• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sopot stał się mekką winiarzy

Marzena Klimowicz-Sikorska
8 kwietnia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Nasza relacja z Trójmiejskiego Festiwalu Wina.



Kilkaset osób - zarówno wytrawnych koneserów, jak i zwykłych miłośników wina - raz do roku przybywa na Trójmiejski Festiwal Wina, który zawsze odbywa się przed świętami Wielkanocnymi. W tym roku do degustacji wystawiono blisko sto rodzajów rubinowego trunku. Tegorocznym hitem było polskie wino produkowane przez... Amerykanina.



Czy jesteś koneserem wina?

100 rodzajów wina z różnych zakątków świata można było przetestować podczas trzeciego Trójmiejskiego Festiwalu Wina, który odbył się w czwartek w hotelu Sofitel Grand w Sopocie. W degustacjach brało udział ok. 300 osób, które po kupieniu biletu mogły nie tylko do woli testować wina, ale też wiele się o nich dowiedzieć od sommelierów.

Nie każdy bowiem wie, co wpływa na to, że jedno wino kosztuje 80 zł, a inne nawet kilka tysięcy złotych.

- Ostatnio sprzedaliśmy butelkę wina Chateau Petrus za 8 tys. zł - mówi Arkadiusz Krawczyk, sommelier z Centrum Wina, organizatora Trójmiejskiego Festiwalu Wina. - Oczywiście nie bez znaczenia był tu rocznik - 1992 r., jak i sama marka - ikona winiarstwa. Wino tej marki osiąga najwyższe ceny na giełdach światowych. Wino bowiem też jest produktem, którym spekuluje się na giełdzie.

Jednym z bardziej obleganych stoisk festiwalu było stoisko polskiego wina Adoria, które od sześciu lat produkuje w Zachowicach pod Wrocławiem Amerykanin, Mikie Whitney. - Oprócz biurokracji wszystko tutaj jest fajnie i łatwo się tu robi biznes - mówi Mike Whitney.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (104) ponad 10 zablokowanych

  • Najlepsze

    są kwasiorki dla plebsu !!

    • 5 0

  • wino, jak wino...

    ...dla prezenterki warto obejrzeć reportaż :-)
    W końcu można się dowiedzieć, kto "stoi" za trójmiejskoportalowymi artykułami.

    • 6 1

  • 99,99% społeczeństwa nie odróżni tego Chateau Petrus (2)

    do wina z lidla czy biedrony.
    Właściwie cały ten festiwal to zlot snobów i innej maści domorosłaych "znawców" wina którzy to udają że się znają a jakby im podsunąć pod nos trzy szklanki z tym samym winem to by widziwiali jakie to różne trunki.

    • 12 3

    • A może właśnie przyjechało te 0,01 procenta co odróżnia,

      nie wpadłeś na to?

      • 6 1

    • Kup sobie Caberneta, a potem kup sobie Cannonau, jak nie wyczujesz różnicy, to idź do lekarza.

      • 1 0

  • Wąchanie wina... (2)

    Ja wiem, że sie może nie znam ale jak widzę to wachanie wina to przypomina mi się jedna kwestia bohatera z książki - mówi ojciec do syna wąchającego podany obiad - co tak wąchasz ? przecież to nie g@wno...

    • 5 1

    • 90% smaku to zapach, jak jesteś chory i masz katar to wszystko smakuje tak samo.

      • 3 0

    • nie wąchasz wina, kiedy je otwierasz? hehe

      powodzenia ;-)

      • 0 1

  • Konserwanty (4)

    Tanie wina konserwowane są siarczynami.Ciekaw jetsem czy te za 8 tysiaków to ekologiczne i bez siary?

    • 3 3

    • siarczyny (3)

      jak się nie znasz, to nie pisz głupot - nie da się zrobić wina (które ma być przechowywane) bez dodatku siarczynów, nawet wino za 9000 zł (jak np Chateau Petrus) ma siarczyny, nie tylko tanie wina ;-)

      • 2 1

      • ciekawe czy w średniowieczu też mieli siarczyny (2)

        bo przecież też przechowywali wina

        • 1 1

        • (1)

          Ciekawe, czy zdążyłbyś dobiec do kibla po wypiciu takie średniowiecznego trunku:D

          • 0 0

          • w średniowieczu produkowano wina słodkie, nie wymagające konserwantów tak jak wina wytrawne. Zapewne tez wiesz, że z czasem to słodkie wino na skutek złożonych procesów starzenia stawało się octem :)

            • 1 0

  • manishma

    na Kociewiu jest taka wioska po PRL-owska, mozna ja postawic obok Sopotu jako Mekkę winiarzy

    • 2 2

  • (1)

    oj tak, szczególnie w sezonie Ci koneserzy, kosztują te wytrawne trunki pod sklepikiem całodobowym na dole monciaka;)

    • 6 2

    • I tam prawdziwy festiwal

      • 2 0

  • ale bym się śmiała

    jeśli ów nabywca otworzyłby wino, a tu podchodzi korkiem..... ;)

    • 5 0

  • co za bzdura - mekka to jest na dworcu PKP przy kasach gdzie unijni goscie w smrodzie kupuja bilet na intercity :)

    z Pania polskojezyczną , a pozniej wyjda na jedyna ulice sopotu w nocy gdzie za nic mozna dostac becki - bo w sopocie straz miejska i policja spi nonstop

    • 2 1

  • nie robcie znow z siebie takich ignorqntow (2)

    Picie wina to pewna kultura,dosc obca Polakom,ale chyba warta nauczenia sie.
    Bo przeciez Polacy sa trunkowi,a to wlasnie winko powduje wzrost poczucia szczescia.Pice wiec dlqa przyjemniosci dobrego winqa to naprwade rozkosz.
    Ja tez za bardzo nie wiem ktore z win pije sie do czego,generalnie ja win nie pijam do jedzenia( dla mnie to profanacja wina,popijanie nim miesiwa czy kluchow).Delekowanie sie dobrym winem typu Merlot w eleganckim twoarzystwie to wartosc dodana i wcale nie jest snobizmem a pewnego rodzaju sposobem zycia ,czy bycia w swiecie.
    Franmcuzi ktorzy robia najszlachetniejsze wina swiata do perfekcji opanowali sztuke obchodzenia sie z winem.Tak wino wymaga oprawy i pewnej celebracji przy jego otwieraniu i nalewaniu do kieliszkow....no chyba ze jest to polskie patykiem pisane.

    • 4 2

    • Nie przesadzaj z tą profanacją, w końcu od tego wzięła się kategoria "win stołowych".

      • 0 1

    • coś Ci się pomyliło!

      Najszlachetniejsze wina to wina włoskie! Pite w zacnym towarzystwie małżonka, ewentualnie najbliższych przyjaciół to prawdziwa rozkosz! Nie wiem skąd Ci się przyśniła cała ta celebracja...

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane