- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Spodnie, bluzki, majtki. Stragan na Długim Targu
W tym roku straż miejska złożyła do sądu 55 wniosków o ukaranie osób prowadzących nielegalny handel, głównie w centrum Gdańska. Handlarze, żeby obejść przepisy, zakładają fundacje i prowadzą sprzedaż pod pozorem zbiórki pieniędzy. A tymczasem pojawił się stragan z odzieżą na Długim Targu.
Wydawało się, że takie stoiska na Drodze Królewskiej czy w innych miejscach w sercu Gdańska już nie powstają, a jednak. Stragan złożony z kilku stołów obładowanych spodniami, bluzkami i majtkami pojawił się na Długim Targu. Nasza czytelnicza twierdzi wręcz, że stało się to za zgodą GZDiZ.
Stragan na ulicy Długiej (50 opinii)
Czasy straganów z byle czym muszą się skończyć
Jarmarczne stragany żywcem wyjęte z lat 90. XX wieku, kiedy szalał dziki kapitalizm, nie powinny stać w takim miejscu.
Do Jarmarku został miesiąc, a "jarmark" trwa w najlepsze
Oczywiście zdarzają się na ulicach wystawki z byle czym, ale są przeważnie tworzone bez pozwolenia. Takie praktyki stara się zwalczać straż miejska.
Handlarze udają, że zbierają pieniądze na fundację
- Od początku roku do 23 sierpnia straż miejska sporządziła 55 wniosków o ukaranie do sądu dotyczących nielegalnego handlu prowadzonego przez osoby dorosłe - informuje Monika Domachowska, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku. - W 10 przypadkach zabezpieczono towar i sąd wydał postanowienie w przedmiocie przepadku rzeczy. Do tej pory sąd wydał 17 wyroków nakazowych. Zasądzone grzywny wynoszą od jednego do 5 tys. zł.
Nielegalni handlarze wycwanili się jednak na tyle, że zakładają fundacje i dalej sprzedają swoje towary pod przykrywką zbiórek na szczytne cele.
- Klient wspiera fundację dowolną kwotą do puszki. W praktyce jednak reprezentanci fundacji nierzadko wskazują określoną cenę za towar. Wówczas transakcja zgodnie z prawem jest traktowana jako handel. Uczulamy więc potencjalnych darczyńców, aby byli ostrożni - dodaje rzeczniczka. - W przypadku gdy jesteśmy świadkami żądania przez fundację określonej kwoty za oferowany towar, warto o tym fakcie powiadomić straż miejską lub policję.
Opinie (169) ponad 20 zablokowanych
-
2023-08-28 12:22
3pur
Wszystko było legalnie,miał zezwolenie od miasta Gdańska.
- 2 0
-
2023-08-28 23:40
Byk
Szczerze mówiąc podoba mi się ten pomysł. Gatki na zmianę dla tych co wybiegają goli i wesoli z klubów go-go w okolicach długiej Jestem za sprzedażą tych gaci 24 niech Niemcy i Norwedzy wiedzą jakie Polska ma towary.
- 9 0
-
2023-09-05 13:06
Wszystko za zgodą miasta
Pan prowadzący stoisko pojawił się w tym miejscu na zaproszenie władz miast. Miał za zadanie poprowadzić darmowe warsztaty z naprawy i przeróbek starej odzieży. Żadnych pieniędzy za to nie otrzymał, wręcz dopłacił do interesu, a w dodatku, gdy sprawa stała się medialna to władze jeszcze zaczęły rzucać mu kłody pod nogi. Tak właśnie postępuje władza w naszym pięknym mieście ... .
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.