieki, o bezpieczeństwie pacjenta.

- Niestety polityka państwa nie zachęca młodych ludzi do wyboru naszego zawodu, nie czujemy się w tym państwie chciane. Kiedyś w Pomorskiem było 11 szkół pielęgniarskich po kilka klas, teraz kształcimy się tylko w dwóch szkołach, po 30 osób na roku - mówiła Aleksandra Gaworska, wojewódzki konsultant ds. pielęgniarstwa, kierownik Katedry Pielęgniarstwa AMG. - W żadnym pomorskim szpitalu nie są przestrzegane minimalne normy zatrudnienia - na co niewątpliwie mają wpływ zbyt niskie kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ministerialna propozycja zmiany ustawy o zakładach opieki zdrowotnej proponuje zabranie pielęgniarkom wszystkich dodatków, osłon socjalnych - dodała Krystyna Dębkowska, przewodnicząca zarządu regionu pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Zasłużonym działaczkom samorządu pielęgniarskiego wręczono odznaczenia państwowe. Brązowe Krzyże Zasługi z rąk wicewojewody Krystyny Gozdawy-Nocoń odebrały: Małgorzata Niewczas, Anna Raj i Jolanta Olszewska.
Głos WybrzeżaO.K.

Opinie (31)

  • tak tak popieram byłego pacjenta

    jak leżałem w szpitalu to dopiero trzecia piguła i za piątym proszeniem mi TO zrobiła

    • 0 0

  • PIELĘGNIARKI.......

    witam. chciałam zaznaczyć, że obecnie jedyną uczelnią kształcącą przyszłe pielęgniarki jest Akademia Medyczna w Gdańsku. Nie ma już szkół policealnych. Teraz należy zdać egzamin i przejść przez romowę kwalifikacyjną i wówczas jest się studentem/studentką licencjatu pielęgniarstwa na AMG i póżniej 2-letnie mgr studia uzupełniające. Rzeczywiście po tych studiach istnieje możliwość wyjazdu.... sama studiuję już na III roku i muszę przyzanć, że studia te nie są wcale łatwe- mnóstwo zajęć, wiele godzin praktyk np:240, poza tym wszystkie zajęcia są z wykładowcami AMG: prof, dr,mgr.... a co najważniejsze studia te-jak i nasz przyszły zawód-wymagają dużo oddania, empatii, troski, opiekuńczości, wiedzy, umiejętności, zaangażowania, cierpliwości a przede wszystkim powołania-o czym chyba niektórzy wypowiadający się na tej stronie zapominają. Dlatego też nie może nikt pisać że brakuje ambicji przyszłym pielęgniarką....wiemy jakie są realia w Polsce-finanse,warunki pracy itp...więc kiedy ktoś wybiera te studia oznacza to że świadomie chce, pragnie być ...pielęgniarką.

    • 0 0

  • "...i nasz przyszły zawód-wymagają dużo oddania..." i to mi się podoba

    • 0 0

  • do galluxa

    czyzby twoja nienawisc do pielegniarek wynikala z tego ze cie ktoras rzucila a moze nie spelnione marzenia?

    • 0 0

  • he he zaraz będzie jazda, drogie dzieci czytać uważnie...

    • 0 0

  • raczej z tego że przebywał kiedyś w szpitalu a te pielęgniarki które tam spotkał bardziej by się nadawały na dozorców do więzień o zaostrzonym rygorze

    • 0 0

  • OPINIE

    powiem tyle-ktoś kto nie mapojęcia o pielęgniarstwie nie powinien się wypowiadać. Przyznam że każdy człowiek jest inny, ludzie bywają różni- nie można generalizować-tak jak są różne pielęgniarki taki i są różni lekarze,policjanci,strażacy,itd.....każdy jest "tylko" człowiekiem. I pisanie takich rzeczy o pielęgniarkach może zranić te, które są ok i wiedzą jak trzeba się zachowywać dla pacjentów.... nie jedna z nich też była pewnie pacjentką i wtedy na pewno potrafi spojrzeć z innej perspektywy na swoją pracę i pacjentów. Dlatego LUDZIE nie piszcie takich obraźliwych stwierdzeń...

    • 0 0

  • zainteresowana,

    każdy jest tylko człowiekiem i to prawda. Ale zdarzyło mi się ongiś dostać igłą w dupsko (zastrzyk) tak solidnie, że jakiś (zły pewnikiem) nerw się uszkodził i przez KILKA LAT dawał się we znaki. Myślę, że Kiwi lepiej by zrobił ten zastrzyk....Chroń nas Panie od takich "co są tylko ludźmi", czasem trochę wiedzy fachowej jednak przydaje się.

    • 0 0

  • Wszystko wyrówna Jakubowska

    Celiński: Jakubowska pracowała m.in. z Czarzastym i Kwiatkowskim

    B. minister kultury Andrzej Celiński zeznał w środę przed sejmową komisją śledczą, że Aleksandra Jakubowska pracowała nad projektem nowelizacji ustawy o rtv z sekretarzem KRRiT Włodzimierzem Czarzastym, ówczesnym szefem gabinetu politycznego premiera Lechem Nikolskim oraz prezesem TVP Robertem Kwiatkowskim.
    Celiński, obecnie wiceszef SLD, powiedział, że w grudniu 2001 r. na spotkaniu kierownictwa resortu kultury Jakubowska - wówczas wiceminister kultury - zakomunikowała mu, że premier zdecydował, że to ona będzie się zajmowała projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.

    Dodał, że od początku było dla niego oczywiste, że w resorcie kultury kwestią nowelizacji ustawy o radiofonii telewizji będzie się zajmować właśnie Jakubowska, dlatego potraktował to jej oświadczenie jako zdarzenie dość zabawne.

    "Trzeba wiedzieć jaka jest Aleksandra Jakubowska. To są tylko moje oceny, wrażenia, być może nieuprawnione i krzywdzące, ale powiedziała to z taką radością, takim poczuciem władztwa: +premier powiedział, że ja się mam zajmować tą ustawą+. Dla mnie to było naturalne, że to będzie jej ustawa (...). To było takie kilkanaście sekund, kiedy ja byłem wiceministrem, a ona ministrem" - relacjonował Celiński.

    W tej rozmowie Jakubowska wymieniła też współpracowników. Według Celińskiego, pierwszą wymienioną osobą był Czarzasty lub Nikolski. "Naturalnym" dla Celińskiego był udział w pracach nad projektem szefowej departamentu prawnego resortu Ewy Ziemiszewskiej. Jakubowska - informując Celińskiego o tym, że premier wyznaczył ją do "prowadzenia" tego projektu - miała też "powiedzieć coś o Robercie" (Kwiatkowskim - PAP) jako uczestniku tych prac.

    W dalszej części zeznań Celiński wyjaśnił, iż podczas rozmowy z Nikolskim zorientował się, że ówczesny szef gabinetu politycznego premiera nie zajmował się projektem ustawy. Odpowiadając na jedno z pytań, przyznał, że sam nie widział Czarzastego w ministerstwie kultury, natomiast pracownicy ministerstwa mówili mu, że widywali go wielokrotnie.

    Wiceszef SLD dodał, że sprawą Jakubowskiej było to, kogo dobrała sobie na współpracowników przy opracowaniu projektu. "Byłbym zdziwiony, gdyby współpracowała z ludźmi niekompetentnymi" - zaznaczył.

    "Czy Aleksandra Jakubowska mogła skonsultować ten kształt swojej grupy z premierem?" - pytał Rokita. "Nic takiego nie wiem. Premier nigdy nic takiego mi nie mówił" - brzmiała odpowiedź.

    W dalszej części przesłuchania Rokita dopytywał Celińskiego o jego rozmowę z Moniką Olejnik z 9 września w Radiu Zet, która stała się bezpośrednim powodem wezwania go przed komisję. Celiński powiedział wtedy m.in.: "wie pani, ja jestem człowiekiem pracującym zespołowo i jeżeli decyzja zespołu jest taka, w tym przypadku premiera, iż ustawa jest przygotowywana przez sekretarza stanu w pewnym zespole, o którym jestem poinformowany...".

    Celiński powiedział, że z Moniką Olejnik zawsze rozmawia w tonie żartobliwym, nigdy w śmiertelnie poważnym. "Panie ministrze, proszę ze mnie nie robić balona - apelował Rokita. - Czy pan sobie żartował rozmawiając z Olejnik?" - dociekał.

    "Jeżeli pan stawia pytania z taką presją, to ja odpowiem z całym spokojem, że tak, żartowałem" - powiedział Celiński. W tym momencie Rokita stwierdził, że nie widzi powodu, by o cokolwiek Celińskiego dalej pytać i zakończył przesłuchanie.

    Wcześniej Celiński oświadczył, że terminu "zespół" użył przypadkowo: "Mogę powiedzieć tyle, że tak samo dobrze mógłbym powiedzieć grupa, grono - wszystko jedno".

    Wiceszef SLD oświadczył też, że po raz pierwszy zobaczył w środę pismo do premiera z 21 grudnia 2001 r. z prośbą o przekazanie Jakubowskiej kompetencji do prowadzenia konsultacji w sprawie projektu ustawy o rtv, wystawione bez sygnatury, na jego blankiecie, ale podpisane przez samą Jakubowską.

    W marcu 2003 r. zeznała ona przed komisją, że pismo to wystosował Celiński. B. minister zaprzeczył i podkreślił, że to "radosna twórczość" oraz bardzo oryginalny dokument, choćby dlatego, że zawiera sformułowanie "przekazanie mi", które byłoby dość zabawną formą w korespondencji ministra z premierem.

    Celiński oświadczył też, że nie ma poczucia, by ustawą o rtv zajmował się mniej, niż minister konstytucyjny powinien się zajmować. Na uwagę Zbigniewa Ziobro (PiS), że z zeznań Jakubowskiej wynika, iż jego rola była marginalna, i że nie miał żadnych merytorycznych uwag do projektu", Celiński odpowiedział, że "w tej sprawie Jakubowska wprowadziła komisję w błąd"

    "To co ja robiłem w sprawie ustawy o rtv, można by nazwać szczególnym, ogólnym nadzorem ministra" - dodał.

    Powiedział również, że poglądy jego i Jakubowskiej na szczegółowe kwestie projektu nowelizacji ustawy o rtv, np. na sposób zapobieżenia monopolizacji mediów, różniły się.

    Celiński poinformował, że artykuł po artykule projekt nowelizacji został omówiony na spotkaniu kierownictwa resortu 18 lutego 2002 r. w Radziejowicach. W sprawie koncentracji własności mediów sugerował wówczas inne niż zaproponowane przez Jakubowską rozwiązanie.

    "Wskazałem na możliwość kwotowego określenia prawem dopuszczalnych pułapów udziału tego samego podmiotu w różnych segmentach rynku. Zakaz inwestowania przez jeden podmiot w różne segmenty rynku medialnego wydawał mi się niepotrzebnie restrykcyjny" - oświadczył Celiński. Dodał, że miał też inne niż zaprezentowane w projekcie stanowisko dotyczące archiwów.

    "Jak to możliwe, skoro pan protestował, że zasady +krzyżowania własności+ są tak restrykcyjne, iż dopisano do tego jeszcze +dzienniki lub czasopisma+?" - spytał szef komisji śledczej Tomasz Nałęcz (UP). Dociekał, na czym opierała się w tej sprawie Jakubowska, skoro Celiński protestował przeciw tym zapisom, gdy były jeszcze liberalniejsze.

    "Niech komisja sama wyciągnie wnioski z tego (...) Mam zaufanie do współpracowników, ale jeśli rzeczywiście tutaj opór był tak wielki, to jest problem do myślenia" - odpowiedział.

    Spytany, dlaczego na posiedzeniu rządu 19 marca 2002 r., kiedy przyjmowano zapisy dekoncentracyjne, nie wyraził głośno swej rozbieżnej od Jakubowskiej opinii w tej sprawie, Celiński odpowiedział, że "było kilka powodów pewnej dyskrecji z mojej strony". Wyjaśnił, że najważniejszym było to, że "czuł się osamotniony" w rządzie i swym środowisku politycznym.

    "Jeżeli ja wiem, że w tej konkretnej jednej sprawie moje drogi i drogi mojego rządu, mojej partii, moich przyjaciół są rozbieżne i wiem, że tej sprawy w tym momencie, w tym moim środowisku, przeprowadzić nie mogę, to godnym, honorowym zachowaniem się ministra, który nie składa dymisji, który walczy o pewną sprawę, a nie poddaje się, jest w tym momencie zachować dyskrecję i przyjść minutę później" - tłumaczył Celiński.

    Bogdan Lewandowski (SLD) pytał b. ministra o przyczyny jego dymisji w lipcu 2002 roku - "czy miała ona jakikolwiek związek z pracami nad ustawą o rtv". "Nie, nie miała związku" - odparł Celiński po chwili namysłu.

    • 0 0

  • Nie macie pojęcia o czym piszecie..... jest forum... to trzeba smarować bez sensu...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane