• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Solidarność" wciąż w okopach

Krzysztof Katka
13 sierpnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Tego chyba nikt się nie spodziewał. NSZZ "Solidarność" wycofał swój patronat nad obchodami rocznicy Sierpnia '80. Kierownictwo związku obraziło się, że na materiałach informacyjnych umieszczono logo Kancelarii Prezydenta RP...

Po raz pierwszy NSZZ "Solidarność" nie firmuje obchodów rocznicy wydarzeń sierpniowych 1980 roku. Związek zawodowy wycofał swoje logo z materiałów informacyjnych przygotowanych przez Fundację Centrum Solidarności.

Czy kierownictwo NSZZ "Solidarność" nie chciało, aby znak związku znalazł się obok logo Kancelarii Prezydenta RP?
- Takie informacje do nas docierały. Mówiono, że jest za wcześnie, aby te dwa logo były obok siebie - powiedział "Głosowi" Jerzy Borowczak, dyrektor Fundacji Centrum Solidarności. - W efekcie na plakatach umieściliśmy znaki fundacji i kancelarii, nie ma natomiast znaczka związku zawodowego.

Jerzy Borowczak i szef fundacji Bogdan Lis chcieli zaprosić prezydenta RP na obchody Sierpnia. Okazało się, że "S" nie jest w stanie zaakceptować nawet znaczka Kancelarii Prezydenta na plakatach. Znaczek pojawił się, bo kancelaria finansuje jedną z imprez tegorocznych obchodów.
Przewodniczący NSZZ "S" Janusz Śniadek chciałby uniknąć dyskusji na ten temat.
- Nie chcę komentować, aby nie czynić nikomu afrontu. Kierując się chęcią ochrony znaku "Solidarności" nie chcieliśmy go wystawiać na szwank - powiedział "Głosowi" Janusz Śniadek.

Waldemar Krenc, szef łódzkiej "Solidarności" stwierdził, że logo wycofano z powodu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
- Żyjemy w czasach, w których nie zakopano jeszcze okopów. Prezydent Kwaśniewski nie wykonał żadnego gestu w naszą stronę, a my wciąż pamiętamy jeszcze jego wypowiedź sprzed dwóch lat o owczym pędzie - powiedział "Głosowi" przewodniczący Krenc.

Aleksander Kwaśniewski, odpowiadając na pytanie dlaczego w latach 80. nie wstąpił do "S", odparł, że wówczas często wstępowano do związku na zasadzie owczego pędu. Prezydent później przeprosił za tę wypowiedź.

Prof. Jadwiga Staniszkis popiera decyzję "S".
- Oni walczą o pamięć i zachowanie historycznej linii podziału. Nie wszystko może zmienić swój sens - powiedziała "Głosowi".

Pierwszy przywódca "S" i były prezydent RP Lech Wałęsa: - Ja bym chyba postąpił podobnie jak "Solidarność", ale zaznaczam, że nie brałem w tym udziału. Jak co roku oddam hołd, ale nie wezmę udziału w oficjalnych uroczystościach - usłyszeliśmy od byłego prezydenta.

Władysław Frasyniuk, przewodniczący Unii Wolności, działacz opozycyjny w latach 80., gest "S" uznał za żałosny.
- Postawa obecnych działaczy "S" i to często takich, którzy w latach 80. paznokcia sobie nie złamali przez działalność opozycyjną, jest żałosna i śmieszna, żeby nie powiedzieć - głupia. Aleksander Kwaśniewski jest szanowanym prezydentem, a związek prowadzi spór na takim poziomie, że aż trudno go nazwać - powiedział "Głosowi" Frasyniuk. - Szkoda, bo Sierpień jest symbolem rozsądku Polaków w walce o wolność.

Karol Modzelewski, legendarny działacz Komitetu Obrony Robotników zaznaczył, że obecnych szefów związków dzieli wiele pokoleń od przywódców "S" z lat 80.
- Jeżeli ktoś miałby się poczuć dotknięty stwierdzeniem o owczym pędzie, to ja. A wcale czuję się dotknięty, bo to są sprawy dość odległe i czas przestać się nimi irytować.

Wśród sponsorów, obok Kancelarii Prezydenta umieszczono także logo województwa pomorskiego. Takie sąsiedztwo nie przeszkadza marszałkowi.
- Początkowo, kiedy Aleksander Kwaśniewski zaczynał sprawować urząd, nie byłem jego zwolennikiem. Teraz jednak uważam, że emocje z nim związane powinny ustać. W przeciwieństwie do premiera Millera, u prezydenta jest pewna otwartość i próba zrozumienia innej strony - stwierdził Jan Kozłowski.

Głos WybrzeżaKrzysztof Katka

Opinie (52)

  • Agenci żydokomuny

    ...masoni i cykliści.

    • 0 0

  • skumbria w tomacie - znaczy...czerwonawa,

    nie tak ostro szanowna skumbrio. Gdyby nie rok 80 i tak pogardzana przez ciebie pani "S", to mielibyśmy (być może) "rozmowa kontrolowana, rozmowa....", pamiętasz to? Bo jak nie, to pozostaje mi złożyć wyrazy ubolewania. To był okres dobrej szkoły życia. Ci panowie-kombatanci z ramienia pani "S" mienią się bardzo różnymi barwami. Są tacy, którzy wykorzystali nową sytuację wskakując na stołki i trwając na nich do dziś, często nie nadając się do tego absolutnie. Ale są też inni, którzy wspierali, pomagali, nadstawiali tyłki i wcale nie czerpią dziś z tego tytułu żadnych profitów. Bądźmy sprawiedliwi, to rok 80 i Solidarność była początkiem tego, do czego doszliśmy dziś. Wiem, wiem, raj to nie jest, a dlaczego? Bo tak jak w komunie wstydem było być bogatym, tak teraz "wypada" nie być dziadem, a więc co poniektórzy odrabiają zaległości od pradziadka poczynając. A że niektórzy mają duuuużo lepsze możliwości, nawet sami je sobie tworzą (Ordynacka), to i resztki naszego umęczonego kraju są w majestacie prawa trwonione i wręcz rozkradane. A któż tworzy Ordynacką? Nie wiesz? Ano m.in. nasz wspaniale nam panujący Prezydent. Nie dziwię się, że on chętnie byłby patronem obchodów rocznicy Sierpnia, on z tych, którzy dostosują się do prawie każdej ideologii, choć w sercu jest nadal towarzyszem (co widać, słychać i czuć).
    W/G mnie NIE POWINIEN BRAĆ W TYCH OBCHODACH UDZIAŁU, przecież w r. 80-tym służył wiernie po PRZECIWNEJ stronie barykady.

    • 0 0

  • Wiem jedno że dzisiejsza Solidarność to banda karierowiców

    W GPECu rządzi banda solidaruchów z jednym z większych karierowiczów w RWPG. Jak może pamiętacie niedawne akcje protestacyjne w GPECu przeciwko ówczesnemu Prezesowi Formeli, przewodniczący NSZZ Solidarność w GPEC został awansowany na Dyspozytora Systemu i akcja się natychmiast zgaszona. W tej chwili Przewodniczący NSZZ Solidarność jest osobą która potrząsa Prezesami jak marionetkami. To on jest tu bogiem tego przedsiębiorstwa, to on ZWALNIA ludzi z pracy, to on decyduje kto ma wygrać w przetargu, to on decyduje o zakupie większej ilości energii niż firma jest w stanie sprzedać (to się bardzo przekłada na cenę za ogrzewanie). Zatrudnia na stanowisko kierownicze ŻONĘ kolegi ze szkoły podstawowej i męża swojej kochanki długowłosej blondynki, chociaż nie mają zielonego pojęcia w tej pracy. Zmusza się pracowników do zapisywania się do związku, a kiedy się już go zwerbuje daje się jemu większą premię. Jedno co jest w tym wszystkim pocieszające to, to że jak przyjdzie NIEMEC z aktem własności to rozpieprzy całe to towarzystwo. Dzisiejsza Solidarność w GPEC nic nie ma wspólnego z tą sprzed 23 lat, nie broni miejsc pracy, nie broni pracowników przed mobbingiem (a nawet go sama stosuje). Osobiście kupiłbym kałacha i postawił pod m...

    • 0 0

  • Urząd

    Zgadzam się z "bają" w kwestii oceny osoby Aleksandra Kwaśniewskiego. Osobata ta jest jednak, wbrew mojej woli ale jednak, Prezydentem RP wybranym demokratycznie reprezentantem Państwa i Narodu. Obecność prezydenta na obchodach rocznicowych wyraża stosunek Państwa Polskiego a nie pana Kwaśniewskiego do określonych wydarzeń historycznych. Dlatego obecnośś Prezydenta RP na uroczystości moim zdaniem jest wskazana a nawet niezbędna.

    • 0 0

  • No jak wy możecie??

    Przecież Olek byl ministrem za E. G.i PZPR d/s młodzieży, z tyt przynalezności do szefostwa ZMS nie był w wojsku /chyba że z wizytą "duszpasterską"/

    obecnie dwa razy wybrał go naród na Prezydenta i na głównodowodzącego Armią Polską.
    Jeżeli tak jest- to nie mozna obrażać się na .......

    Jako uczestnik tamtych wydarzeń mam pogląd : jeżeli mi nie odpowiada towarzystwo to nie idę na przyjęcie i tyle.

    • 0 0

  • Kulą w płot droga baju

    Poglądy mam prawicowo-liberalne. Skumbria w tomacie to w nawiązaniu do znanego wiersza Tuwima. Parafrazując: Chcieliście Solidarności no to ją macie, skumbrie w tomacie pstrąg. Tekst był o tym że nasi drodzy kombatanci, przynajmniej ci co pokazywali się w tv sprawdzili się jako przywódcy wdrażający ideały sierpnia 80 w takim samym stopniu jak gówno się nadaje na czekoladę.Obie te rzeczy są brązowe a jednak...

    • 0 0

  • A cóż wspólnego mają obecni karierowicze solidaruchy

    z sierpniem 80. Borowczak czy się może wykazać. Nierubstwem w Stoczni. Doprowadzeniem do ruiny Lechii Gdańsk. Dalszym nierubstwem w KRS(czy jak tom się zwie?), Sniadek- za Szlanty siedział w radzie nadzorczej stoczni gdynia i było dobrze. On niczemu nie winien, nic nie wie , nic nie słyszał. Banda nierobów i tyle. Wykorzystują tylko okazje, żeby ich zafajdane nazwiska znów na chwilę ukazały się w mediach

    • 0 0

  • no coz jak przypadkowi ludzie siedza na stolkach nie majacy pojecia o powierzonym odc pracy to mamy w Polsce to co mamy.

    • 0 0

  • Zgadzam się z opiniami, że dzisiejsza Solidarność jest czymś zupełnie innym, niż ta z r.80. Wówczas nie był to tak naprawdę żaden związek zawodowy, a twór-przeciwwaga do wszelkich komuszych (jedynie słusznych) organizacji zarówno związkowych jak i wszystkich innych. Nie mówię tu oczywiście o tych podziemnych organizacjach(np. KOR). Mógł powstać jedynie związek zawodowy i powstał. Z chwilą zmiany systemu taki związek właściwie nie ma racji bytu i słusznie Gallux zauważył, że powinno się dać odejść nieboszczce. Kogo bowiem reprezentuje dziś zw. Solidarność? Były przewodniczący, Maryjan, startuje na prezydenta - kompromitacja totalna. W/g mnie zarówno "S" jak i OPZZ jest kulą u nogi w firmach państwowych lub tzw. spółkach skarbu państwa, gdzie marne zarządzanie jest kumulowane z roszczeniową postawą związkowców, a całość wiedzie wprost do plajty firm. Związki zawodowe powinny ograniczyć się do spraw pracowniczych w ramach resortów i poszczególnych branż, a nie być platformą do karier politycznych. Od tego mamy cały szereg różnej maści partie i partyjki - do wyboru i koloru.
    O rocznicy Sierpnia powinniśmy pamiętać, bo jest ważną datą dla naszej historii (nie tylko zresztą naszej). A faktycznie czekolada z gównem niewiele ma wspólnego.

    • 0 0

  • Historia różnych narodów pokazuje nam wielkie ruchy, które zawiodły pokładane w nich nadzieje i, miast prowadzić ozdrowieńcze reformy, skarlały i wtopiły się w system. Zdarza się jednak, że słabowita garstka ongiś potężnej siły zdoła wykrzesać z siebie szlachetny odruch, przed którym najwięksi oponeńci winni skłonić głowy z szacunkiem.



    Tak jest i tutaj. Od kiedy dorosłem nie mogę wyjść ze zdziwienia, że tylu miało "Solidarność" za radykalny ruch antykomunistyczny. Starczy poczytać tezy sierpniowe- to nie zdrowa konserwa tylko zwykły trockizm, naprawianie systemu nie do naprawienia. Jedyne co było pozytywne to zapał szeregowych członków i nurt religijny, który gnojeniu społeczeństwa przeciwstawił miłosierdzie dla bliźniego. Natomiast program polityczno- ekonomiczny i kadra kierownicza... nie, daruję sobie, nie chcę kopać leżących.

    tym większy podziw budzi odcięcie się od znaku bolszewickiej kanalii, głośne NIE dla relatywistów, którzy katów jednają z ofiarami, ba wyżej cenią tych pierwszych. Jest to tylko gest, ale w dzisiejszych, skundlonych czasach dobre i to.

    Tymczasem kanalia robi z siebie antyoportunistę, co jest wielce paradne. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś w szlachetnych intencjach wstąpił do UB w latach powojennych, ale zgłosić akces do partii w latach 80tych, gdy wiadomo było jaka to zaraza- to trzeba było być zwykłym s********kiem.



    Jednak pp. Frasyniukowi, Modzelewskiemu i Kozłowskiemu bardziej przeszkadza, że "Solidarność", wzorem Kmicica, została w okopach. Cóż, oni cnotkę już dawno wycharchneli.

    Zresztą pewnikiem bardzo im nie przeszkadzała.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane