- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (161 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (706 opinii)
- 3 Kultowa "Górka" i widok na morze (86 opinii)
- 4 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (57 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (49 opinii)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (17 opinii)
Spółdzielnia ogrodziła stare osiedle. Okoliczni mieszkańcy protestują
Budowa nowych zamkniętych osiedli już (niestety) nikogo nie dziwi, ale ogradzanie bloków pamiętających czasy PRL-u, może zaskakiwać. Szczególnie okolicznych mieszkańców, którzy przez płot tracą dostęp do sklepu, apteki i służących im od kilkudziesięciu lat przejść.
![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Rozumiem mieszkańców osiedla, bo na placu zabaw, na boisku i za śmietnikiem odbywały się regularne posiedzenia miłośników tanich win. Podejrzewam, że postawienie płotu pokazuje ich tęsknotę za spokojem, bezpieczeństwem i porządkiem - mówi Dagny Kurdwanowska, mieszkanka sąsiedniego osiedla. - Problem w tym, że przez ogrodzony teren wiodły naturalne ścieżki i skróty. Ja jestem młoda, więc dłuższy spacer mi nie przeszkadza. Ale w okolicy mieszka trochę starszych ludzi, którzy muszą chodzić naokoło, kiedy wracają z zakupów ze sklepów przy ul. 3 Maja. Zamknięto też przejście od ul. Okrzei do apteki, do której jest teraz dojście tylko od ul. Karlikowskiej.
To właśnie brak dostępu do sklepu i apteki najbardziej zdenerwował sąsiadów ogrodzonego dziś osiedla. - Przez kilkadziesiąt lat nikomu nie przeszkadzało, że ktoś przechodzi ulicę i idzie do sklepu czy apteki. Teraz, aby się do nich dostać, trzeba przejść nie 50 metrów, a kilkaset metrów - mówi Marcin Gerwin z Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej, który mieszka tuż obok ogrodzonego właśnie osiedla.
Jego zdaniem, podobnie jak innych mieszkańców okolicy, problem rozwiązałoby otwieranie bramek w trakcie dnia i zamykanie ich na noc.
Chcieliśmy porozmawiać z przedstawicielami spółdzielni na ten temat i zapytać ich o powody ogrodzenia osiedla. Odmówiono nam jednak jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie.
Chętny do rozmowy był za to specjalista od przestrzeni miejskiej.
- To bardzo złe działanie, niszczące miasto. Nie wiem dlaczego w Polsce tak często próbuje się tworzyć tego typu wyspy w przestrzeni miasta. W Warszawie jest ich więcej niż w całych Niemczech i Francji razem wziętych. Moim zdaniem powinno się takiego odgradzania osiedli zabronić, chociażby zapisami w planach miejscowych - mówi dr hab. inż. arch. Jakub Szczepański, pracownik wydziału architektury Politechniki Gdańskiej.
Dlaczego zdaniem specjalisty ogradzanie osiedla jest złe? - To rozbijanie przestrzeni miasta. Istnieje przecież sieć połączeń, którą w ten sposób się przecina. Mieszkańcy czują się odpowiedzialni tylko za to, co jest za płotem, po ich stronie. W ten sposób tworzą się podziały - mówi Szczepański.
To nie pierwszy przypadek, gdy ogrodzenie jednego osiedla komplikuje życie jego sąsiadom. Do podobnej sytuacji doszło kilka lat temu, gdy na granicy Zaspy i Przymorza powstawało osiedle Trzy Żagle. Wtedy także okoliczni mieszkańcy skarżyli się, że ogrodzenie budowanego osiedla bardzo utrudnia im poruszanie się po dzielnicy.
Inwestycje
Opinie (223) 2 zablokowane
-
2013-07-04 08:50
Takie życie, większość mieszkańców osiedla tak zadecydowała i nie ma o czym dyskutowac. To dzięki ludziom niskiego marginesu, którzy na placu zabaw spożywali alkohol itp. po drugie trzeba mieć pretensje do sąsiadów z kamienicy obok naszego bloku, o ktorych wiadomo tym co mieszkają w okolicach naszego osiedla... więcej nie muszę dodawać!
- 6 0
-
2013-07-04 08:56
artykuł jest głupi i tendencyjny
podam przydzkład ze swojego podwórka, od lat 60 kiedy blok został zbudowany nie było ogrodzenia dookoła. Na szczeście nie ma tu ani apteki :)
Efekt był taki że wszyscy przechodzili na skróty, co powodowało że codziennie pod blokiem były butelki, śmieci itd. Pod blokiem to był standard że stoją żule, a na tyłach sikają pod blok. Do tego dodam pseudo-graficiarzy którzy malowali ściany.
Teraz jest zamknięte - i jest spokój.
Kompletnie nie rozumiem "oburzenia autora" - jeżeli teren jest prywatny np. nalezy do Spółdzielni to taka osoba/spółdzielnia ma pełne prawo do ogrodzenia terenu.
Czasy komuny się skończyły się dawno skończyły, a autor mam wrazenie chyba cały czas żyje w tych czasach.
Czy w/w autor zgodziłby się aby np. sasiad z mieszkania obok np. przychodzi do jego mieszkania się załatwić??- 7 3
-
2013-07-04 09:12
Stawiają płoty,a samochody stawiają na sąsiednich osiedlach bo miejsce postojowe (1)
na "jego" działce jest za drogie. Z psami wychodza również na inne trawniki. Nie mam nic przeciwko ale jak stawiamy płoty to wszystkie "nasze" sprawy począwszy od aut trzymajmy właśnie na "swojej" działce.
- 14 2
-
2013-07-04 12:19
dokładnie
tak samo jest na Zaspie. A samochody gości ogrodzonych zawsze stoją na cudzym sąsiednim terenie. Wewnątrz nie przewidziano parkingu dla gości
- 3 0
-
2013-07-04 09:22
a tak ciekawe gdzie JE architekt Jakub Szczepański
mieszka, w bloku? Czy w prywatnym domku z ogrodzieniem? Hipokryta?
- 4 1
-
2013-07-04 09:23
Rzeczywistość opłotowana.
Jak płot, to jest pytanie kto kogo będzie z której strony zamykał. Wolni ludzie nie mieszkają dobrowolnie za kratami.
Druga sprawa, to od czasu montażu płotu dojazd dla straży pożarnej jest utrudniony, bo możliwy tylko z 2 stron i to dopiero po otwarciu bram, a nie jak wcześniej z 4 stron.
Sam mieszkam na tym osiedlu i jestem za tym, żeby żadnego płotu nie było. Dzis opłotujemy Okrzei, jutro opłotujemy Monciak (a czemu by nie?) i tak dalej...
Po co się boisz? I tak umrzesz.- 5 3
-
2013-07-04 09:27
do dagny
dagna daj spokój,jasne jestem młoda hehehe:))
- 0 0
-
2013-07-04 09:36
a przecież....
twój jest tylko ten kawałek twojej podłogi... i nic więcej...
- 1 1
-
2013-07-04 09:41
panie Gerwin 50 metrow do przejs ia zrobi panu dobrze ruch to zxrowie siedzi
Pan ciagle w necie , intrygi wszedzie sieje , biedak z pana .troszke spaceru sie przyda
- 5 1
-
2013-07-04 09:47
dobrze zrobione
przeczytałem ten artykuł i większość komentarzy poniżej - nie wiem skąd tyle oburzenia - powstała wspólnota, teren prywatny i ogrodzony - co w tym dziwnego? - ciekawe kto z was by chciał miec na swoim terenie pijaczków z winem i bezdomnych na klatkach?? skoro placi sie ze teren chce siemiec tam spokój - ja niemam nic przeciwko a to ze uzgodnili wejscie do sklepu tylko z jednej strony - ich teren mieli prawo - a jak komus daleko przejsc dookoła nich wybierze inny sklep czy apteke
- 5 1
-
2013-07-04 10:01
Pan Gerwin
Znowu pan mija sie z prawda bowiem idac kilkaset metrow to dojdzie sie z tego miejsca do Monte Cassino po drodze mijajac 2 apteki na ul Chrobrego najtansze leki w Sopocie lub jeszcze blizej na rogu grunwaldzkiej i ksiazat pomorskich . Poza tym ruch to zdrowie. Natomiast za graffitti na elewacjach placa mieszkancy . Mieszkancy maja prawo grodzic jesli na ich terenie takie historie sie zdarzaja. Panie gerwin niech pan znowu nie wasni ludzi a jak juz to niech pan stworzy fundusz finansujacy szkody poniesione przez spoldzielnie lub....... ormo . Cos zaproponuje a nie tylko DAJ DAJ ,DAJ
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.