- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (46 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Spór sopockich lodziarzy. Interweniuje miasto
W jednym stali domu, jeden drzwi w lewo, drugi drzwi w prawo. Historia o sporze dwóch sopockich lodziarzy zaczyna się jak w znanym wierszu. Po lewej Milano - najstarsza działająca w Sopocie lodziarnia, po prawej... Milano - lody, gofry i zapiekanki.
- Pracujemy na swoją nazwę od 1956 roku. Jesteśmy rozpoznawani w całym Trójmieście. Nie może tak być, że ktoś sobie nagle wywiesi obok szyld z naszą nazwą. To nie chodzi tylko o nasz przypadek. Może ktoś inny otworzy zaraz drugi Spatif. Tak zwyczajnie nie można - mówi Danuta De Marco, właścicielka oryginalnego Milano.
Twierdzi, że jej firma lada dzień zamierza podać sąsiada do sądu, gdyż nazwa lodziarni jest zastrzeżonym znakiem towarowym. - Proces może się jednak toczyć miesiącami, a podejrzewam, że naszym sąsiadom chodzi o to, aby wystawić szyld i zarobić do końca wakacji. A my tracimy i klientów i renomę. Nie mamy nic przeciwko konkurencji. Lodziarnia istniała w pomieszczeniu obok od lat, działała jednak uczciwie - mówi.
Dodaje, że o wszystkim poinformowała... sanepid. Na wszelki wypadek, gdyby zaczęły się tam zgłaszać osoby "podtrute" u konkurencji. Wystawiła także przed lokalem informację o tym, że szyldy na budynku mogą wprowadzać klientów w błąd. Zawiadomiła też o sprawie sopocki magistrat.
Ten zainterweniował, nie ze względu na kradzież nazwy, a na bezprawne zawieszenie szyldów i reklam. - Do prezydenta zgłosiła się pani Danuta De Marco z prośbą o interwencję, bo sąsiadujący z nią gastronomik używa bez zgody nazwy jej firmy. Poinformowała, że na elewacji zabytkowego budynku pojawiły się nielegalne reklamy. Prezydent polecił konserwatorowi zabytków przeprowadzenie wizji w terenie, która odbyła się 25 sierpnia. Jej efektem jest decyzja administracyjna nakazująca przywrócenie zabytku do poprzedniego stanu poprzez usunięcie samowolnie zamontowanych reklam z elewacji budynku w terminie do 17 września - mówi Anna Dyksińska z biura prezydenta w sopockim magistracie.
Z właścicielem lokalu Zapiekanka nie udało nam się skontaktować.
Opinie (344) ponad 20 zablokowanych
-
2010-08-27 18:19
Burdel !
u tego Kudlatego w gminie , a jakiejs lewej kasy nie da sie wychaczyc !!
- 1 1
-
2010-08-27 18:20
donosy
to ciekawe jak pani z milano wie gdzie i jak donieść że reakcja jest taka szybka, bo niestety w naszym kraju żeby coś wskórać u władz oraz w urzędach trzeba czekać bardzo długo na swoją kolej, czyżby miała już w tym wprawę a może łapie się innych sposobów a może zainteresować tą sprawą CBA?
- 6 5
-
2010-08-27 18:27
Napuscie
Ruskow na siebie , bedzie wesolo na koniec sezonu , wysadza wam te stare budy , tylko Karnos sie ucieszy , bedzie plac do opchniecia !!!
- 6 0
-
2010-08-27 18:27
Grycan
Ta firma i tak zjada wszystkie małe lodziarnie dookoła siebie:):)
- 10 1
-
2010-08-27 18:38
poprzedni
a co z osobą która była przed zapiekanką, może ten ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia
- 6 1
-
2010-08-27 18:53
kontrole
a może by tak rzetelne dziennikarstwo dowiedziało się ile w ostatnim czasie kontroli sanepidu, skarbówki itp. miały oba lokale i myśle że dopiero po takich danych można by wydać uczciwą i prawdziwą opinię,
Czy to naprawdę jest aż tak trudne do sprawdzenia?
A ponoć etyka dziennikarska nakazuje obiektywizm a nie jednostronną relację.
No i jak tu ufać mediom?- 4 5
-
2010-08-27 18:57
znam sprawę i nie wymyślam.. hehe .. ale widzę, że ludzie uwielbiają zarzucać komuś kłamstwo totalnie nie znając sprawy :) poprostu trzeba pogadać i tyle .. no trudno :)
- 3 2
-
2010-08-27 19:23
A o co oni sie spierają? Oto kto ma lepszego BMW czy Golfa?
j.w.
- 2 1
-
2010-08-27 19:37
(2)
Nie rozumiem niektórych komentarzy dodawanych do tego artykułu. Bo w tym artykule nie chodzi o to, kto ma lepsze lody: Milano De Marco, czy Giuseppe. Chodzi o to, że jakiś człowiek ośmielił się ukraść nazwę lokalu, który pracował na swoją wysoką pozycję całymi latami. Uważam, że każdy z nas zareagowałby tak samo jak państwo De Marco, gdyby ktoś ośmielił się odebrać nam naszą własność. A kradzież nazwy lokalu, wprowadzanie klientów w błąd- myślą że to ten sam lokal, nie jest w porządku ani wobec właścicieli Milano ani wobec konsumentów. W pełni popieram postępowanie właścicieli Milano. Nie można zgadzać się na bezprawie i nie reagować na nie.
- 13 4
-
2010-08-27 19:45
POPIERAM!
W pelni popieram opinie A.Powinno sie ukarac goscia,ktory nazwe lodziarni Pani De Marco po prostu ukradł.
- 3 2
-
2010-08-27 19:53
Madre
POzdrawiam
- 1 0
-
2010-08-27 19:49
pamiec jest widze krótka!
jak bedzie cos nie tak, to karnol postawi konstrukcje budowlaną albo rusztowanie naprzeciwko budy ( jak z julkem miało to miejsce ) i bedzie potem debila udawał ( znaczy nie musi udawac ) ...
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.