- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (516 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (213 opinii)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (99 opinii)
- 4 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (156 opinii)
- 5 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (98 opinii)
- 6 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (72 opinie)
Sopot wygrał z kurczakami. Budka z jedzeniem zniknęła z ul. Haffnera
To był wyjątkowo absurdalny spór. Sopoccy urzędnicy walczyli z właścicielami przyczepy z kurczakami - m.in. remontując miesiącami kilkumetrowy odcinek chodnika przed budką, odcinając ją w ten sposób od klientów. W piątek rano trwający od lipca pat się zakończył - właściciel zabrał z posesji przyczepę.
![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
Sama budka z jedzeniem działać zaczęła w tym miejscu kilka tygodni wcześniej. Od samego początku spotkała się jednak z niechęcią ze strony władz miasta, które uznały jej ustawienie za samowolę, do tego niezgodną ze strategią Sopotu, którego centrum - zdaniem urzędników - miało być zapełniane raczej bardziej ekskluzywnymi lokalami gastronomicznymi.
Jak twierdzili właściciele przyczepy, już drugiego dnia działalności pojawiła się kontrola sanepidu, później zaczęły się pojawiać kolejne kontrole, a prezydent miasta - choć raczej prywatnie niż oficjalnie - na Facebooku zapowiadał w kontekście tej sprawy: "urwiemy łeb hydrze".
Chodnikiem w kurczaki
Wtedy właśnie rozpoczął się remont chodnika przed posesją, na której stała przyczepa. Rozpoczął się... i momentalnie został przerwany.
- W trybie awaryjnym, wynikającym z nierówności i braku estetyki, Zarząd Dróg i Zieleni rozpoczął remont chodnika. Był on planowany na jeden-dwa dni, ale z uwagi na nieprawidłowości co do ogrodzenia posesji, które wchodzi w granicę pasa drogowego, został przerwany. Zgodnie z przepisami prawa, ZDiZ wszczął postępowanie administracyjne zmierzające do odzyskania terenu należącego do gminy. Po zakończeniu postępowania administracyjnego prace zostaną wznowione - tłumaczyła nam w lipcu Anna Dyksińska z biura prezydenta w sopockim magistracie.
Remont chodnika zawieszony jest do chwili obecnej.
W piątek rano przyczepa zniknęła jednak z miejsca, w którym tak raziła urzędników. Właściciele przestawili ją na podwórze. Kilka godzin później miasto rozesłało do mediów komunikat na ten temat, zatytułowany "Prawo w Sopocie obowiązuje wszystkich, bez wyjątku". Wersje urzędników i właścicieli przyczepy nieco się jednak różnią.
Miasto: zadziałał nakaz niezwłocznej rozbiórki
- Sopot jako zespół urbanistyczny prawie w całości wpisany jest do rejestrów zabytków, z tego tytułu w mieście obowiązują określone reguły. Każdy ogródek gastronomiczny czy budka z pamiątkami musi mieć wygląd i kolorystykę uzgodnioną z plastykiem miejskim. Prawo stanowi, że budowa wszelkich obiektów budowlanych musi mieć swoje oparcie w obowiązującym planie miejscowym lub ostatecznej decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu (jeśli nie ma dla danego kwartału uchwalonego planu). Budowanie czegokolwiek musi odbywać się w oparciu o projekt budowlany, towarzyszą temu uzgodnienia i stosowne decyzje administracyjne, jak na przykład pozwolenie na budowę - tłumaczy Dyksińska.
Jak dodaje, budka sprzedająca kurczaki z rożna takimi pozwoleniami nie dysponowała.
- W związku z tym powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w dniu 24 stycznia nakazał rozbiórkę poprzez usunięcie obiektu gastronomicznego. Inspektor nakazał dokonania robót rozbiórkowych niezwłocznie. Przyczepa dziś została usunięta z posesji - mówi.
Właściciele przyczepy: usunęliśmy ją z własnej woli
Właściciele przyczepy, a zarazem posesji, na której stała, sprawę widzą jednak inaczej.
- Remont chodnika skutecznie odstraszył klientów od naszej przyczepy już dawno temu i spowodował, że zamknęliśmy ją już 24 sierpnia. Mimo to dostawaliśmy kolejne pisma, w których przyczepę traktowano jako budynek, co w naszej ocenie jest absurdalne, i nakazywano nam jej rozbiórkę. Chcieliśmy ją przestawić już wcześniej, bo i tak nie była czynna, ale zadanie utrudniał nam remont chodnika, przez który powstała ogromna wyrwa - tłumaczy pani Joanna, właścicielka przyczepy.
Jak dodaje - przyczepa została przestawiona w nadziei, że w końcu pozwoli to zakończyć remont chodnika i uporządkować teren wokół posesji. Możliwe jednak, że wcześniej właściciele przyczepy zostaną dodatkowo ukarani przez urzędników.
Co dalej z chodnikiem?
- Zarząd Dróg i Zieleni w Sopocie prowadzi postępowanie dotyczące zajęcia pasa ruchu drogowego przez DK-INWEST [spółkę, która jest właścicielem posesji i przyczepy - przyp. red.]. W ramach postępowania wszczęto procedurę wznowienia granic. Po jej zakończeniu będzie możliwe udowodnienie (przez zarządcę drogi) zaanektowania miejskiego gruntu przez DK-INWEST. Jeśli jest tak, jak uważa ZDiZ, na przedsiębiorcę zostaną nałożone stosowne kary za zajęcie pasa bez zgody - mówi Dyksińska.
Remont chodnika ma zostać wznowiony dopiero po zakończeniu tych procedur.
Opinie (327) ponad 10 zablokowanych
-
2017-02-04 02:03
To jest niestety takie Polskie... (3)
Bo człowiek chciał zarobić pieniądze, uczciwie, bez przekrętów, nie okradając nikogo.
Na pewno gdyby miał środki i potrafił to wolałby otworzyć jakąś ostrą konkurencję dla Sheratona, no ale sił i środków starczyło mu na budkę z kurczakami.
Dogadał się z właścicielem ziemi i biznes swój uruchomił.
Utrzymywał się nie z dotacji, nie z zasiłku, a z tego co głodni ludzie zapłacili mu za jego kurczaki.
No i tu wchodzą drobnomieszczańskie aspiracje - bo przecież BACZNOŚĆ Sopot SPOCZNIJ to nie miasto gdzie się je kurczaki. To miasto gdzie się je co najmniej carpaccio z przegrzebków, bawi się w ekskluzywnych, drogich burdelach itp. itd.
I teraz pół biedy gdyby miasto miało jakiekolwiek umocowanie (ustawowe) do takiego zakazania komuś prowadzić tego typu biznes.
Jakiekolwiek - emisja zapachów, czy nawet wymogi estetyczne itp.
Wtedy każdy wie na czym stoi - można prowadzić biznes w danym miejscu jak się spełnia wymogi. Spełnienie ich to jakiś tam koszt, jakaś praca - można podjąć decyzję czy się idzie w inwestycje czy nie.
Ale oczywiście żadnego takiego umocowania nie ma, więc co robią władze miasta - rozkopią chodnik...
Jest to sytuacja za którą nie kto inny jak prezydent Karnowski powinien spędzić na otrzeźwienie ze 2 lata w więzieniu. Bo za takie rzeczy powinno się właśnie włodarzy wsadzać do więzień i karać to jeszcze bardziej surowo niż korupcję.- 14 2
-
2017-02-04 04:16
Zmałpował Adamowicza , który w Gdańsku remontował chodnik i zasłonił płotem z blachy ogródek na Długim Targu komuś co bakszyszu nie zapłacił.
- 1 0
-
2017-02-04 07:35
a skąd wiesz że uczciwie ???
- 0 1
-
2017-02-04 07:43
Przymiotniki, jak "polskie" piszemy małą literą nieuku.
- 0 0
-
2017-02-04 02:21
Lol
.Sopot wygrał wielką bitwę.przypomina mi się cytat z Prusa:,,czuję się tak jakbym wyszedł polować na niedźwiedzia a zastrzelił chłopu cielną krowę"Sopot jest uwielki...
- 8 0
-
2017-02-04 04:10
Trzymała walczył z Prusakami
A Polak musi z pełowcami.
- 4 1
-
2017-02-04 04:12
Karnowski chce zaopiekować się sierotami z Syrii
Razem z Adamowiczem. A kto się będzie zajmował tymi dziećmi gdy obaj pójdą do więzienia?
- 10 1
-
2017-02-04 06:40
No i wiadomo dlaczego w Sopocie mieszkają tylko starcy
A miasteczko wygląda i tak jak kraina badziewiaków.
To nie elitarność tylko królestwo PO zwane LEMINGOSTANEM i metody z chin czy innego konga.
A te domki z oknami z prefabrykatów to koszmarki.
Sopot to miasto psychopatów w autach nożowników pedofili i pijanych nieletnich czy może kurort pomimo hałasu brudnego i powietrza jak chce włodarz?
Pytsnie retoryczne bo ludzie mówią tylko o pierwszych tezach.- 8 0
-
2017-02-04 07:34
nie może byc tak.... (1)
jakby pozwolić właścicielom stawiać co chcą i kiedy chcą to byłby niezły burde..
jestem po stronie władz miasta w tej sprawie maja rację- 1 15
-
2017-02-04 16:43
niezły ...
już jest
- 0 0
-
2017-02-04 08:13
zenada caly Sopot zalany alkoholem,narkotykami,prostytucja i sie chwala ze kurczaki wyrzucili
- 11 0
-
2017-02-04 08:17
Was interesują jakieś kurczaki (2)
a nie odmowa przyjęcia sierot do Sopotu przez polski "rząd", który podobno jest "za życiem". Wstyd!
- 1 15
-
2017-02-04 08:48
Ale kto sołtysowi broni? (1)
Niech sobie sprowadzi.
- 3 0
-
2017-02-04 09:42
Dokładnie
Niech zaprosi do domu. Ale on chciał zaprosić ale za nasze
- 5 0
-
2017-02-04 09:34
takie sr*wy tylko w Sopocie
a wystarczyło aby włąsciciel budki był kolegą/wasalem prezydenta K. ... i nie było by "remontu"...
- 14 0
-
2017-02-04 09:41
Cynizm Karnowskiego!
Tylko w Sopocie możliwe takie rzeczy!
- 9 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.