• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sopot: drogowcy bronią wiaduktu przed kierowcami

Maciej Naskręt
11 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Dla wielu kierowców zakazy przed wiaduktem obok stacji SKM Sopot-Wyścigi nie mają dużego znaczenia. Dla wielu kierowców zakazy przed wiaduktem obok stacji SKM Sopot-Wyścigi nie mają dużego znaczenia.

Sopoccy drogowcy toczą nierówny bój z kierowcami. Stawką pojedynku jest przetrwanie wiaduktu przy stacji SKM Sopot Wyścigi.



Jak najlepiej zabezpieczyć wiadukt nad stacją Wyścigi?

- Codziennie przejeżdżam przez wiadukt w Sopocie w ciągu ul. Jana z Kolna zobacz na mapie Sopotu i nie ma dnia, aby któryś z zainstalowanych nad drogą ograniczników wysokości nie był uszkodzony - alarmuje nasz czytelnik, pan Wojciech.

W liście do redakcji relacjonuje, że trzykrotnie był świadkiem bardzo niebezpiecznych zdarzeń w tym miejscu. Za pierwszym razem doszczętnie została zniszczona reklama na dachu samochodu smart. Innym razem w pręty uderzył samochód dostawczy.

Trzeci wypadek miał miejsce w sobotnie południe. Kierowca samochodu osobowego przewożący rowery uderzył w ogranicznik wysokości. Jaki był finał? Dwa rowery spadły na chodnik. Co by było, gdyby przechodzili tam akurat ludzie? Lepiej tego sobie nie wyobrażać. Uszkodzenia samochodu również były duże.

- Osoby odpowiedzialne za ustawienie w tym miejscu ograniczników twardo upierają się i montują nowe, bądź naprawiają wyłamane pręty. Ciekawe dlaczego? - zastanawia się nasz czytelnik.

Dlatego, że - zdaniem drogowców - wyższe, a więc i cięższe samochody, zagrożą istnieniu wiaduktu. - Wiadukt w ciągu ul. Jana z Kolna jest mocno zużyty, więc mogą nim jeździć tylko samochody o masie całkowitej do 3,5 t. Ponieważ nikt nie respektował znaków zakazu wjazdu, jednym rozwiązaniem jest ustawienie ograniczników wysokości - mówi Antoni Tyboń ze służby drogowej w sopockim Zarządzie Dróg i Zieleni.

Problem w tym, że i one niewiele dają. - W ciągu miesiąca naprawiamy je nawet kilkanaście razy. To walka z wiatrakami - przyznaje Tyboń.

Drogowcy ostrzegają, że ekspertyzy wykazują, iż wiadukt - mówiąc kolokwialnie - po prostu się sypie. Ciężkie pojazdy pokonujące obiekt, przybliżają kierowców do momentu, w którym wiadukt będzie musiał być zamknięty. A na jego przebudowę nie ma póki co pieniędzy.

Kierowcom wysokich i ciężkich pojazdów, jadących w stronę dolnego Sopotu, pozostają do dyspozycji jeszcze dwa sposoby pokonania torów kolejowych, jadąc ul. 3 Maja zobacz na mapie Sopotuul. Podjazd zobacz na mapie Sopotu.

Opinie (112) ponad 10 zablokowanych

  • Postawić kamerę i zacząć zbierać na remont mostu :-)

    • 0 0

  • ja mam jedno pytanie (1)

    dość zasadnicze. Czy ten znak pojawia się tam nagle znienacka, w momencie wjeżdżania już na wiadukt? Czy gdzieś wcześniej jest znak, przy zjeździe, czy skrzyżowaniu, że na wiadukt nie mogą wjechać auta wyższe niż 2 m? Bo znając polską rzeczywistość, mogę sądzić, że znak na samym wiadukcie jest jedyny, a wtedy jakie inne wyjście mają zaskoczeni kierowcy wyższych aut? Przecież zawrócić tam nie ma jak.

    • 7 1

    • znaki są odpowiednio wcześniej z jednej i drugiej strony wiaduktu. Na Władysława IV jest już znak, że 2m wysokości maksymalnie

      • 1 0

  • Pomieszanie z poplątaniem...

    Chciłałbym poznać nazwisko tego geniusza, który wymyślił ograniczenie wysokości pojazdów, na wiadukcie, który ma ograniczoną NOŚNOŚĆ !!!. Przecież to bez sensu. Przez analogię zatem równie dobrze można np. przed wiaduktem w ul. Piastowskiej (Oliwa) ustawić znak zabraniający wjazdu pojazdom o ciężarze powyżej 3,5 T - tym sposobem wyeliminujemy chociażby autobusy (które wszak swobodnie przejeżdzają pod tym wiaduktem)
    Oczywiste jest, że na wiadukcie w Sopocie należy ustawić znak ograniczający dopuszczalny CIĘŻAR pojazdów i od czasu do czasu oddelegować policjanta, który będzie czuwał nad przestrzeganiem zakazu

    • 3 1

  • A ja mam inny pomysł (1)

    zainstalować fotokomórkę na wysokości powiedzmy 2 m (takiej jaka jest wymagana) i niech mierzy czy coś ją minie. A dalej postawić fotoradar i niech pstryka zdjęcia prosto do straży miejskiej albo policji i wystawiać mandaciki. I pieniążki na remont by się znalazły i kierowcy by się nauczyli przestrzegania znaków. Dodatkowo nie trzeba by było co rusz wymieniać tych metalowych ograniczników, bo fotokomórki nikt by nie zniszczył (no chyba, że złośliwi przechodnie ;) )

    • 4 1

    • pacanie

      co ma wysokosc samochodu wspolnego z tonazem? ja mam samochod 1,4 tony i wyskosc 2m a moi rodzice maja samochod 1,5 m wyskosci i prawie 2 tony wagi!

      • 0 0

  • Jacy drogowcy ...

    taka obrona (wiaduktu) - by sparafrazować KLASYKA!!

    • 1 0

  • a

    a to nie mozna wstawić znaku ograniczenia wagi do 3.5t i mieć przychód z mandatów?

    • 1 0

  • Proponuję 2 listwy w poprzek asfaltu: jedna z wagą, druga z wysuwanymi kolcami.

    • 2 0

  • Pan Antoni plecie bzdury. Przecież auto o masie do 3,5 tony może być wyższe niż 2m. Gdzie tu konsekwencja?

    • 0 1

  • Doradca (2)

    Jak sie juz tak upieraja zeby nie wpuszczac pojazdow powyzej 2m to niech zrobia te barierki blokujace na calej szerokosci drogi a nie tylko na jeden pas. Jak widac mozna je wtedy ominac..

    • 0 1

    • (1)

      problemem nie jest sposób egzekwowania zakazu wjazdy pojazdów powyżej 2 m. tylko to że taki zakaz jest naużyciem prawa przez ZDiZ. Egzekwować trzeba faktycznie potrzebny tam zakaz wjazdu pojazdów powyżej 3,5 tony, Każdy z Was popierających ograniczenie wysokości w tym miejscu zmieni zdanie, kiedy już kupicie wymarzony samochów i rower i po wjechaniu w z rowerem na dachu z Niepodległości w ul. Jana z Kolna przypomni się Wam, że za 100 metrów stoi barierka, która każe zawracać, bo Straż Miejska i Policja nie mają sposobu, żeby nie jeździły tam ciężarówki - może teraz łatwiej sobie wyobrazić głupotę tego zakazu. Druga sprawa: głupie używania prawa - szkodzi podwójnie. Do ZDiZ ma zastosowanie art. 231 kodeksu karnego: Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

      • 2 0

      • Doradca

        Zgadzam sie czesciowo. Jednak osoby prywatne raczej nie codziennie jezdza z rowerem na dachu, wiec w takim przypadku musza korzystac z innych przejazdow. Barierka raczej jest zamontowana dla formowych aut, ktore czesciej przejezdzaja mostem powodujac jego dalsze niszczenie.

        • 0 1

  • to juz wiem gdzie sie musze wybrac zeby zebrac fundusze na podreperowanie mojego golfika

    skoro tam tyle cwaniaczkow objezdza ten ogranicznik to znaczy ze jada na czolowke pod prad. trzeba sie zaczaic i na dobry remoncik bedzie ;)

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane